Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.393 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta
Kazimierz Czapiński - Dokąd kler prowadzi Polskę? Laickie mowy sejmowe

Złota myśl Racjonalisty:
Żaden człowiek nie ma możliwości wyboru kraju, w którym przychodzi na świat, ani osobowości swoich rodziców. Dlatego nie istnieją racjonalne powody do prawnej dyskryminacji ludzi ze względu na ich płeć, rasę czy pochodzenie społeczne.
 Nauka » Pseudonauka, paranauka

Radiestezja czyli różdżkarstwo i wahadlarstwo [1]
Autor tekstu:

Czytając jakąkolwiek książkę, artykuł wydany przez radiestetów, należy zawsze pamiętać, że nie ma miernika zjawisk i skutków przypisywanych oddziaływaniu geopatycznemu, czyli żaden przyrząd pomiarowy „radiestezyjnego promieniowania" i „jego" skutków nie wykrywa. Radiesteci twierdzą, że tylko oni posiadają zdolność to promieniowanie wykryć.

Wnioski możemy opierać tylko na: pomiarach, faktach i prawach naukowych. Według obowiązujących zasad, efekty doświadczeń, których wyniki nawet nie są powtarzalne, nie są wiarygodne. Z tych więc względów, radiestezyjne twierdzenia nie mają podstaw naukowych.  

Cała radiestezja jest zbudowana na kilku filarach. Podstawowe to:
1. Istnienie w ziemi żył wodnych.
2. Promieniowanie tych żył, nazywane promieniowaniem geopatycznym. 
3. Promieniowanie kształtu.
4. Promieniowanie przedmiotów i minerałów.
5. Wykrywanie anomalii, nawet chorób, metodą mentalną.

Zdecydowana większość radiestetów skupia się na żyłach wodnych i ich szkodliwym promieniowaniu dla ludzi i przedmiotów oraz ich neutralizacji. Wspólną cechą wszystkich filarów jest promieniowanie. Promieniowanie bliżej nieokreślone, którego nie wykrywają przyrządy pomiarowe, a tylko radiesteci są zdolni „to promieniowanie" wykryć. Należy tu wyjaśnić, że to radiestezyjne promieniowanie jest umownym sformułowaniem, które tylko w ich gronie nie wymaga dodatkowego wyjaśnienia. Jest to sformułowanie asekuracyjne, bo w tym pojęciu można zmieścić wszystko, co w danej chwili wymyślimy. Jednak według radiestetów, to radiestezyjne promieniowanie niesie z sobą energie szkodliwą dla człowieka i otoczenia, przenika warstwy ziemi, ściany i stropy budynków.

Więc nie jest to „jakieś promieniowanie", tylko promieniowanie. Z punktu naukowego jest obojętne, jakich użyjemy zakamuflowanych słów, prawa dotyczące promieniowania przez to się nie zmienią. Przez wypowiedziane, czy napisane słowa, nie stworzy się „radiestezyjnego promieniowania" z prawami nieznanymi fizyce. Dlatego rozpatrywanie „radiestezyjnego promieniowania" o innych prawach byłoby nierozsądne. Będziemy analizowali radiestezyjne promieniowanie według znanych praw naukowych.

Radiesteci potrafili wmówić innym tak absurdalne, że aż żenujące w swej niedorzeczności, teorie, zdolności, sukcesy i rady. Inni tych zdolności nie mają, czyli automatycznie podporządkowują sobie innych. Wszystko oczywiście dla zysku. Obecnie jednak można udowodnić każdy szczegół tych teorii, iż nie jest zgodny z wiedzą przyrodniczą. Zacznijmy od podstaw różdżkarstwa, czyli żył wodnych.

Czy w Ziemi są żyły wodne?

Mam pełne prawo zabrania głosu w sprawie istnienia w ziemi żył wodnych - jako fachowiec. Ojciec mój od 1925 r. przez ponad 45 lat produkował kręgi betonowe i kopał studnie, a brat, mimo zdobytego wykształcenia, też ze względów finansowych, kontynuował ten zawód do 1994 r. Kopanie studni i wiertnictwo wykonywane było przez dwa pokolenia czyli 60 lat. Do września 1939 roku ojciec mój wykonywał dla Instytutu Geologicznego w Warszawie tzw. szybiki, czyli kwadratowe studnie do głębokości około 20 m. Badania prowadził inż. Kobyłecki. Po 1945 r wznowiono te prace z Instytutem Geologicznym w Krakowie. Prowadziła je p. Kokoszyńska.

Ojciec był więc znanym i cenionym fachowcem. Oceniam, że ojciec łącznie z bratem, wykonali kilka tysięcy studni, przyjmując średnio, jedną wykonaną studnię na tydzień. Pomagałem w tym ojcu jako młody chłopak, a później wprowadziłem nową technologię, zagłębiania w dno studni filtrów przy pomocy wibratorów. Byłem więc w centrum problemów. Znałem dobrze ukształtowanie warstw wodonośnych i wszystkie problemy z tym związane.

Na podstawie wieloletnich doświadczeń mogę więc z całą odpowiedzialnością stwierdzić: nie ma w ziemi opisywanych przez radiestetów, żył wodnych czy cieków wodnych. Gdyby takie żyły wodne były, pierwszy bym je wykorzystywał, a obecnie opisywał. Nie ma również żadnych „wejść do źródeł wody", bo i o takich tworach wyobraźni radiestetów czytałem w ich książkach (zob. np. M. Gajdziński, M. Dymecka, Złote cięcie.). W książce tej na str. 89 zamieszczony jest plan parteru budynku jednorodzinnego, na którym zaznaczone są „żyły wodne". Jest ich pięć. Dwie z nich krzyżują się. Natomiast na str. 92 podobny rysunek, trzy pokojowe mieszkanie i kuchnia „leży" na ośmiu ciekach wodnych. Radiestezyjne żyły wodne mają szerokość 20 do 40 cm, większe do 60 cm. płyną kilka metrów pod powierzchnią ziemi na różnych poziomach, często się krzyżują.

Podkreślam to jeszcze raz. Takich tworów w Ziemi nie ma.

Są warstwy wodonośne, mające wiele kilometrów długości i szerokości, czyli piaski z warstwami żwiru, nasączone wodą, poprzedzielane poziomo iłami. Ponieważ zasadą tej książki jest umożliwienie czytelnikowi wyciągnięcie własnych wniosków, proponuję, zapoznanie się z budową płytkich warstw geologicznych, w których znajdują się warstwy wodonośne.

Prawie całą powierzchnię Polski i jej płytko położone warstwy kształtowały lodowce, które kilkakrotnie w ciągu ostatniego miliona lat spychały z północy masy ziemi i skał. W okresach topnienia i cofania się lodowców olbrzymie ilości wody przejmowały funkcje kształtowania terenu. Iły wypełniały doliny, a żwiry i piaski, jako mniej podatne na przesuwanie, pozostawały wyżej i w korytach płynących rzek. Tworzył się więc układ warstwowy. Jedynie w terenach górskich, na skutek pękania skał i zjawisk krasowych w skałach wapiennych, mogą istnieć podziemne rzeki, zasilane wodą z opadów. Są one jednak w większości znane, gdyż są atrakcją turystyczną.

Wróćmy jednak do dnia dzisiejszego. Różnica w wydajności wody różnych studni spowodowana jest usytuowaniem dna studni w różnych grubościach piasków warstwy wodonośnej. Warstwa wodonośna rozciąga się na wiele kilometrów, a jej grubość waha się od kilkunastu centymetrów do kilku metrów. Cienkie warstwy wodonośne spotyka się między warstwami iłu a skałą, lub innego rodzaju iłami. Struktura warstwy wodonośnej też jest zróżnicowana. Znajdują się w niej cienkie warstwy żwiru grubości od około 20 czy 30 cm do jednego metra i więcej. W pozostałej części warstwy wodonośnej przeważają piaski. Bardzo drobnoziarniste piaski w warstwie wodonośnej noszą nazwę kurzawki. Dno studni wówczas jest niestabilne i podnosi się wraz z poborem wody. Wymaga więc co kilka lat pogłębiania. Kurzawka w ziemi nie przemieszcza się. Drobnoziarniste piaski, czyli kurzawka, występują w zasadzie w dolnych partiach warstwy wodonośnej i stopniowo przechodzą w białą glinkę, a następnie w ścisły ił. W takim przypadku w płaszczu studni, nad warstwą kurzawki, ale pod poziomem wody, montuje się siatki filtracyjne, znacznie poprawiające wydajność studni.

Po upowszechnieniu wykonywania filtrów metodą wibrowania znacznie zwiększyliśmy wydajność wielu studni. Jeżeli filtrem nie natrafiliśmy na grubszy piasek, czy żwir, to zwiększając powierzchnię dopływu wody zwiększyliśmy znacznie wydajność. Wniosek jest oczywisty. Wydajność studni, czyli dopływ wody, zależy od grubości piasku lub żwiru w warstwie wodonośnej, a nie od domniemanych żył wodnych. Woda w warstwie wodonośnej w zasadzie się nie przemieszcza. Może się jeszcze zdarzyć, że skośnie przebiegająca warstwa iłu oddzieli warstwę wodonośną i połowa wsi ma studnie płytkie, a połowa głębsze. Jest to tzw. dział wodny.

Należy głębiej wyjaśnić zachowanie się wody z opadów. Przesącza się ona przez piaski i zatrzymywana jest na warstwie iłu, lub płytko pod powierzchnią na czerwonej glinie. W żargonie studniarzy, wody te nazywane są wodami zaskórnymi. Występują 2 do 4 m. pod powierzchnią i są często wykorzystywane w gospodarstwie. Jeżeli wsiąkająca woda z opadów natrafi na skośnie przebiegającą warstwę gliny, sączy się po niej, czasem wypływając na powierzchnię jako źródełko. Takie sączenie się wody deszczowej nie ma nic wspólnego z radiestezyjną żyłą wodną. Warstwy czerwonych glin ciągną się kilometrami. Skośne warstwy glin nie występują często. Przesączalność wierzchnich warstw jest bardzo mała. Zgodnie z wiedzą geologiczną wynosi 10 cm na dobę. Sączenie się wody po skośnej warstwie gliny jest więc rzadkie i w małej skali. Według radiestetów, domniemane żyły wodne, czy cieki wodne, są wąskie, wynoszą około do 60 cm i są wydajne w wodę. Przecież podstawowym zajęciem różdżkarzy jest wskazywanie miejsca na kopanie studni.

Skała też jest warstwą wodonośną, gdy znajduje się poniżej poziomu wody, ponieważ jest w niej dużo spękań kilkumilimetrowych, oraz wkładki piasku, nawet do 2 cm. grubości. Jest to całkowicie wystarczające, by uzyskać dobrą wydajność studni. Woda w warstwie wodonośnej utrzymuje w zasadzie poziom. Jednak zasilana wodą z opadów, może okresowo nieznacznie go zmieniać, a tym samym na małą skalę przemieszczać się. Popatrzmy na rysunek warszawskiej niecki artezyjskiej (zob. niżej), jak rozległe są warstwy wodonośne. I jeszcze cytat z książki Środowisko geograficzne Polski Jerzego Kostrowickiego (PWN), str. 262: „ Woda z opadów wsiąka w ziemię, dopóki nie natrafi na warstwę nieprzepuszczalną, na której się zatrzymuje i tworzy poziom wodonośny. Na niżu zasłanym kilkakrotnie powtarzającymi się warstwami nieprzepuszczalnych glin oraz przepuszczalnych piasków i żwirów, wody podziemne występują często w kilku nad sobą występujących poziomach. Pod samą powierzchnią występują wody zaskórne. Wartość ich praktycznie jest niewielka, zarówno z powodu słabego dopływu jak i zanieczyszczenia". Zestawiając tę geologiczną wiedzę z własnym doświadczeniem, mogę stanowczo stwierdzić: różdżkarstwo, przynajmniej w poszukiwaniu wody, jest oszustwem, ponieważ „żyły wodne" nie istnieją. Natomiast powoływanie się na tzw. „promieniowanie" tych żył, jest świadectwem nieznajomości elementarnych zasad fizyki. Twierdzenie o szkodliwości tego promieniowania dowodzi, że postawą tego oszustwa jest chęć zysku. Ponieważ tylko radiesteci „to promieniowanie" wykrywają i tylko oni mogą „jemu" zapobiec.

Tak radiesteci przedstawiają promieniowanie „żył
wodnych" w każdej wydanej książceTo, co widzisz Czytelniku na zamieszczonym obok rysunku nie jest prawdą. Tak radiesteci przedstawiają cieki wodne, czyli żyły wodne i ich promieniowanie. Promieniowanie to sprzeczne jest z zasadami fizyki. Radiestezyjne promieniowanie przypomina wiązkę lasera. W przyrodzie nie ma takiego promieniowania. Promieniujący przedmiot np. rura neonowa, promieniuje z każdego punktu rury we wszystkich kierunkach. Jeżeli radiesteci twierdzą, że „ich" promieniowaniem rządzą inne prawa fizyki, to się ośmieszają.


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Piramidalne bzdury
Bioenergoterapia

 Zobacz komentarze (60)..   


« Pseudonauka, paranauka   (Publikacja: 03-09-2003 Ostatnia zmiana: 03-10-2012)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Marceli Kołodziejski
Autor książki "Nauka demaskuje oszustwa", wymierzonej w zalewającą nas falę pseudonauki i oszustw.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Piramidalne bzdury
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2675 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365