|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Pseudonauka, paranauka
Radiestezja czyli różdżkarstwo i wahadlarstwo [1] Autor tekstu: Marceli Kołodziejski
Czytając jakąkolwiek książkę, artykuł wydany przez radiestetów, należy
zawsze pamiętać, że nie ma miernika zjawisk i skutków przypisywanych oddziaływaniu
geopatycznemu, czyli żaden przyrząd pomiarowy „radiestezyjnego promieniowania" i „jego" skutków nie wykrywa.
Radiesteci twierdzą, że tylko oni posiadają zdolność to promieniowanie
wykryć.
Wnioski możemy opierać tylko na: pomiarach, faktach i prawach naukowych.
Według obowiązujących zasad, efekty doświadczeń, których wyniki nawet
nie są powtarzalne, nie są wiarygodne. Z tych więc względów, radiestezyjne
twierdzenia nie mają podstaw naukowych.
Cała radiestezja jest zbudowana na kilku filarach. Podstawowe to:
1. Istnienie w ziemi żył wodnych.
2. Promieniowanie tych żył, nazywane promieniowaniem geopatycznym.
3. Promieniowanie kształtu.
4. Promieniowanie przedmiotów i minerałów.
5. Wykrywanie anomalii, nawet chorób, metodą mentalną.
Zdecydowana większość radiestetów skupia się na żyłach wodnych i ich
szkodliwym promieniowaniu dla ludzi i przedmiotów oraz ich neutralizacji. Wspólną
cechą wszystkich filarów jest promieniowanie. Promieniowanie bliżej nieokreślone,
którego nie wykrywają przyrządy pomiarowe, a tylko radiesteci są zdolni
„to promieniowanie" wykryć. Należy tu wyjaśnić, że to
radiestezyjne promieniowanie jest umownym sformułowaniem, które tylko w ich
gronie nie wymaga dodatkowego wyjaśnienia. Jest to sformułowanie asekuracyjne,
bo w tym pojęciu można zmieścić wszystko, co w danej chwili wymyślimy.
Jednak według radiestetów, to radiestezyjne promieniowanie niesie z sobą energie szkodliwą dla człowieka i otoczenia,
przenika warstwy ziemi, ściany i stropy budynków.
Więc nie jest to „jakieś promieniowanie", tylko promieniowanie. Z punktu naukowego jest obojętne, jakich użyjemy zakamuflowanych słów, prawa
dotyczące promieniowania przez to się nie zmienią. Przez wypowiedziane, czy
napisane słowa, nie stworzy się „radiestezyjnego promieniowania" z prawami nieznanymi fizyce. Dlatego rozpatrywanie „radiestezyjnego
promieniowania" o innych prawach byłoby nierozsądne. Będziemy
analizowali radiestezyjne promieniowanie według znanych praw naukowych.
Radiesteci potrafili wmówić innym tak absurdalne, że aż żenujące w swej
niedorzeczności, teorie, zdolności, sukcesy i rady. Inni tych zdolności nie
mają, czyli automatycznie podporządkowują sobie innych. Wszystko oczywiście
dla zysku. Obecnie jednak można udowodnić każdy szczegół tych teorii, iż
nie jest zgodny z wiedzą przyrodniczą. Zacznijmy od podstaw różdżkarstwa,
czyli żył wodnych.
Czy w Ziemi są żyły wodne?
Mam pełne prawo zabrania głosu w sprawie istnienia w ziemi żył wodnych -
jako fachowiec. Ojciec mój od 1925 r. przez ponad 45 lat produkował kręgi
betonowe i kopał studnie, a brat, mimo zdobytego wykształcenia, też ze względów
finansowych, kontynuował ten zawód do 1994 r. Kopanie studni i wiertnictwo
wykonywane było przez dwa pokolenia czyli 60 lat. Do września 1939 roku ojciec
mój wykonywał dla Instytutu Geologicznego w Warszawie tzw. szybiki, czyli
kwadratowe studnie do głębokości około 20 m. Badania prowadził inż. Kobyłecki.
Po 1945 r wznowiono te prace z Instytutem Geologicznym w Krakowie. Prowadziła
je p. Kokoszyńska.
Ojciec był więc znanym i cenionym fachowcem. Oceniam, że ojciec łącznie z bratem, wykonali kilka tysięcy studni, przyjmując średnio, jedną wykonaną
studnię na tydzień. Pomagałem w tym ojcu jako młody chłopak, a później
wprowadziłem nową technologię, zagłębiania w dno studni filtrów przy
pomocy wibratorów. Byłem więc w centrum problemów. Znałem dobrze ukształtowanie
warstw wodonośnych i wszystkie problemy z tym związane.
Na podstawie wieloletnich doświadczeń mogę więc z całą odpowiedzialnością
stwierdzić: nie ma w ziemi opisywanych przez radiestetów, żył wodnych czy cieków wodnych.
Gdyby takie żyły wodne były, pierwszy bym je wykorzystywał, a obecnie
opisywał. Nie ma również żadnych „wejść do źródeł wody", bo i o takich tworach wyobraźni radiestetów czytałem w ich książkach (zob. np. M. Gajdziński, M.
Dymecka, Złote cięcie.). W książce tej na str. 89 zamieszczony jest
plan parteru budynku jednorodzinnego, na którym zaznaczone są „żyły
wodne". Jest ich pięć. Dwie z nich krzyżują się. Natomiast na str. 92
podobny rysunek, trzy pokojowe mieszkanie i kuchnia „leży" na ośmiu
ciekach wodnych. Radiestezyjne żyły wodne mają szerokość 20 do 40 cm, większe
do 60 cm. płyną kilka metrów pod powierzchnią ziemi na różnych poziomach,
często się krzyżują.
Podkreślam to jeszcze raz. Takich tworów w Ziemi nie ma.
Są warstwy wodonośne, mające wiele kilometrów długości i szerokości,
czyli piaski z warstwami żwiru, nasączone wodą, poprzedzielane poziomo iłami.
Ponieważ zasadą tej książki jest umożliwienie czytelnikowi wyciągnięcie własnych
wniosków, proponuję, zapoznanie się z budową płytkich warstw geologicznych, w których znajdują się warstwy wodonośne.
Prawie całą powierzchnię Polski i jej płytko położone warstwy kształtowały
lodowce, które kilkakrotnie w ciągu ostatniego miliona lat spychały z północy
masy ziemi i skał. W okresach topnienia i cofania się lodowców olbrzymie ilości
wody przejmowały funkcje kształtowania terenu. Iły wypełniały doliny, a żwiry i piaski, jako mniej podatne na przesuwanie, pozostawały wyżej i w korytach płynących
rzek. Tworzył się więc układ warstwowy. Jedynie w terenach górskich, na
skutek pękania skał i zjawisk krasowych w skałach wapiennych, mogą istnieć
podziemne rzeki, zasilane wodą z opadów. Są one jednak w większości znane,
gdyż są atrakcją turystyczną.
Wróćmy jednak do dnia dzisiejszego. Różnica w wydajności wody różnych
studni spowodowana jest usytuowaniem dna studni w różnych grubościach piasków
warstwy wodonośnej. Warstwa wodonośna rozciąga się na wiele kilometrów, a jej grubość waha się od kilkunastu centymetrów do kilku metrów. Cienkie
warstwy wodonośne spotyka się między warstwami iłu a skałą, lub innego
rodzaju iłami. Struktura warstwy wodonośnej też jest zróżnicowana. Znajdują
się w niej cienkie warstwy żwiru grubości od około 20 czy 30 cm do jednego
metra i więcej. W pozostałej części warstwy wodonośnej przeważają piaski.
Bardzo drobnoziarniste piaski w warstwie wodonośnej noszą nazwę kurzawki. Dno
studni wówczas jest niestabilne i podnosi się wraz z poborem wody. Wymaga więc
co kilka lat pogłębiania. Kurzawka w ziemi nie przemieszcza się.
Drobnoziarniste piaski, czyli kurzawka, występują w zasadzie w dolnych
partiach warstwy wodonośnej i stopniowo przechodzą w białą glinkę, a następnie w ścisły ił. W takim przypadku w płaszczu studni, nad warstwą kurzawki, ale
pod poziomem wody, montuje się siatki filtracyjne, znacznie poprawiające
wydajność studni.
Po upowszechnieniu wykonywania filtrów metodą wibrowania znacznie zwiększyliśmy
wydajność wielu studni. Jeżeli filtrem nie natrafiliśmy na grubszy piasek,
czy żwir, to zwiększając powierzchnię dopływu wody zwiększyliśmy znacznie
wydajność. Wniosek jest oczywisty. Wydajność studni, czyli dopływ wody,
zależy od grubości piasku lub żwiru w warstwie wodonośnej, a nie od
domniemanych żył wodnych. Woda w warstwie wodonośnej w zasadzie się nie
przemieszcza. Może się jeszcze zdarzyć, że skośnie przebiegająca warstwa iłu
oddzieli warstwę wodonośną i połowa wsi ma studnie płytkie, a połowa głębsze.
Jest to tzw. dział wodny.
Należy głębiej wyjaśnić zachowanie się wody z opadów. Przesącza się
ona przez piaski i zatrzymywana jest na warstwie iłu, lub płytko pod
powierzchnią na czerwonej glinie. W żargonie studniarzy, wody te nazywane są
wodami zaskórnymi. Występują 2 do 4 m. pod powierzchnią i są często
wykorzystywane w gospodarstwie. Jeżeli wsiąkająca woda z opadów natrafi na
skośnie przebiegającą warstwę gliny, sączy się po niej, czasem wypływając
na powierzchnię jako źródełko. Takie sączenie się wody deszczowej nie ma
nic wspólnego z radiestezyjną żyłą wodną. Warstwy czerwonych glin ciągną
się kilometrami. Skośne warstwy glin nie występują często. Przesączalność
wierzchnich warstw jest bardzo mała. Zgodnie z wiedzą geologiczną wynosi 10
cm na dobę. Sączenie się wody po skośnej warstwie gliny jest więc rzadkie i w małej skali. Według radiestetów, domniemane żyły wodne, czy cieki wodne,
są wąskie, wynoszą około do 60 cm i są wydajne w wodę. Przecież
podstawowym zajęciem różdżkarzy jest wskazywanie miejsca na kopanie studni.
Skała też jest warstwą wodonośną, gdy znajduje się poniżej poziomu
wody, ponieważ jest w niej dużo spękań kilkumilimetrowych, oraz wkładki
piasku, nawet do 2 cm. grubości. Jest to całkowicie wystarczające, by uzyskać
dobrą wydajność studni. Woda w warstwie wodonośnej utrzymuje w zasadzie
poziom. Jednak zasilana wodą z opadów, może okresowo nieznacznie go zmieniać, a tym samym na małą skalę przemieszczać się. Popatrzmy na rysunek
warszawskiej niecki artezyjskiej (zob. niżej), jak rozległe są warstwy wodonośne. I jeszcze cytat z książki Środowisko geograficzne Polski Jerzego
Kostrowickiego (PWN), str. 262: „ Woda z opadów wsiąka w ziemię, dopóki
nie natrafi na warstwę nieprzepuszczalną, na której się zatrzymuje i tworzy
poziom wodonośny. Na niżu zasłanym kilkakrotnie powtarzającymi się
warstwami nieprzepuszczalnych glin oraz przepuszczalnych piasków i żwirów,
wody podziemne występują często w kilku nad sobą występujących poziomach.
Pod samą powierzchnią występują wody zaskórne. Wartość ich praktycznie
jest niewielka, zarówno z powodu słabego dopływu jak i zanieczyszczenia". Zestawiając tę geologiczną wiedzę z własnym doświadczeniem,
mogę stanowczo stwierdzić: różdżkarstwo, przynajmniej w poszukiwaniu wody, jest oszustwem, ponieważ „żyły wodne" nie istnieją.
Natomiast powoływanie się na tzw. „promieniowanie" tych żył, jest
świadectwem nieznajomości elementarnych zasad fizyki. Twierdzenie o szkodliwości
tego promieniowania dowodzi, że postawą tego oszustwa jest chęć zysku.
Ponieważ tylko radiesteci „to promieniowanie" wykrywają i tylko oni
mogą „jemu" zapobiec.
To, co widzisz Czytelniku na
zamieszczonym obok rysunku nie jest prawdą. Tak radiesteci przedstawiają cieki
wodne, czyli żyły wodne i ich promieniowanie. Promieniowanie to sprzeczne jest z zasadami fizyki. Radiestezyjne promieniowanie przypomina wiązkę lasera. W przyrodzie nie ma takiego promieniowania. Promieniujący przedmiot np. rura
neonowa, promieniuje z każdego punktu rury we wszystkich kierunkach. Jeżeli
radiesteci twierdzą, że „ich" promieniowaniem rządzą inne prawa
fizyki, to się ośmieszają.
1 2 3 4 5 Dalej..
« Pseudonauka, paranauka (Publikacja: 03-09-2003 Ostatnia zmiana: 03-10-2012)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2675 |
|