|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawa wolnomyśliciela
Obywatelskie umowy solidarności (PACS) we Francji [2] Autor tekstu: Antoni Sosiński
Zdaniem genevieve Delaisi de Parseval, psychoanalityk od lat badający
zagadnienia seksualności, podłości i pokrewieństwa, ścisłe zależności,
łączące te trzy aspekty życia rodzinnego jeszcze sto lat temu, w ostatnich
czterech, pięciu dekadach bardzo się rozluźniły. Najpierw — za sprawą
„rewolucji antykoncepcyjnej" końca lat 60. — pękła więź łącząca
seksualność i płodność. Później — wraz z rozwojem metod sztucznego zapłodnienia — więź łącząca płodność i pokrewieństwo. Powstała paradoksalna
sytuacja, w której najstabilniejszą z prawnego punktu widzenia formą więzi
rodzinnej stało się macierzyństwo i ojcostwo.. adopcyjne! We Francji mówi
się dziś o rodzinach „wielokrotnie złożonych" czy
„przekomponowanych" jako tworzącej się na naszych oczach nowej normie -
homorodziny są tylko częścią tej rzeczywistości. Do ich powstawania
przyczynia się rosnąca liczna rozwodów i ponownych związków (często już w ramach innej orientacji seksualnej), rozpowszechnienie związków nieformalnych i względna dostępność sztucznego zapłodnienia (jeśli nawet nie we Francji,
to w sąsiedztwie Belgii) oraz dość liberalne prawo adopcyjne. Ustawa z 1966
roku zezwala na adopcję osobom samotnym, co sprawia, że uzyskała ona status półlegalnej
furtki dla tych gejów i lesbijek, którzy chcą adoptować i wychować dzieci.
Półlegalnej, bo tylko pod warunkiem, że zatają swoją orientację seksualną.
Dla wielu osób, najczęściej kobiet, nie stanowi to jednak przeszkody.
Zatem — stało się. Homorodzicielstwo, choć w większości pozaprawne (co nie znaczy: bezprawne), jest we Francji faktem. Co myślą Francuzi? W ankiecie opublikowanej przez popularny tygodnik „L'événement du jeudi" w czerwcu 1998 roku 37 proc. Francuzów opowiedziało się za legalizacja związków
bez względu na płeć partnerów, 54 proc. było przeciw, 9 proc. wstrzymało
się od głosu. Pytanie o prawo do adopcji dzieci przez pary homoseksualne
wprowadziło w te wyniki polaryzację — o ile w przypadku związków
lesbijskich 34 proc. Francuzów było skłonnych przyznać im prawo do adopcji,
to w przypadku pary gejów już tylko 29 proc. Jednak gdyby te same lesbijki
zamiast prawa do adopcji chciały skorzystać ze sztucznego zapłodnienia, po
ich stronie stanęłoby zaledwie 22 proc. Francuzów. Ankieta pokazała, że społeczeństwo
francuskie broni się przed nowym i nieznanym, zdradzając przywiązanie do
naturalnych więzi rodzinnych, przy czym prawica jest do nich przywiązana
znacznie bardziej niż lewica i ekolodzy. Ale, z drugiej strony, czy 22 — 37
proc. osób otwartych na legalizację tak niekonwencjonalnych rzeczywistości,
która podważa powszechne przekonania na temat miłości, rodziny i wychowania
dzieci, to nie jest dużo?
Tymczasem podzieleni są także psycholodzy. Zdecydowana większość z nich zgadza się co do tego, że lepsza dobra rodzina nietypowa niż zła
typowa, czyli lepiej jest, kiedy ojciec gej zwiąże się z mężczyzną, którego
kocha, i z nim wychowa dziecko w dobrym emocjonalnie związku, zamiast
podtrzymywać nieudane małżeństwo z matką dziecka lub żyć w niszczącym
wszystkie strony trójkącie. Jednak kwestia dobrowolnego tworzenia rodzin
nietypowych już budzi wątpliwości, głównie ze względu na nieznane skutki
psychiczne wychowania dziecka w takiej rodzinie. Najzagorzalsi krytycy
homorodzin, jak często obecny we francuskiej prasie psychoanalityk Jean-Pierre
Winter, uważają, że dziecko staje się w niej fetyszem, a sami „rodzice",
którzy taki a nie inny sposób przeżywania swojej seksualności, powinni ponieść
tego konsekwencje, czyli zgodzić się na bezdzietność.
Zdaniem innych jednak rzeczywistość już dawno przekroczyła hołubiony w psychologii wzorzec osobowości, a tożsamość płciowa w czasach
postfeminizmu, drag queens i Almodóvara
utraciła swoje dotychczasowe walory — stabilność, naturalność,
jednoznaczność, podobnie jak orientacja seksualna, która stała się ostatnio
jednym z najchętniej krytykowanych pojęć. Ściśle zdefiniowane w XIX wieku
kategorie męskości, kobiecości i homoseksualizmu, najwyraźniej odchodzą do
lamusa, otwierając przestrzeń dla różnorodności tożsamości i seksualnych
zachowań. Psycholodzy i antropolodzy bliscy tego nurtu zastanawiają się
raczej nad przyszłością kompleksu Edypa w nietypowych rodzinach i poszukujących
nowych mitów, które byłyby w stanie opisać ich rzeczywistość psychiczną.
Są wśród nich i tacy, którzy sądzą, że geje i lesbijki — ludzie z reguły
po przejściach — mają szansę stać się dla swoich dzieci lepszymi, bo wrażliwszymi
rodzicami.
A co mówią sami zainteresowani? W książce „Des parents de mene sexe"
(Rodzice jednej płci) Eric Dubreuil, przewodniczący wspomnianego
stowarzyszenia APGL, zebrał świadectwa 29 osób, w tym siedmiorga dzieci, żyjących w rodzinach gdzie oboje rodzice lub tylko jedno z nich jest homoseksualne.
Zwykli ludzie opowiadają o tym, jak powstały ich niezwykłe rodziny, jak doszło
do tego, że pojawiły się w nich dzieci, jak pojmują swoje położenie i czego chcieliby od życia. Łowcy sensacji nie znajdą w tej książce niczego
sensacyjnego. Jej bohaterowie są normalni, wręcz banalni. Rozczarują też
tych, którzy homoseksualizm demonizują, jak i tych, którzy go idealizują.
Ich dzieci nie wyrastają na homoseksualistów, w każdym razie nie częściej
niż inne. Zdarza się za to, że wyrastają na homofobów albo przynajmniej
przechodzą ten etap w dzieciństwie. Ich cierpienie, inaczej niż w dysfunkcjonalnych rodzinach typowych, rzadziej wynika z wadliwie działających
wewnętrznych mechanizmów rodzinnych, częściej natomiast z braku społecznej
akceptacji i legitymizacji. Dlatego nierzadko zdarza się, że w dorosłym życiu
angażują się w działania na rzecz równouprawnienia osób homoseksualnych,
nawet lub zwłaszcza wtedy, gdy nie robili tego ich rodzice.
1 2
« Prawa wolnomyśliciela (Publikacja: 27-09-2003 Ostatnia zmiana: 22-07-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 2731 |
|