Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.418.369 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nigdy nie mamy pewności, że istota, która nam się "objawia" i wydaje nam polecenia jest Bogiem (..) Tak więc nie religia jest najwyższą instancją, która "objawia", co jest dobre, a co złe, ale również religię należy postawić przed trybunałem rozumu, który rozstrzyga, czy jej nakazy są rozumne i moralne.
 Kultura » Sztuka » Teatr » Opera

Kobieta bez cienia - opera humanistyczna [2]
Autor tekstu:

"Często mówią mi: to tak trudno zrozumieć — nie rozumiem tego! Czy to doprawdy takie trudne? Czyż nie są to całkiem proste symbole: Cesarz, który musi skamienieć, kobieta, która nie rzuca cienia — to są przecież rzeczy, które się widzi i które można zrozumieć.." — mówił Strauss w wywiadzie udzielonym w roku 1935. Zbytnia spekulatywność i naładowanie dzieła głębią filozoficzną — takie są „zarzuty" stawiane przed Kobietą bez cienia, które sprawiają, że ta najgenialniejsza chyba opera dwóch wielkich artystów jest w sumie mało znana operomanom. Czy rzeczywiście tak trudno ją zrozumieć? Czy stawanie się Człowiekiem (właśnie pisanym przez wielkie "C") jest procesem tak trudnym do pojęcia..?

Muzyka dzieła jest co najmniej tak samo wielka i wspaniała jak akcja sceniczna. Orkiestra jest wprost przeogromna — największa z wszystkich na jakie Strauss rozpisywał swoje partytury. Można stwierdzić, że styl jest syntezą ciężkiej orkiestracji i brzmienia Elektry i „zwiewnej", lekkiej, miejscami kameralnej Ariadny na Naxos — syntezą stylu Wagnera i Mozarta, których Strauss uważał za swych największych mistrzów. Występują różnorakie instrumenty, wręcz egzotyczne dla orkiestry symfonicznej — dwie czelesty, harmonijka szklana, organy, dzwonki, cały zestaw instrumentów perkusyjnych na czele z chińskimi gongami, kołatkami, ksylofonem itd. Muzyka nie jest jednorodna jeżeli chodzi o nastrój i napięcie; występują momenty monumentalno-tragiczne (2 scena III aktu), obok nich kameralne (z dominującą wiolonczelą czy skrzypcami), „srebrne dźwięki" jakie słyszymy w Kawalerze Srebrnej Róży, akordy pełne szczęścia i ciepła (2 scena I aktu) i wszelakie dysonanse i dysharmonie, służące Straussowi do sportretowania kłótni między Barakiem i jego Żoną oraz przewrotnej postaci Niani. Czego możemy się spodziewać z dalszej części dzieła słychać już w pierwszej scenie, nawet w pierwszych kilkudziesięciu sekundach: utwór otwiera potężny i ciężki motyw Keikobada, zaraz po nim słychać muzykę lśniącą dźwiękami trójkątów i innych „srebrnych tonów". W tej partyturze jest po prostu wszystko, co najlepsze w stylu muzycznym — i dramatycznym i tym symfonicznym — jaki przez lata twórczości wypracował sobie Ryszard Strauss. Pełne bogactwo brzmień, barw, nastrojów, mistrzowskich zabiegów instrumentacyjnych, żar i chłód, niepokój i szczęście, radość i rozpacz. Sam Hofmannsthal napisał wprost: „..Ta muzyka jest syntezą doskonałości i prawdy." [ 1 ]

Jeżeli Strauss postawił duże wymagania przed orkiestrą i dyrygentem, to z całą pewnością większe stoją przed solistami występującymi na scenie. Chyba najbardziej wymagające są dwie główne postacie kobiece: Cesarzowa i Żona Baraka. Wystarczy spojrzeć na sopranistki, które angażowano do nagrań: Leonie Rysanek — Birgit Nilsson; Julia Varady — Hildegard Behrens; Cheryl Studer — Eva Marton. Klasa tych śpiewaczek potwierdza tylko walory głosu i sztuki wokalnej jakimi muszą dysponować wykonawczynie tych ról. Są także bardzo ciekawe głosy męskie. Cesarz to wagnerowski heldentenor, zaś Barak baryton-bas a' la Hans Sachs. Wyjątkowo interesującą jest rola Nani (mezzosopran). Środki wokalne tej partii przypominają nieco dziwne, nieporównywalne do żadnej innej roli — naturalnie poza ekspresjonistyczną Klitajmnestrą z Elektry.Jest to w ogóle interesująca postać, wydaje się być drugoplanowa, ale to ona w rzeczywistości jest bardziej aktywna niż sama Cesarzowa, mimo swojej niechęci do ludzi ona doskonale wie, jak sobie z nimi „radzić", jak przekonać ich do własnych planów.

Kobietę bez cienia z całą pewnością można określić mianem Wielkiej Opery. Stanowią o tym w dużej mierze monumentalne zakończenia każdego aktu, w których udział bierze chór. Muzyka ta me jeszcze wiele innych zalet. Jest ona rozwinięciem, uzupełnieniem i wyjaśnieniem libretta, w wielu miejscach emanuje tajemniczością, wyjątkowo barwnie i ciekawie przedstawiona jest kraina duchów — nawiasem mówiąc, to muzyka najlepiej rozgranicza swym zróżnicowaniem dwa obecne w operze światy. Strauss wykazał się świetną zdolnością opisywania środkami muzycznymi wielu momentów zupełnie nierealistycznych, jak na przykład muzyka jaką słyszymy w trakcie sceny z „wodą życia", czy u wrót do krainy Keikobada (III akt). Takiemu zróżnicowaniu ulegają również głosy dwóch sopranistek. Cesarzowa musi dysponować głosem silnym, ale przede wszystkim czystym, który najpiękniej brzmi w najwyższych rejestrach, głos ten musi być wyjątkowo sprawnie wykorzystywany we wszelakich ozdobnikach. Żona Baraka natomiast to głos bardzo dynamiczny, przede wszystkim silny, zbliżony napięciem i zmiennością do głosu jakiego można dać Elektrze. Strauss w partii Niani podjął "próbę ożywienia stylu i tempa dawnego secco, powierzając akompaniament solowo przeważnie potraktowanej, subtelnie tylko podmalowującej tło orkiestrze." Cała architektura opery jest jasna i klarowna: trzy akty; pierwszy składający się z dwóch scen, II akt — pięć scen, III akt — cztery sceny. Można domyślić się, że jeżeli Strauss podołał instrumentacji takiego dzieła jak tekst Hofmannsthala, to świetnie je zrozumiał i świadom był, że w Kobiecie bez cienia "właśnie tam, gdzie coś przestaje być zrozumiałe, zaczyna się właściwa kraina muzyki wyrażająca zawsze to, co niezamierzone".


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Salome - wyklęta opera
Ogień

 Dodaj komentarz do strony..   


 Przypisy:
[ 1 ] List do Eberharda von Bodenhausena.

« Opera   (Publikacja: 18-10-2003 Ostatnia zmiana: 15-06-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Paweł Krukow
Paweł Krukow, psycholog, pracownik akademicki UMCS (Zakład Psychologii Klinicznej i Neuropsychologii Instytutu Psychologii). Interesuje się neuronaukami i filozofią nauki.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 19  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Neuropsychologia „Ja”
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2812 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365