Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.761 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Bezmyślni nigdy nie popełniają błędów w myśleniu."
 Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem » Analizy i oceny prawne

Co dalej z Konkordatem? [2]
Autor tekstu: Władysław Zamkowski

Jak łatwo wykazać nie są to ani prawdy absolutne czy pełne (nie zawierają całej prawdy), ani prawdy obiektywne lecz apologetyczne prawdy subiektywno-ideologiczne. Ostatecznie mogłyby znaleźć się np. w wewnętrznych dokumentach Kościoła a nie w umowie międzynarodowej.

Jeden z pierwszych akapitów „Wstępu" odnosi się do roli jaką Kościół Rzymskokatolicki odegrał w tysiącletnich dziejach państwa polskiego. Jeśli tę skomplikowaną kwestię chcemy przedstawić w świetle powszechnie uznawanych ogólnoludzkich wartości a Kościół potraktować jako złożoną instytucję w wymiarze międzynarodowym i krajowym wyróżniając hierarchię, niższy kler i przedmiotowo traktowanych wiernych, to jednoznacznie pozytywna ocena roli Kościoła w historii Polski będzie się, oględnie mówiąc, mijała z całą prawdą. Ograniczając się do najbardziej rażących negatywnych faktów i procesów historycznych wskażę na stosunek Kurii Rzymskiej i papieża Piusa IX do suwerenności i niepodległości Państwa Polskiego w warunkach najtragiczniejszych dla Polski, to jest w długim okresie zaborów (123 lata).

Znamienne pod tym względem było postępowanie Piusa IX, który nie tylko zezwolił na koronację przez prymasa Jana Pawła Woronicza cara Mikołaja I na króla Królestwa Polskiego (1829 r.) ale również zawarł z nim Konkordat (1847 r.).

W dokumencie tym car nazywany jest królem polskim, a Królestwo Polskie traktowane jako integralna część Rosji.

Nie liczącą się z integralnością państwa polskiego i jego suwerennymi prawami rolę odegrał następnie Pius XII w czasie i po II wojnie światowej. Jeszcze w sierpniu 1939 r. papież skierował do polskiego ministra spraw zagranicznych J. Becka depeszę z radą, aby Polska odstąpiła Niemcom Gdańsk. Nie potępił też agresji III Rzeszy na Polskę (chociaż wyraził Polakom współczucie), natomiast w pośpiechu, bo już w grudniu 1939 r. zgodnie z Konkordatem, który zawarł z hitlerowską III Rzeszą w lipcu 1933 r., a niezgodnie z polskim Konkordatem z 1925 r., powierzył administrację diecezji chełmińskiej biskupowi niemieckiemu K. M. Splettowi.

Takiego pośpiechu nie wykazał ani Pius XII, ani Stolica Apostolska w stosunku do integralności terytorialnej i suwerenności państwa polskiego - PRL, utrzymując tymczasowość administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich i Północnych do roku 1972. Nie nawiązał również pełnych stosunków dyplomatycznych z polskim rządem krajowym. Inny stosunek do państwa polskiego wykazał natomiast Jan XXIII, któremu wrocławianie z udziałem władz państwowych wznieśli w latach siedemdziesiątych piękny pomnik. Pozytywną politykę wobec państwa polskiego kontynuował Paweł VI i oczywiście Jan Paweł II.

Przechodząc od wątku historycznego do współczesności zatrzymam się krótko, po prostu zasygnalizuję tylko treść dwóch następnych akapitów „Wstępu".
Pierwsza i najważniejsza, z punktu widzenia ustrojowo-prawnego, jest sprawa naczelnej i pierwszej zasady konkordatowej, która nakazuje wziąć pod uwagę i oczywiście uwzględnić w całym Konkordacie i w jego stosowaniu fakt, że religia katolicka jest wyznawana przez większość polskiego społeczeństwa. Jest to w pewnym znaczeniu fakt socjologicznie określony, ale nie może on pociągać za sobą skutków prawnych i być prawnie petryfikowany. Zresztą w ramach tej pozornie jednolitej społeczności wiernych występują różne większości i mniejszości polityczne, społeczne a nawet światopoglądowo klasyfikowane.

Jeśli dobrze wczytać się w treść tej formuły, to wprost narzuca się myśl, że jest to, w pozornie demokratycznych słowach wyrażona zasada dominacji religii katolickiej, a co za tym idzie Kościoła Rzymskokatolickiego w państwie polskim. Innymi słowy, nad zasadą suwerenności Narodu została postawiona zasada katolickiej większości, czyli zasada zwierzchnictwa Katolickiego Ludu Bożego, bo przecież w państwie demokratycznym większość decyduje (czy powinna decydować) we wszystkich najważniejszych sprawach. Większością tak oznaczoną w razie czego można szantażować legalne władze państwa.

Uprawomocnienie większości jednego wyznania zakłada traktowanie wyznawców innych wierzeń religijnych jako mniejszości wyznaniowych. Jest to nie do przyjęcia w świetle nadrzędnych zasad wolności i równości wszystkich wyznań.

Gesty pojednawcze czynione przez przedstawicieli Kościoła Katolickiego w stosunku do innych wyznań nie zmieniają istoty stosunków opartych na dominacji większości wyznaniowej.

Zasada dominacji wyznawców jednej religii wzmocniona jest dodatkowo dogmatem o prymacie papieża, zawartym implicite w Konkordacie. I z tą formuła trudno się pogodzić zarówno świeckiemu społeczeństwu jak i zwolennikom ekumenizmu.

Nie przypadkowo Sekretarz Generalny Światowej Rady Kościołów Ks. Prof. K. Raiser wypowiadając się na temat Konkordatu w czasie wizyty w Polsce stwierdził, że dogmat o prymacie biskupa Rzymu (papieża) jest jedną z głównych przeszkód w dialogu między kościołami chrześcijańskimi. Dodam od siebie, że dogmat ten łącznie z reguła zwierzchnictwa Katolickiego Ludu Bożego jest główną przeszkodą na drodze do ratyfikacji Konkordatu, gdyż czyni z suwerennego, prawnego, demokratycznego i neutralnego światopoglądowo państwa polskiego - państwo wyznaniowe.

Sprawa następna, to prawna deprecjacja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wskutek potraktowania tej historycznej postaci państwa polskiego jako państwa podległego i niesuwerennego. W tym duchu bowiem należy odczytać passus o odzyskaniu niepodległości i suwerenności przez Państwo Polskie w wyniku przemian ustrojowych.

W sprawie niepodległości i suwerenności PRL mamy do czynienia z diametralnie różnymi stanowiskami. Od apologii dawniej uprawianej, przez poglądy bardziej zrelatywizowane (ograniczona suwerenność, ograniczenie o zmiennym natężeniu w wykonywaniu niektórych praw suwerennych), aż do zupełnej negacji tych podstawowych cech i wartości w przypadku Polski Ludowej.

Rzecz znamienna, że większość wypowiadających się znawców prawa międzynarodowego publicznego, prawa konstytucyjnego i teoretyków państwa i prawa, a także historyków prawa jest zgodna co do tego, że w świetle prawa wewnętrznego i międzynarodowego PRL była państwem niepodległym i suwerennym. I to powinno być decydujące dla takiego dokumentu prawnego jakim jest Konkordat.

Na zakończenie przedstawiam do debaty publicznej dwie pozytywne propozycje:

1) uważam, co wynika z całości powyższych wywodów, że rozwlekły i prawnie nieuzasadniony „Wstęp" należy zastąpić formułą, którą znalazłem w wyjątkowo wartościowej książce prof. J. Wisłockiego pt. „Konkordat Polski 1993 - tak-nie" (Poznań 1993): „Stolica Apostolska i Rzeczpospolita Polska dążąc do trwałego i harmonijnego unormowania wzajemnych stosunków postanowiły zawrzeć niniejszy Konkordat".

2) Brzmienie art. 1 Konkordatu, który związany jest ściśle z dotychczasową treścią „Wstępu" proponuję zastąpić następującym sformułowaniem: „Rzeczpospolita Polska i Stolica Apostolska opierają swoje stosunki wzajemne na łącznej zasadzie rozdziału Państwa od Kościoła oraz ich przyjaznego współdziałania dla rozwoju człowieka i dobra publicznego".

Proponuję, aby całość Konkordatu, łącznie ze „Wstępem", stała się przedmiotem poważnej, publicznej debaty kierowanej przez rzeczoznawców (a nie polityków) zarówno świeckich jak i kościelnych. Powinna ona nosić charakter obligatoryjnej konsultacji społecznej. Będzie to, jak sądzę, najwłaściwsze niepolityczne wyjście z impasu, w jakim znajduje się sprawa Konkordatu.

Kopia z własnego zbioru Czesława Janika udostępniona przez Autora.


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O wykonaniu art. 12 ust.3 Konkordatu
Kwestia zgodności Konkordatu z Konstytucją

 Dodaj komentarz do strony..   


« Analizy i oceny prawne   (Publikacja: 18-11-2003 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3016 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365