|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem » Analizy i oceny prawne
Uwagi o referendum konstytucyjnym i konkordacie Autor tekstu: Barbara Stanosz
1. W komunikacie ze swego 288 zebrania plenarnego biskupi polscy jednoznacznie i dobitnie wezwali do głosowania w referendum przeciwko Konstytucji. Uczynili to w zdaniu: „.. wzywamy wszystkich do podjęcia w sumieniu decyzji wyrażającej
odpowiedzialność przed Bogiem i historią, ponieważ tekst Konstytucji budzi
poważne zastrzeżenia moralne". Na użytek wiernych nie czytających lub nie
umiejących interpretować komunikatów z konferencji biskupów, stanowisko to
wyjaśnił podczas mszy na Jasnej Górze prymas Glemp: „Ustanawiający tekst
nowej konstytucji politycy są w większości niewierzący albo obojętni, albo
oziębli .. Mniejszość niewierząca otrzymuje status publiczny, a przecież tę
mniejszość, jak mamy wrażenie, cechuje niechęć do pana Boga, czy nawet
wrogość w sposób szczególny do Kościoła". W ten sposób rozwiane zostały wszelkie wątpliwości co do tego, jak należało
rozumieć słowo „sumienie" w oświadczeniach bpa Pieronka, iż Kościół
chce, by Polacy wypowiedzieli się w referendum „zgodnie z sumieniem":
chodziło o sumienie (zbiór wartości) zdefiniowane przez Kościół, nie zaś o indywidualne przekonania Polaków.
2.
Nie sądzę, by to stanowisko hierarchii kościelnej mogło zaważyć na wyniku
referendum: jak wiadomo z badań opinii, wyraźna większość ludzi w Polsce
jest przeciwna politycznemu zaangażowaniu Kościoła i nieskłonna do posłuszeństwa
wobec jego zaleceń tego typu. Wiele jednak (także w sferze preferencji Polaków w zbliżających się wyborach parlamentarnych) zależy od sposobu, w jaki na to
oświadczenie hierarchów zareagują przedstawiciele władz i politycy, którzy
proponują społeczeństwu tę konstytucję.
Nie ma powodu do publicznego „łamania rąk": biskupi nie stanowią w demokracji ani ciała opiniodawczego, ani reprezentacji znaczącego odłamu społeczeństwa, i demokratycznie wybrane władze powinny to w końcu dać im (i społeczeństwu)
do zrozumienia. Przede wszystkim jednak nie należy udawać, że nie zrozumiało
się intencji ich oświadczenia, interpretując je publicznie jako wyraz
stanowiska neutralnego lub niejednoznacznego (a takie nuty brzmią w ostatniej
wypowiedzi Prezydenta). Powinno się skwitować te oświadczenie (a także
zapowiedź, że „Konferencja Episkopatu podejmie dalsze prace nad tym
zagadnieniem") zwykłym zdziwieniem i przejść nad nim do porządku.
3.
Błędem było zapowiadanie, że wkrótce po przyjęciu Konstytucji w referendum
ratyfikowany zostanie konkordat; biskupi mieli prawo zinterpretować to jako próbę
przekupstwa i skorzystali z okazji, by zademonstrować swoją „godność"
jako przedstawicieli Kościoła. Może jednak przyniesie to pewien pożytek:
taki mianowicie, że zmaleje liczba entuzjastów strategii „kompromisów z biskupami" jako wiodącej do „pojednania narodowego".
Moim zdaniem, prace nad ustawami okołokonkordatowymi należy prowadzić
dostatecznie długo, by parlament mógł zająć się sprawą ratyfikacji
konkordatu dopiero po wejście w życie nowej konstytucji. Wtedy zaś, zgodnie z jej art. 90, ratyfikowanie tego konkordatu będzie wymagało większości 2/3 głosów
posłów i senatorów. Bo chyba nie ulega wątpliwości, że jest to umowa, która
przekazuje „organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu
kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach".
Kopia opinii z własnego zbioru Czesława Janika.
« Analizy i oceny prawne (Publikacja: 18-11-2003 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3055 |
|