|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem » Analizy i oceny prawne
Konkordat a interes społeczny i państwowy Autor tekstu: Barbara Stanosz
17 czerwca 1997 r., Warszawa
I.
Uwagi Ogólne
Konkordat podpisany przez rząd polski w 1993 roku
zawiera długi rejestr zobowiązań Państwa wobec Kościoła katolickiego;
ratyfikacja tej umowy usankcjonuje wszystkie wcześniejsze i wprowadzi szereg
nowych uprawnień i przywilejów Kościoła w Rzeczypospolitej Polskiej.
Natomiast zapisane w konkordacie zobowiązania Kościoła wobec Państwa
sprowadzają się do takich oczywistości, jak respektowanie granic państwowych w kościelnych podziałach administracyjnych oraz wymóg obywatelstwa polskiego
członków Konferencji Episkopatu Polski.
Tę jaskrawą dysproporcję między zobowiązaniami obu stron ma zapewne tłumaczyć
preambuła, która sugeruje, że przyznanie Kościołowi szerokich uprawnień leży w interesie społecznym (gdyż Kościół ma „doniosły wkład w rozwój osoby
ludzkiej i umacnianie moralności") oraz w interesie Państwa Polskiego (z
uwagi na „rolę odegraną przez Kościół w tysiącletnich dziejach Państwa
Polskiego oraz znaczenie pontyfikatu.. Papieża Jana Pawła II dla współczesnych
dziejów Polski").
W związku z tym należy z naciskiem podkreślić, że
1.
Zawarta w preambule konkordatu wizja społecznej funkcji Kościoła jest wizją
wewnątrzkościelną, opartą wyłącznie na samoocenie tej instytucji. W ocenie
osób i środowisk niezależnych wkład Kościoła w „rozwój osoby
ludzkiej" jest co najmniej problematyczny, a wedle pewnych kryteriów (dość
powszechnie uznawanych w świecie współczesnym) jawnie negatywny. Nadto, żadne
badania naukowe nie potwierdzają istnienia -
ani w Polsce, ani gdziekolwiek indziej -
pozytywnej korelacji między wyznawaniem katolicyzmu a poziomem moralnym człowieka.
2.
Kościelną proweniencję ma również narzucany Polakom od pokoleń obraz
jednoznacznie pozytywnej roli Kościoła w politycznej historii Polski. Fakty
historyczne świadczą o tym, że rola ta była pozytywna tylko wtedy i tylko w takim stopniu, w jakim interes narodowy Polaków był zbieżny z aktualnymi
interesami Watykanu. A zbieżność taka była -
zwłaszcza w nowszej historii -
zjawiskiem raczej wyjątkowym.
3.
Doświadczenia ostatnich lat wskazują, że Kościół katolicki stara się
zrekompensować sobie utratę znaczenia we współczesnym świecie przez
umocnienie swojej pozycji w tzw. krajach postkomunistycznych, w szczególności w Polsce. W ramach tych starań jawnie wspiera konserwatywno-prawicowe
siły polityczne, których sukces wyborczy pozwoliłby powstrzymać proces
laicyzacji społeczeństwa, charakterystyczny dla nowoczesnej demokracji.
Wykorzystuje przy tym wszystkie dostępne mu środki presji i represji
psychologicznej, budząc nastroje nietolerancji, agresywnego fanatyzmu lub
zastraszenia. W tej sytuacji utrwalenie i rozszerzenie możliwości formowania przez Kościół
katolicki postaw politycznych i ideowych w społeczeństwie polskim — a taki właśnie byłby efekt ratyfikacji konkordatu -
oznaczałoby radykalne zahamowanie, jeśli nie odwrócenie procesów, które składają
się na dojrzewanie społecznej świadomości demokratycznej. Rósłby kulturowy
„mur berliński" oddzielający Polskę od krajów cywilizacyjnie
zaawansowanych. Należy też przewidywać, że pod wpływem rozbudzanych w społeczeństwie
nastrojów nacjonalistycznych i ksenofobicznych oddaliłaby się perspektywa
integracji ekonomicznej z krajami Europy Zachodniej.
II.
Uwagi szczegółowe
1.
Jednostronna deklaracja Rządu Polskiego najpewniej nie zlikwiduje
niedemokratycznej praktyki wprowadzania nowych regulacji prawnych w sprawach
finansowych instytucji i dóbr kościelnych przez „specjalne komisje", o których
mowa w art. 22 konkordatu. Wyrażone w tymże artykule zobowiązanie do uwzględniania
„potrzeb Kościoła" oraz jego „misji" zapowiada trwałe naciski tej
instytucji na poszerzanie jej przywilejów ekonomicznych; tymczasem przywileje
już przez nią posiadane (w tym te, które zapewniono jej w ustawie z 1989 r.),
są niezgodne z interesem społecznym i z zasadą równości obywateli.
2. Z zasadą świeckiego charakteru państwa kłóci się natomiast usankcjonowanie
faktycznego przekazania Kościołowi funkcji wychowawczych szkół publicznych
(rozszerzonego w art. 12 konkordatu na przedszkola) -
bez jakiejkolwiek społecznej kontroli nad treścią i metodyką realizacji tych
funkcji. Akceptacja katechezy w roli przedmiotu nauczania w edukacji publicznej
jest wstępną formą zgody na instytucję religii państwowej.
3.
Wraz z przyjęciem na siebie obowiązku opłacania księży-katechetów,
dotowania Papieskiej Akademii Teologicznej i Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego (art. 15) oraz „zawierania stosownych umów" z kapelanami oddającymi
posługi religijne w rozmaitych instytucjach publicznych (art. 17), państwo
przyjęłoby znaczną część kosztów utrzymania Kościoła.
4.
Nawet optymalne ustawy okołokonkordatowe, minimalizujące szkodliwe dla Polski
konsekwencje tej umowy, nie usprawiedliwią decyzji jej ratyfikacji: wszak
ustawy mogą zostać radykalnie znowelizowane już przez parlament następnej
kadencji, a zerwanie czy renegocjacja konkordatu w przewidywalnej przyszłości
nie wchodzi w rachubę.
(-)
B. Stanosz
Aneks do uwag prof. Barbary Stanosz na temat "Konkordat a interes społeczny i interes demokratycznego państwa"
(17 czerwca 1997 r., Warszawa)
Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że zgodność
konkordatu z Konstytucją RP jest, oczywiście, warunkiem
koniecznym ratyfikacji tej umowy, nie ma jednak powodu, by uważać ją za warunek
wystarczający: wszak żadna konstytucja nie wyklucza wszelkich
niekorzystnych dla społeczeństwa i państwa rozstrzygnięć ustawowych, w tym
umów międzynarodowych. Konkordat rozważany obecnie przez parlament pozostałby
umową niekorzystną dla Polski także wtedy, gdyby przyjęte zostały
zaproponowane przez SLD ustawy, interpretujące zapisy tej umowy w sposób
zgodny z Konstytucją (i nawet wtedy, gdyby ustawy te miały być równie „długowieczne"
jak konkordat).
Wszelką umowę z Watykanem poprzedzić powinno ustawowe uregulowanie stosunków
między Państwem a Kościołem w sposób zgodny z zasadami nowoczesnej
demokracji. Zakłada to zmianę ustawy z 1989 roku (a zwłaszcza nowel
wprowadzonych do niej później oraz rozmaitych praktyk, które utrwaliły się
na drodze zwyczajowej) na rzecz prawa, które zagwarantuje rzeczywistą równość
instytucji wyznaniowych w Polsce i pełną neutralność światopoglądową Państwa.
Fakt, iż katolicyzm ma w Polscenieporównanie
więcej wyznawców niż inne religie, nie uzasadnia traktowania Kościoła
katolickiego w sposób wyróżniony; przeciwnie, fakt ten powinien skłaniać
demokratyczne państwo do szczególnej troski o ochronę praw mniejszości -
wyznaniowej i bezwyznaniowej.
(-)
B. Stanosz
Kopia z własnego zbioru Czesława Janika.
« Analizy i oceny prawne (Publikacja: 18-11-2003 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3059 |
|