|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Kościół i seksualizm
Grzech onanizmu Autor tekstu: Wiesław Jaszczyński
Uta Ranke-Heinemann napisała: — Każdy czas cierpi na swój własny
obłęd. Takim obłędem chrześcijańskiej moralności seksualnej w wiekach
XVIII, XIX i dużej części wieku XX, szczególnie na wsiach, była
masturbacja, zgodnie zresztą z tezą św. Tomasza z Akwinu, który stwierdził,
że: onanizm jest występkiem gorszym niż stosunek z własną matką. Już w 1710 r. purytański lekarz z Londynu wydał książkę pt.: Onanizm albo o okropnym grzechu samosplamienia. Jako skutki onanizmu podał: — zaburzenia
żołądkowo-jelitowe, zaburzenia trawienia, niechęć do jedzenia, lub wilczy głód,
perwersyjny apetyt, wymioty, mdłości, słabość narządów oddechowych,
kaszel, chrypa, porażenia, osłabienie narządów rozrodczych aż do
impotencji, brak libido, dzienne i nocne ejakulacje, boleści w plecach, zakłócenia
widzenia i słyszenia, całkowity zanik sił fizycznych, bladość,
wymizerowanie, krosty na twarzy, osłabienie sił duchowych, osłabienie pamięci,
napady wściekłości i szału, debilizm, epilepsja, drętwienie, gorączka,
wreszcie samobójstwo (uff!).
Następnym
punktem pogłębiającym ten histeryczny obłęd była książka protestanckiego
lekarza z Lozanny Simon-Andre Tissota wydana w roku 1758 pt.: Onanizm, w której autor napisał, że mózg onanisty wysycha tak bardzo, że można usłyszeć
jak grzechocze w czaszce. Kościół zawsze bardzo chętnie wykorzystywał
twierdzenia szalonych i nawiedzonych lekarzy do swoich teologicznych celów.
Oliwy do ognia dolał teolog moralny, mnich i lekarz zarazem, J. C.
Debreyne, który w 1842 r. w swoim artykule opisał i potwierdził skutki
onanizmu: — palpitacje, osłabienie wzroku, bóle i zawroty głowy, drgawki,
bolesne skurcze, ruchy konwulsyjno-epileptyczne, często prawdziwa epilepsja, ogólne
bóle w członkach lub w potylicy, w kręgosłupie, w piersiach, w żołądku,
wielka słabość nerek, objawy ogólnego porażenia. Od tej pory uznano
onanizm za ciężką chorobę i, niestety, zaczęto go leczyć.
Zalecenia ojca Debreyne dla chorych na onanizm brzmiały: spać tylko na
boku, nigdy na plecach, jeść i pić zimne potrawy i napoje, ssać kawałki
lodu, obmywać się wodą z topniejącego śniegu z dodatkiem soli kuchennej. Jeśli
chodzi o dziewczynki to wypowiadał się za usuwaniem łechtaczki, która jak
wiadomo służy tylko lubieżności i nie jest potrzebna do poczęcia. Kościół
powołuje się zawsze na „prawa naturalne" (kto mógłby określić co to
oznacza?), ale chętnie by naturę poprawiał tam gdzie to mu jest teologicznie
wygodne.
W połowie XIX w Anglii podstawowym, zalecanym leczeniem histerii,
epilepsji i żylaków u dziewczynek i kobiet była clitoridectomia, czyli wycięcie
łechtaczki lub przypalenie jej rozpalonym żelazem. Chłopcom przeciągano
przez napletek drut i metalowe sprzączki, na noc zakładano na penis metalowe
obrączki z kolcami. Praktyki te podważyły dopiero badania Freuda w 1905 r.
kiedy w rozprawach o teorii seksualnej sprzeciwił się takiemu okaleczaniu
dzieci.
Ten kościelny obłęd w zmienionej formie w naszym kraju trwa do
dzisiaj. Jeszcze przed wojną małym chłopcom nie wolno było mieć kieszeni w spodenkach żeby nie trzymać rąk blisko krocza (sam musiałem w takich chodzić!),
małe nawet kilkotygodniowe dzieci miały rączki krępowane w becikach lub
przywiązywane do krawędzi kołyski, żeby nie dotykały narządów płciowych,
co oczywiście wywoływało nieustanny, żałosny płacz tych dzieci i od razu
wzrastanie w nerwicach, ale tak zalecał wtedy ksiądz proboszcz (z moich doświadczeń).
Mówiono mi także, że jak będę dotykał narządów płciowych to zachoruję
na uwiąd i zanik rdzenia kręgowego. Te poglądy owocowały oczywiście ogromnym
zaniżeniem się stanu higieny osobistej Polaków.
Sięgnijmy zatem do współczesnego, prokościelnego poradnika
nauczyciela obowiązującego obecnie w szkołach i zalecanego przez Ministerstwo
Edukacji Narodowej (Wanda Elżbieta Papis — Życie i Miłość, Część I,
Wzrastam w mądrości, Wydawnictwo „Busola" Warszawa 1995). Na stronie 114
czytamy, cytuję: — Sposób oczyszczania się po oddaniu stolca najlepiej
pokazać dziewczynkom na miękkiej szmacianej lalce. "Najlepiej oczyścić
okolice odbytu wykonując ruchy okrężne, w żadnym wypadku przez pocieranie od
tyłu ku przodowi (gdyż można wprowadzić bakterie do pochwy). Okolicę sromową
krótko przecieramy delikatnie od przodu ku tyłowi, ewntualnie
poprawiamy przez osuszenie (aby nie wywołać podrażnień)." (zachowana
pisownia oryginalna).
Najlepiej, proszę autorki, jest zastosować metodę arabską, to jest po
defekacji umyć się. Dzięki temu, że muzułmańscy Arabowie nie stosują
papieru toaletowego tylko mycie, rzadko chorują na żylaki odbytu (hemorrhoidy).
Pod tym względem zostaliśmy daleko z tyłu za Arabami. Żylaki odbytu są
typową przypadłością kultur używających papieru toaletowego i warto by to
zmienić. Poza tym bardzo interesujące są w tych zaleceniach „ruchy okrężne" i suszenie (ponieważ autorka nie podaje jak osuszyć, proponuję suszarką do włosów).
Na zakończenie warto dodać, że Kościół cały czas próbuje wpływać
na wiernych w sprawach onanizmu. W 1967 r ksiądz M. Petitmangin stwierdził, że
onanizm należy zwalczać wszelkimi sposobami, jest on bowiem takim samym
grzechem, jakim wśród żonatych, stosowanie antykoncepcji. W 1975 r. papież
Paweł VI zwrócił się przeciw ciężkiemu grzechowi onanizmu. Uprawiający
samogwałt traci miłość Boga, napisał papież. Kościołowi do istnienia
potrzebny jest grzech. Spowiedź, żal za grzechy a zatem uczęszczanie do kościoła i datki na tacę to jego podstawa bytu. Po porzuceniu tematu onanizmu przez
lekarzy i pedagogów próbuje go jeszcze wykorzystać Kościół. Seks jest
ostatnim bastionem jego istnienia. Na szczęście wychodzi mnóstwo pism młodzieżowych
odpowiednio naświetlających te problemy i wpływy katechetów w sutannach, na
których młodzież patrzy z przymrużeniem oka, gwałtownie zmniejszają się.
Można dokształcić się niezależnie: przez pisma, telewizję, Internet.
Całe szczęście.
[Opublikowano w FiM
nr 33/2000.]
« Kościół i seksualizm (Publikacja: 26-11-2003 )
Wiesław JaszczyńskiDoktor medycyny. Emerytowany lekarz (specjalista medycyny morskiej i tropikalnej), i pilot (latał m.in. w Afryce), były wiceminister zdrowia i opieki społecznej, oraz Główny Inspektor Sanitarny Kraju w latach 1994-1998. Przez dwa lata jako lekarz naczelny Międzynarodowego Portu Lotniczego w Trypolisie zabezpieczał medycznie muzułmańskie pielgrzymki do Mekki. Laureat Złotej Honorowej Odznaki Fundacji Promocji Zdrowia (2000), odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2001), jako pierwszy Polak otrzymał godność honorowego patrona Międzynarodowej Federacji Lotniczej FAI (2002). Mieszka w Szczecinie. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 36 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Ostatni lot | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3096 |
|