|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Ekologia i ekozofia
Krwawa prawda Autor tekstu: Bartłomiej Kubiak
W
lecie bieżącego roku działacze Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Praw
Zwierząt „Animals", uciekając się do podstępu, weszli do kilku rzeźni i sfilmowali ubój świń. Na podstawie nakręconego filmu wyemitowano program
„Na Żywo", w którym po obejrzeniu owej taśmy dyskutowali obrońcy praw
zwierząt i mieszkańcy Żelistrzewa k. Pucka. TOZ żąda ogólnopolskiej
kontroli uboju w polskich rzeźniach, a to za sprawą przerażającej prawdy, którą
odsłoniła nagrana przez nich taśma. Oto
jak streściła proces uboju świń Gazeta Wyborcza:
"Rzeźnia w Żelistrzewie k.
Pucka. Pracownik trzyma głowę leżącej na ziemi świni w kleszczach rażących
prądem — to ogłuszanie. Zwierzę ma drgawki, co widzą inne świnie. Ogłuszona
świnia podwieszana jest za nogę na specjalnej szynie. Pracownik wbija jej nóż w gardło. Krew płynie strumieniem, co też obserwują pozostałe świnie,
czekające na rzeź. Jedna z wiszących świń macha przednimi nogami, jakby
chciała zejść, inna głową, bo krew zalewa jej pysk. Większość nadal ma
drgawki. Na końcu linii jest oparzarka — duży pojemnik z wrzątkiem. Wkłada
się tam kolejne świnie. Jedna ze świń ładowana do oparzarki rusza się.
Kamera pokazuje dalszy ciąg linii ubojowej — oparzone świnie goli się i podwieszone idą do wypatroszenia. Nagle słychać przeraźliwy kwik — za
plecami pracowników widać, jak wrzucona do oparzarki świnia usiłuje się z niej wydostać. Wychyla poparzoną głowę, łomocze w ściany. Pracownicy nie
reagują. Zakłady Mięsne Prime
Food w Przechylewie (powiat Człuchów). Kolejka świń do ogłuszania czeka w tunelu, z którego wchodzą pojedynczo do kojca, gdzie są ogłuszane. Potem
podwieszane i wykrwawiane. Także tu większość wiszących zwierząt się
rusza. ..."
Nakręcony
proces zabijania zwierząt z pewnością wywarł na każdym widzu to samo
uczucie frustracji i przygnębienia, a nawet szoku. Niestety nie było tak w przypadku mieszkańców Żelistrzewa, którzy stwierdzili że na taśmie nie
widać łamania prawa, ani żadnych nieprawidłowości. Ich obojętność mogła
zszokować niejedną osobę.
Według prawa [ 1 ], zwierzęta czekające na śmierć nie mogą widzieć umierania ani męczarni
innych zwierząt, a przed zabiciem muszą być pozbawione świadomości. W
tym przypadku miało miejsce ewidentne złamanie prawa. Lecz jeśli zastanowimy
się nad istotą tego problemu, sfera prawna wydaje się pestką. Mamy do czynienia z barbarzyńskim i bestialskim zabijaniem istoty odczuwającej ból. Postępowanie
wobec zwierząt i przyzwalanie na to przekracza wszelkie granice sumienia i moralności. Niestety w Polsce (i nie tylko w Polsce) wielu ludzi nie ma pojęcia,
że świnia, krowa, kura, koń, czy każde inne zwierzę, odczuwa emocje. Ta
znieczulica bierze się poniekąd z czystej niewiedzy i utartych schematów.
Schematów, które w XXI wieku powinny już dawno odejść w niepamięć.
Schematów mówiących, że zwierzęta hodowlane stanowią jedynie pokarm i że
tylko człowiek i niektóre zwierzęta (np. psy) odczuwają ból. Bestialskich
czynów, jakich dopuszczają się ludzie odpowiedzialni za ubój świń, nie można
niczym usprawiedliwić.
Na samym początku
oglądania programu „Na Żywo" poświęconego maltretowaniu świń ogarnął
mnie ogromny gniew i chęć rozszarpania na strzępy, skopania, obdarcia ze skóry
wszystkich rzeźników, pracowników ubojni i ludzi, którzy stali tam na
deszczu i nazywali obrońców praw zwierząt „pajacami". Na szczęście człowiek
posiadł umiejętność odróżniania dobra od zła i nie zamienia każdej swej
myśli w czyny. W przypadku rzeźników mechanizm ten zwiódł. Są co prawda
uodpornieni na widok krwi i drastycznych scen, lecz nie powinno to mieć wpływu
na traktowanie świń, którym nadano status rzeczy, a raczej kawałka mięsa.
[ 2 ] Nikt
nie dba o to, by zwierzęta nie widziały śmierci i męczarni innych. Świnie
czekające w kolejce chodzą beztrosko po ubojni, zawadzając o te które wiszą
na hakach z rozciętymi tętnicami szyjnymi (i ciągle się ruszają). Od czasu
do czasu ślizgają się w kałużach krwi, które wypływają ze świń niedokładnie
porażonych prądem, okropnie szamoczących się i przeraźliwie kwiczących. To
samo jest z oparzarką, w której, co było wyraźnie widać na filmie, świnie
moczone we wrzątku ruszają się, kwiczą i próbują się wydostać.
Co
trzeba zrobić, żeby ludzie zaczęli inaczej traktować zwierzęta? Na początku
należałoby zmienić nasze oceny prawne tych czynów. Sądy bardzo rzadko orzekają kary więzienia,
nawet jeżeli mamy do czynienia z wyjątkowym okrucieństwem. Najwyższa kara,
jaką się stosuje w tym przypadku to pozbawienie wolności w zawieszeniu do
kilku miesięcy. Wszystko zależy od tego, czy sędzia jest wrażliwy na
cierpienie zwierząt. Utrata prawa wykonywania uprawnień oskarżyciela przez obrońców
praw zwierząt sprawia, że kary za znęcanie się nad zwierzętami są za
niskie (jeśli w ogóle można to nazwać karą). Ustawa o ochronie zwierząt
od ponad pięciu lat za nieuzasadnione lub niehumanitarne ich zabijanie i znęcanie
się nad nimi przewiduje karę roku więzienia, ograniczenia wolności lub
grzywnę. Za szczególne okrucieństwo można trafić do więzienia nawet na dwa
lata. Dlaczego więc sądy tego nie przestrzegają, bagatelizując przypadki
bestialskiego mordowania zwierząt? Żeby nie być gołosłownym, o co często
oskarża się obrońców praw zwierząt, pozwolę
sobie na przytoczenie przykładowych kar za zabijanie zwierząt, które
wymierzenie miało miejsce w polskich sądach:
-
600 zł
grzywny, 400 zł na działalność TOZ i pokrycie kosztów procesu — za zabicie
psa ze szczególnym okrucieństwem (sekcja
wykazała 17 ran kłutych, zmiażdżoną podstawę czaszki, wybite oko) — to
pierwszy wyrok wydany na podstawie nowej ustawy (w sierpniu 1998 r.). Niska kara
rozczarowała obrońców zwierząt i ustanowiła standard orzekania
-
Cztery
miesiące w zawieszeniu — za urwanie głowy miniaturowemu królikowi na oczach
dzieci, dla mieszkańca Nowej Huty, który tłumaczył, że królik
„zdziczał, a poza tym mnie podrapał" (2002 r.).
-
Pół
roku więzienia z zawieszeniem na trzy lata, dozór kuratora i 300 zł nawiązki
na rzecz TOZ — dla 20-latka z Częstochowy, który wyrzucił z siódmego piętra
dwa króliki (2003 r.).
Jak
widać, kary, na które skazały sprawców sądy, są śmieszne. Chociaż lepsze
to niż umarzanie procesu. Najczęstszym uzasadnieniem umorzenia procesu przez sąd w sprawie znęcania się nad zwierzętami jest "znikoma szkodliwość społeczna".
Brak wyroku to przyzwolenie na okrutne czyny, jakich dopuszczają się ludzie.
Kary, które są im wymierzanie, zamiast uczyć szacunku wobec zwierząt samych
sprawców i społeczeństwo, mają zupełnie odwrotny skutek i tylko powiększają
bagatelizowanie tego problemu.
Oto jak sprawę natury prawnej komentuje dr
Ryszard Kulik, psycholog społeczny na Uniwersytecie Śląskim: "
Nie mogę się zgodzić, że znęcanie się nad zwierzętami ma znikomą
szkodliwość społeczną. Agresja ma wspólne podłoże, niezależnie od tego,
kogo dotyczy. Ktoś, kto znęca się nad zwierzęciem, w innych sytuacjach może
takie zachowania przenieść na ludzi. Odwołując się do wiedzy
psychologicznej, trzeba jednak stwierdzić, że surowe kary przynoszą więcej
szkody niż pożytku. Kara powinna wywoływać zmiany w psychice sprawcy.
Lepszym pomysłem niż wsadzanie do więzienia byłaby praca na rzecz schronisk
dla zwierząt, czy stowarzyszeń zajmujących działających na ich rzecz, gdzie
sprawca zmieniałby swoją postawę i mógłby zadośćuczynić wyrządzonej
szkodzie."
Gdyby
wypowiedź tą przeczytał ktoś z ludzi sprawujących władzę, być może
sytuacja uległaby zmianie. Na razie jednak będziemy oglądać sceny, które
na kamerze uchwycili obrońcy praw zwierząt.
Już
niedługo Polska będzie członkiem Unii Europejskiej. Także standardy ubojni będą
musiały być przystosowane do odpowiednich wymogów. Czy zostanie to należycie
skontrolowane? Czy „taśma prawdy" zwróci uwagę ludzi na ten problem? Te
pytania pozostają na razie bez odpowiedzi. Polska wstydzi się tego, że
jedzono u nas koninę, a mimo wszystko konie nadal są eksportowane. Najwyższy
czas, aby uświadomić ludziom, że dla naszych wygód cierpią niewinne zwierzęta. I nie mam na myśli jedynie ubojni, ale także naturalne futra, tresurę zwierząt w cyrkach, ZOO i wiele innych głupot, przez które maltretuje się i poniewiera
bezbronne stworzenia.
[Przy
pisaniu tekstu korzystałem z danych z portalu www.gazeta.pl.
Zdjęcie pochodzi także z tej strony.]
Przypisy: [ 1 ] Stanowi o tym art. 34 ustawy z 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. 2003 Nr 106, poz. 1002, tj.):
1. Zwierzę kręgowe w ubojni może zostać uśmiercone tylko po uprzednim pozbawieniu świadomości przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje.
2. Pomieszczenie poczekalni przedubojowej powinno być izolowane akustycznie i oddzielone przegrodą od pomieszczenia przeznaczonego do pozbawiania świadomości. Podobnie powinno być oddzielone pomieszczenie przeznaczone do pozbawiania świadomości od pomieszczeń, w których dokonuje się wykrwawiania oraz dalszych czynności obróbki poubojowej.
3. W uboju domowym zwierzęta kopytne mogą być uśmiercane tylko po uprzednim ich pozbawieniu świadomości przez przyuczonego ubojowca.
4. Zabrania się:
1) uśmiercania zwierząt w okresie okołoporodowym, z wyjątkiem potrzeb badań naukowych;
2) uboju lub uśmiercania zwierząt kręgowych przy udziale dzieci lub w ich obecności;
3) wytrzewiania (patroszenia), oparzania, zdejmowania skóry, wędzenia i oddzielania części zwierząt stałocieplnych, przed ustaniem odruchów oddechowych i mięśniowych.
5. (skreślony).
6. Minister właściwy do spraw rolnictwa określi, w drodze rozporządzenia, kwalifikacje osób uprawnionych do zawodowego uboju, dopuszczalne metody uboju i uśmiercania zwierząt stosownie do gatunku, mając na względzie zapewnienie humanitarnych warunków uboju i uśmiercania zwierząt. — przyp. M.A. [ 2 ] Osiągnięciem naszej ustawy o ochronie zwierząt jest wysłowienie tej
idei, już w pierwszym artykule: "Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę." — przyp. M.A. « Ekologia i ekozofia (Publikacja: 06-12-2003 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3119 |
|