|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Historia filozofii » Filozofia starożytna
Sofiści Autor tekstu: Michał Piotrowski
Gość:
Więc handel umiejętnościami to by była nazwa stosowna do
tych innych. A dlatego tu staraj się ty podać nazwę.
Teajtet:
Jaką by inną nazwę mógł ktoś podać i nie strzelić głupstwa, jeżeli
nie sofistykę,
rodzaj,
którego właśnie w tej chwili szukamy.
[Platon
"Sofista"]
Wprowadzenie
W podróży przez minione wieki dotarliśmy do miejsca, w którym to
pierwotna filozofia przyrody uległa zadziwiającej metamorfozie. Z dociekań o naturze kosmosu pozostał tylko najbardziej „ludzki" element, a dokładniej
bogowie. W polu zainteresowań myślicieli pojawiła się "miara wszystkich
rzeczy" — człowiek — zwłaszcza jego sposób życia. Etyka (na jej
grunt właśnie weszliśmy) jak zadra wbiła się głęboko w myśl zachodu.
Najbardziej symbolicznym reprezentantem nowego nurtu był Sokrates, o którym
jeszcze napiszę.
Jednakże to nie Sokrates jako pierwszy rozpoczął działalność na tym
polu. Swoje poglądy budował w oparciu o tezy, wysunięte przez nowych
nauczycieli greckich polis, a mianowicie sofistów. Nie da się ukryć, iż kurz
historii i stereotypów stworzył grube warstwy, przez które przychodzi
przebijać się wszystkim adeptom nauk filozoficznych. Głównym winowajcą
takiego stanu rzeczy pozostaje Platon, a także Arystoteles. Jednakże nie ich
wina będzie przedmiotem mojej pracy, wszak krytyka wspomnianych myślicieli byłaby
dziś całkowicie bezcelowa. Postaram się jasno pokazać fundamentalny
charakter zmian, które zostały zapoczątkowane właśnie przez sofistów, a zwłaszcza
ich znaczenie i konsekwencje.
Opis działalności sofistów nie może być potraktowany nazbyt skrótowo,
gdyż nie umożliwi to spojrzenia na zagadnienie z szerokiej (tym samym
obiektywnej) perspektywy. Zdecydowanie za długo historycy filozofii zwlekali z jasnym przedstawieniem sprawy, a dokładniej stosowne działania podjęli
dopiero w połowie XIX wieku. Dzisiaj dzięki licznym studiom z tej dziedziny,
możemy sycić oczy i umysły prawdziwym obrazem sofistyki. Obejmuje ona
szerokie spektrum zagadnień, mniej, bądź bardziej doniosłych.
Rozpocznę od wyjaśnienia terminu sofista, poprzez nakreślenie
historycznych ram, w których powstał. Częstym błędem jest mierzenie sofistów
współczesnymi miarami, co nie przystoi poważnym badaczom. Z konieczności zagłębimy
się w dzieje starożytnych Greków, a dokładniej w ich strukturę społeczną.
Mam nadzieję, że uda mi się pokazać sofistów jako jej funkcjonalny element, a nie patologię zakwalifikowaną do ciągłego zwalczania. Posłużę się odwołaniem
do procesu nauczania w Grecji 450 lat ante Christum natum, aby wskazać
na imperatywność pojawienia się sofistów, a także ich nauk.
Właściwie nauka sofistów (co jest powszechnie widziane jako kłamstwo),
nigdy nie stanowiła zwartego ideologicznie systemu. Od czasu swych narodzin
ewoluowała w ściśle określonym kierunku, z którego ostatecznie narodziła
się wielka szkoła okresu helleńskiego — sceptycyzm. Z zupełnie innymi
sofistami obcował Sokrates w początkach swej działalności, a z zupełnie
innymi przy krańcu swego żywota. Oczywiście przekazany przez Platona obraz
jest bez wątpienia skażony, gdyż uczeń Sokratesa szczerze sofistów nie
znosił. Jednakże posługując się dostępnymi źródłami, można wykreować
rozsądną systematykę rozwoju sofistyki. Poznamy tym samym najbardziej znane
nazwiska — Gorgiasza, Hippiasza, czy Protagorasa. Mam nadzieję, iż po
lekturze uważny czytelnik zdobędzie się na rewizję swoich poglądów w tej
dziedzinie historii filozofii.
I. Sofiści
jako element struktury społecznej starożytnej Grecji
„Sofistes, sofistoi, sofisyk" — oto
niektóre odmiany słowa „sofista", którymi posługują się ludzie na
wszystkich szerokościach geograficznych. Niestety tylko w nielicznych
przypadkach zwroty te nie niosą negatywnego kontekstu. Głęboko zakorzeniony w świadomości ludzi stereotyp sofisty, zdaje się być nie do wykorzenienia. A przecież zarówno w sensie etymologicznym, jak i kulturowym nic nie uzasadnia
takiego stanu rzeczy.
Definicja „sofisty" w słowniku wyrazów obcych [ 1 ]
zdaje się być bardzo wyważoną, jednakże również niezbyt wiele mówiącą.
Lekko zaznacza tylko pejoratywne znaczenie tegoż słowa. W zasadzie trudno
wymagać czegoś więcej, wszak rola słowników jest zupełnie inna. Poniżej
postaram się przedstawić czasy, w których sofistyka pojawiła się jako
istotny fakt społeczny. By zachować metodologiczną poprawność, musimy cofnąć
się aż do Grecji archaicznej.
Podstawowym rdzeniem dla „sofisty" był termin „sophia", który
jest powszechnie tłumaczony jako „wiedza". Wydaje się to zrozumiałe -
wszak od niej swój początek bierze „filozofia". Jednakże w samych początkach
greckiej myśli, termin ten oznaczał nie tylko wiedzę sensu
stricto, ale także pewną umiejętność [ 2 ].
Dopiero z czasem znaczenie terminu zbliżyło się do współczesnej
interpretacji. Sofistą nazywano mędrca, myśliciela czy filozofa — jednostkę,
która poświęciła się filozofii, bardzo często gloryfikowaną, a z pewnością
szanowaną. Zresztą takie znaczenie terminu utrzymywało się bardzo długo,
jeszcze Platon tak siebie określał. [ 3 ]
Kiedy pojawili się sofiści, nikt nie widział w nich zjawiska niepożądanego,
co więcej, wpisywali się doskonale w ówczesną sytuację. Posługując się
nowoczesnym słownictwem, moglibyśmy stwierdzić, iż doskonale „trafili w target". Należy pamiętać, że na wiek V i IV przypada kształtowanie się
ustroju demokratycznego ateńskiej polis. Tym samym koncepcja arystokratycznego
wychowania przestała wystarczać. Werner Jaeger pisał o tym tak: "Na
czasy Sofoklesa przypadają początki procesu kulturalnego o niezmierzonej
doniosłości dla wieków potomnych, procesu, o którym już poprzednio po
kilkakroć była mowa, a mianowicie pojawienie się wychowania w ściślejszym
znaczeniu tego słowa, czyli paidei"
[ 4 ].
Cóż oznacza owa „paideia"? Generalnie możemy przyjąć, iż wcześniejszy
paradygmat edukacyjny zawierał w sobie wyłącznie wiedzę. Jej zdobywanie było
podstawą bytu filozofa, proces ten nigdy nie miał końca. Dzisiejsze próby
zreformowania edukacji podążają szlakiem całkowicie do niego przeciwnym.
Jaeger wyraźnie na to wskazuje: "Nazywano
sofistów twórcami nauki o wychowaniu. W rzeczy samej oni to kładli fundamenty
pedagogiki, a kształcenie umysłu po dziś dzień kroczy przeważnie wytkniętymi
przez nich szlakami" [ 5 ].
Nowy model zaproponowany przez sofistów odbiegał zdecydowanie od
poprzedniego. Przede wszystkim wyraźne są dwa kierunki — wykorzystanie
zdobytej wiedzy oraz jej charakter. W pierwszym przypadku sofista nie
poprzestawał na zdobyciu wiedzy. Starał się wykorzystywać ją w codziennym
życiu, a najlepszą ku temu metodą była polityka. Nie oznacza to oczywiście,
że sofiści ipso facto stawali się
politykami. Jednakże ich nauczanie było wyraźnie zorientowane w kierunku
panowania nad tłumem, forsowania własnego zdania oraz zbijania oponentów. Z takiego podejścia wyrasta druga tendencja -
charakter głoszonych idei. Sprowadzał się do retoryki, od której niedaleko
do demagogii. Niewiele pozostało z obiektywnej prawdy — relatywizm na stałe
przylgnął do sofistów, wyraźnie deklasując ich poprzednie dokonania i znaczenie. Właśnie z taką sofistyką walczył Platon, gdyż była
zaprzeczeniem jego pojmowania świata. Arystoteles w „Metafizyce" w ogóle o sofistach nie wspomina (przy regresie do poprzednich nurtów filozoficznych).
Nauki sofistów cieszyły się dużą popularnością również z innego
powodu, otóż były one dostępne dla każdego, kto był w stanie za nie zapłacić.
Wcześniej filozofowanie musiało łączyć się z wysokim poziomem umysłowym,
tymczasem poprzez kupczenie naukami, filozofia uległa wyraźnej pauperyzacji (w
sensie merytorycznym). Takiemu stanowi rzeczy przeciwstawiał się z całą mocą
Platon oraz Arystoteles. Jednakże to Ksenofont jest autorem, od którego
pochodzi następujący cytat (przypisywany Sokratesowi): "I
podobnie, kto za pieniądze każdemu chętnemu sprzedaje swą mądrość, jest
też swego rodzaju wszetecznikiem [...]".
Powyżej zarysowałem dwie przesłanki, dzięki którym sofiści są
postrzegani tak, a nie inaczej. Sprowadzenie filozofii do umiejętności
politycznych, a także pobieranie za naukę opłaty zostało okrzyknięte
procederem hańbiącym. Melanż filozofii i „demokratycznego pragmatyzmu"
stanowił dla potomnych prawdziwy mezalians. Jednakże takie podejście do
sofistów, bez uwzględnienia kontekstu historyczno-kulturowego, jest z góry
obciążone błędem.
Jak wspomniałem już wcześniej, V w. p.n.e. to kamień milowy rozwoju
demokracji. W jaki sposób sprawuje się władzę w tym systemie? Socjologiczna
teoria elit wyraźnie to definiuje, poprzez wyróżnienie klasy rządzącej i rządzonej, z wyraźną dysproporcją ilościową na rzecz tej ostatniej. Elita, aby zostać
oddelegowana do sprawowania rządów musi pozyskać głosy wyborców. Konflikt
pomiędzy dążącymi do władzy stronnictwami wygrywa to, które dostatecznie
przekonująco przedstawi swoje założenia. Tym samym politycy niekoniecznie
muszą być ekspertami w sprawach społecznych, czy gospodarczych. Wystarczy
nieraz kilka chwytliwych haseł i dobra prezencja, aby wygrać wszystko. Oczywiście
taki schemat jest możliwy tylko i wyłącznie w demokracji.
Dlatego też w V w. p.n.e. pojawili się sofiści — byli oni wytworem
chwili, autentycznej konieczności, której nie można było uniknąć. Podaż
nie nadążała za popytem, ba, można pokusić się o tezę, że w rzeczywistości
podaż w ogóle nie istniała. Dlatego też natychmiast znaleźli się
„producenci" deficytowego towaru. Jaeger bardzo trafnie streszcza ten
proces: "Celem wychowania głoszonego
przez sofistów, było z założenia nie kształcenie mas ludowych, ale wykształcenie
przywódców politycznych" [ 6 ].
Zarzut o merytoryczną bezwartościowość sofistyki rozbija się także
przy wskazaniu na jej podstawę historyczną. Należy wyraźnie zaznaczyć stan
filozofii w V w. p.n.e. Otóż Grecy nagle odkrywają, że w zasadzie wyczerpali
wszystkie drogi w badaniu physis, którą
zajmowali się od dziesięcioleci. Bardzo ważkie wydają się w tym miejscu słowa
Real’ego: "[...] — że wszystkie
drogi zostały już wypróbowane i że poszukiwanie zasady wszystkiego wyczerpało
już wszystkie swoje możliwości i dotarło do swego kresu. Było więc
nieuniknione, żeby myśl filozoficzna odłożyła na bok physis i przeniosła
swoje zainteresowania na inny przedmiot"
[ 7 ].
Jeśli zgodzimy się z powyższym cytatem, wówczas na działalność
sofistów musimy spojrzeć jak na pierwsze utwory literackie, wczesne próby
malarskie czy nieskładne melodie. Człowiek jest zachwycony odkrytymi możliwościami
(w tym przypadku filozofowaniem o człowieku), ale jego działania charakteryzują
się niezdarnością i brakiem taktu. Z perspektywy historii widać, iż
potrzeba było około 100 lat (pomiędzy narodzinami Protagorasa, a śmiercią
Sokratesa i rozpoczęciem działalności Platona), aby filozofia człowieka
zyskała właściwy jej polot i piękno.
Przypisy: [ 1 ] Sofista — w starożytnej Grecji (V-IV w. p.n.e.): nauczyciel z grupy filozofów
przygotowujących obywateli do życia publicznego przez nauczanie retoryki,
polityki, filozofii, etyki, głoszących sensualizm i relatywizm w filozofii, reprezentujących tendencje antropocentryczne, indywidualistyczne;
„przen." człowiek
świadomie posługujący się fałszywymi przesłankami, dowodzący
nieprawdziwych tez za pomocą fałszywych argumentów. [ 2 ] Jak podaje Janina Gajda, w „Iliadzie"Homer odnosił słowo "sophia" do umiejętności budowania okrętów. Zob. Janina
Gajda,
„Sofiści", Wiedza Powszechna, Warszawa 1989, s.32. [ 3 ] "Platon,
pewien podobnie jak ja utalentowany człowiek, powiedział bardzo dawno
temu: Wyłącznie współzawodnictwo uczyniło ze mnie poetę, sofistę i oratora", w: „Stowarzyszenie
umarłych poetów", Historia i Sztuka, Poznań 1994, s. 71. [ 4 ] Werner Jaeger, „Paideia.
Formowanie człowieka greckiego", Wydawnictwo Aletheia, 2001. [ 7 ] Giovanni Reale,
„Historia filozofii starożytnej t.1", Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin
1994, s. 238. « Filozofia starożytna (Publikacja: 29-04-2004 Ostatnia zmiana: 07-02-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3404 |
|