Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.405.995 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 695 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Co i rusz toczy się przez kraj lawina zorganizowanego debilizmu i niekiedy dociera tu, do nas, zwielokrotniona przez chytrość kolejnych szczebli państwowej mądrości."
 Tematy różnorodne » Wolnomularstwo (masoneria)

Renesans masońskiej utopii
Autor tekstu:

"Mason powinien stawiać interesy Ludzkości ponad interesami
własnego narodu i kochając własną Ojczyznę powinien
równocześnie uważać się za obywatela całego świata".
Andrzej Nowicki

Ostatnimi laty przeżywa w Polsce swój renesans masoneria (wolnomularstwo) oraz organizacje paramasońskie. Przeciętnemu „profanowi" wolnomularstwo kojarzy się z międzynarodową organizacją charytatywną, stawiającą sobie szczytne cele walki z „ubóstwem materialnym i duchowym", nietolerancją religijną, totalitaryzmami i autorytaryzmami; zrzeszeniem humanitarnym walczącym przede wszystkim o „Wolność", „Równość", „Braterstwo", „Tolerancję" i „Demokrację", zwalczającym wszelkie przejawy nacjonalizmu, „Ciemnogrodu" i „kołtuństwa".

O tym, że te wyobrażenia nie wtajemniczonych pokrywają się z grubsza ze stanem faktycznym, dowodzą wypowiedzi samych masonów, którzy czując się na tyle bezpiecznie, nie kryją się już ze swą przynależnością do tej tajnej, międzynarodowej organizacji „oświeconych".

Dla masona nacjonalizm jest przede wszystkim zbrodnią przeciwko Ludzkości, bowiem najpierw liczy się interes owej abstrakcyjnej Ludzkości, a dopiero gdzieś na szarym końcu przywiązanie do własnego Narodu (jeśli w ogóle ono występuje). Co to oznacza w praktyce. Ano to, że jeżeli owa „Ludzkość", czyli innymi słowy — co tu dużo mówić — organizacja masońska, wykoncypuje sobie, że Polaków jest za dużo, i trzeba by coś zrobić, żeby byłoby ich mniej, to wzorowy mason poprze ten projekt, zgadzając się z opinią „nieomylnej Ludzkości". Jeśli owa „Ludzkość" będzie zdania, że kandydat X na prezydenta Polski jest lepszy dla owej „Ludzkości" niż kandydat Y lub Z (nie dla Narodu Polskiego, którego ów X ma być prezydentem!), to wzorowy mason, powinien zgodzić się z opinią „Ludzkości". A więc ów „mason patriota" — „obrońca demokracji" - kieruje się w życiu politycznym nie głosem własnego serca i rozumu, lecz opinią oligarchicznej „Ludzkości", z którą wiąże go masońska przysięga. Bo przecież — w to nie wątpi chyba żaden wolnomularz — „Ludzkość" wie lepiej, co dla Polski jest dobre, a co złe. Czyż więc tak naprawdę mason — to nie żałosna, pożałowania godna istota, pozbawiona autonomii, własnego serca i rozumu, oczekująca na odgórne dyrektywy swoich mistrzów?

Składana przez niego masońska przysięga ma gwarantować to, że będzie on lojalnym i zdyscyplinowanym (dyscyplina masońska) członkiem swojej parareligijnej organizacji. W chwili konfliktu interesów — „Ludzkości" (wolnomularstwa) i Narodu — mason nie ma wątpliwości — bo ich mieć nie może! - po czyjej stronie stoi. Oto jak wygląda „patriotyzm" masona - kosmopolity umiejącego tylko prawić pięknie o patriotyzmie i miłości do Ojczyzny.

Ludzkość jest podzielona

A czymże jest owa propagowana przez wolnomularstwo Ludzkość (już nie organizacja wolnomularska)? Jest to niby jedno ciało. Ale czy nie jest ono rozczłonkowane na liczne cywilizacje i religie, które zawsze je dzieliły i będą dzielić? Kto zmusi ortodoksyjnego żyda, by porzucił myśl o przyjściu Mesjasza? Katolika by wyrzekł się krzyża? Muzułmanina, by przestał wierzyć w „świętą wojnę" i panowanie praw Koranu na świecie?

Aby więc ziścić ideał masoński trzeba by całą Ludzkość ubrać w fartuszki masońskie, narzucić masońską chronologię, tj. od „pojawienia się prawdziwego światła" (dla masonów zbliża się 7 tysiąclecie!), i masońskie ideały, w tym polityczne (hołubiona dziś przez masonów demokracja przez większą część tej liczącej 7 tys. lat historii nie była bynajmniej ideałem politycznym dla filozofów!). Tyle że nie byłoby wówczas podziału na profanów i „oświeconych", na którym to opiera się powodzenie masońskiej propagandy. Masoneria straciłaby swą siłę przyciągającą, nie mogą już grać na nutce pychy i snobizmu.

Nieszczery kosmopolityzm?

Czymże więc jest ten masoński kult Ludzkości? To nic innego jak perwersyjne odwrócenie wartościowania, gdyż naprawę świat mason zaczyna od abstrakcyjnej Ludzkości, podzielonej, jak już powiedziano, na wykluczające się wzajemnie cywilizacje i religie, a nie od własnego Narodu. Mason zwalcza idee narodową (nacjonalizm) nie rozumiejąc jej istoty, mieszając ją z ksenofobią, szowinizmem, rasizmem… Świadczy o tym m.in. wypowiedź wybitnego masona prof. Andrzeja Nowickiego (autor wielu pozycji książkowych, w tym — „Filozofii masonerii u progu siódmego tysiąclecia"): "Wolnomularze byli gorącymi patriotami a równocześnie zwalczali nacjonalizm (… ) — poza tym - nacjonalizm jest postawą anachroniczną, krótkowzroczną, niehumanitarną; szerzy nienawiść, pogardę, wzywa do stosowania przemocy, jest przejawem ciemnoty i wstecznictwa" ("Wiedza Tajemna" nr 1 (2000), s. 18).

Mason — „gorący patriota" poświęcający interesy własnego narodu dla organizacji wolnomularskiej — to człowiek niepełny, choć niby „oświecony", gdyż brutalnie wykastrowano w nim zdrowy instynkt samozachowawczy, który nakazuje dbać w pierwszym rzędzie o interesy własnego narodu, a dopiero w drugim — o interesy innych wspólnot. To jest także podstawowy obowiązek wywodzący się z etyki społecznej, bowiem jak trafnie zauważył Zygmunt Balicki w swym „Egoizmie narodowym wobec etyki": "etyka społeczna wymaga tego, aby każdy czuł się członkiem swego narodu i nie tylko solidaryzował się z jego interesami, ale zlał całą społeczną swą istotę z jego istotą i żył jego życiem. Kosmopolityzm polityczny nigdy właściwie szczerym nie jest: kryje on za sobą bądź wynarodowienie, maskowane płaszczykiem międzynarodowej solidarności, bądź, jak u Żydów, wyłączne przywiązanie do swego szczepu, maskowane płaszczykiem ogólnoludzkiego humanizmu; w obu wypadkach ma wyłącznie na celu zrzucenie z siebie wszelkich obowiązków wobec narodu, do którego się należy lub należeć powinno".

Ex-katolik to doskonały materiał na masona

Polak wychowany w środowisku uniwersalnego chrześcijaństwa, jakim jest katolicyzm, łatwo staje się dobrym masonem, przejętym szczerze ideałami masońskimi, jeśli tylko, buntując się przeciwko Kościołowi, przestaje wierzyć w katolickie dogmaty; imponuje mu bycie „obywatelem świata". Skąd się to bierze? Ano stąd, że katolicyzm (w przeciwieństwie do protestantyzmu) jest religią uniwersalną, religią daleką od narodowego ekskluzywizmu. Polak wyrastający w tej uniwersalnej atmosferze ekumenicznego Kościoła, łatwo może go zastąpić „Ludzkością", tj. w rzeczywistości organizacją wolnomularską. Będzie on wyznawał gorliwie „masońską wiarę" — nadal wierząc w uniwersalizm — czego chyba nie można powiedzieć o przedstawicielach innych narodów, wyrosłych w atmosferze zakamuflowanego nacjonalizmu. Nigdy bowiem Polak nie był wychowywany w takiej pogardzie dla innych religii jak ortodoksyjny żyd; w takim kulcie swego narodu (egoizmie narodowym) i państwa jak Niemiec, Anglik, Amerykanin, Rosjanin, czy nawet Japończyk (uważający — zgodnie z narodową religią szinto — Japonię za centrum wszechświata!). Stąd Polacy, jak i przedstawiciele innych katolickich narodów, stanowią właściwie idealny materiał na masonów, ponieważ, dzięki katolickiemu wychowaniu, uniwersalizm wpisany jest w ich psychikę. To przecież katolikom wpaja się od najmłodszych lat na lekcjach religii, że „wszyscy ludzie są braćmi" (ale w Chrystusie rzecz jasna).

Masoneria i jej ideały — to niewypał!

Z całą pewnością ideały masonerii to kolejny niewypał w dziejach świata — utopia, która postawiła sobie za cel likwidację wpisanego w ludzka naturę instynktu społecznego i, organizującej go, społecznej etyki. Ale zarówno instynkty społeczne, jak i obowiązki wobec przyrodzonej wspólnoty są silniejsze ponad wszystko. Nie tylko — wyrozumowane, racjonalistyczne ideały, ale i religie uniwersalne. Chrześcijaństwo, jak i inne religie uniwersalistyczne, nie mogło zanegować różnic etnicznych, wtopiło się w ten świat, próbując tylko, jak się dało, zneutralizować wybujałe instynkty społeczne. Kościół katolicki musiał w końcu pogodzić się z upadkiem średniowiecznej, uniwersalistycznej idei, która runęła, kiedy wybuchły egoizmy narodów europejskich, tlące się dotąd pod powierzchnią europejskiego życia (jak wiemy przybrały one w narodach porzucających katolicyzm postać protestantyzmu, z najbardziej jego konsekwentną kreacją - anglikanizmem). Narodziny współczesnego nacjonalizmu (nacjonalizm chrześcijański) narodów katolickich były tylko tego upadku — i zarazem wzrostu znaczenia narodów protestanckich — naturalną konsekwencją.

Po niepowodzeniach Kościoła nowej próby uniwersalistycznej podjęło się wolnomularstwo. By przewidzieć, jak się zakończy jej urzeczywistnianie, nie trzeba być żadnym prorokiem, gdyż „ogólnoludzkie" ideały masońskie stale rozbijają się w proch w zetknięciu z instynktami społecznymi (etyką społeczną) — w swej istocie samozachowawczymi — takich wspólnot państwowo-narodowych, jak Chiny, Iran, Irak, Indie, Japonia — można by je jeszcze mnożyć i mnożyć.

Masoneria, o to możemy być spokojni, nie zlikwiduje idei narodowej. Natomiast podcinając u swych członków — wywodzących się zwłaszcza z katolickich narodów - przywiązanie do własnego narodu, zwiększa tylko zastęp ludzi bez Ojczyzny; słowem — kosmopolitów. Są to ludzie nie tylko wyobcowani z narodu, nie umiejący już walczyć o jego interesy, ale i szkodliwi bojownicy o świat chaosu atomów ludzkich. Jedyny cel swego życia pokładają we wspinaniu się po szczeblach masońskiej hierarchii — na szczycie której spostrzec tylko mogą, że idee, o które całe życie walczyli, były tylko zwyczajnym blefem, pułapką dla naiwnych, utopią nie do urzeczywistnienia. Narody i kultury narodowe jak były, tak i pozostały. Oni tylko, ubezwłasnowolnieni masońską przysięgą i lojalnością, znaleźli się poza nawiasem swych narodów — obcy sobie, swoim współziomkom i światu całemu.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Co to jest masoneria?
Szatan w loży

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (8)..   


« Wolnomularstwo (masoneria)   (Publikacja: 27-06-2004 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wojciech Rudny
Z wykształcenia pedagog i historyk. Wydawca i niezależny publicysta. Zmarł w 2010 r. w wieku 41 lat.

 Liczba tekstów na portalu: 64  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Najhojniej wynagradzający siebie politycy w Europie
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3470 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365