|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo administracyjne
Dobre, bo martwe Autor tekstu: Witold Filipowicz
Będzie o stanowieniu prawa, czyli tzw. legislacji. Nudne? Zapewne. Ale jak diablo może
być uciążliwe w skutkach, co dzień przekonuje się tysiące Kowalskich.
Przepisy, które
mają dawać obywatelowi jakieś uprawnienia, uchwalane są często w blasku
reflektorów, w obecności kamer, tłumów speców od informacji, nierzadko z wielką pompą. Wrzawa i odświętne
nastroje cichną, wraca spokój szarego dnia. Przepis wchodzi w życie i Kowalski — uszczęśliwiony danymi mu uprawnieniami — zabiera się do ich
wykonywania. W tym momencie następuje punkt zwrotny w świadomości szczęśliwca.
Okazuje się bowiem w praktyce, że teoretyczne intencje ustawodawcy są wymysłem
dziennikarskim, a tak naprawdę chodziło o coś zupełnie przeciwnego. Tę jakże
prostą prawdę uświadamia Kowalskiemu urzędnik, który ma ów przepis stosować.
Pierwszym z brzegu przykładem może być art. 45 ustawy o służbie cywilnej, mówiący o prawie do odwołania od wyników konkursu na wyższe stanowiska w służbie
cywilnej. Po ludzku, od zastępcy dyrektora departamentu wzwyż. Prawo do odwołania
jest. Ale jak z niego praktycznie korzystać, można wykazać na konkretnym
przykładzie.
W konkursie
na stanowisko dyrektora Biura Administracyjno-Budżetowego w GITD [ 1 ] — bardziej szczegółowo opisany w tekście „Paragrafy i kaptury" — próba ustalenia szczegółów przebiegu procedury napotykała na poważne
trudności. Poczynając od odmowy sporządzenia kopii dokumentacji dotyczącej
kandydata, który chciał coś wiedzieć o samym sobie. O sposobie oceny i wynikach kontrkandydata w ogóle nie było mowy.
Aby złożyć
odwołanie od wyniku konkursu, trzeba mieć ku temu jakieś racjonalne przesłanki.
Przynajmniej dla człowieka myślącego. W tym zaś przypadku można było
jedynie oprotestować kwaśne miny komisji, co najwyżej.
Wielomiesięczna
wymiana korespondencji z Urzędem Służby Cywilnej pozwoliła wreszcie, po
wielkich trudach, na zgromadzenie takiego materiału, iż były dość mocne
podstawy do postawienia tezy, że konkurs ten od początku był niezupełnie
przejrzysty. Począwszy od konstrukcji ogłoszenia. Poznane szczegóły — po
wielu miesiącach dobijania się o nie, należy przypomnieć — mogły też
wzbudzić wątpliwości, co do bezstronności niektórych członków zespołu
konkursowego. W szczególności tej części, która pochodziła z urzędu, skąd
wywodził się kontrkandydat. Zwłaszcza zastanawiało to, iż te właśnie
osoby znały w szczegółach sposób postępowania tegoż kandydata w przeszłości.
Nie tak znów odległej, bo sprzed roku. Chodziło wówczas o inną procedurę,
też z zakresu procedur konkurencyjnego zatrudniania do korpusu służby
cywilnej. Kandydat ów, wówczas przewodniczący komisji rekrutacyjnej, spośród
blisko 90 aplikacji wybrał kandydata, który praktycznie dotąd w ogóle nie
miał styczności z zakresem zadań określonych w ogłoszeniu. Teraz zaś, w konkursie na wyższe stanowisko w tym samym departamencie, w którym poprzednio
był „p.o." — okazał się być najlepszym.
Strona
etyczno-moralna, jak wynika choćby z Kodeksu Etyki Służby Cywilnej, jest ponoć
nie mniej ważna od szeroko pojmowanego profesjonalizmu. W tym wypadku chodziło
jednak o weryfikację oceny wiedzy i doświadczenia, czyli materii mogącej być w sposób uchwytny i w miarę precyzyjny ocenione i porównane. Porównano.
W piśmie do
Urzędu Służby Cywilnej wskazano konkretne punkty, które mogły świadczyć o problematycznej bezstronności komisji. Efekt? Odpowiedź z-cy Szefa SC
sprowadziła się do tego, że...termin odwołania od wyników konkursu wynosi 7
dni. Odniesienia do wskazywanych konkretów nie było w ogóle, w tym i do
precyzyjnie pokazanych — co najmniej kontrowersyjnych — ocen porównawczych.
Również do postawionej tezy naruszenia przepisów konstytucyjnych w związku z bezzasadnym ograniczeniem dostępu do udziału w konkursie dla sporej części
pracowników administracji publicznej. [ 2 ]
Najzabawniejsze
jest to, że pismo nie było żadnym odwołaniem, a jedynie zwróceniem się o zweryfikowanie — w imię praworządności i w interesie dobrego imienia służby
cywilnej — okoliczności przebiegu procedury. A także zastanowienie się, czy w tym konkretnym przypadku nie zachodzą okoliczności wykorzystania przez
funkcjonariusza publicznego stanowiska służbowego dla własnych celów.
Z-ca Szefa SC
zdawał się również nie zauważać takiego drobiazgu, jak wielomiesięczne
wyszarpywanie informacji, które mogły stanowić podstawę wniesienia odwołania.
Wszystko tajne przez poufne, chronione — rzekomo — ustawą o ochronie danych
osobowych. Nawet punktacja uzyskanych wyników.
Goły przepis
art. 45 usc, okazuje się w praktyce zwykłą fikcją uprawnień.
W obecnym
projekcie nowelizacji ustawy ma być wprowadzona jawność kwalifikacji, doświadczenia
oraz wymóg uzasadnienia dokonywanego wyboru. Dotyczy to jednak obszaru tzw.
naboru do korpusu służby cywilnej. Czyli na stanowiska w administracji rządowej
poniżej zastępcy dyrektora departamentu.
Wreszcie,
chciałoby się powiedzieć. Tyle, że w tej procedurze znów „zapomniano" o instrumencie kontroli urzędnika. W szczególności o kontroli społecznej, jako
jedynie efektywnej i nieiluzorycznej. Zabrakło instytucji zatytułowanej „odwołanie".
Jest za to nadal to uprawnienie w odniesieniu do konkursów na wyższe
stanowiska. Tu jednak z kolei zabrakło w nowelizacji przepisów w zakresie
jawności na każdym etapie postępowania. Skutek? Taki, jak opisywany powyżej.
Tajność przez poufność i fikcja uprawnień.
Wiele obszarów
życia publicznego tak właśnie wygląda. Wprowadza się przepisy, które już z definicji są martwe, bo bez otoczki innych przepisów towarzyszących dają
urzędnikowi pole do popisu i prezentowania wątpliwej jakości profesjonalizmu.
Przypisy: [ 1 ] Konkurs K/257/03 do Głównego
Inspektoratu Transportu Drogowego. [ 2 ] Pismo z-cy Szefa S.C. S.C.
414 — 83/5/04. « Prawo administracyjne (Publikacja: 28-09-2004 Ostatnia zmiana: 03-10-2004)
Witold FilipowiczAbsolwent Uniwersytetu Warszawskiego, magister administracji, studium podyplomowe integracji europejskiej. Wieloletni pracownik administracji rządowej szczebla centralnego, w tym na stanowiskach kierowniczych, specjalista z zakresu zamówień publicznych i funkcjonowania administracji. Autor szeregu publikacji, m.in. w "Dziś", Komentarze", "Forum Akademickie", "Obywatel" oraz na wielu serwisach internetowych publicystyki niezależnej, autor raportu "Służba cywilna III RP: zapomniany obszar", prezentowanego i opublikowanego na stronach Fundacji Batorego w Programie Przeciw Korupcji. Liczba tekstów na portalu: 21 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Przekrzywiona opaska Temidy | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3644 |
|