|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Antyklerykalizm
Wywiad kościelny: kolęda, kartoteki parafialne, spowiedź Autor tekstu: Wiesław Jaszczyński
W „Gazecie Wyborczej" z dnia 12.01.2005 ukazała się notatka "Wszyscy
żyją listą proboszcza — W podbeskidzkiej wsi proboszcz ogłasza z ambony, kto ile dał na kolędzie. ...Spisuje datki, a później w kościele
wywiesza listy z nazwiskami i kwotami, jakie dali podczas odwiedzin. Spis
odczytuje w czasie mszy..."
Zaczął
się okres żniw kościelnych czyli kolęda, ściąganie swoistego podatku czy
dziesięciny, to jest czas odwiedzin katolickich wyznawców przez proboszczów i wikarych (ktoś złośliwy nazwał to „strzyżeniem owieczek przez ich
pasterzy") zbieranie datków na Kościół, które przy takich odwiedzinach
muszą zawsze stanowić przyzwoitszą sumkę w kopercie, obojętnie od kogo
pochodzą, nawet od najbiedniejszych. Zbieranie funduszów „na Kościół"
odbywa się jednak znacznie szerszym frontem. Pod hasłem spotkania opłatkowe
zbiera się również grube pieniądze od wszelkich przedsiębiorstw,
organizacji i stowarzyszeń, przy których Kościół stara się założyć
duszpasterstwo każdej organizacji, przeznaczone, jak już wyżej wspomniałem,
do strzyżenia tej organizacji z pieniędzy. Już do tradycji weszło doroczne,
przedświąteczne spotkanie opłatkowe najwyższych władz kościelnych z załogą PLL "LOT" i obsługą lotniska w hangarze na Okęciu w Warszawie. To samo dzieje się w wojsku, straży pożarnej i innych organizacjach gdzie Kościół stara się
wcisnąć do najmniejszych komórek.
Kościół bardzo nie
lubi konkurencji w postaci np. Owsiaka i jego akcji Orkiestry Świątecznej
Pomocy. Kościelne działania przeciw Owsiakowi są szeroko znane i mieliśmy
ostatnio również wiele przykładów przeganiania owsiakowych kwestarzy z ulic
przed kościołami i oczerniania jego działania. Monopol na akcje charytatywne
powinna mieć wyłącznie organizacja kościelna „CARITAS", która stara się
zebrać jak największe pieniądze pod przykrywką np. sprzedaży świec, opłatków a nawet specjalnego chleba po cenach wielokrotnie wyższych od zwykłych, czy
"bezpłatnych" zup dla bezdomnych za które płacą samorządy dwa razy więcej
niż w barach mlecznych itd. Reakcje Kościoła na ludzi sprzedających opłatki
poza tą organizacją są bardzo gwałtowne. Na co te pieniądze idą potem nikt
nie wie, bo Kościół się z nich nie rozlicza i niemal żadnych podatków nie płaci.
Ja zawsze jednak mam w pamięci, że to właśnie CARITAS finansował zaraz po
wojnie ucieczkę zbrodniczych SS-manów z Europy do Ameryki Południowej, między
innymi i naczelnego zbrodniarza hitlerowskiego Adolfa Eichmanna [ 1 ].
Ale kolęda ma jeszcze inne cele — sprawdzenie co „owieczki" robią,
czym się interesują, jak mieszkają i szczególnie co czytają. Dlatego
biblioteka, jeżeli jest w mieszkaniu, stanowi przedmiot szczególnego
zainteresowania odwiedzającego pasterza. Byłem kiedyś świadkiem takich
odwiedzin. Odmawiając wyuczoną formułkę modlitwy ksiądz bardzo uważnie
rozglądał się po mieszkaniu. Potem wyciągnął kartotekę (gotowy formularz) i pytał — „jak zdrowie, jak praca, zadając również pytania szczegółowe z kartoteki w sprawach, które nie były do kościoła podawane a które mogły
być zebrane jedynie z urzędów państwowych lub samorządowych. A więc urzędy
te stoją otworem dla wywiadu kościelnego, w czasie kolędy sprawdza się tylko
wiarygodność danych i je aktualizuje.
W przypadku np. kandydata na stanowisko rządowe,
pytanie o opinię o kandydacie można wysłać do Episkopatu i ten po
porozumieniu się z odpowiednim biskupem za pół godziny odpowie, czy kandydata
na dane stanowisko można mianować czy nie. UOP czy ABW ze swoimi
zdekompletowanymi i nieaktualnymi teczkami są nam zupełnie niepotrzebne.
Problem jest ogólnie znany, że obecnie żadne wyższe stanowisko państwowe
czy samorządowe nie może być obsadzone bez akceptacji Kościoła. Widzimy to
praktycznie po naszych obecnych, klęcznikowych przedstawicielach rządowych, których
uważaliśmy za lewicowych. Nawet, a może szczególnie, do rad osiedlowych
wybierani są ludzie wskazani przez proboszcza i praktycznie są to rady
parafialne a nie osiedlowe. Odbywa się to wszystko na podstawie informacji o parafianach zebranych przez Kościół.
Jak
napisał największy kpiarz XX wieku i laureat nagrody Nobla — Umberto Eco: "Historia
się nie powtarza, historia zatacza koło". Wróciliśmy więc do
czasów średniowiecza, kiedy to Krk był główną siłą organizacji państwa.
Prasa podała, że również projekty wszystkich ustaw z Sejmu przesyłane są
do Episkopatu do zaopiniowania.
I element ostatni to spowiedź, ale ta chyba jako źródło informacji ma
coraz mniejsze znaczenie, bo od dzieci przystępujących do pierwszej komunii można
tylko zebrać niezbyt wiarygodne wiadomości o rodzicach, a od staruszków można
się dowiedzieć już tylko o mało znaczącej w obecnej chwili historii.
Starsza młodzież szkolna już wykazuje coraz mniejsze tendencje do spowiadania
się, jak również ludzie w wieku średnim, produkcyjnym.
Całe szczęście, że ukazuje się coraz więcej wydawnictw odsłaniających
prawdziwe oblicze Kościoła. W okresie tzw. „komuny" Kościół miał
sytuację znakomitą, wręcz komfortową. Uchodził za instytucję uciskaną i prześladowaną (chociaż biskup polowy Głódź wyraził kiedyś pogląd, że
za marszałka Rokossowskiego Kościołowi w wojsku lepiej się wiodło niż
obecnie) a poza
tym ówczesne rządy prowadziły ścisłą cenzurę, żeby żadne wydawnictwo
krytykujące Kościół nie ukazało się, bo całe odium za jego krytykę i prześladowanie spadłoby na te rządy. Teraz sytuacja dla Kościoła jest
znacznie trudniejsza, bo prześladowań nie ma, a cenzury, mimo chęci i wysiłków,
nie sposób na razie wprowadzić (vide: przykład Faktów i Mitów).
Cała nadzieja w tym, że „komuna" upadła mimo potężnego aparatu
policji politycznej w postaci urzędów bezpieczeństwa i prześladowań inaczej
myślących. Istniały przecież przymusowe, jedyne organizacje, gale, masówki,
pochody i światowe zloty młodzieży. Nic to nie pomogło, dyktatorskie,
totalitarne systemy uległy, mimo wszystko, rozpadowi. A Kościół jest chyba
na świecie ostatnią typową dyktaturą, jak to określił Rik Deville. Mam
nadzieję, że tak się stanie jak ze Związkiem Radzieckim w ostatniej fazie. Póki
co jednak Kościół stara się ściągnąć wszelkim drogami jak najwięcej
finansów na trudne czasy...
Przypisy: [ 1 ] Mark Aarons i John Loftus,
Akcja Ocalenie. Watykańska przystań nazistów, wyd. Oficyna wydawnicza ALMA-PRESS,
s.49. « Antyklerykalizm (Publikacja: 16-01-2005 )
Wiesław JaszczyńskiDoktor medycyny. Emerytowany lekarz (specjalista medycyny morskiej i tropikalnej), i pilot (latał m.in. w Afryce), były wiceminister zdrowia i opieki społecznej, oraz Główny Inspektor Sanitarny Kraju w latach 1994-1998. Przez dwa lata jako lekarz naczelny Międzynarodowego Portu Lotniczego w Trypolisie zabezpieczał medycznie muzułmańskie pielgrzymki do Mekki. Laureat Złotej Honorowej Odznaki Fundacji Promocji Zdrowia (2000), odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2001), jako pierwszy Polak otrzymał godność honorowego patrona Międzynarodowej Federacji Lotniczej FAI (2002). Mieszka w Szczecinie. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 36 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Ostatni lot | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3885 |
|