|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Eutanazja
Eutanazja – za czy przeciw? Autor tekstu: Marcin Kwiek
Pytanie to stawia sobie
dzisiaj wielu ludzi, zarówno wierzących jak i niewierzących. Część z nich
ma już wyrobione zdanie na ten temat, ale jest również duża liczba osób, które
mają mniej lub bardziej mieszane uczucia w związku z tą kontrowersyjną
kwestią. Zarówno środowisko lekarskie jak i cała opinia publiczna podzieliła
się na dwa przeciwstawne obozy: przeciwników eutanazji oraz jej zwolenników.
Lecz nawet wewnątrz tych dwóch zwalczających się obozów, znajdują się
stanowiska skrajne oraz takie, które mimo że opowiadają się po jednej ze
stron, przyznają pewną część racji adwersarzom. Do takiej grupy zaliczam się
również ja, bo chociaż jestem zwolennikiem prawa do eutanazji, to jednak nie
jestem jego entuzjastą. Uważam bowiem, że część argumentów moich oponentów
nie jest pozbawiona racji. Chciałbym więc w kilku zdaniach przedstawić swój
pogląd na ten temat.
Argumenty przeciwników prawa
do eutanazji zasadzają się na dwóch podstawach, z których jedną jest
niezgodność eutanazji z „prawem bożym", a drugą, nadużycia mogące
pojawiać się podczas praktykowania eutanazji (zaprzestanie rozwoju medycyny
paliatywnej, deprecjacja zawodu lekarza, naciski wywierane na pacjenta).
Odparcie
pierwszego argumentu jest stosunkowo łatwe i można to zrobić na dwa sposoby:
stosując laicki punkt widzenia oraz stosując punkt widzenia chrześcijański.
Z
laickiego punktu widzenia rzecz wydaje się aż nazbyt oczywista: przestrzeganie
„prawa bożego" jest obowiązkiem ludzi wierzących, którzy dobrowolnie
decydując się być ludźmi wierzącymi, godzą się na pewne określone reguły
życia. Sama wiara jednak nie jest obowiązkiem i nie można zmuszać ludzi
niewierzących do przestrzegania tego prawa. Bardzo dziwne, że taka oczywistość
nie znajduje miejsca w umysłach tak wieku ludzi.
Co
ciekawsze jednak, można odeprzeć ten argument posługując się wyłącznie
argumentacją religijną. Przyjmijmy na moment chrześcijański punkt widzenia i sprawdźmy do jakich wniosków nas on doprowadzi. Zacznijmy od prostego, dość
często zadawanego pytania: Dlaczego bóg, skoro jest nieskończenie dobry i wszechmocny, pozwala na to, by ludzie grzeszyli, pozwala na to, by na świecie
istniało zło? A oto jak brzmi odpowiedź, której na tak postawione pytanie
udzielają przedstawiciele kościołów chrześcijańskich: Bóg dał człowiekowi
wolną wolę, dał mu prawo wyboru pomiędzy dobrem, a złem; chociaż bóg określił
co jest dobre, a co złe i przestrzegł człowieka, że za czynienie zła spotka
go kara, to jednak nie ingeruje w jego wolną wolę. Skoro więc bóg tego nie
robi, dlaczego miałby to robić człowiek? Ludzie, którzy sprzeciwiają się
prawu do eutanazji z pobudek religijnych, wbrew pozorom wcale nie postępują
zgodnie z wolą bożą, odbierają bowiem człowiekowi coś, co otrzymał w darze od boga, odbierają mu prawo wyboru (również prawo wyboru grzechu). Jeśli
człowiek ma wolę umrzeć, niech umiera, nawet jeżeli jest to grzechem. Człowiek
dokonujący takiego wyboru (wyboru grzechu) musi się oczywiście liczyć z jego
konsekwencjami (karą za grzech), ale bóg dał mu prawo tak postąpić. Skoro
więc bóg dał człowiekowi takie prawo, to odbieranie go jest postępowaniem
wbrew woli boga.
Druga podstawa, na której
osadzają się argumenty przeciwników eutanazji jest zdecydowanie bardziej
racjonalna i nie należy jej lekceważyć. Koronnym argumentem świeckich
przeciwników eutanazji są nadużycia, do których może dochodzić w przypadku
legalizacji eutanazji. Do nadużyć takich zaliczyć można: wywieranie presji
na pacjencie (zarówno przez lekarzy jak i przez rodzinę), by wyraził zgodę
na eutanazję; obniżenie się jakości medycyny paliatywnej i zahamowanie jej
rozwoju; argument tzw. „równi pochyłej", wyrażający się w tym, że jeżeli
zaakceptujemy eutanazję dobrowolną, to z czasem zaczniemy rozważać
legalizację również tej niedobrowolnej. Według mnie są to bardzo ważne
argumenty i w przeciwieństwie do argumentów religijnych trzeba traktować je
poważnie, gdyż wskazują one na niewątpliwe niebezpieczeństwa związane z legalizacją prawa do „dobrej śmierci".
Z
jednej strony mamy więc prawo człowieka do decydowania o swoim życiu i śmierci, z drugiej — ochronę ludzi najsłabszych (starych, chorych, upośledzonych
psychicznie i fizycznie) przed nadużyciami tego prawa.
Jestem zwolennikiem prawa do
eutanazji, ale życzyłbym ludziom, aby jak najrzadziej z niego korzystali. Nie
można dopuścić do tego, by to prawo stało się obowiązkiem społecznym i obywatelskim ludzi chorych i starych. Powinnością państwa jest zapewnić im jak najlepszą opiekę, a naszą moralną
powinnością jako społeczeństwa jest staranie się o to, by nie czuli się
oni ciężarem dla tego społeczeństwa.
Traktowanie zwolenników
eutanazji jak nieczułych potworów, którzy hołdując wygodnictwu chcą pozbyć
się ludzi wymagających opieki, jest krzywdzące i nieuzasadnione. Ja osobiście
mam ogromny dylemat związany z tą kwestią, bo chociaż uznaję prawo człowieka
do wyboru czasu swojej śmierci, to jednak mam duże obawy związane z legalizacją takiego prawa. Patrząc na sprawę eutanazji od strony czysto
teoretycznej wszystko wydaje się bardzo proste: moje życie i moja śmierć to
moja sprawa. W praktyce nie wygląda to jednak tak jednobarwnie. Mimo
najlepszego nawet prawa chroniącego pacjentów przed nadużyciami, będzie do
nich dochodzić. Nie ma bowiem dziedziny ludzkiego życia całkowicie wolnej od
nadużyć. Pytanie zasadnicze brzmi więc: czy nadużycia wykorzystujące prawo
do eutanazji będą przeważały nad korzyściami wynikającymi z tego prawa
(nie mam tu bynajmniej na myśli aspektu ekonomicznego, lecz kwestię
poszanowania ludzkiego życia i prawa decydowania o swoim losie)?
Jeżeli ktoś po przeczytaniu
tego co napisałem wyżej stwierdzi, że jest tu więcej pytań i wątpliwości
niż odpowiedzi i rozwiązań to będzie miał absolutną rację. Cały powyższy
tekst jest w zasadzie jedną wielką wątpliwością. Mam jednak nadzieję, że
zachęci on czytelników do przemyśleń na temat eutanazji i unikania
radykalnych i jednostronnych opinii.
« Eutanazja (Publikacja: 07-02-2005 Ostatnia zmiana: 18-09-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3926 |
|