|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Światopogląd naukowy
Wierzyć czy wiedzieć? Kilka słów o światopoglądzie naukowym Autor tekstu: Witold Ryniuk
Do okresu Oświecenia (do około 250 lat temu) dominował w Europie światopogląd
zbudowany na mitologii pasterskiej kultury bliskowschodniej, sprzed ponad 2000
lat. Przebłyski racjonalizmu hellenistycznego, z nielicznymi wyjątkami
[ 1 ],
deklarowano jako bezwartościowy produkt kultury pogańskiej.
Instytucjonalizacja światopoglądu, dokonana przez Kościół we wczesnym średniowieczu,
uczyniła sceptycyzm występkiem, nie tylko przeciw obowiązującemu dogmatowi,
ale także przeciwko instytucji kościoła, posiadacza i głosiciela
„jedynej", niepodważalnej wiedzy. Ciemnota stała się cnotą, a dążenie
do wiedzy, występkiem. Wiedza miała swe źródła w aktach nawiedzenia
„autorytetów", wyrosłych w antycznym folklorze Mezopotamii, Syrii i Palestyny. Racjonalna wizja świata rodziła się w bólach rozterek myślicieli Oświecenia,
próbujących pogodzić światopogląd pobożnych życzeń z realiami
obserwowalnego świata. Pojęto wreszcie, że kluczem do wiedzy jest obserwacja,
sceptycyzm, eksperyment, a przede wszystkim nieustanne testowanie autorytetów,
jako wyraz rozpoznania ludzkiej omylności. Źródeł wiedzy o naturze
poszukiwać zaczęto w niej samej, a nie w mitologii.
Warunki na testowanie wiedzy przez krytykę i eksperyment zapewnia środowisko, w którym panuje wolność myśli i wypowiedzi, świadomość ludzkiej omylności,
pragnienie obiektywizmu, niezależnie od tego czy prawda podoba się tam czy
nie, oraz separacja procesu poznawczego od dogmatu i ideologii
[ 2 ].
Dodatkowo, niezbędne jest zachęcanie członków środowiska do sceptycyzmu,
oraz rozpoznanie, że atak na poglądy nie jest jednoznaczny z atakiem na ich głosiciela.
Powyższe warunki przedstawiają, w uproszczeniu, wymagania niezbędne dla
uzyskania obrazu wszechświata, możliwie najbliższego jego rzeczywistej
strukturze. Podporządkowanie się opisanej metodzie nie jest kwestią wyboru,
jeśli pragniemy zbliżyć się do sedna natury. Dzięki przestrzeganiu rygorów
metody naukowej, możliwe stało się podniesienie jakości i długości życia
ludzkiego do wyżyn przekraczających najśmielsze fantazje naszych przodków.
Nauce zarzuca się często bezduszność, oraz niepowodzenie w likwidacji bolączek
ludzkich. Jest to żenujące nieporozumienie! Nauka nie tworzy praw natury,
tylko je bada. Nie należy jej zatem, obwiniać o to, że wszechświat jest
całkowicie obojętny na ludzki los. Pojęcia bezduszności, szczęścia,
sprawiedliwości, moralności, czy estetyki nie posiadają absolutnie żadnego
znaczenia poza kontekstem krótkiej egzystencji ludzkiego gatunku, na
peryferiach dość przeciętnej galaktyki. Wszechświat istniał miliardy lat
przed pojawieniem się ludzi i istnieć będzie kolejne miliardy, po naszym
wymarciu.
Do tej pory, wszystko wskazuje, że jego struktura nie jest odpowiedzią
nadprzyrodzonych mocy na nasze potrzeby, ale że jesteśmy tej struktury
skutkiem; produktem sił natury, które gdyby były nieco inne, nie wiodłyby do
naszego powstania, a zatem sformułowania antropocentrycznej skali wartości. Po
prostu nie byłoby komu zachwycać się nad sobą, i w konsekwencji, wymarzyć
sobie nadprzyrodzone pochodzenie.
Nauka nie obiecuje szczęścia absolutnego. W niekończących się
zmaganiach przesuwa granice poznania, co czyniąc, redukuje ludzką bezsilność
wobec bezwzględnej potęgi natury. Prawdopodobnie, absolutnego końca poznania
nie osiągnie nigdy [ 3 ].
Racjonalizm nie jest bezwzględnym synonimem mądrości, tak jak idealizm,
czy mistycyzm nie są równoważne głupocie. Ogrom wiadomości również,
automatycznie nie oznacza genialności. Kluczem do rozumienia Świata jest
bowiem nie potężna ilość wiadomości, ale umiejętność ich ewaluacji i ocena wartości jej źródeł. Konwencjonalne metody edukacyjne i wychowawcze,
oraz środki masowej informacji, niestety nie uczą sceptycyzmu. W efekcie,
widzi się fascynację horoskopami, podczas gdy astronomia jest przedmiotem
zainteresowania tylko nielicznych ekscentryków. Darwinizm jest kluczowym
elementem nauk biologicznych od 130 lat, gdy tymczasem większość ludzi zasłuchuje
się wiadomościami o kolejnym odkryciu arki Noachima. Teoria względności króluje
nie podważona od 90 lat, ale kosmici nie wiedzą o niej i ciągle podejmują
podróże trwające tysiące lat, tylko po to, żeby z uporem maniaka, dokonywać
ginekologicznych badań na osobnikach rasy ludzkiej. Ponad połowa naszych
dzieci nie osiągnęłaby pełnoletności, gdyby nie nowoczesna medycyna, jednak
trujący grzyb wyrosły na fusach od herbaty robi niewiarygodną furorę.
Smutne przykłady można mnożyć.
W przeddzień 21 wieku gatunek ludzki ciągle żyje w świecie demonów
(kosmici, objawienia, opętania itd.), tajemnych mocy i energii (kryształy, żyły
wodne, cudowne uzdrowienia itd.), zaklęć (modlitwy, klątwy, litanie), oraz
niezliczonej liczby innych zabobonów. To nic, że większość zjawisk da się
wyjaśnić sposobami naturalnymi.
Spuścizna jaskiniowca, zalęknionego ciemnością poza małym kręgiem światła
przy ognisku, ciążyć nam będzie jeszcze długo, jeśli powaga, nierzadko
samozwańczego autorytetu, będzie jedynym kryterium akceptacji głoszonej
wiedzy. Autorytety nie lubią sceptyków. Łatwiej rządzi się głupcami.
Dlatego nieustannie powinniśmy pytać: jaka korzyść wypływa dla głosiciela, z propagowania specyficznej wiedzy
[ 5 ]. Skąd ją czerpie? Czy są rozwiązania
nie wymagające wiary w magiczne moce? Jeśli tego zaniedbamy padniemy ofiarami
tępego zachwytu, nieuzasadnionej pokory wobec sił tajemnych i lęku przed siłami
natury.
Jeśli pragniemy uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie, to musimy na nią
zasłużyć. Nie przez pokorę i łatwowierność, ale przez nieustanne
przesuwanie granic poznania.
*
„Horyzont", Numer 1, Brisbane, sierpień 1997
Przypisy: [ 1 ] Zadziwiająco, tolerowano, skądinąd generalnie błędne nauki Ateńczyka,
Arystotelesa (384-322 pne). [ 2 ] Ostoją dogmatyzmu i ideologii jest ich a priori założona nieomylność i karalność krytyki (na przykład komunizm, islam, nazizm itp.). [ 3 ] Jeśli obecnie nie ma na niektóre pytania odpowiedzi, lepiej kontynuować
poszukiwania, niż zapaść w bezmyślność, akceptując fantazje jako
„prawdę". [ 5 ] Czy wierzysz we wszystko co mówi Ci handlarz używanymi samochodami? A przecież to tylko samochód, nie światopogląd! « Światopogląd naukowy (Publikacja: 05-03-2005 Ostatnia zmiana: 26-02-2006)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3978 |
|