Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.012.442 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Przeszłość jest nauką dla przyszłości."
 Społeczeństwo » Eutanazja

Kult życia i kult śmierci a eutanazja [1]
Autor tekstu:

Problem eutanazji nie jest kwestią współczesnych czasów, nie jest aporią wycinka czasu w którym się o niej rozstrzyga, albo ujmując tę kwestię wprost - eutanazja jest sporem, który należy ująć historycznie w kontekście ewolucji ludzkiego ducha, rozwoju społecznego i społecznej świadomości, rozkwitu nauk. Te trzy nurty ludzkiej rzeczywistości, których sprawcą jest człowiek wzajemnie zazębiające się, wyznacza fakt w jaki sposób na przestrzeni zmieniających się epok człowiek postrzegał swą rolę i miejsce w świecie.

Grecja — Wieki średnie — Oświecenie

Z perspektywy człowieka ponowoczesnego historyczne okoliczności zagadnienia eutanazji uświadamiają nam duchową tożsamość Europejczyków, którą jest kulturowa triada, w formie: antyczna Grecja — epoka średniowieczna — myśl Renesansu. Ta triada nas określa w sensie uniwersalnym i zobowiązuje zarazem, bowiem wyklucza wszelką arbitralność i podzielność tejże trójni. Spójrzmy zatem na aspekt eutanazji w świetle świadomości społecznej, rozwoju nauk oraz roli i miejsca człowieka w świecie, kolejno począwszy od klasycznej Grecji, przez średniowiecze, zatrzymując się na myśli oświecenia. Wyznaczają one bowiem stosunek człowieka do życia i śmierci, zmieniający się na przestrzeni dziejów.

1. Starożytność — kult życia

Antyczna Grecja to moment narodzin filozofii europejskiej, tym co ją zasadniczo wyróżnia jest teoria, myślenie wyabstrahowane z działania [ 1 ]. Filozofia teoretyczna rozpoczyna się od zagadnienia natury bytu, poszukiwania arche, logosu wszechświata. Człowiek antyczny pyta o byt z pominięciem pytania o człowieka, bowiem przyjmuje byt ludzki za część uniwersum, fizyczny element świata przyrodniczego, który uczestniczy w transcendentalnej naturze bytu jako takiego, dzięki swej rozumności. Problemem antycznej Grecji staje się ontologia, natura bytu samego w sobie, a zatem człowiek także mieści się w kwestii ontycznej. Myślenie klasyczne jest więc myśleniem transcendentnym, człowiek kieruje świadomość na to, co poza nim — świat, w ten sposób czując się określonym przezeń. Tutaj byt określa człowieka zaś sama kwestia problemu człowieka nie istnieje, jedynie my z punktu widzenia człowieka obecnego, możemy umownie używać określenia, iż człowiek starożytnej epoki utożsamia się z bytem rozumiejąc przez to rezultat jakiejś intelektualnej refleksji. Otóż nie, antyczne myślenie jest myśleniem ontycznym, nakierowanym na to, co jest, na ten oto byt, w domyśle założywszy arbitralnie — ten oto byt, którym i ja jestem. To myślenie kształtuje przede wszystkim filozofia jończyków i eleatów (Tales, Anaksagoras, czy Parmenides) jako jeden z dwóch fundamentalnych filarów greckiej myśli — filozofia przyrody. Od Sokratesa rozpoczyna się filozofia człowieka rozumiana jako filozofia moralności, państwa oraz estetyki filozoficznej, na pierwszy plan wysuwając priorytet filozoficznych zagadnień o państwie. Między bytem przyrodniczym — przejaw bytu jako takiego, a państwem jako ideą wspólnoty ludzkiej, człowiek antyku postrzega istotową jedność. Państwo jest organizmem, pewną całością, której człowiek jest częścią. Idea wspólnoty odzwierciedla formę świata naturalnego. Byt sam w sobie jest pojmowany jako rozumna siła, ruch, doskonała zmienność, sama w sobie pełna harmonii i wdzięku. Byt jawił się Grekom jako przyjazna i doskonała siła, wielkość sprzymierzona ku życiu pojmowanemu jako rozwój, cykliczne powstawanie i ginięcie. I właśnie ten fundament myślenia antycznego — myśl o nieskończonym powstawaniu i ginięciu za sprawą doskonałej i nieskończonej siły: logosu świata, stanowi całościowe rozumienie wszechświata i człowieka, jakim dysponował ówczesny Grek. Człowiek jako część makrokosmosu — byt fizyczny, najdoskonalej i najrealniej pojmował swą skończoność, a zatem aspekt życia i śmierci. Rzecz jasna, obok istniejących wierzeń orfickich wchłoniętych szczególnie przez Pitagorejczyków i pobrzmiewających echem w całej myśli antycznej w postaci wiary w anamnezę, wędrówkę dusz i cykliczne wcielenia, jednak zasadniczy pogląd na to, co śmiertelne i to, co ożywione w starożytnej Grecji cechuje jakaś „zdroworozsądkowość", najbardziej materialistyczne rozumienie życia i śmierci dalekie od mistycyzmu. Stosunek do życia i śmierci jest tu realistyczny, przyrodniczy — jest jakąś wyrażaną radością z uczestnictwa w uniwersalnym tańcu życia ze śmiercią, kosmicznym porządku, którego zasadą jest logos — rozumna siła. Toteż erę starożytną cechuje kult życia, gdzie życie to trwanie od narodzin do śmierci. Człowiek antyku nie wykracza poza ten logiczny ciąg następujących po sobie aktów: życia i śmierci. Najprościej rzecz ujmując, życie to określone trwanie a śmierć to ustanie czynności życiowych, zatrzymanie życia, jego koniec.

2. Wieki średnie — kult śmierci

Niewątpliwie człowiek średniowieczny żyje w aurze lęku, charakteryzuje go bojaźliwy dystans do logosu świata, tej samej siły którą człowiek antyku darzył podziwem i przyjaźnią. Jest to czas pierwszych znaczących eklektyzmów w myśli filozoficznej. Myśl średniowieczna buduje swe fundamenty na neoplatonizmie, arystotelizmie oraz gnostycyzmie [ 2 ], a także czerpiąc z filozofii żydowskiej, arabskiej. Odnajdujemy tu także zbieżności z myślą buddyjską.

O ile człowiek antyku nie problematyzował swej „podrzędnej" roli w świecie jako mikrokosmosu będącego częścią uniwersum, o tyle człowiek wieków średnich ideologizuje tę rolę, skrajnie interpretując ją w postaci pozostania kategorią bytu „gorszego", niższego w dosłownym tego znaczeniu, a więc zupełnie poddanego woli bytu w hierarchii najwyższego. Ponieważ średniowiecze jest erą najintensywniejszych interpretacji, stosunek człowieka do antycznego logosu świata ulega zradykalizowaniu, pojawia się idea Boga jako demonicznej siły sprawczej, która życie daje i w każdej chwili odbiera, mając nad nim wyłączną władzę i monopol. Ten Bóg nie jest już dynamicznym logosem antycznego świata, zostaje zatrzymany, unieruchomiony - jego statyczność określa strukturę wszechświata jako bytu skończonego i niezmiennego. To Bóg odtąd stwarza życie i je odbiera, a więc to On jest stwórcą człowieka. Szczególnie zinterpretował elementarną myśl grecką Augustyn, będący jednym z najbardziej wpływowych kreatorów chrześcijaństwa i myśli katolickiej. To on formułuje koncepcję o grzechu pierworodnym opierając się na orfickich wierzeniach przyswojonych także przez neoplatończyków, głoszących jakoby dusza łączyła się z ciałem wskutek popełnionych niegdyś win, dalej przyjął tezę o harmonicznym złączeniu duszy z ciałem, w którym cielesność pozbawia on zła w odróżnieniu od odmiennych w tym kontekście przekonań manichejczyków, pod których wpływem szczególnym sam myśliciel był na drodze swej duchowej przeszłości. Przekonany o wyższości duszy nad ciałem, która nim kieruje uznał, że dokonuje ona tego w wyniku działających na nią myśli bożych, w których dusza uczestniczy w porządku duchowym — tu widzimy z kolei silny wpływ koncepcji idei Platona. Jednakże za kluczowy i fundamentalny dla całej epoki średniowiecza i myśli katolickiej należy uznać augustyńską tezę głoszącą, iż człowiek nie jest wolny, zaś wolnym jest jedynie Bóg. Dlatego też kolejno, w myśl między innymi założeń augustyńskich oraz innych ojców Kościoła, idea hierarchicznego społeczeństwa, którego najwyższą formą jest Kościół i społeczność duchownych, a najniższą zwykli śmiertelnicy, dalej przekonanie o zdeterminowanej roli i miejscu człowieka w skończonym i ukonstytuowanym przez Boga świecie wyznaczają charakter myśli średniowiecznej, którym jest kult śmierci. Jeśli to Bóg daje i odbiera życie, zaś życie ziemskie pojmowane jest jako kara i cierpienie ze względu na zło cielesności i materii, to jest życie tym, od czego należy się wyzwolić, uciec, a ucieczką jest obietnica życia w państwie bożym — wiecznym, niezmiennym i acielesnym, które może dać jedynie Bóg wedle swej woli, to właśnie śmierć będzie stanowić radosne wyzwolenie z okowów materii i cielesności. Mówiąc wprost, człowiek antyczny żyje w bezkonfliktowej harmonii ciała i rozumu — w kulcie ciała i życia, z kolei człowiek średniowieczny ma problem z cielesnością, wyznacza go resentyment do tego, co fizyczne, seksualne, rozumne, a więc człowiecze. Człowiek średniowiecza pojmuje życie jako akt zbawiennego oczekiwania na śmierć, co oznacza przejście w stan mitycznej czystej idei platońskiej, a ściślej bezosobowe, wieczne trwanie w postaci myśli bożej. W ten sposób średniowiecznik pojmuje śmierć jako koniec ziemskiej, cielesnej udręki i dalsze życie czysto duchowe, które może dać tylko Bóg. W myśli średniowiecznej wyłania się zatem dwojaki aspekt śmierci. Pierwszy to śmierć mityczna — boska, bo sprawczą siłą jest On, i drugi aspekt to śmierć naturalna — zgon, którym to rozumieniem dysponował antyczny Grek. Jest to powszechne rozumienie śmierci jakim dysponuje także nauka: ostateczne zakończenie istnienia. To ostatnie rozumienie śmierci z pewnością było dopuszczane w myśleniu formatorów myśli chrześcijańskiej i średniowiecznej. Spójrzmy: boska śmierć to śmierć bez udziału osób trzecich — zabójstwa oraz wykluczająca akt samobójczy. Obydwa łączy sprzeniewierzenie się woli Boga, a ściślej samym zasadom dogmatycznej teorii. Boska śmierć to śmierć „samoistna", w której człowiek oczekuje, aż Bóg zdecyduje się odebrać jego życie. Akt śmierci samobójczej lub w wyniku zabójstwa nie przynależy do porządku boskiego, jest jakimś gorszym typem śmierci — nieśmierci, jako stanu definitywnego zakończenia życia, poza którym już nic nie ma i odczytywanym jako „kara" za akt autonomii.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O eutanazji
Eutanazja – za czy przeciw?

 Zobacz komentarze (5)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Filozofia europejska nakierowana jest na aktywność intelektualną — myślenie teoretyczne, które zawsze jest w sensie istotowym problemowe. Poszukuje aporii i formułuje problem, „oglądając" go wieloaspektowo dla samej analizy, której celem nie jest bynajmniej jego rozwiązanie. Niemniej interesująco przedstawia się w świetle typologii filozofii teoretycznej, dorobek naukowy Nicolaia Hartmanna, niemieckiego filozofa uprawiającego i propagującego filozofię jako aporetykę właśnie, powrót do źródeł uprawiania nauki w duchu neoantycznym w zakresie metodologii. Interesująca jest tu jedyna jak dotąd, przełożona na język polski pozycja tego filozofa, cieszącego się w Polsce nikłym zainteresowaniem: Nicolai Hartmann: Myśl filozoficzna i jej historia. Systematyczna autoprezentacja. Przeł. J. Garewicz. Toruń 1994. Jest to bodaj jedyne wydawnictwo tego autora wydane w j. polskim, reszta dzieł źródłowych dostępna jest w języku niemieckim. Drugim znaczącym filarem w opozycji filozofii teoretycznej jako domeny myślenia europejskiego jest filozofia praktyczna, między innymi Indii, w której szczególną rolę odgrywa doświadczenie i praktyka, a jako taka jest to filozofia kontemplacyjna. Co ciekawe, istnieją alternatywne względem siebie formy uprawiania wiedzy, ale nie spotkano dotąd filozofii, która łączyłaby w sobie zarówno teorię jaki i praktykę, w której obydwie byłyby tak samo ważne.
[ 2 ] Z gnostycyzmu zrodziło się w myśli średniowiecznej sporo teorii negujących ciało. Ponieważ materię uznawano za zło, pojawiły się dwa stanowiska względem ciała: albo jego negacji, albo obojętności na nie. Ta pierwsza postawa rodziła postawy skrajnie ascetyczne, na przykład samookaleczanie. Ta druga postawa zaś została odczytana jako skrajny liberalizm, w którym liczy się tylko duch, a materia jest we władaniu kogoś innego. Nomen omen, gnozą XXI wieku stał się nurt New Age, przemieszanie oświeceniowej „wiary" w racjonalizm z neośredniowiecznymi ruchami okultystycznymi (od astrologii przez bioenergoterapię, na radykalnych ruchach ekologicznych skończywszy).

« Eutanazja   (Publikacja: 07-03-2005 Ostatnia zmiana: 10-09-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Izabela Larisz
Ukończyła filozofię na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Publicystka (m.in. Res Humana). Jej pasją jest filozofia i dziennikarstwo publicystyczne. Mieszka w Żorach.

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Wyścig szczurów: którędy do mety?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3984 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365