|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Labirynt - centrum odrodzenia [1] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Któż
nie zna opowieści o dzielnym Greku Tezeuszu, który pokonał straszliwego Minotaura i o królewnie Ariadnie, która podarowała greckiemu wojownikowi kłębek nici,
by mógł wyjść z przepastnych czeluści… Obraz ten przenosi nas na tajemniczą
wyspę Kretę, do królestwa ojca Ariadny Minosa. To od jego imienia archeolodzy
ukuli miano dla kultury, zwanej „minojską", która kwitła w III i
II tys. p.n.e., na długo zanim zawitali tu Grecy. Mit ten przetrwał tysiąclecia i wciąż pozostaje zagadkowy i fascynujący. A trzeba nam wiedzieć, że żaden autentyczny
mit nie jest zwykłą opowieścią, przekazuje bowiem treści najświętsze i… najgłębsze,
może tkwiące „od zawsze" w naszej podświadomości, archetypowe, zapisane w każdym z nas. Chociaż — co może wielu zdziwi — opowieść o Tezeuszu i labiryncie
nie jest pierwotną wersją mitu, lecz zapisem stworzonym przez Greków, którzy
podbili ludy wcześniej mieszkające na Krecie, wyspach morza Egejskiego i na
lądzie greckim, to jednak kryją się w nim treści rzeczywiście prastare, przejęte
od tych ludów; i wobec tego któż nie zapyta skąd wzięły się te motywy: labiryntu i jego ciasnych korytarzy, z plątaniny których tak trudno się wydostać, i potwora
czającego się w środku, budzącego dreszcze strachu. Jakich musiały dotykać ważnych
dla świadomości treści, skoro tak zapadły w człowieczą pamięć?
Centrum — odnowa ŻyciaAby spróbować poszukać najstarszych śladów labiryntu, zaczniemy
od cytatu: "Tell Gubba, najstarsze i wyróżniające się stanowisko (...)
było kiedyś budowlą składająca się z ośmiu koncentrycznych murów, z których
zewnętrzny miał 70 m średnicy (...). Funkcja tej budowli, nie mającej odpowiednika
poza obszarem Chamrinu, nie jest znana. Znajdująca się wewnątrz jama zawierała
16 szkieletów, rzuconych jeden na drugi. W korytarzach znaleziono duże dzbany z ziarnem, co sugeruje, że budowla służyła jako magazyn żywności i skarbiec."
(Roaf, 1998, s. 80). Tyle cytat.
Dodajmy, że rzecz dotyczy terenów niedaleko Mezopotamii, a czas to, bagatela — jakieś IV tys. p.n.e. Zapamiętajmy też najważniejszą informację:
osiem koncentrycznych murów i obszar wewnętrzny z ziarnem i ludzkimi ciałami...
To zdumiewająca budowla, a zagadką też pozostaje to, kto i po co zadał sobie tyle trudu? I dlaczego spichlerz byłby tak honorowany? Dla
nas spichlerz to po prostu budynek gospodarczy, w których przechowuje się ziarno.
Ale nie dla ludzi sprzed tysięcy lat… Kiedy nasi przodkowie zaczęli przyzwyczajać
się do osiadłego stylu życia, stopniowo rozpoznali rośliny, które łatwo uprawiać,
zbierając nasiona, by dawały pożywienie i nasiona na przyszły rok. Ziemia i ziarno… Ziemia pochłaniająca ziarna i „ożywiająca" je w
postaci dających pożywienie roślin; ziemia — miejsce tajemniczej transformacji,
gdzie ze śmierci rodzi się nowe życie… Cykle wegetacji dawały asumpt do rozmyślań
nad zasadą Życia i Śmierci. Powoli świtały nowe, już coraz dalsze od kultów
magii łowieckiej, religie — dziś zwane agrarnymi. Spichlerz był więc „obiektem"
wplecionym w cały kontekst określonych wierzeń, symboli, magii. Był par excellence
święty. Był zbiornikiem ziarna, które umierało w ziemi i rodziło nowe
życie… Był zatem (tak jak ziemia) figurą… łona! Nic dziwnego, że to Boginie,
kobiety były patronkami roślin, w tym również zbóż.
A z drugiej strony, także funkcja magazynu, w pojęciu miejsca,
gdzie coś się przechowuje, nie jest bez znaczenia. Nasi przodkowie przestawali
wędrować za stadami zwierząt, ale przechodzenie na osiadły tryb życia nie był
rewolucją, lecz procesem. Wpierw może wracano do miejsc, gdzie pochowano bliskich.
Potem zostawiano ważne przedmioty, by nic nie stało się im podczas wędrówek.
Dotyczyło to na pewno przedmiotów kultowych, świętych. Te pierwsze miejsca przechowywania
mogły być zwykłymi dołami wykopanymi w ziemi, potem oblicowano je kamieniami,
wreszcie oblicowanie podniesiono ponad powierzchnię gruntu, wyciągając wzwyż
ściany wystające z naturalnych ścianek ziemnej jamy. Tak powstały pierwsze stałe
budynki, magazyny, gdzie przechowywano m.in. zasoby ziarna pod nowy zasiew.
Magazyn i spichlerz stanowił centrum. Tu zaczęło ogniskować się życie
plemienia.
Nawet gdy już zaczęły kształtować się ośrodki wielkich cywilizacji,
długo jeszcze spichlerz i magazyn grał wielką rolę w religii, tak jakby nigdy
nie zapomniano o ich wielkiej roli w przeszłości. Na przykład w Sumerze świątynia
nie była po prostu czymś podobnym do naszych chrześcijańskich świątyń. Owszem,
była „domem boga", ale także świętym magazynem i spichlerzem. Rola
świątyni była bowiem „totalna" — religijna, ekonomiczna, społeczna.
Tu skupiało się życie duchowe i doczesne wspólnoty. To było prawdziwe „centrum
świata".
Jeszcze stosunkowo „młoda" budowla wzniesiona
przy świątyńce boga księżyca Sina w Ur, zwana El Nun Mah, to było coś pomiędzy
świątynią a „świętym magazynem". Z kolei w prastarym mieście Eridu
archeolodzy znaleźli pod zikkuratem boga Nieba dziwną budowlę kamienną z V/IV
tys. p.n.e. zaprojektowaną jako konstrukcja podziemna i otoczoną podwójnym
pierścieniem murów. Badacze domyślają się, że może to być cenotaf —
symboliczny, pusty grobowiec. Czy właśnie w takich symbolicznych grobach składano
„ciało" bogini lub boga wegetacji lub zboża?
Z kolei z greckiej Tesalii, z okresu późnoneolitycznego pochodzi
osada w Dimini. W IV tys. otaczało ją sześć (sic!) pasów murów. Czy były
to fortyfikacje, jak twierdzą niektórzy? Ale w takim razie dlaczego konstrukcja
murów była stosunkowo słaba i niewysoka? Najważniejszy dom znajdował się w centrum.
Czy mury rzeczywiście miały osady bronić czy spełniały inną funkcję?
I czy rzeczywiście możemy mieć do czynienia z jakimś wspólnym
kompleksem wierzeń i działań? W tym miejscu, choć to może wyda się dziwne, przytoczmy
pokrótce opis stolicy słynnej Atlantydy: Platon opisuje ją jako miasto, którego
centrum stanowiło wzgórze z pałacem, zaś wokół otaczały je koncentrycznie
kręgi z ziemi i wody, po trzy na przemian. Czy to możliwe, że Atlantyda ze swą
stolicą naprawdę istniała — tylko, że jako pewien model, koncepcja, imago mundi?
Czy to nie dziwne, że jeszcze Anghor na terenie dzisiejszej Kampuczy, święte
miasto Khmerów wzniesione ok. roku 1000 n.e. niewątpliwie zachowuje podobny
model? Właśnie — jaki model, jaki obraz świata, jaka myśl religijna kryły
się za tymi konstrukcjami? Pamiętajmy bowiem, że za każdą otaczaną czcią budowlą
kryje się myśl religijna czy choćby światopoglądowa. I tak np. za najbardziej
nam znanymi gotyckimi katedrami stoi mistyka chrześcijańska i idea boskiego
ładu świata przez tę religię określonego.
Centrum i łono Ziemi
Wydaje się rzeczą oczywistą, że labirynt związany był z całym
kompleksem wierzeń, z pewną całością, w której niebagatelna rola przypadła krainie
podziemnej. Któż nie zna greckiego mitu o krainie podziemnej zwanej Hades, oddzielonej
od naszego świata słynną rzeką Styks, przez którą dusze umarłych przewozi stary
Charon… Ale już rzadziej pamiętamy, że Styks nie jest po prostu jedną rzeką
graniczną, lecz otacza podziemny świat dziewięć razy! Znów widzimy tu
„nasz" model.
Takie „wanny" służyły
na Krecie nie tylko do kąpieli, ale jako trumny, tu: z motywem spirali
|
W Tell Gubba znaleziono ludzkie zwłoki i naczynia z ziarnem.
Czy składano tu ofiary bogini zboża? Nie jest to wykluczone. A może grzebano
zamarłych wierząc, że złożenie ciała w centrum odradzania się (ziarno!)
odnowi siły witalne w drugim świecie? Przypomnijmy, że niektóre Wielkie Boginie
miały kłos zboża jako swój emblemat, jak grecka Demeter i były zarazem tymi,
które schodzą do podziemi i cyklicznie powracają. Zboże i ziemia; ziemia, która
rodzi… Właśnie! W najstarszym obok Jerycha mieście świata, w Çatal Hüjük (od VII tys.
p.n.e.) odkryto malowidło przedstawiające postać Wielkiej Bogini Matki (?),
która ma na brzuchu wyraźnie wyrysowane siedem koncentrycznych kręgów. W Egipcie
bogini porodu Meszenet przedstawiana była ze spiralą na głowie. A interpretowano
tę spiralę jako… krowią macicę. To nas oczywiście odsyła do symboliki głębi, w której rodzi się nowe życie. Spiralny zwój niewątpliwie przywodził na myśl
wnętrze kobiety-matki, Bogini-Matki, Ziemi rodzącej plon. Dodajmy jeszcze,
że pierwsze w świecie spirale ryto już w starszej epoce kamienia przy wejściach
do jaskiń. Dlaczego tam? Intuicja zdaje się nam już podpowiadać, prawda?
Jak powiedzieliśmy wyżej, labirynt związany był z kompleksem
wierzeń dotyczących świata podziemnego, ale trzeba podkreślić, że świat podziemny
nie był traktowany jako miejsce pobytu „za karę", jak to później
było traktowane. Był miejscem przemiany — strasznym, ale i mającym moc
odnawiania życia. Jego prefiguracją, pierwszym intuicyjnym modelem była zapewne…
właśnie jaskinia. Jaskinia postrzegana jako „wnętrze ziemi", jako
macica Bogini Ziemi i Wielkiej Matki, miejsce ciemne jak śmierć, lecz dające
nadzieję na nowe życie. Jak na nowo odżywa słońce powracające zza horyzontu
wschodniego, choć wczoraj „umarło" na zachodzie i jak wyrasta roślina z ziarna wrzuconego w glebę.
To tu, w jaskiniach jakże często chowano zmarłych. Tu przesączała
się woda z prastarego, pierwotnego Oceanu, z którego wyłonił się świat; woda
mająca moc przywracania życia. Tu znajdowały się wylotowe wejścia do świata
podziemnych bogów i dusz ludzkich.
Czy to pokręcone korytarze w jaskiniach nasunęły szukającej
sensu wyobraźni myśl o symbolicznym obrazie dróg podziemi, gdzie toczy się tajemniczy
spektakl umierania i odradzania? Czy tę fundamentalną dwoistość wyrażała kreteńska
kultowa podwójna siekiera, zwana… labrys?
Co naprawdę znaczy słowo „labirynt"?
Znak podwójnego topora wyryty
na filarze tzw. krypty sakralnej, pałac w Malia
|
Tak, właśnie doszliśmy do punktu, w którym musimy zastanowić
się nie tyle nad sensem obrazu, jaki wywołuje w nas słowo „labirynt",
ale nad samym słowem. A to rzecz arcyciekawa, jako że w istocie kryjąca fundamentalne
nieporozumienie! Greckie słowo „labirynthos" dosłownie bowiem znaczy
"dom podwójnej siekiery"! Tak przynajmniej twierdzi wielki
religioznawca M. Eliade. I nie jest to wcale greckie słowo, tylko wyraz pochodzący
ze słownictwa Minojczyków, których języka nie udało się w pełni odszyfrować
do dziś. W dodatku niektórzy badacze są skłonni widzieć powinowactwo językowe
między słowem „labrys" i „lada". To ostatnie pochodzi z leksyki ludów zamieszkującego Azję Mniejszą. Przypuszczalnie właśnie z tych
obszarów przybyli na Kretę ludzie, których zwiemy Minojczykami, zresztą tam
również znany był symbol podwójnej siekiery. A co to słowo znaczy? To znamienne,
znaczy..."kobieta". Jeszcze jeden pośredni dowód, że labirynt był
związany z pierwiastkiem żeńskim, z Boginią, Panią Labiryntu, a zatem z Panią
Życia i Śmierci. Tak i labrys na Krecie pozostawał związany z Boginią tu królującą i z jej namiestniczkami — kapłankami. Niewielkie labrysy z brązu i złota Kreteńczycy
zostawiali w ramach nieznanego nam kultu w jaskiniach, których jest na Krecie
mnóstwo; jako obiekt kultowy otaczano go czcią w domach i pałacach, trzymając
na specjalnych podpórkach i używając w uroczystych ceremoniach, jego znaki ryto
na filarach w pałacowych pokojach, m.in. w sanktuariach, także tych częściowo
podziemnych. A jaka mogła być funkcja labrysu? Tego nie wiemy, nie znamy przecież
przekazów pisemnych, pismo Krety wciąż milczy, ale… niektórzy badacze sądzą,
że podwójny topór służył do zadawania ciosu ofiarnemu bykowi. A właśnie ofiara z byka zdaje się być najświętszym rytuałem Krety. Tak czy inaczej, labrys jako
symbol niewątpliwie krył w sobie potężne moce… Z kolei wyraz „labra"
oznacza jaskinię. I pochodzi z leksyki karyjskiej (Azja Mniejsza). Ale, cóż, w świetle badań nad kreteńskim pismem linearnym, wydaje się iż na oznaczenie
podwójnego topora na Krecie… wcale nie używano słowa labrys, ale peleky, co
wynika z tabliczek z pismem linearnym B (por. Chadwick, 1964). I tak, zgrabne konstrukcje etymologiczne
wywodzące słowo labirynthos od słowa oznaczającego podwójny topór nie byłyby
słuszne. „Labra" łączyć należałoby z jaskinią, kamieniołomami i w ogóle z konstrukcjami z kamienia. Ale… na tabliczkach w kontekście konstrukcji
labiryntowej pojawia się słowo dapurito występujące zresztą ze słowem Potinija — Potnia (Pani), co jak zgodnie twierdzą badacze było mianem chtonicznej
bogini przedhelleńskiej na Krecie. A jak twierdzą językoznawcy w obszarze śródziemnomorskim w językach przedindoeuropejskich istniała tendencja do wymiany spółgłoskowej
d na l. Zatem dapurito jednak kojarzy się z la-pu(bi)-ri(n)-to(s). Z labiryntem,
ale nie z podwójnym toporem… Czym więc był labirynt?
1 2 3 Dalej..
« Religioznawstwo (Publikacja: 05-06-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 400 |
|