|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Nauka i religia
Jeden dinozaur i bóstwo Autor tekstu: Roman Zaroff
Lektura artykułu w Scientific American z sierpnia 1997 roku natchnęła mnie
do refleksji natury religijnej. Dziwne to o tyle, że Scientific American (jak
sama nazwa wskazuje) na szczęście nie ma bezpośrednich związków z religią. W krótkiej notce na stronie 11 wyczytałem, że analiza kości najbardziej
kompletnego szkieletu samicy jurajskiego dinozaura Tyranosaurus rex nazwanego
przez naukowców wdzięcznym imieniem Sue, wykazała, że biedna Sue cierpiała
na podagrę. Podagra jest niewątpliwie bardzo przykrą i bolesną dolegliwością.
Zastanawiające jest tutaj dlaczego bóstwo pokarało gadzinę, która żyła w epoce jurajskiej (190 — 135 milionów lat temu) taką bolesną chorobą. Ludzie
pobożni zazwyczaj tłumaczą istnienie bólu i cierpienia jako karę bożą za
nasze grzechy, karę za grzech pierworodny albo pewną drogę do świętości.
Już sam fakt kary za grzech pierworodny jest przejawem wielkiej niesprawiedliwości
albowiem jest to stosowanie odpowiedzialności zbiorowej, którą również
praktykowali Adolf Hitler i Józef Wisarionowicz Stalin. Cierpienie zwierząt które
zabijamy żeby je spożyć jest również tłumaczone w jakiś inny absurdalny
sposób, którego nie warto nawet komentować. Aby uniknąć jałowej polemiki
wróćmy do biednej Sue.
Jaki sens lub cel mogło mieć stworzenie chorób, bólu i cierpienia poza
kontekstem ludzkim? Ludzi nie było na Ziemi przecież jeszcze przez ponad 100
milionów lat z okładem, licząc od śmierci cierpiącej na podagrę Sue.
Przyjmując za ludźmi wierzącymi, że było to „dzieło" bóstwa,
mogło to być jedynie objawem sadyzmu na kosmiczną skalę. Dinozaur Sue nie
jest przypadkiem odosobnionym a jedynie doskonałym przyczynkiem do
zastanowienia się nad konstrukcją tegoż świata oraz zdania sobie sprawy z ogromu cierpienia innych niż ludzie stworzeń, a więc totalnie poza kontekstem
ludzkim. Cały łańcuch pokarmowy jest z punktu widzenia moralnego jedną
okrutną i makabryczną jatką wypełnioną bólem i cierpieniem zwierząt na
monstrualną bo globalną skalę. Trwa to już od ponad 3 miliardów lat i w
momencie kiedy piszę ten artykuł miliony stworzeń cierpi na przeróżne
choroby i umiera w bólu i konwulsjach niejednokrotnie zjadane żywcem.
Przypadek biednej Sue jest więc jeszcze jednym przyczynkiem do zdania sobie
sprawy z nieistnienia dobrego i wszechmocnego bóstwa.
*
„Horyzont", Numer 5, Brisbane, październik 1998
« Nauka i religia (Publikacja: 18-03-2005 )
Roman ZaroffDoktor historii, mediewista. W latach 1999-2001 wykładał historię w University of Queensland (Australia), obecnie związany jest z School of Historical and Religious Studies w Monash University. Redagował pierwszy internetowy magazyn racjonalistów, sceptyków i ateistów - HORYZONT, istniejący w latach 1997-2001. Od wielu lat mieszka w Australii. Liczba tekstów na portalu: 27 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Dlaczego jestem ateistą a nie agnostykiem? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4015 |
|