|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Homoseksualizm
W kręgu miłośników i lubych [1] Autor tekstu: Paweł Fijałkowski
Homoseksualiści w życiu społecznym i kulturze Aten w VI — IV w. p.n.e.
Dla
wielu XIX- i XX-wiecznych historyków tolerancyjny stosunek
starożytnych Greków do homoseksualizmu był skazą na ich kulturze.
Pierre Leveque pisał w książce „Świat grecki"
(„L'aventure grecque", wyd. francuskie 1964, wyd.
polskie 1973) o „degeneracji w dziedzinie seksualnej" i „ciemnych stronach cywilizacji greckiej", stawiając w jednym rzędzie niewolnictwo, ofiary z dzieci i pederastię. Ten i wielu innych badaczy przedstawiało problem w świetle wpojonej im
mentalności, wielu pozostałych w ogóle pomijało go milczeniem.
Historycy, którzy jak Erich Bethe, autor „Die dorische
Knabenliebe, ihre Ethik, ihre Idee" (1907), lub Hans Licht,
autor „Sittengeschichte Griechenlands" (1925), odkrywali
na nowo znaczącą rolę miłości homoseksualnej w życiu społecznym i kulturze starożytnej Grecji, narażali się na zarzut, że dają upust
swej chorej wyobraźni erotycznej. Zdaniem Henri-Irenee Marrou,
zaprezentowanym w „Historii wychowania w starożytności"
(„Histoire de l’education dans l’antiquite",
wyd. francuskie 1948, wyd. polskie 1969), „ludzie nowocześni
stracili wiele czasu na złośliwym badaniu starożytnych świadectw"
mówiących o związkach mężczyzn z chłopcami, dając upust „niezdrowej
ciekawości" lub chcąc „uczynić ze starożytnej Hellady
jakiś raj dla zboczeńców". Jeszcze dziś niektórzy badacze
gotowi byliby polemizować z Teodorem Däublerem, który w książce
„Sparta. Ein Versuch" (1923) pisał: „Kto
helleńskiej miłości do chłopców, skłonności Safony do własnej płci
nie potrafi uznać za wzniosłą i świętą, zawodzi wobec Grecji" [ 1 ] Homoseksualizm występował w społeczeństwie ateńskim, podobnie jak u wszystkich
społeczności ludzkich, od najdawniejszych czasów a ewolucja kultury
nadawała różnorodnym jego przejawom określone formy, bardzo często
specyficzne. Znacząca część zachowań homoseksualnych była w Atenach
akceptowana lub przynajmniej tolerowana, pozostałe potępiano a niekiedy nawet karano. Wywodząca się zapewne z prahistorycznych
rytuałów inicjacyjnych miłość mężczyzny do chłopca czyli pederastia
(„pajderastia"), pełniła już w okresie archaicznym (VIII — VI w. p.n.e.) istotną rolę w życiu arystokracji jako najważniejszy
sposób przekazywania ideałów i obyczajów tej uprzywilejowanej
warstwy. W związku z tym musiała stać się przedmiotem uregulowań
prawnych, które obowiązywały także w późniejszym okresie, gdy
pederastia stała się nośnikiem ideałów ogółu obywateli. Jednakże
prawne ograniczenia, jakim podlegały związki lub w ogóle praktyki
homoseksualne były w Atenach stosunkowo nieliczne.
W myśl praw wprowadzonych w 594 r. p.n.e. przez Solona (Ajschines,
„Przeciw Timarchowi" 12-13, 15-17, 21, 139), każdy
obywatel, który w młodości oddawał się prostytucji homoseksualnej,
uważany był za pozbawionego czci i nie mógł sprawować żadnych funkcji
publicznych. Sądzono bowiem, że osoba kupcząca niegdyś swym ciałem,
będzie później sprzedajnym politykiem. Z tego samego względu prawo nakładało karę
grzywny lub więzienia a nawet śmierci, na rodziców i opiekunów
prostytuujących swoje dzieci oraz na osoby korzystające z ich usług.
Szczególnie istotny był przepis nakazujący karać chłostą niewolników
próbujących łączyć się więzami miłości z chłopcami lub młodzieńcami z rodzin obywatelskich. Wynikało to z przekonania, że związki takie
powinny być zastrzeżone dla ludzi wolnych, ponieważ tylko wówczas
mogą pełnić państwowotwórczą rolę wychowawczą i edukacyjną. Ponadto
młodociany obywatel jako kochanek niewolnika byłby zaprzeczeniem
greckiego porządku społecznego, przypisującego wolnemu mężczyźnie
dominację i aktywność we wszelkich dziedzinach życia [ 2 ]
Ceniona przez opinię publiczną miłość mężczyzny do chłopca stanowiła rdzeń
ateńskiego i w ogóle greckiego systemu wychowania. Posiadała nawet
sankcję religijną, istniały bowiem obrzędy, w trakcie których wzywano
Erosa i innych bogów mających ją chronić. Była wiodącym motywem w kulturze i sztuce, opiewanym jako jedna z najwyższych wartości.
Sylwetki chłopców i młodzieńców przedstawiano w malarstwie wazowym i rzeźbie znacznie częściej niż wizerunki dziewcząt. Mało jest dzieł
greckiej literatury, w których piękno chłopców nie byłoby wychwalane
lub choćby wspomniane. Wiersze o miłości pederastycznej pisał
prawodawca Solon (ok. 640 — ok. 560 p.n.e.), będący w młodości
wielbicielem późniejszego tyrana Pizystrata oraz poeta Anakreont z Teos (ok. 570 — ok. 485 p.n.e.), sprowadzony do Aten przez jednego z synów Pizystrata — Hippparcha. Nb. jednym z kochanków Anakreonta był
piękny Ksantypos, przyszły ojciec Peryklesa. Epigramy opiewające
urodę ukochanych chłopców pisywał również Platon (427 — 347 p.n.e.). W duchu miłości pederastycznej interpretowano mity i najstarsze
dzieła literackie. Opisywana przez Homera w „Iliadzie"
wyjątkowa zażyłość Patroklosa i Achillesa niewątpliwie wykraczała
daleko poza zwykłą przyjaźń. Jednakże dopiero Ajschylos (525- 456
p.n.e.) określił ją expressis verbis w tragedii „Myrmidones"
jako więź łączącą kochanków. Wszystko to razem wzięte czyniło z miłości mężczyzny do chłopca istotny element konstrukcyjny greckiego
świata [ 3 ]
Miłość do kobiety i miłość do chłopca była dla Greków okresu klasycznego (V-
IV w. p.n.e.) jednym i tym samym rodzajem miłości a pragnienie
obcowania z osobą przeciwnej lub własnej płci było tym samym
pragnieniem, rodzącym się w sercu mężczyzny z cechującego go
pożądania tego co piękne. Uważano, że istnieją dwa różne sposoby
czerpania tej samej rozkoszy, z których jeden lub drugi mógł bardziej
odpowiadać jakiemuś człowiekowi lub etapowi jego życia. Bohaterowie
„Uczty" Ksenofonta (ok. 430 — ok. 355 p.n.e.) opiewają
zarówno uroki chłopców jak i dziewcząt, po czym rozstają się
rozpaleni pragnieniem miłości, wiodącym ich w objęcia żon lub
kochanków [ 4 ]
Miłość erotyczna była dla większości ówczesnych Greków przede wszystkim lub
wyłącznie miłością do pięknych młodzieńców. Jak stwierdza Pauzaniasz,
jeden z uczestników opisanej przez Platona „Biesiady"
(181 a-d), patronował jej Eros służący „wszechlubnej"
Afrodycie, rodzący w równym stopniu miłość do kobiet i do chłopców.
Przede wszystkim zaś Eros, służący bogini niebios, zsyłał wyłącznie
miłość do chłopców. Z wypowiedzi przypisanej Diotymie („Biesiada"
208 e- 209 c) dowiadujemy się, że pragnienie nieśmiertelności i upamiętnienia swej osoby popycha mężczyzn „brzemiennych
nasieniem według ciała" ku kobietom i płodzeniu potomstwa,
natomiast mężczyzn „brzemiennych według duszy" ku miłości
do chłopców, ku zapładnianiu dusz mieszkających w pięknych ciałach i wspólnemu piastowaniu cnoty [ 5 ]
Platon rozwinął w tej dziedzinie niezwykle interesującą teorię,
przedstawioną w „Biesiadzie" (191 e — 192 e) przez
Arystofanesa, według której ludzie pochodzący od porozcinanych u zarania dziejów przez Zeusa istot męsko-męskich w wieku chłopięcym
„do mężów przyjaźnie się odnoszą i z uciechą dzielą z mężami
łoże i ciała splatają" a osiągnąwszy wiek męski „miłują
chłopców". Owi ludzie kierują się pragnieniem znalezienia
zagubionej połowy, dążą do tego, by „spotkać się i stopić z umiłowanym, z dwu stać się jednym" a gdy im się to uda „nie
chcą [...] rozstać się nawet na krótki czas".
Chłopcy
stawali się przedmiotem zainteresowania mężczyzn już około 12 lub 13
roku życia. Obaj potencjalni partnerzy, zarówno upatrzony chłopiec
czyli luby („eromenos"), jak i interesujący się nim
mężczyzna czyli miłośnik („erastes") powinni dbać o to,
by ich związek rodził się w sposób piękny i przybrał formę jak
najbliższą moralnemu ideałowi. Inicjatywa należała do miłośnika, to
on ubiegał się o względy miłego mu młodzieńca. Wypatrywał go na
ulicach i placach lub wyczekiwał nań w gimnazjonie, towarzyszył mu w trakcie ćwiczeń i różnych rozrywek. Niekiedy zabiegi te przeradzały
się w prawdziwe „polowanie", szczególnie gdy chłopiec nie
był zainteresowany ubiegającym się o jego względy mężczyzną lub
otaczał go rój zalotników. Nachodzenie przez licznych adoratorów było
dlań powodem do dumy jako świadectwo posiadanych zalet. Z drugiej
strony chłopiec musiał uważać, by nie ulec zbyt szybko swemu
wielbicielowi lub jednemu z ich grona. Nie mógł pozwolić sobie na
bierność lub wykorzystywanie sytuacji do zaspokajania swych
zachcianek. Nie powinien godzić się na pierwszego lepszego miłośnika
ani też ulegać każdemu z zabiegających o jego względy. Mężczyzna
adorujący chłopca robił mu podarki i świadczył różne przysługi,
często chcąc ich ilością „przebić" rywali. Natomiast
chłopiec nie powinien przyjmować od zalotnika zbyt wielu przejawów
zainteresowania i dopiero po starannym wyborze i sprawdzeniu
partnera, mógł obdarzyć go swymi łaskami [ 6 ]
Wszystko
to było zarówno dla adoratora jak i jego wybranka wielkim
sprawdzianem umiejętności trzymania uczuć na wodzy. W platońskim
„Fajdrosie" (255 b — 256 a) Sokrates opowiada, że często
już pierwsze spotkania chłopca z zabiegającym o jego względy
mężczyzną wywoływały w jego wnętrzu wielkie poruszenie i falę
pragnień, które zdawały się uskrzydlać jego duszę. Choć nie bardzo
jeszcze wiedział, ku czemu pcha go natura, marzył o tym, by miłośnika
„widzieć, czuć, ściskać, całować i leżeć razem blisko. I oczywiście niezadługo zaczyna to wszystko robić" [ 7 ]
Miejscem, w którym najczęściej odbywały się pederastyczne zaloty był gimnazjon.
Trenowali tam nago zarówno chłopcy, jak i dorośli mężczyźni, co
sprzyjało wymianie spojrzeń i nawiązywaniu znajomości a fizyczna
bliskość dawała okazję do dotyku, objęć i pieszczot. Na malowanej
amforze z około 540 r. p.n.e. widzimy trzech brodatych mężczyzn
otaczających dorodnego młodzieńca, który właśnie wziął podarek od
jednego z nich i pozwala mu na intymne pieszczoty. Mężczyzna
rozmiłowany w chłopcach („pajdofiles") spędzał w gimnazjonach całe dnie, wdając się w niekończące rozmowy z młodzieżą i przeznaczając ogromne sumy na prezenty. Z drugiej strony chłopcy
często prowokowali mężczyzn wdając się z nimi w rozmowy lub gry.
Dzięki Platonowi dowiadujemy się z „Biesiady" (217 b-c),
że Alkibiades (ok. 450 — 404 p.n.e.) wielokrotnie stawał do zapasów z Sokratesem (469 — 399 p.n.e.), by w ten sposób rozkochać go w sobie.
Szczególną rolę w obcowaniu mężczyzny i chłopca odgrywały spojrzenia.
Miłośnicy podziwiający urodę swych ukochanych najchętniej wpatrywali
się w ich oczy wierząc, że kryje się w nich tajemnica cnót chłopca.
Sofokles (496 — 406 p.n.e.) pisał w zachowanym we fragmentach
dramacie „Kochankowie Achillesa" o tęsknocie rozpalonej
błyskami (błyskawicami) oczu" [ 8 ]
1 2 3 4 5 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] P. Leveque,
Świat grecki, tłum. J. Olkiewicz, Warszawa 1973, s. 86, 502; H-I. Marrou,
Historia wychowania w starożytności, tłum. S. Łoś, Warszawa 1969, s. 60. [ 2 ] M. Foucault, Historia seksualności, tłum. B. Banasiak, T. Komendant, K. Matuszewski, Warszawa 2000, s. 347-348; H. Licht,
Sittengeschichte Griechenlands, t. 2. Liebe und Ehe in Griechenland, Berlin [1925], t. 2, s. 96, 135. [ 3 ] G.J. Bellinger, Sexualität in den Religionen der Welt, Frechen 1999, s. 109-110, 120, 132; E. Bethe,
Die griechische Dichtung, Potsdam 1924, s. 70-71, 109, 112-114; H. Licht,
Sittengeschichte ...., op. cit., t. 2, s. 102-103, 110, 132-134, 148, 156; C. Reinsberg,
Obyczaje seksualne starożytnych Greków, tłum. B. Wierzbicka, Gdynia 1998, s. 159-160. [ 4 ] M. Foucault, Historia ..., op. cit., s. 320-321. [ 5 ] Cytaty z „Biesiady" wg: Platon,
Biesiada, tłum. i oprac. E. Zwolski, Warszawa 2001. [ 6 ] M. Foucault, Historia ..., op. cit., s. 328-330, 338-339, 342; C. Reinsberg,
Obyczaje ..., op. cit., s. 125, 128-129, 140-141, 161. [ 7 ] Cytaty z „Fajdrosa"
wg: Platon, Dialogi, tłum. W. Witwicki, Warszawa 1993. [ 8 ] H. Licht, Sittengeschichte ..., op. cit., t. 2., s. 97, 116; C. Reinsberg,
Obyczaje ..., op. cit., s. 134-135, il. 92. « Homoseksualizm (Publikacja: 28-04-2005 )
Paweł Fijałkowski Doktor historii, ur. 1963 r., archeolog i historyk, adiunkt w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie, zajmuje się dziejami Żydów w dawnej Polsce (X-XVIII w.), historią protestantyzmu na ziemiach polskich do 1945 r. oraz homoerotyzmem w starożytnej Grecji i Rzymie. Liczba tekstów na portalu: 5 Pokaż inne teksty autora Poprzedni tekst autora: Opowieść o Magnusie Hirschfeldzie | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4100 |
|