|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Nagie Autor tekstu: Grażyna Latos
Z Izabelą Szolc o jej najnowszej książce
„Naga" rozmawia Grażyna Latos
Izabela Szolc (ur.
1974) — polska pisarka, autorka głównie literatury fantastycznej. Debiutowała w styczniu 1997 opowiadaniem Watykan
Grażyna Latos: "Naga to esencja kobiecości" — jak możemy
przeczytać z tyłu okładki Twojej najnowszej książki. Czy ta esencja była Twoim
założeniem? Izabela Szolc:Byłoby to bardzo ambitne założenie nawet jak na mnie, a słynę z tego, że
rzucam się z motyką na słońce. Raz polegnę, raz wygram. A tym razem? Chciałam
pokazać panoramę kobiecych losów i ludzkich emocji. Bardzo, bardzo chciałam. I pracowałam nad tym jak kopalniany koń. Ślepy, kopalniany koń.
G.L.: Dlaczego było to dla Ciebie
aż tak ważne?
I.Sz.:
Bo ten ślepy, kopalniany koń jest koniem bardzo ciekawym. Niczego się nie
nauczył… I wciąż łazi po nowych pokładach. Gdyby stanął to by zdechł.
G.L.: Na szczęście nie stanął a Ty, tworząc tę panoramę, dałaś możliwość podejrzenia
kobiet i emocji towarzyszących im w szczególnych momentach ich życia.
I.Sz.: Problem z życiem,
jednostkowym życiem, naszym życiem jest taki, że ono jest nudne. Oglądamy
telewizję, objadamy się, obgadujemy i robimy wszystko co nie jest zakazane
prawem, żeby choć trochę się rozerwać. W tej nudzie tracimy smak emocji i tych
dobrych i tych złych. Zresztą unikamy konfrontacji. Ale zawsze do każdego z nas
przyjdzie, przychodzi taki moment, kiedy trzeba wyciągnąć głowę z piasku. To jak
szybko to zrobimy, jak zareagujemy na kamienne ziarna, które wpadną nam do oczu,
właśnie to jest świadectwem tego jakimi jesteśmy ludźmi. Ta sama zasada
obowiązuje postacie literackie, bo jakże mogłoby być inaczej?
G.L.: Czy któraś ze stworzonych
przez Ciebie postaci literackich, jakie poznajemy w „Nagiej" jest Ci szczególnie
bliska?
I.Sz.:
Myślę, że jest nią Teresa z Avila. Zazdroszczę jej. Ma bowiem coś czego
szczególnie mi brakuje, choć nie definiuję tego w kontekście religijnym. Teresa z Avila ma wiarę.
G.L.: Zatrzymajmy się jeszcze na
chwilę przy Twoich bohaterkach. W „Nagiej" znajdziemy nie tylko świętą, ale
także kochankę, żonę, wdowę, matkę, córkę, lesbijkę, czy transseksualistkę.
Słowem, kobiety bardzo różne. Jest jednak coś, co wszystkie je łączy i nie myślę
tu bynajmniej o byciu kobietą, a o swoistej kruchości...
I.Sz.:
Mam wrażenie, że świat do którego się urodziliśmy jest kruchy. Czasem
odwracam się plecami do okna i wydaje mi się, że świat na który nie patrzę -
znika. Ot, kompleks biskupa Berkeley.
Inna sprawa, że świat potrafi nas rozsmarować na miazgę, więc może i z tej
świadomości rodzi się kruchość? Po wtóre kobiety, które opisuję znajdują się w bardzo znaczących dla siebie momentach, im brakuje tchu. Maksymalne emocje,
które generuje ich rzeczywistość obnażają je, a czy znasz kogoś bardziej
kruchego niż nagi człowiek?
G.L.: Czy można powiedzieć, że
one pozwalają na to, by te emocje je obnażyły, że w pewnym sensie są
„nieprzystosowane"? A może problem leży w rzeczywistości?
I.Sz.:
Nieprzystosowani ludzie strzelają sobie w łeb. One po prostu są (tak się
złożyło) i próbują to swoje bycie — raz lepsze, raz gorsze — określić. Można by
powiedzieć, że rzeczywistość postawiła je w nowej sytuacji, a one, jeśli nie
oswajają jej (bo się nie da), to chociaż próbują odnaleźć względnie bezpieczny
punkt.
G.L.:
Skutki ich prób są oczywiście różne. Czy Ty z góry wiedziałaś jak zakończą się
ich historie?
I.Sz.: Tak. Generalnie ja najpierw
układam opowiadanie we własnej głowie. To tak jakbym miała w mózgu system
wirtualnych fiszek z poszczególnymi scenami, dialogami i tym podobne. Kiedy
siadam już do pisania, to oznacza, że te fiszki znalazły swoje miejsce. A co
zabawne — najczęściej piszę koniec
fabuły i cofam się do początku.
G.L.: Z bohaterek „Nagiej" szczególnie zaciekawiły mnie dwie postaci — lesbijka i transseksualistka. Oczywiste wydaje się, że jeśli chcemy stworzyć pewną panoramę
kobiecości, to naszymi bohaterkami nie mogą być jedynie kobiety
heteronormatywne. A jednak wiele autorek i autorów zdaje się o tym zapominać.
I.Sz.: O odmienności nie pisze się
bezpiecznie. A jeszcze gorzej -
kiedy samemu jest się odmiennym. Ludzkość popiera ze względów
socjobiologicznych, kulturowych, religijnych ludzi podobnych do większości.
Innych próbuje zadziobać. W dodatku my żyjemy w bardzo zaściankowym państwie,
gdzie ton nadaje nauka Kościoła katolickiego plus ludzka obmowa i strachy
wynikłe z zahamowań seksualnych. Jest dobrze pisać o spełnionych małżonkach,
spełnionych matkach i tak dalej. Ogródkach, białej pościeli, złotych psach… W dodatku pokutuje jeszcze ten mit literatury „ku pokrzepieniu serc" czyli
sentymentalnej dającej tanie odpowiedzi. A moim zdaniem literatura powinna
zadawać pytania. Ja nie wyobrażałam sobie, żeby w „Nagiej" zabrakło tekstu o lesbijkach i transseksualiście. Nie byłaby to wtedy książka kompletna. To by
była fałszywa opowieść. Wystarczy, że żyjemy w zafałszowanym świecie, ja nie
zamierzam do tego przykładać ręki. Akurat w tej kwestii odwagi mi nie brakuje,
choć w sumie to jednak nie chodzi o odwagę, a przyzwoitość wyrażaną w stosunku
do samej siebie i swojej pracy. Dla mnie wszystkie związki są cenne. U podstaw
związek kobiety i mężczyzny, kobiety i kobiety, mężczyzny i mężczyzny jest taki
sam. I państwo powinno to łaskawie zauważyć, żeby nie było problemów z dziedziczeniem, adopcją dzieci etc.
G.L.:
Kiedyś Erica Fischer powiedziała mi, że zgodnie ze swoim feministycznym
przekonaniem nawet w książkach o innych kobietach zamieszcza fragmenty osobiste,
ponieważ jej zdaniem autorka powinna w tym co pisze ujawniać siebie. Czy Ty
ujawniłaś w „Nagiej" siebie?
I.Sz.: Cenię Ericę Fischer i bardzo
podoba mi się jej sposób pisania. Wciąż kusi mnie taka forma konstrukcyjna
opowieści, gdzie przenikałby się świat postaci i świat autora. Tylko, że ja
jeszcze nie jestem na to gotowa. Mniejszy problem widzę w jakimś ujawnianiu się
emocjonalnym, biograficznym, a znacznie większy w zachowaniu proporcji pomiędzy
światem rzeczywistym, a światem powieściowym. Muszę jeszcze ten problem
przegryźć.
« Recenzje i krytyki (Publikacja: 28-07-2010 )
Grażyna Latosabsolwentka Szkoły Gender Mainstreaming w IBL PAN,
studentka podyplomowych Gender Studies na UW, jedna z autorek publikacji
„20 lat 20 zmian. Kobiety w Polsce w okresie transformacji 1989-2009”.
Członkini rady
merytorycznej portalu historycznego Histmag.org. Współpracuje z
Feminoteką, prowadzi literackiego bloga: litera.blox.pl, koordynuje
publicystyczno-literacki konkurs organizowany przez podyplomowe Gender
Studies im. Marii Konopnickiej i Marii Dulębianki w IBL PAN. Liczba tekstów na portalu: 11 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Pierwsze Damy, żony, kobiety. Zapomniane bohaterki II RP | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 414 |
|