|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Historia nauki
Świadoma i nieświadoma ewolucja kulturalna Autor tekstu: Lucio Russo
Tłumaczenie: Ireneusz Kania
Publikujemy fragment niezwykłej książki: „Zapomniana rewolucja. Grecka myśl naukowa a nauka nowoczesna", która jest czymś na kształt sensacyjnego odkrycia archeologicznego w zakresie historii nauki. Głośna i tłumaczona na wiele języków sugeruje, że narodziny nowoczesnej nauki i metodologii naukowej, należy przesunąć wstecz o 2 tysiące lat i przyznać, że naukowcy XVII-wieczni tak naprawdę mozolnie odzyskiwali dorobek nauki
hellenistycznej. Książka ta jest próbą przekazania palmy pierwszeństwa kulturze hellenistycznej w drodze rozwoju nauki.
Publikacja dzięki uprzejmości wydawcy polskiego — Towarzystwa Autorów
i wydawców Prac Naukowych UNIVERSITAS. |
Innowacje techniczne
przez całe tysiąclecia były rzadkie i na ogół nieświadome. Rzemieślnik
starał się sztywno trzymać tradycji, ale nie zawsze dokładnie mu się to
udawało; automatyczny mechanizm selekcji, podobny do biologicznego doboru,
pozostawiał przy życiu warianty użyteczne, warunkując w ten sposób stały,
powolny rozwój. Wśród owoców tego nieświadomego postępu jest nie tylko
pokaźna część prehistorycznych innowacji technicznych, lecz również tych,
które wprowadzono w starożytnych imperiach. Jednym z przykładów jest długi proces, w wyniku
którego — podług częściowo hipotetycznej rekonstrukcji, dokonanej przez
Denise Schmandt-Besserat — pismo rozwinęło się z systemów rachunkowości
buchalteryjnej. Najpierw używano żetonów o różnym kształcie,
geometrycznych i wyobrażających ludzi i przedmioty, które trzymano w zapieczętowanych glinianych naczyniach. Później na tych zasobnikach zaczęto
również wyciskać pieczęcie owych żetonów, tak by zasobnik można było
identyfikować z zewnątrz. Żetony stały się w końcu niepotrzebne, ale nie
wyeliminowano ich od razu, świadomą decyzją; przebiegało to z wolna, w procesie selekcji. Istotnie, przejście od opisanego wyżej, złożonego
systemu do prostych, żłobionych tabliczek dokonywało się etapami: najpierw
stosowano puste zasobniki, potem wygięte tabliczki, kształtem przypominające
dawne naczynia. Podobnie wyglądał proces
narodzin pozycyjnego zapisu liczb. W systemie starobabilońskim dany symbol
pokazywał wielokrotności rozmaitych potęg bazowych zależnie od wielkości:
na przykład symbol używany dla 4 mógł, stosownie powiększony, oznaczać
40 albo 400 (systemu tego można było używać zarówno na podstawie dziesiętnej,
jak i sześćdziesiątkowej). Skutkiem zapisywania symboli różnych rozmiarów w stałym porządku nieistotna stawała się ich wielkość, jako że sama
pozycja wystarczała do określenia ich wartości. Traciły znaczenie różnice
wymiarów, toteż z biegiem stuleci stopniowo zanikały; tym sposobem, przez
nikogo nie „wymyślony", rodził się system pozycyjny (abstrahujemy tu
od niejasności wywoływanych brakiem zera).
Jako
przykład ostatni wymieńmy zwiększenie się rozmiarów świątyni w dolnej
Mezopotamii, co charakteryzowało pierwszy okres urbanizacji. Wzrost ten można
uznać za „szybki" w skali tysiącleci, ale jego faza najszybsza także
wymagała kilku stuleci.
Technika
naukowa głęboko zmieniła sytuację; innowacje techniczne stały się świadome, a ponieważ były radykalne i zachodziły w obrębie jednego pokolenia, ich użyteczność
stała się oczywista dla wszystkich.
Przykładem wagi, jaką w epoce hellenistycznej przywiązywano do nowych zdobyczy techniki, jest Siedem
Cudów Świata. Ponieważ Latarnia aleksandryjska i Kolos Rodyjski są dwoma z nich, kanoniczna ich lista pochodzi ewidentnie z czasów po wzniesieniu Latarni
na Faros (ok. 280 r. przed Chr.) i przed zniszczeniem Kolosa wskutek trzęsienia
ziemi w 226 r. przed Chr. Jest to kulminacja „złotego wieku" rewolucji
naukowej; ponieważ zaś pamięć o przypadku, zachowywana przez stulecia, świadczy o jego popularności, ów dobór najznamienitszych osiągnięć człowieka w jego dziejach stanowi interesujące świadectwo o dominujących w owej epoce
ideach. Siedem Cudów to synteza trzech głównych elementów kultury
hellenistycznej: tradycji dawnych imperiów (reprezentowanych dwoma cudami:
wielką piramidą i wiszącymi ogrodami w Babilonii), klasycznej Grecji (trzy
dzieła: posąg Zeusa w Olimpii, świątynia Artemidy w Efezie i Mauzoleum w Halikarnasie) oraz dwu dzieł reprezentujących „teraźniejszość" -
Latarni i Kolosa, dwu wytworów nowej techniki, tj. umiejętności sporządzania
kolosalnych odlewów w brązie i wysyłania światła na odległość dziesiątków
kilometrów; w oczach Greków z III w. przed Chr. te ich osiągnięcia dorównywały
największym zdobyczom przeszłości.
Kultura naukowa przekształca
liczne aspekty życia codziennego. O znaczeniu, jakie przywiązywano do
wypracowywania w każdej dziedzinie nowej wiedzy teoretycznej, wyraźnie świadczy
gwałtowny wzrost liczby traktatów, co wiąże się ściśle z narodzinami
specjalizacji zawodowych. W wielu dziedzinach pracę wykonują bądź nadzorują
specjaliści opierający się na wiedzy związanej z rozwojem nauki; tak rzecz
się ma z lekarzami, inżynierami, technikami od żeglugi i wojska, ale również
na wielu innych polach. Coraz więcej pojawia się na przykład rozpraw z zakresu agronomii i pszczelarstwa, ale również rybołówstwa, weterynarii i wyrobu pachnideł.
Świadomemu postępowi
techniki nie może nie towarzyszyć idea postępu. Klasyczne słowo na
oznaczenie przyrostu wiedzy epidosis, ustępuje miejsca słowu prokope
(torowanie sobie drogi) którego dosłownym przekładem, poprzez łacinę, jest
aktualny termin „postęp" (wł. progresso). Zresztą
już Tukidydes pisał: "W
polityce, podobnie jak w techne, w sposób nieunikniony zawsze biorą górę
nowości."
Seneka,
czerpiąc najwidoczniej z tego samego hellenistycznego źródła, z którego
dopiero co wziął wiadomości o astronomii, pisze: "Wobec
tego nie możemy się dziwić, że tak rzadkie zjawisko w kosmosie, jak
komety, nie zostało jeszcze przez nas zbadane i ujęte w ścisłe prawa (...).
Przyjdzie taki moment, kiedy po wielu wiekach sam czas i gruntowne badania wydobędą
na światło to wszystko, co dla nas jest tajemnicą. (...) Przyjdzie czas,
kiedy nasi wnukowie będą się dziwić, że nie rozumieliśmy rzeczy tak
oczywistych."
Mimo
to większość badaczy twierdziła, że „starożytni" zupełnie nie
znali idei postępu. Myślę, że to przekonanie ma dwie główne podstawy. Po
pierwsze, jest ono słuszne w odniesieniu do niemal wszystkich okresów starożytności.
Gdy na przykład Ptolemeusz mówi o Hiparchu, czy też Heron — o Archimedesie,
obaj mówią nie tak, jak my mówilibyśmy o uczonych sprzed trzystu lat, lecz
raczej używają tonu, jakim zwykle mówi się o znakomitościach współczesnych
sobie. Uczeni epoki cesarskiej najwidoczniej nie dostrzegają (i słusznie!)
żadnego postępu w nauce między epoką hellenistyczną a ich własną.
Po
drugie, zachodzi głęboka różnica między hellenistycznym pojęciem postępu i naszym. U pisarzy hellenistycznych można natknąć się na świadomość
osiągniętego postępu i ufność w postęp przyszły, ale brak u nich idei -
do której obecnie przywykliśmy — postępu automatycznego i darmowego, z konieczności towarzyszącego upływowi czasu, i który mamy prawo dyskontować
tak samo, jak procenty od zainwestowanych kapitałów.
Pewien
fragment z Chryzypa dobrze ilustruje nowy klimat zaufania do możliwości człowieka.
Arystoteles, analizując w Kategoriach przeciwieństwo między brakiem i posiadaniem przyrodzonych władz (egzemplifikowane władzą wzroku i ślepotą),
twierdził, że możliwe są tylko zmiany od posiadania do braku, nie zaś w kierunku przeciwnym; przykładowo, widzący może utracić wzrok, ale ślepy
nie potrafi go odzyskać. Chryzyp zauważa, iż Arystotelesowi zadają kłam
ci, którzy dzięki operacji usunięcia katarakty odzyskują wzrok. Krytyka
Chryzypa była bardzo ważna. Arystoteles przekonany, że żyje w świecie w zasadzie statycznym (jak prawdopodobnie uważali wszyscy ludzie żyjący przed
nim), uważał za niemożliwe wszystkie zaistniałe kiedykolwiek zdarzenia.
Chryzyp natomiast widział, że mnóstwo rzeczy wydarza się po raz
pierwszy; nie tylko pneumatyka i mechanika umożliwiały konstruowanie maszyn
osiągających rezultaty uznawane przez Arystotelesa za niemożliwe, lecz i lekarze potrafili, ni mniej, ni więcej, przywracać wzrok ślepcom. Trzeba więc
było ponownie przeanalizować samo pojęcie „niemożliwości", negując
prawomocność sądów o niemożliwości, formułowanych na podstawie
empirycznej.
Pokazany wyżej przykład
dotyczy wzajemnych oddziaływań między filozofią i nauką medyczną, oddziaływań
chyba powszechnych i płodnych obustronnie. Odnotowaliśmy już
epistemologiczne zainteresowania Herofilosa. Z drugiej strony teoria poznania
Chryzypa, zwłaszcza jego teoria postrzeżeń (katalepsis), w świetle
zachowanych świadectw rysuje się jako wyraźnie powiązana z nową wiedzą o układzie nerwowym. Szczególnie ciekawa jest myśl Chryzypa, iż postrzeganie
polega nie tylko na zmianie stanu psyche (w zasadzie utożsamianej z systemem
nerwowym) wywołanej komunikatami płynącymi z narządów zmysłów, lecz głównie
na ewentualnym późniejszym akcie przyzwolenia (sygkatathesis).
Rozpoznanie aktywnej roli podmiotu w postrzeganiu, zapomnianej w ciągu wielu
stuleci, miało prawdopodobnie ważkie konsekwencje nie tylko w psychologii,
lecz także m.in. w estetyce.
Wzmiankowane w tym
paragrafie idee to nic innego, tylko aspekty tej samej rewolucji intelektualnej,
którą opisywaliśmy w poprzednich rozdziałach. Podstawową nowością
rewolucji naukowej jest to, że człowiek po raz pierwszy zdaje sobie sprawę,
iż świadomie może tworzyć własne kategorio kulturowe. Taki właśnie jest
wspólny fundament wszystkich przewrotów pojęciowych, któreśmy już
zaobserwowali przy narodzinach nauki — przezwyciężenia filozofii przyrody
dzięki metodzie doświadczalnej (lub „projektującej") Ktesibiosa i Archimedesa; przejścia od koncepcji platońskiej do konstruktywistycznej w matematyce; stworzenia na nowo terminologii umownej w naukach empirycznych.
Nowy klimat kulturalny
oddziałuje także na idee polityczne i religijne. W myśli politycznej umacnia
się pochodząca od sofistów idea, że prawo i państwo wywodzą się z ugody
między ludźmi, opartej na wzajemnym pożytku. Euhemeros próbuje
racjonalistycznie objaśniać religie twierdząc, że początkiem kultu bogów
było ubóstwienie wyjątkowych ludzi. O wiele ciekawsze jest to, że w Aleksandrii pierwszych Ptolemeuszy rzeczywiście, jak się zdaje, doszło do
pierwszego, o jakim wiemy, świadomego wykreowania bóstwa: bóg Serapis został
bodaj stworzony przez Ptolemeusza I Sotera i jego doradców.
« Historia nauki (Publikacja: 18-05-2005 )
Lucio RussoUr. 1944 r. W 1969 ukończył fizykę na uniwersytecie w Neapolu. Obecnie wykładowca uniwersytecki; zajmuje się zagadnieniami fizyki statystycznej oraz cyfrowym przetwarzaniem i interpretacją obrazów. Zaangażowany w reformę szkolnictwa we Włoszech. Liczba tekstów na portalu: 3 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Hellenistyczna metoda naukowa | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4143 |
|