Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
201.905.070 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 474 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Napatrzył się i wciąż nie mógł zrozumieć - co za fatum wisi nad tym nieszczęsnym krajem, co za przekleństwo, że jeśli nawet pojawiał się tu ktoś porządny, to albo zaraz znikał nie wiedzieć gdzie, albo po fakcie okazywał się zupełnie inny i tak czy owak do wyboru zostawali tylko kretyni i złodzieje, świnie i dupy wołowe, cynicy i nieudacznicy - i proszę, wybieraj, chciałeś wolności, chciałeś demokracji..
 Ludzie, cytaty » Voltaire » Fragmenty dzieł » Kandyd

Jak Kandyd i Marcin przybijają do brzegów Anglii i
Autor tekstu: Wolter

— Och, Panglossie! Panglossie! Och, Marcinie! Marcinie! Och, droga Kunegundo! czymże jest ten świat? — powiadał Kandyd, stojąc na pokładzie.

— Czymś bardzo niedorzecznym i bardzo ohydnym — odpowiadał Marcin.

— Znasz Anglię; czy ludzie są tam równie pomyleni jak we Francji?

— To znowuż inny rodzaj szaleństwa — rzekł Marcin. Wiesz, że te dwa narody są ze sobą w wojnie o parę morgów śniegu gdzieś wpodle Kanady, i że wydają na tę wojnę znacznie więcej niż cała Kanada warta [ 1 ]. Określić szczegółowo, czy w jakimś kraju więcej jest kandydatów do kaftana bezpieczeństwa niż w drugim, na to moja słaba wiedza nie pozwala; wiem tylko, że, na ogół, ludzie których mamy niebawem oglądać, są wielce żółciowi.

Tak rozmawiając, przybyli do Portsmouth; mnogość ludu cisnęła się na wybrzeżu i przyglądała się z zajęciem dość otyłemu człeczynie [ 2 ], który klęczał z zawiązanymi oczami na pokładzie okrętu. Czterech żołnierzy, ustawionych naprzeciw nieboraka, wpakowało mu, z największym spokojem, po trzy kule w głowę; po czym, całe zgromadzenie rozeszło się wielce zadowolone.

-Cóż to znowu znaczy? — rzekł Kandyd — co za bies sprawuje wszędy władzę?

Zapytał, kim był ów grubas, którego zgładzono właśnie w sposób tak ceremonialny.

— To pewien admirał — odpowiedziano mu.

— Za cóż zabito tego admirała?

— Za to — objaśniono go — że on nie zabił dosyć ludzi: wydał bitwę admirałowi francuskiemu; otóż, osądzono, iż nie dosyć się doń zbliżył.

— Ależ — rzekł Kandyd — admirał francuski musiał być równie dlatego od angielskiego, jak ten od niego?

— Zapewne, odpowiedziano, ale w tym kraju uważają, iż dobrze jest, od czasu do czasu, uśmiercić admirała aby zachęcić innych

Kandyd był tak oszołomiony i zgorszony, że nie chciał nawet wysiąść na ląd; ułożył się z właścicielem statku (choćby ów miał go nawet okraść, jak w Surinam), aby go zawiózł bez zwłoki do Wenecji.

W dwa dni okręt był gotów do drogi. Przemknęli wzdłuż wybrzeży Francji, minęli Lizbonę na której widok Kandyd zadrżał, wreszcie dotarli do Wenecji.

— Bogu chwała! — rzekł Kandyd ściskając Marcina, mam nadzieję iż w tym mieście ujrzę piękną Kunegundę. Ufam Kakambie, jak samemu sobie. Wszystko jest dobre, wszystko idzie dobrze, wszystko idzie najlepiej jak tylko być może. [as]


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O Pakicie i bracie Żyrofli
Co się zdarzyło Kandydowi i Marcinowi we Francji

 Dodaj komentarz do strony..   


 Przypisy:
[ 1 ] Aluzja do epizodów kolonialnych wojny siedmioletniej (1756-1763).
[ 2 ] Aluzja do egzekucji admirała Byng, którego Wolter, nie znając go zresztą osobiście, daremnie starał się ocalić. Admirała Byng stracono, w r. 1757, za to, że dał się pobić koło Minorki flocie francuskiej, mimo że nie udowodniono mu ani zdrady ani zaniedbania.

« Kandyd   (Publikacja: 01-09-2002 Ostatnia zmiana: 09-10-2004)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 416 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365