Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.014.614 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Najsłodsza i najmniej groźna ścieżka ludzkiego życia prowadzi drogą nauki i wykształcenia, i ktokolwiek usunie z tej drogi jakąś przeszkodę lub otworzy nową perspektywę, powinien być uznany za dobroczyńcę ludzkości.
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia starożytna

Arystotelesa Projekt Filozoficzny [2]
Autor tekstu:

e) Pisma estetyczne, historyczne i literackie

Retoryka; Poetyka (dzieło niekompletne, część zaginęła, m.in. relacje z przedstawień teatralnych i zbiór didaskaliów). [ 4 ]

Myśl przewodnia

Żeby scharakteryzować filozofię wielkiego uczonego trzeba odnaleźć myśl przewodnią, która organizuje całokształt jego myślenia. W przypadku Arystotelesa będziemy mieli zadanie utrudnione, ponieważ wszechstronność tego myśliciela, która wprawiała w zachwyt zarówno starożytnych jak i współczesnych, jest zdumiewająca.

Heidegger proponuje, aby przyjąć, że myślenie Arystotelesa ogniskuje się na kwestii bycia. Gdyby w tej optyce odczytać arystotelizm, byłby on filozofią, w której pytania: „Czym jest bycie?", „Co to znaczy być?", wyznaczałyby nić przewodnią myślenia. Z drugiej strony postrzega Arystotelesa jako tego filozofa, który jako jeden z pierwszych przysłania tę kwestię, poprzez określenie prawdy jako adaequatio rei et intellectus. Zdaniem Heideggera pytanie podstawowe zostało najpełniej odsłonięte w filozofii presokratyków, a także Platona. Dlatego eksplorował możliwości interpretacyjne alegorii jaskini. W pięknym wykładzie pt. „Platona nauka o prawdzie" [ 5 ] wyjaśnił, jakie znaczenie dla człowieka, jego humanizmu, ma pojęcie prawdy jako aletheia (nie-skrytości), czyli takiej prawdy, która nie jest wytworem podmiotu, ale takiej, która sama się uobecnia w bezpośrednim doświadczeniu „otwartości bycia". Pragnę jednak wspomnieć, że jednym z ważniejszych elementów filozofii Arystotelesa jest theorein, intuicyjne oglądanie. Po prostu ten aspekt jego myśli został pominięty w rozlicznych interpretacjach, choćby teologów średniowiecznych, którzy oddzielając wiarę od rozumu, musieli pozostawić dla filozofii jedynie wnioskowania dedukcyjne i definiowanie. W ten sposób filozofia Arystotelesa została zredukowana do logiki. Warto dodać, że cała batalia wytoczona przeciw Arystotelesowi przez ludzi Renesansu była skierowana przeciwko bezkrytycznym epigonom Stagiryty, którzy w swym zacietrzewieniu zahamowali rozwój nauki.

Z kolej Nicolai Hartmann kładzie nacisk na aporetyczny charakter filozofii Arystotelesa. Aporia oznacza trudność, którą napotykamy w myśleniu, i którą należy przezwyciężyć. W tym sensie myślenie Arystotelesa byłoby myśleniem problemowym (systematycznym). Należy wyraźnie odróżnić dwa sposoby uprawiania namysłu: systematyczny i systemowy. „Systematyczność" oznacza mozolne badanie problemów, które narzucają się w trakcie ruchu myśli. Jest to wąska ścieżka myślenia naukowego, którego wyniki są znacznie skromniejsze, ale za to bardziej trwałe. Natomiast „systemowość" oznacza narzucenie systemu z góry. Zdaniem Hartmanna, głównymi przyczynami tworzenia systemów jest nierzetelność i niecierpliwość. System wywiedziony z naczelnych przesłanek jest skutkiem dążenia do ogarnięcia całej rzeczywistości w jednym rzucie, co zawsze kończy się porażką architekta. Przypadek Hegla jest potwierdzeniem reguły. Na uwagę jednego ze swych uczniów, że fakty przeczą jego teorii, odrzekł: „Tym gorzej dla faktów". Zdaniem Hartmanna, to, co jeszcze dziś zasługuje na uwagę w arystotelizmie to: aporetyka i nastawienie teoretyczne (etym. theos oran).

„W jego pismach aporetyka zajmuje połowę miejsca, zaś zawarty w niej materiał myślowy wykracza daleko poza ramy tzw. systemu Arystotelesa i zachował znaczenie podstawowe, a mimo to następcy bynajmniej go nie wyczerpali. Aporetyka ma wartość systematyczną, zupełnie niezależnie od nośności systemu opartego na takich kategoriach, jak forma i materia, dynamizm i energia. System po wielosetletnim panowaniu upadł bezpowrotnie. Aporetyka jest dziś jeszcze żywa". [ 6 ]

Oczywiście Hartmann i Heidegger uwidocznili te wątki, które im pasowały do własnych koncepcji. Dlatego „przesunęli w cień" ten aspekt arystotelizmu, który moim zdaniem jest bardzo cenny. A jest nim naukowe nastawienie badawcze. Arystotelesowy projekt poznawczy był zakrojony na szeroką skalę, która przekracza nasze potoczne wyobrażenie o filozofii. To symptomatyczne, że myślimy o dawnych filozofach nieco anachronicznie. Wymawiając słowo „filozof" mamy zazwyczaj na myśli człowieka, który robi uniwersytecką karierę, wspinając się po szczeblach tytułów naukowych, od magistra do profesora, a jego zainteresowania ograniczają się problematyki czysto filozoficznej. Zatem z jednej strony widzimy naukowców zajmujących się swoją konkretną dziedziną, a z drugiej filozofów, którzy uprawiają swoją wąską specjalizację. Wynika to z faktu, że współcześnie nauki szczegółowe uzyskały autonomię, oddzielając się swego czasu od filozofii. Po drugie, zasób wiedzy jakim dysponuje dziś ludzkość przekracza możliwości pojedynczego człowieka. Natomiast starożytny filozof mógł być jednocześnie naukowcem, filozofem i często artystą lub politykiem.

Pierwsi filozofowie byli uczonymi badającymi prawidłowości przyrody. Ci, którzy przyszli po nich (sofiści), interesowali się człowiekiem i państwem. Jednak refleksja największych tytanów starożytnej kultury objęła sobą zarówno przyrodę, człowieka, a także jego wytwory, czyli sztukę, religię i państwo. Dlatego badacz, który redukuje starożytną filozofię do zagadnień moralnych lub politycznych dowodzi, że słabo rozpoznał tę formację duchową. Arystoteles objął swoim namysłem dosłownie wszystkie starożytne nauki i rozwinął je w specyficzny dla siebie sposób.

Rozpoczniemy wędrówkę z Arystotelesem od zagadnienia bytu, które było fundamentalne dla filozofii nastawionej ontologicznie, czyli takiej, która chce rozpoznać prawidłowości rządzące przyrodą i człowiekiem jako jej integralną cząstką. Aby to zrobić klarownie postanowiłem skonfrontować rozumienie bytu u Platona i Arystotelesa, a także uzupełnić aspekt ontologiczny zagadnieniem „wglądu", które przynależy do nauk i filozofii w sposób istotny.

Na początku warto wspomnieć, że Arystoteles nie interesuje się tak bardzo pojęciem bytu, jak bytem samym. Innymi słowy, jego koncepcja filozofii to nie badanie treści pojęć, ale badanie struktury bytu danego w doświadczeniu. To, co jest dane w doświadczeniu, to pierwotnie przedmioty, rośliny, zwierzęta i ludzie, których napotykamy. Każda z tych jednostek jest bytem, w tym sensie, że jest. Ta banalna myśl była przeciwwagą dla idealizmu Platona i religijnie nastawionych myślicieli. Dla Platona bytem była idea (od gr. idein — widzieć), która pozwalała zobaczyć „czym rzecz jest" i że „jest". Pierwotnie bowiem teoria idei była teologią, a więc próbowała „okiełznać" obszar „tego, co boskie". Jednak Platon wielokrotnie zmieniał metodę opisu, i już np. w Filebie idea zaczęła być postrzegana jako „idea-miara" czyli proporcja matematyczna, która organizuje struktury zjawiskowe. [ 7 ] Zatem w późniejszym okresie swego myślenia Platon zaczął zmierzać w kierunku realizmu — idea stała się formą rzeczy. Przy czym nigdy nie udało mu się wyjaśnić w jaki sposób nieokreślone tworzywo (materia) uczestniczy w idei (formie) zjawiska. To stało się dopiero udziałem Arystotelesa, dla którego punktem wyjścia jest właśnie realistyczne spojrzenie na rzeczywistość. Zatem byty-substancje, namacalne konkrety stają przedmiotem namysłu filozoficzno-naukowego. Wiem, że współczesnego czytelnika może ten pomysł najwyżej rozśmieszyć. Nie trzeba być filozofem, żeby zrozumieć prosty fakt, że konkrety naprawdę są. Myślę, że należy to potraktować jako odtrutkę na idealizm, który w swej istocie był skomplikowaną teologią. [ 8 ]

Przy okazji spróbujmy sobie objaśnić i sklasyfikować różne sposoby użycia pojęcia „byt". W tym czasie było o tyle istotne, że język filozoficzny dopiero się kształtował, nie był ustalony, co powodowało rozliczne błędy interpretacyjne lub po prostu trudności w porozumiewaniu się. Np. kiedy Parmenides wymawiał słowo „byt" miał na myśli wszystko, co jest, ale w znaczeniu najbardziej abstrakcyjnym, ponieważ rozpatrywał byt tylko pod względem owego „jest", a nie formy czy materii. Natomiast Demokryt używając pojęcia bytu miał na myśli niepodzielny atom. Najwięcej kłopotów z rozumieniem „bytu" powstało w platonizmie, gdzie bytem nazwano ideę, ale nie wiadomo było czy jest ona formą rzeczy, czy „czymś", co przynależy do innego obszaru bytowania (idealnego). Arystoteles postanowił zrobić porządek. Skoro byt można orzekać na wiele sposobów, to trzeba zrobić klasyfikację różnych użyć tego pojęcia. Zatem „bytem" w podstawowym znaczeniu jest konkret-substancja (ousia), np. Patuszkin i cechy, które mu przysługują (np. wzrost, waga, wiek, miejsce i czas pobytu). Bytem można nazwać także jego formę (eidos), czyli formę zwierzęcia rozumnego, a także materię, którą forma organizuje. „Bytem" można nazwać także powszechnik, pojęcie ogólne, które człowiek myśli oglądając Patuszkina. Jest to „byt" teoretyczny, powstający w umyśle badacza na drodze abstrakcji.

Pojęciem „bytu" w najbardziej ogólnym znaczeniu obejmujemy wszystko, co w jakikolwiek sposób „jest", czyli całą rzeczywistość. Każda nauka szczegółowa zajmuje się badaniem jakiegoś wycinku rzeczywistości, natomiast filozofia spogląda na całość. W tym kontekście łatwo zrozumieć dlaczego rozstrzyganie ostatecznych pytań np. „czy kosmos jest wieczny?", „czy Bóg istnieje?", „czy historia ma sens?" przypadły w udziale filozofom, czyli ludziom, którzy spoglądają na byt w totalności. Pierwsi filozofowie jeszcze się łudzili, że na te pytania można znaleźć odpowiedź. Dziś wiemy, że tak rozumiana metafizyka już się skończyła. Sens przysługuje natomiast badaniom struktury bytu. Tym zajmuje się każda nauka szczegółowa, w ramach własnych kompetencji, a także ontologia ogólna. [ 9 ] I właśnie tym zajmował się swego czasu Arystoteles i jego szkoła, ponieważ w Liceum wszelkie dyskusje metafizyczne przycichły, a badacze poświęcili swój czas i zdolności na odkrywanie prawidłowości rządzących przyrodą i człowiekiem. Charakterystyczne było dla nich nastawienie doświadczalne. Ich badania były poprzedzone zbieraniem materiałów empirycznych, licznych obserwacji, które później poddawano racjonalnej obróbce.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Atomistyczna teoria świata Demokryta z Abdery
Dowody nieśmiertelności duszy u Platona

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 4 ] Klasyfikację dzieł zapożyczyłem od Coplestona, op.cit.
[ 5 ] M. Heidegger, Znaki drogi. tłum. S. Blandzi. Wyd. Spacja, Warszawa 1999.
[ 6 ] N. Hartmann, Systematyczna autoprezentacja. tłum. J. Garewicz. s. 301
[ 7 ] To charakterystyczne dla platonizmu, że stara się zrozumieć relację pomiędzy idealnym a realnym. Dla Platona realne uczestniczy częściowo w idealnym, choć nie całkowicie. Nie każda idea jest realizowana.
[ 8 ] Z moich badań wynika, że idealizm ma swe przyczyny w religijnym nastawieniu do rzeczywistości. Szerzej na ten temat: W. Lutosławski: Platon jako twórca idealizmu. Warszawa 1899. Zbadał tam m.in. psychologiczne uwarunkowania idealistycznego nastawienia.
[ 9 ] Warto zwrócić uwagę chociażby na projekt „ontologii krytycznej" Nicolaia Hartmanna. Tak rozumiana ontologia jest pewnym sensie podsumowaniem osiągnięć nauk szczegółowych. Jest to filozofia asystemowa, czyli taka, która nie zakłada systemy z góry. To jest filozofia systematyczna, która skrzętnie korzysta z badań naukowych nie ograniczając ich przy tym. Patrz: N. Hartmann, Nowe drogi ontologii. Tłum. L. Kopciuch, A. Mordka. Toruń 1998; N. Hartmann, Jak w ogóle możliwa jest krytyczna ontologia? Tłum. A. Noras. [w:] „Principia", Tom XXVII-XXVIII (2000).

« Filozofia starożytna   (Publikacja: 29-06-2005 Ostatnia zmiana: 03-07-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Patucha
ur. 30.12.1978, absolwent Wydziału Filozofi na Uniwersytecie Śląskim, w latach 2000-2002 w zarządzie Koła Naukowego Filozofów przy UŚ, obecnie członek Stowarzyszenia ARETE.

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Przemoc psychiczna. Aspekty psychologiczne, zdrowotne i prawne
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4206 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365