Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.444.430 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Dziennikarze w TVP traktowani są przedmiotowo i poddani stałej presji wynikającej z niejasnych wewnętrznych układów i z motywów politycznych. Wolność słowa i przekonań w TVP nie istnieje."
« Państwo i polityka  
Hit and run Cimoszewicza
Autor tekstu:

Włodzimierz Cimoszewicz bezbłędnie odrobił zadanie domowe z taktyki walki partyzanckiej — uderzył i uciekł (ang. hit and run). Co więcej, zgodnie z arkanami owej taktyki, zaraz po uderzeniu wycofał się w ostępy leśne.

Fakt — Cimoszewicz marketing polityczny ma w małym palcu, a w porywach nawet w samym paznokciu. Nie dziwota — marszałek w swej młodości celował w „marketingu" rzeczywistości, nazwijmy ją, dla dobra śledztwa, komunistycznej, teraz bryluje w marketingu rzeczywistości, nazwijmy ją, ku pokrzepieniu serc, demokratycznej. A, jak powszechnie wiadomo, co dwie szkoły, to nie jedna. Toteż drugi człowiek w państwie potrafi się z nami pierwszorzędnie zabawić. Gdy mówi, że żona nie pozwala kandydować, wie, że za dwa tygodnie przystąpi jednak do wyścigu, mimo tego, iż żona, co podkreśla, zdania nie zmieniła. Gdy powołuje Jolantę Kwaśniewską na czoło swego sztabu wyborczego wie, iż jej obecność spowoduje udział w wyborach wielu zapatrzonych w prezydentową Polek, które o polityce mają takie pojęcie jak Osama bin Laden o czynieniu dobra i w innym przypadku w ogóle nie wiedziałyby, że akurat zaczęła się kampania prezydencka. (Wyobrażam sobie rodzinne wyjście na wybory w październikową niedzielę: żona do męża przed wejściem do lokalu wyborczego: — To któremu pomagała Kwaśniewska?… O, to na tego głosuję!) Gdy wyraźnie odcina się od dzisiejszej polskiej polityki (choć od 15 lat sam w niej uczestniczy!) wie, iż trafi na podatny grunt zniechęconych do niej rodaków i podąża szlakiem, na którym swoją obecną pozycję w sondażach zbudował PiS.

Sobotnia krótka obecność marszałka przed komisją ds. Orlenu nie była już jednak zabawą. Cimoszewicz wycisnął z Konstytucji i odpowiednich ustaw tyle, ile tylko mógł na swą korzyść jako świadka. Przypomina to, z zachowaniem proporcji, dzieło Lecha Falandysza, który na początku lat 90-tych przeinterpretował Małą Konstytucję w taki sposób, iż powstał dziwoląg pod mianem „minister prezydencki." O falandyzacji prawa pamiętają już jednak tylko specjaliści i młodzi adepci prawa, a w sprawie Cimoszewicza niezależni eksperci, w przeciwieństwie do komisyjnych, oceniają, że to marszałek ma rację.

Powstaje mimo tego zasadnicze pytanie — czy świadek Cimoszewicz obawia się przesłuchania? Oto w uzasadnieniu przedstawionym w sobotę powiedział, iż „wezwanie go na przesłuchanie ma doprowadzić do tego, by kandydat posiadający obecnie największe społeczne poparcie, utracił je." Wniosek z tego taki, iż lider sondaży uważa, że członkowie komisji mogą mu zaszkodzić. Jeśli natomiast jest to wniosek błędny, a samowolne opuszczenie sali obrad komisji świadek usprawiedliwia jedynie brakiem bezstronności większości posłów, dlaczego w takim razie nie pozwolił zadać śledczemu Witaszkowi nieco więcej pytań, niż jedyne „Czy świadek stchórzył?", które padło z ust przewodniczącego Giertycha, gdy Cimoszewicz wychodził z sali?

Jednak nawet nie samo wystąpienie Włodzimierza Cimoszewicza przed komisją jest najważniejszym wydarzeniem ostatniej soboty. Andrzej Aumiller, pełniący obowiązki przewodniczącego komisji na czas nieobecności Józefa Gruszki powiedział do kamer telewizyjnych, iż boli go, że marszałek zaliczył go do posłów, którzy nie mogą go przesłuchiwać. Uzasadnił to jednym prostym stwierdzeniem — „ (...) tym bardziej, że człowiek jest z tej samej opcji." Tym samym potwierdził, iż komisja nie jest po to, by dociekać prawdy, ale po to, by piec polityczne pieczenie na ogniu przez siebie zaprószonym. Dał zatem dodatkowy oręż tym, którzy prace komisji oceniają krytycznie, a ostatnio ich liczba znacznie wzrosła, m.in. z udziałem niżej podpisanego.

Fakt — Cimoszewicz jest człowiekiem bardzo pewnym siebie, często balansującym na pograniczu tejże pewności z bezczelnością. Potrafił być ekstremalnie szczery, gdy jako premier pouczył powodzian, że należy się ubezpieczać (za co później wielokrotnie przepraszał — to często pomijany przez komentatorów fakt). Ma także, jak wspominałem, marketing polityczny w małym palcu. Wie dzięki temu, iż sobotni zatarg z komisją śledczą jedynie powiększy grono jego zwolenników. Z tej przyczyny mianowicie, że był to kolejny ruch marszałka w celu udowodnienia, iż obecna polska polityka jest brudna i że on stoi ponad nią. To jest w tej części kampanii największy jego kapitał, który winduje go w sondażach.

A skoro potrafi tak dobrze stosować taktykę hit and run, możemy być w tej kampanii świadkami jeszcze większych fajerwerków...


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Lech Kaczyński i jego WTC
IV RP, czyli Polska na rozdrożu

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (4)..   


« Państwo i polityka   (Publikacja: 11-07-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Grzegorz Omelan
Nauczyciel języka angielskiego (przygotowuje kadrę oficerską, jest egzaminatorem maturalnym Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu), od ponad dziesięciu lat publikuje w gazetach lokalnych. Grał w drugiej lidze tenisa stołowego.

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Nowe wybory czy białe niedźwiedzie?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4230 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365