|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Aborcja, edukacja seksualna
Zbrodnie i dzieci [1] Autor tekstu: Teresa Jakubowska
Niewiele mogę sobie wyobrazić czynów ludzkich tak z gruntu złych, jak wydanie na świat niechcianego dziecka — James Trefil „Jak powstaje człowiek"
Nie ma niemal
tygodnia, żebyśmy
nie słyszeli o maltretowanych czy wręcz zabijanych
niemowlętach, noworodkach na śmietnikach, bitych
dzieciach i o 13-letnich bandytach. A przecież przeważnie nie słyszymy
płaczu dzieci bitych systematycznie, ale nieprzywożonych do szpitali. Nowy minister
sprawiedliwości widzi
jedno remedium — zaostrzenie
kar także dla nieletnich, kary długoletniego
więzienia a więc nowe więzienia
zbudowane z pieniędzy podatników. Nikt
nie mówi o przyczynach. Tymczasem zjawisko
będzie się pogłębiać. Jak wiadomo, znaczący odsetek bandytów było dziećmi niechcianymi, maltretowanymi, odtrąconymi albo
wychowanymi w tzw. zimnych domach. Dzieci
te rosną w nienawiści do całego świata a agresja i przestępstwo są naturalnymi
jej konsekwencjami. Przy okazji
„becikowego" okazało się, że polski przyrost naturalny
to wzrost ilościowy biedoty i patologii. Zasiłek porodowy
przysługuje70%
do 80% rodzących, to znaczy, że w rodzinach, w których dzieci
przychodzą na świat, dochód
na członka rodziny nie przekracza 504 zł miesięcznie. A przecież rodzą się i tam, gdzie rodziny właściwie nie ma, nie
ma żadnych regularnych dochodów i gdzie urodzenie kolejnego dziecka zwykle jest przekleństwem. Jednym słowem
dzieci rodzą się tam, gdzie nie powinny; są niechciane, narażone od poczęcia
na alkoholizm, przemoc i zbrodnię. Weźmy za
przykład rok 2004, kiedy to w Polsce przyszło na świat ok. 356.000
dzieci. 70%, czyli ok. 250.000 kobiet
urodziło dziecko nie mając do tego nawet skromnych warunków materialnych. Ile z nich pragnęło tego dziecka? Można przyjąć,
że niewiele. I to jest
przerażające.
Dlaczego tak jest?
Przede wszystkim dlatego, że mamy bardzo restrykcyjną ustawę
antyaborcyjną, która działa
odwrotnie niż chcieli jej
twórcy. Przyrost naturalny w Polsce spadł drastycznie
a dyskryminujące
przepisy ustawy działają tylko wobec kobiet i dziewcząt bez pieniędzy,
których nie stać ani na środki
antykoncepcyjne, ani na usunięcie ciąży. Wiadomo, że w Polsce nie ma żadnych
trudności z usunięciem ciąży pod warunkiem, że ma się pieniądze.
Sumienie bowiem nie pozwala usuwać
ciąży za darmo, ale za pieniądze i owszem.
Podkreślam, że podobnie jak każdy człowiek przy
zdrowych zmysłach, nie jestem
zwolenniczką usuwania ciąży. Jestem natomiast za
stosowaniem środków
antykoncepcyjnych, a usunięcie ciąży
traktuję jako zło ostateczne. W epoce PRL alkoholiczka
szła do szpitala i za darmo usuwano jej ciążę. Teraz rodzi i pijaczka, i narkomanka, i kobieta zarażona AIDS a potem.… patrz pierwsze zdanie tego tekstu. Na środki antykoncepcyjne ich nie
stać.
Założenie spirali antykoncepcyjnej w państwowej przychodni na ul.
Solec w Warszawie kosztuje kobietę
objętą publiczną opieką zdrowotną
400 złotych polskich.
Ciągle z tych samych ideologiczno-finansowych powodów w tej 70% grupie kobiet
nie wykonuje się praktycznie badań prenatalnych, co skutkuje
relatywnie wysokim wskaźnikiem urodzeń z poważnymi
wadami genetycznymi, pogłębiając
rozmiar nieszczęścia. Dla
porównania: proporcjonalnie do liczby urodzeń w Czechach wykonuje się
10-krotnie więcej badań prenatalnych niż w Polsce. W efekcie rodzi się u nas relatywnie więcej dzieci z wadami
rozwojowymi, porzucanych, bez możliwości adopcji itd.
Mimo niskiej liczby
urodzeń ciągle słyszymy o głodnych dzieciach, co potwierdza tylko
statystyczne dane wskazujące na to, że gros dzieci rodzi
się w biedzie i z powodu biedy. Niedożywienie dzieci ma dalekosiężne negatywne
skutki w ich rozwoju umysłowym i fizycznym. Dzieci te nie mają prawie żadnych
życiowych szans, żyją w ciągłej
atmosferze agresji, łatwo schodzą na drogę przestępstwa, stają się
naturalnym narybkiem mafii. Ta
tragiczna statystyka nie
alarmuje naszych posłów. Przeciwnie, oratorskie popisy
liderów niektórych partii za
„becikowym" dla wszystkich, jakie słyszeliśmy z trybuny sejmowej,
obezwładniają głupotą.
Słyszy się, że Polska wymiera,
nie będzie miał kto pracować na przyszłych emerytów. Tymczasem aktualny
przyrost naturalny
to przede wszystkim wzrost liczby
przyszłych klientów opieki społecznej. W niektórych przypadkach podwyżka
„becikowego" umożliwi
tylko trochę dłuższe opijanie nowonarodzonego.
Policja sygnalizuje ogromny wzrost przestępczości nieletnich,
żeby nie powiedzieć dzieci. W osiedlach bandy dziecięco-młodzieżowe stały się plagą. Przemoc przenosi się
na szkoły, nauczyciele zaczynają bać się uczniów. Tymczasem statystyki przestępczości
np. w tych stanach USA, które wprowadziły
liberalizację aborcji jasno dowodzą, że 15-20 lat po wprowadzeniu
liberalizacji, przestępczość znacznie spada. Po prostu
ci, którzy mieli
zaludnić więzienia — nie urodzili się.
U nas działacze PiS są entuzjastami kary śmierci. Uważają, że
lepiej powiesić 20-latka niż usunąć płód. Taka to bogo-ojczyźniana
logika.
Na dodatek
według polsko-katolickiej mentalności płód jest traktowany niezwykle podmiotowo a ciało kobiety uważa się niemal
za opakowanie płodu. Do tego stopnia, że LPR śmie proponować zaostrzenie
ustawy antyaborcyjnej poprzez pomysły poniżające kobietę: prawo zmuszające
ją do rodzenia dziecka — efektu gwałtu, płodu z wadami genetycznymi czy
grożącymi kobiecie utratą zdrowia a nawet życia. Z braku badań prenatalnych oczywiście — jak zwykle — tylko kobiety bez
pieniędzy będą — a nawet są już teraz — do tego zmuszane.
Dla kobiet ubogich ustawa antyaborcyjna działa w praktyce
bardziej restrykcyjnie niż to
wynika z jej zapisów. Polska ma już z tego powodu procesy przed trybunałem w Strasburgu.
Z chwilą urodzenia dziecko w Polsce nagle traci swoją podmiotowość,
staje się przedmiotem władzy rodzicielskiej. Np. zgodnie z rozporządzeniem min. Handkego z dnia 12.8.1999 roku, będącego kwintesencją
ciemnogrodu, aż do 18 roku życia uczestnictwo — w nieobowiązkowych zresztą — lekcjach wychowania seksualnego wymaga
specjalnej zgody rodziców! Wyrazem tej władzy jest też bicie dzieci (oczywiście tylko do wieku, kiedy dziecko
jest bezbronne, bo 16-latek może
już oddać!). W każdym
razie polski Kodeks karny, którego art.
217 § 1 brzmi:
"Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego
nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub
pozbawienia wolności do roku", a
§ 3 mówi, że „ściganie
odbywa się z oskarżenia prywatnego" — ewidentnie nie odnosi się do dzieci.
Nikt w Polsce nie słyszał, żeby
ktokolwiek został ukarany za uderzenie dziecka. Nie są karane także
osoby (np. sąsiedzi), które wiedzą o maltretowaniu dzieci a nie informują o tym odpowiednich organów, a więc nie wywiązują się z obowiązku
niesienia pomocy człowiekowi znajdującemu
się w niebezpieczeństwie utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Z tego jasno wynika, że w Polsce dziecko człowiekiem nie
jest i koniec.
Poseł Cymański potwierdził to z mównicy sejmowej i hołubce prawnicze, jakie ostały się w nowej ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie także oczywiście nic w tej dziedzinie
nie wnoszą. A przecież wystarczyłoby stosować istniejący kodeks karny, dodać tylko ściganie
z urzędu za uderzenie
nieletniego. Wszystko to składa się na ogólną atmosferę przyzwolenia
na maltretowanie dzieci.
Uchwalona w 2005 roku ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie w praktyce nie
poprawi ani na jotę położenia maltretowanych kobiet i dzieci a samozadowolenie I. Jarugi-Nowackiej jest tu zupełnie nieuzasadnione.
Twierdzę, że fakt jej uchwalenia tylko pogorszył sytuację. Nowe
starania poprawienia sytuacji kobiet i dzieci maltretowanych napotkają na
jeszcze większy niż dotychczas opór prawicy, bo
sejm uzna sprawę za odfajkowaną.
Tymczasem oprócz niezałatwienia karalności bicia dzieci,
najbardziej dotkliwy w tej
ustawie jest brak natychmiastowego policyjnego usunięcia sprawcy z mieszkania i zakazu zbliżania się do ofiar, praktykowanego w większości cywilizowanych państw na świecie. W Polsce zgodnie z tą
ustawą potrzebny jest do tego
wyrok sądowy co, jak wiemy, jest praktycznie
nieosiągalne. Natomiast
nikt nie widzi konieczności uzyskania wyroku sądowego
dla błyskawicznego uczynienia z maltretowanej kobiety z dziećmi — osób
bezdomnych, przenosząc je do ośrodka,
zwykle prowadzonego przez Kościół za pieniądze z budżetu. Nikogo
nie interesuje wyrwanie dziecka z dotychczasowej szkoły ani
praca zawodowa matki. Takich ośrodków jest w Polsce ponad 130 i niektórzy
działacze zrobili sobie z tej jawnej dyskryminacji kobiet powód do dumy, o czym pisano szeroko przy okazji
sztokholmskiej wypowiedzi min. Magdaleny Środy.
Dla całości obrazu należy
wspomnieć o braku edukacji
seksualnej w szkołach.
Powstało skandaliczne zjawisko
rodzenia dzieci przez dzieci, zwłaszcza w środowiskach patologicznych. W roku 2003
mieliśmy 2 matki 12-letnie, co nie
powinno się zdarzyć w cywilizowanym kraju europejskim. U
nas te dzieci zmuszono do zostania matkami. W tym samym roku 14.500 uczennic
zostało matkami. Liczby mówią za siebie.
Z Unii Europejskiej możemy otrzymać w najbliższych latach ok. 1
mld € na szkolnictwo, na
pracownie komputerowe, stypendia itd. Te
pieniądze pomogą częściowo wyrównać szanse dzieciom i młodzieży z rodzin o skromnych dochodach. Wiadomo jednak,
że wady rozwojowe wynikające z wyżej omówionych przyczyn, w tym braku
funkcjonującej rodziny, są praktycznie nie do nadrobienia.
Gołym okiem widać, że państwa o wysokiej stopie życiowej są krajami o niskim przyroście naturalnym i nieraz, tylko z tego powodu, mają
bardzo niskie bezrobocie. W interesie Polski
leży nie tyle wzrost liczby obywateli, bo nowe technologie
powodują coraz mniejsze zapotrzebowanie na siłę roboczą, ale odpowiednia struktura
przyrostu naturalnego. Chodzi o to, żeby tylko chciane dzieci przychodziły
na świat w rodzinach, które czekają na nie i które zapewnią im odpowiedni
rozwój fizyczny i intelektualny. Tylko
tacy obywatele zapewnią rozwój państwa i jego pozycję w świecie.
Nie spowoduje tego żadne „becikowe".
Jak słusznie powiedział prof. Jacek Hołówka
„matce, która rodzi dziecko tylko z powodu becikowego,
powinno się odebrać prawa rodzicielskie".
Co robić, żeby
rodziły się tylko dzieci chciane ?
-
należy uchylić ustawę antyaborcyjną i przyjąć ustawę projektu prof. J. Senyszyn dopuszczającą
usuwanie ciąży a także sterylizację na życzenie — bezpłatnie w publicznych zakładach opieki zdrowotnej
-
należy uchylić rozporządzenie min. Handkego z 1999 roku i wprowadzić do szkół obowiązkowo
naukę o człowieku z jego funkcją prokreacyjną
od najniższych klas szkoły podstawowej. Nauka o człowieku
powinna mieć wymiar co najmniej 1 godziny tygodniowo.
-
usunąć podręczniki i programy nauczania, które propagują tzw.
naturalne metody zapobiegania ciąży nienadające się zupełnie dla młodych
ludzi
-
usuwać wszelkie przejawy dyskryminacji kobiet we wszystkich dziedzinach
życia rodzinnego i publicznego
-
zapewnić i egzekwować równy status obu płci na rynku pracy
-
korzystać z doświadczeń innych krajów, np. Norwegii w zakresie
parytetu
-
wprowadzić urlopy ojcowskie nieodstępowalne matce, płatne z budżetu
państwa
-
zorganizować opiekę przedszkolną publiczną, zwłaszcza na terenach
wiejskich, ze zorganizowanym
transportem dzieci
-
wprowadzić zachęty podatkowe dla przedsiębiorstw organizujących opiekę
nad dziećmi pracowników
-
wprowadzić bezpłatne środki antykoncepcyjne dla osób bez dochodów
(np. dla młodzieży) lub o bardzo niskich dochodach
-
wprowadzić sądownie nakazywaną sterylizację osób maltretujących lub
porzucających dzieci
-
uzależnić wysokość podatku dochodowego
od ilości osób w rodzinie
-
zapomnieć o podatku liniowym, wprowadzić co najmniej 5-progową skalę
podatku dochodowego od osób
fizycznych
-
usunąć z podręczników elementy tradycyjnego podziału ról w rodzinie
(mama przy garach, tato w fotelu z gazetą).
1 2 Dalej..
« Aborcja, edukacja seksualna (Publikacja: 20-01-2006 Ostatnia zmiana: 23-01-2006)
Teresa JakubowskaB. przewodnicząca partii RACJA. Absolwentka SGPiS (Szkoła Główna Handlowa), Wydział Handlu Zagranicznego. Pochodzi z Częstochowy, gdzie skończyła szkołę zakonną katolicką. Po studiach pracowała w handlu zagranicznym, w tym 6 lat w Paryżu. Żona nieżyjącego już Jerzego Jakubowskiego, profesora Wydziału Prawa UW. Działaczka lewicowa. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 9 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Ile nas kosztuje Kościół? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4559 |
|