|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka
Ostatnia Wieczerza po polsku Autor tekstu: Roma Piotrowska
Recenzja obrazu „Ostatnia Wieczerza" Macieja Świeszewskiego
Ostatnio rozpoczęła się dyskusja
na temat obrazu gdańskiego malarza Macieja Świeszewskiego „Ostatnia
wieczerza". Dzieło istotnie pełne jest kontrowersji, gdyż porusza wiele
problemów. Artysta urodził
się w 1950 roku w Sopocie. Jest obecnie profesorem Gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych,
której jest również absolwentem. Od
1993 roku prowadzi tam pracownię malarstwa. Zajmuje się też rysunkiem i grafiką. Świeszewski udziela się w wielu instytucjach kulturalnych, brał udział w wystawach w kraju i za granicą.
Uprawia malarstwo figuratywne, nawiązujące formalnie do Beksińskiego. Jego
prace są lubiane przez publiczność, ale krytycy odnoszą się do nich raczej
sceptycznie. Obraz
„Ostatnia wieczerza" to poziomy prostokąt, o wymiarach 5 x 9m. Malowanie
trwało dziesięć lat, a pomysł,
aby stworzyć tak odważne dzieło zrodził się w głowie artysty kilkanaście
lat temu. Jak sam powiedział, bardzo
fascynuje go geniusz Leonarda da Vinci, więc postanowił stworzyć dzieło na
miarę dawnych mistrzów. Artysta w rozmowie z Aleksandrą Kozłowską stwierdził: „Zawsze
Leonardo mnie fascynował, zazdrościłem mu niesamowitego geniuszu, talentu.
Zawsze też marzyłem, żeby namalować taki obraz. Zwłaszcza, gdy pracowałem w Luwrze przy konserwacji Courbeta i Delacroix i mogłem poznać tamte cudowne
zbiory od podszewki, pomyślałem, że należałoby zrobić coś tak wielkiego,
jak obrazy dawnych mistrzów. Nie miałem jednak gdzie tego realizować, dopiero
po paru latach, gdy znalazłem miejsce w kościele księdza Krzysztofa Niedałtowskiego,
mogłem się za to zabrać." [ 1 ] Obraz wywołał wiele kontrowersji głównie ze względu na to, że apostołowie
to przedstawiciele trójmiejskiej elity kultury, a też władzy i Kościoła. W 1995 roku odbyła się uczta w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku, której
dokumentacja fotograficzna była w pewnym stopniu pierwowzorem dla obrazu. Wówczas
do zdjęć pozował m.in. Paweł Adamowicz, prezes Fundacji Teatrum Gedanensis
Jerzy Limon czy Konsul Honorowy Francji Jacek Tarnowski. Takie towarzystwo wywołało
już wtedy negatywne głosy opinii publicznej. Oskarżano
lokalną władzę o nieformalne związki z akademicką elitą. [ 2 ] Artysta zmienił
jednak nieco modeli i „wyrzucił" z dzieła np. Pawła Adamowicza. Ponadto
odpiera ataki, jakoby lansował określone środowisko, tym że malował po
prostu bliskich przyjaciół. [ 3 ] W rolę apostołów wcielili się: malarz Jacek Tylicki, marszałek pomorski
Jan Kozłowski, pisarz Paweł Huelle, malarz Kiejstut Bereźnicki, syn Macieja
Świeszewskiego, Aleksander, pisarze Jerzy Limon i Stefan Chwin, malarz
Krzysztof Izdebski, ks. Krzysztof Niedałtowski, pisarz Władysław Zawistowski,
aktor Jerzy Kiszkis, genetyk Janusz Limon. Wbrew jednak
temu co mówi autor oglądając tę „unowocześnioną" scenę ewangeliczną ma
się raczej wrażenie, że ogląda się jakąś imprezę biznesową, a nie
Ostatnią Wieczerzę. Cóż za obfitość stołu: homary, owoce, kraby, ostrygi,
węże, sery, butelki z winem. Autor odszedł całkowicie od pierwowzoru
literackiego, jakże ważnego w naszej kulturze. Świeszewski
nie jest jednak pierwszym artystą, który tak postąpił. Twórcy upodobali
sobie ten temat i namiętnie od wieków, przekształcają tę scenę. Już
Veronese umieścił Ostatnią Wieczerzę w szesnastowiecznej Wenecji. Stół rozstawił w renesansowej
architekturze, a do tego dodał psy, człowieka z wykałaczką, błaznów i pijaków. Wenecjanin miał z tego powodu problemy z inkwizycją i musiał zmienić
nazwę obrazu na „Ucztę w domu Lewiego". Świeszewski
przyznaje, że ogromne wrażenie zrobiła na nim „Ostatnia wieczerza"
Salvadora Dali.
Dali, raczej zręczny kuglarz niż wybitny wizjoner, wymyślił teorię
„nuklearnego mistycyzmu", w której łączy naukę z religią. Obraz
Dalego to mieszanka zręcznego, klasycznego wykonania, z matematyką i starożytną
filozofią. Gdański twórca dumnie kontynuuje te paranaukowe i chciałoby się
dodać pseudoartystyczne „osiągnięcia"
surrealisty. W latach 70 XX
w. Herald Duwe namalował „Ostatnią Wieczerzę", gdzie postacie ubrane były
we współczesne stroje. Znany fotograf David
LaChapelle umieścił „Wieczerzo-imprezę" w mieszkaniu przy stole zasłanym
ceratką. Cui Xiuwen zamiast apostołów i Chrystusa posadziła chińskie uczennice, a Elizabeth Ohlson transwestytów.
Kimberly Bower zrobiła feministyczną wersję, gdzie w rolę Chrystusa wcieliła
się Matka Boska. Inne „Ostatnie Wieczerze" przedstawiają np. Georga W.
Busha lub Mao w roli głównej. Rozwiązań może być więc wiele, a Świeszewski
nie popisał się oryginalnością w doborze tematu. Autor umieścił
akcję swojej wersji tematu w przestrzeni niebieskiej, między wodą a niebem,
upstrzonym motylkami. Artysta ulokował na obrazie bardzo dużo elementów. Wiele z nich wywodzi się z malarstwa dawnego. Odnajdujemy przy stole m.in. jednorożca, symbol Chrystusa,
owady, które często były elementem XVII-wiecznych martwych natur i symbolizowały mierność życia ludzkiego. W martwych naturach częstym motywem
był też homar, który nie raz pojawia się na malowidle Świeszewskiego. Może
artysta zainspirował się dziełami Jana Davidszena de Heema, który zasłynął
malowaniem homarów i którego jeden z obrazów wisi w Muzeum Narodowym w Gdańsku.
Artysta wykorzystał jeszcze jeden motyw z gdańskiego muzeum, mianowicie jedna z czterech twarzy Chrystusa, ta będąca odbiciem w talerzu, to oblicze
Chrystusa z „Sądu Ostatecznego" H. Memlinga. Trzy pozostałe twarze są
cytatami z dzieł Rogiera van der Weydena i veraikonu.
Nad jedzeniem unosi się róg obfitości, częsty element alegorii
malowanych w czasach nowożytnych. Obraz ten zdaje się być kolorowym
kalejdoskopem, zrobionym z fragmentów dawnych obrazów, poskładanym
przypadkowo. Przerost symboli i alegorii, który w założeniu miał być łamigłówką,
zrobił z tego obrazu eklektyczny i niezrozumiały dla współczesnego odbiorcy,
collage ze szczyptą mistyki.
Co robi obok rogu obfitości znaczek
Jin-jang? Znak ów wywodzi się z taoizmu, gdzie symbolizuje dwie przeciwstawne energie kosmiczne w stanie harmonii. Skąd w tym chrześcijańskim
obrazie znak pochodzący z tak odległej kultury? Świeszewski musiałby się ostro tłumaczyć
przed Świętą Inkwizycją, na szczęście to już nie te czasy i Kościół
stał się bardziej liberalny w stosunku do artystów. Obraz powstał w kościele i tam też odbyła się jego pierwsza odsłona. Skoro tak — jak tłumaczyć
ataki na Dorotę Nieznalaską, która dostała wyrok za obrazę uczuć
religijnych? Artysta podkreśla,
że zanim namalował obraz, czytał Pitagorasa, Platona i kabałę. Próbował się
posługiwać matematyką, geometrią i złotym podziałem [ 4 ]: „Jest na tym obrazie butelka, na niej etykietka z wykresem kwadratury koła.
To szyfr do całego dzieła. Z ideą Boga czy wizerunkiem Chrystusa jest jak z kwadraturą koła — im więcej człowiek nad nią pracuje, tym bardziej rozumie
głębię tajemnicy". [ 5 ] Świeszewski
fascynuje się mistyką i aspiruje do miana objaśniania ludziom jakiejś ukrytej
wiedzy, zawartej w symbolach, tak jak gnostycy, którzy głoszą istnienie
prawdy hermetycznej, ukrytej. Wszystko to
wykonane jest w kiczowatej kolorystyce, która nijak się ma do przekazywanych,
wysokich treści. Obraz ma wedle założenia
Świeszewskiego zmuszać do kontemplacji, pomagać zrozumieć głębię
tajemnicy, ale nie udaje się to przy pastelowych kolorkach i fruwających nad głowami
„świętych" tęczowych owadach. Dzieło to nasuwa raczej skojarzenia związane z komedią, aniżeli z tematem poważnym. Gdyby nie był wystawiony w kościele
możliwe, że wywołałby skandal, spowodowany wyśmiewaniem się z „Ostatniej
Wieczerzy". Na szczęście artysta
ma poparcie w księdzu Krzysztofie
Niedałtowskim i udało mu się uniknąć tego typu oskarżeń. Można też
zauważyć pewne błędy w kompozycji obrazu i perspektywie rysunkowej.
„Ostatnia Wieczerza" Świeszewskiego jest
wyśmiewana przez jednych, a uwielbiana przez drugich. To normalne,
przecież już Kwintylian napisał: „forma jednego rodzaju nie może zadowolić
wszystkich, a to po części z uwagi bądź na czas, bądź na miejsce, po części z uwagi na upodobania i sąd oceniających". [ 6 ] Sztuka
potrzebuje czasu, aby obronić się sama, a problemy związane z „Ostatnią
wieczerzą" i ilością Chrystusów zgrabnie podsumowuje skecz Monty Pythona: "Papież: Dobry
wieczór, Michale Aniele. Chciałbym z tobą pogadać o tym twoim nowym obrazie
Ostatnia Wieczerza. Nie jestem nim zachwycony.(...) Co cię opętało, że
namalowałeś tam aż trzech Chrystusów? Michał Anioł: Robi
wrażenie, koleś. Papież: Wrażenie? Michał Anioł:
Jasne! Wspaniale wygląda! Jeden gruby idealnie równoważy dwóch szczupłych. Papież: Był tylko
jeden Odkupiciel! Michał Anioł: Wiem o tym. Wszyscy wiemy, ale co z moją licencją artysty? Papież: Chcę
jednego Mesjasza! Michał Anioł:
Powiem ci, czego ty chcesz, koleś. Chcesz jakiegoś cholernego fotografa, ot,
co! Ja jestem artystą, do ciężkiej cholery ! Papież: Zaraz ci
powiem, czego chcę. Chcę Ostatniej Wieczerzy z jednym Chrystusem, dwunastoma
apostołami, bez kangurów (...) do południa w czwartek, albo ci nie zapłacę! Michał Anioł:
Cholerny faszysta ! Papież: Jestem
cholernym Papieżem. I może nie znam się na sztuce, ale wiem co lubię!" [ 7 ] * Bibliografia:
- J. Białostocki,
Myśliciele, kronikarze i artyści o sztuce. Od starożytności do 1500, Gdańsk 2001,
s.126.
- E.
Górska, Maciej Świeszewski,
Portal internetowy Gazeta.pl, 10.10.2003
- A.
Kozłowska rozmawia z artystą, Kod
Macieja Świeszewskiego, Portal internetowy Gazeta.pl, 18.11.2005.
- Ł.
Radwan, Leonardo z Gdańska
[w:] Wprost, Nr 1174 (05
czerwca 2005)
- J.
Sochoń rozmawia z artystą, Zmierzanie
się z pięknem [w:]"Recogito", nr.37, listopad-grudzień
2005.
- A.
Urbański, A co na to mistrz
Leonardo? [w:] "Gość
Niedzielny", 51/2005
- R.
Ziarkiewicz, Profanacja w świetle
jupiterów! [w:] "Magazyn sztuki on-line",15.11.05
- Malarz i jego dzieło, Portal internetowy Gazeta.pl, 18.11.2005.
- Magazyn Sztuki,
nr 29 [1.2004], s. 54-55
Przypisy: [ 1 ] A. Kozłowska rozmawia z artystą , Kod Macieja Świeszewskiego,
Portal internetowy Gazeta.pl, 18.11.2005. [ 2 ] Magazyn Sztuki, nr.29 [1.2004], s.54-55. [ 3 ] A. Kozłowska, op.cit. [ 4 ] A. Kozłowska, ibidem. [ 5 ] A. Kozłowska, ibidem. [ 6 ] J.Białostocki, Myśliciele, kronikarze i artyści o sztuce. Od starożytności do 1500, Gdańsk 2001, s.126. « Sztuka (Publikacja: 28-02-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4613 |
|