Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.990 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Filozofowie rzadko uczą się na błędach swoich poprzedników.
 Kościół i Katolicyzm » Kościół i kobieta

Miejsce i wizerunek kobiety w chrześcijaństwie [2]
Autor tekstu: oprac. Mariusz Agnosiewicz

Opracowanie: Mariusz Agnosiewicz

# Tak długo, jak kobieta żyje po to, by rodzić, i dla dzieci, tak długo między nią i mężczyzną istnieje taka sama różnica, jak między ciałem i duszą; jeżeli jednak pragnie Chrystusowi bardziej służyć niż światu — wówczas przestanie być kobietą i nazwą ją „mężczyzną", gdyż życzymy sobie, by wszyscy zostali podniesieni do stanu doskonałego mężczyzny (Komentarz do Listu do Efezjan 5)

# Jeśli dobrze jest nie zadawać się z niewiastą, to źle jest zadawać się z nią. (Adversus Jovinianum 1, 4)

# Małżonkowie żyją niczym bydło (Adversus Jovinianum), a spółkowanie z kobietami upodabnia mężczyzn do świń i innych nierozumnych bydląt, jak pisał do Jowiniana: Przychylni tobie są ludzie opaśli, pogodni z usposobienia, lubiący się stroić. Dołącz do nich wszystkie świnie i psy, a że lubisz mięso, to i sępy, orły, jastrzębie i sowy… Wszyscy ludzie o pięknych obliczach, wszyscy z wymyślnymi lokami, wszyscy ludzie o rumianych policzkach to twoja trzoda, albo lepiej powiedzieć, że chrząkają oni razem z twoimi świniami… Każdy z twoich świniopasów jest bogatszy niż nasz pasterz, a kozły przyciągają ku sobie wiele kóz. Stali się oni podobni rumakom tęskniącym do klaczy: rżą na sam widok niewiast. Marne kobietki też śpiewają pieśń stworzoną przez ich mistrza: Bóg żąda tylko nasienia"

Boethius (480-524), chrześcijański filozof:

# Kobieta jest świątynią zbudowaną na bagnie

Św. Odo ( 878-942):

# Gdyby ludzie mogli dostrzec to, co kryje się pod skórą... oglądanie kobiety powodowałoby tylko wymioty… Skoro sami nawet koniuszkami palców nie chcemy dotykać śluzu i łajna, dlaczego tak gorliwie pożądamy objęcia naczynia z nieczystościami

Św. Anzelm, arcybiskup Cantenbury, XI w.:

# Kobieta ma jasną twarz i miłą postać. Podoba się bardzo, ta mleczno-biała kreatura! Ale gdy otworzy się jej wnętrze i wszystkie inne regiony jej ciała, okaże się jak plugawą tkankę zawiera ta biała skóra. [ 7 ]

Św. Franciszek z Asyżu (1182-1226):

# Kto obcuje z kobietami narażony jest na ,,skalanie swego ducha, tak samo jak ten, kto idzie przez ogień, naraża się na poparzenie stóp.

Św. Albert Wielki (ok. 1193-1280), kościelny przyrodnik, doktor Kościoła i nauczyciel św. Tomasza:

# "Kobieta jest mniej skłonna (niż mężczyzna) do obyczajności. Gdyż kobieta zawiera więcej płynu niż mężczyzna, a właściwością płynu jest, że łatwo przyjmuje, a trudno zatrzymuje. Płyn łatwo się porusza. Dlatego kobiety są niestałe i wścibskie. Gdy kobieta ma z mężczyzną stosunek, chciałaby możliwie jednocześnie leżeć pod innym. Kobieta nie zna wierności. Wierz mi, jeśli dasz jej wiarę, będziesz rozczarowany. Wierzaj doświadczonemu nauczycielowi. Dlatego mądry mężczyzna jak najmniej zwierza się swej żonie ze swych planów i czynów. Kobieta jest nieudanym mężczyzną i w porównaniu z mężczyzną ma uszkodzoną i wadliwą naturę. Dlatego jest niepewna siebie. Czego sama nie potrafi zdobyć próbuje osiągnąć zakłamaniem i diabelskimi oszustwami. Dlatego, mówiąc krótko, należy się strzec każdej kobiety jak jadowitego węża i rogatego diabła. Gdybym mógł powiedzieć, co wiem o kobietach, cały świat by się zdumiał… Dokładnie mówiąc kobieta nie jest mądrzejsza lecz przebieglejsza (podstępniejsza) od mężczyzny. Mądrość ma posmak dobra, przebiegłość — zła. Dlatego też w uczynkach złych i perwersyjnych jest kobieta mądrzejsza, tzn. przebieglejsza od mężczyzny. Uczucia pchają kobietę w stronę wszystkiego, co złe, tak jak rozum porusza mężczyznę w stronę wszystkiego, co dobre" (Questiones super de animalibus XV q.11)

Św. Tomasz z Akwinu, zm. 1274:

# Kobieta jest jedynie pomocą w płodzeniu (adiutorium generationis) i pełni pożyteczną rolę w gospodarstwie domowym.

# Ludzie stanu dziewiczego otrzymają sto procent nagrody w niebiesiech, owdowiali — sześćdziesiąt procent, a żonaci — trzydzieści procent. (Summa Theologiae 2-2 q.152)

# Dzięki temu, że składają śluby dziewictwa lub stanu wdowieńskiego i przez to zostają zaślubione Jezusowi — zostają podniesione do godności mężczyzn (promoventur in dignitatem virilem)

 

# Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.

# Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych.

Enea Silvio/Papież Pius II (1458-1464):

# Gdy widzisz kobietę, myśl, że to diabeł! Jest ona rodzajem piekła.

François Garasse SJ, 1623:

# Kobiety trzeba trzymać z dala od tego niebezpiecznego tekstu (Biblii), i od wszelkiej nauki w ogóle. Kobieta uczona to coś gorszego niż brodata. Poważnego uszczerbku doznałaby cnota dzieweczki, gdyby wolno jej było czytać Pieśń Salomona albo historię Zuzanny. [ 8 ]

Abraham a Santa Clara (1644 — 1709):

# ...że piękna i wystrojona kobieta jest świątynią, która została zbudowana nad wielką kloaką (super Cloacum) ...Kto będzie chciał wielbić łajno jako Boga?

Biskup Maksimus z Turynu:

# Przyczyną wszelkiego zła jest niewiasta.

*

# Klerykalny mizoginizm był bardzo rozpowszechniony. Pewien biskup określił swój stosunek do kobiet bardzo dosadnie: "A któżby chciał brać w objęcia ipsum stercoris saccum, worek pełen gówna?". Święty Bernard odmawiał siadania na krześle, na którym uprzednio siedziała kobieta. [ 9 ]

Katolicka replika

Kilku katolickich apologetów próbowało zmierzyć się z powyższą listą. Ojciec Wojciech Jędrzejewski OP nie miał zbyt wiele kontrargumentów i przyjął z pokorą „błędy swych braci": 

Poszczególni teologowie mieli swoje opinie ukształtowane przez osobiste doświadczenia. To znak i cud Boży potwierdzający prawdę o godności kobiety, że pomimo ograniczeń tych znaczących osób, prawda o godności kobiety przekazana w oficjalnym nauczaniu — dogmatycznym i powszechnym — przebiła się przez nie (ułomności) i ukształtowała sposób myślenia o kobiecie jaki dzisiejsza kultura w swoich najcenniejszych i najpiękniejszych częściach uznaje za swoje. Wystarczy uświadomić sobie że wraz z kultem Maryjnym godność kobiety została w najwyższym stopniu uznana i „wylansowana". Podobnie jest z instytucją dziewic konsekrowanych otaczanych opieką i czcią, a nie wykorzystywanych jak w pogaństwie jako sakralne prostytutki. Całe też nauczanie Kościoła o małżeństwie, roli macierzyństwa podkreśla pełną czci i równą mężczyźnie rolę i godność. (Kobieta w chrześcijaństwie)

Na pomoc ruszył ojciec Jacek Salij OP, który specjalnie na temat zestawienia antykobiecych wypowiedzi napisał artykuł pt. Chrześcijański antyfeminizm? (W drodze nr 3/2002). Najpierw zaczyna się od wywodu na temat "fundamentalnej równości mężczyzn i kobiet" o jakiej rzekomo naucza Biblii. O owej „fundamentalnej", czyli metafizycznej równości pisałem we wstępie, nie ma więc sensu powtarzać argumentów.

O zestawieniu Salij pisze: "przypatrując się przysłanej mi przez Pana liście takich wypowiedzi, muszę powiedzieć, że trzeba było dużej arogancji, żeby coś takiego sporządzić i popularyzować". I dalej: "Przypatrzmy się teraz przysłanej mi przez Pana liście wypowiedzi antyfeministycznych, które znajdują się rzekomo w pismach Ojców i doktorów Kościoła oraz w dokumentach dawnych synodów". Dowiadujemy się, że to wypowiedzi rzekome.

Antykobiecy Karpokrates okazuje się w istocie antychrześcijaninem, gdyż nie był katolikiem, lecz z innego odłamu chrześcijaństwa. Przytoczenia soboru okazują się tendencyjne. Pisałem o tym również powyżej. Św. Tomasz nie był aż tak antykobiecy jak się nam zdawało, przynajmniej nie był antykobiecy sam z siebie, gdyż ojciec Salij zauważył, że do „grzechu antyfeminizmu" przywiódł go pogański myśliciel Arystoteles. Omamił tuza katolickiej teologii, dlatego słusznie ojciec Salij grzmi: "jest ubolewania godną arogancją wydobywanie z pism poważnego myśliciela uwarunkowanych jego epoką marginaliów, w dodatku tendencyjne ich przeinaczanie, ażeby przedstawić owego myśliciela jako idiotę i półgłówka". Zakwestionował ponadto nasz apologeta wypowiedź św. Jana Chryzostoma, gdyż ponoć nic takiego w jego pismach nie da się znaleźć, jednak przytoczona przez o. Salija kontrwypowiedź tego świętego mówi nam wyłącznie, iż zgadzał się on odnośnie "fundamentalnej równości"

To wszystko. Oto całe przypatrywanie się rzekomym wypowiedziom. Co najwyżej odnośnie dwóch nazwisk pojawiły się jakieś nieścisłości, co i tak nie jest jednoznaczne. Kiepska to odpowiedź arogantom, ojcze Salij. Bynajmniej nie jest to zaskakujące, gdyż trudno jest pomyśleć, iżby w lepszy sposób można było coś tutaj powiedzieć. To jednak nie koniec.

Jak głęboko mylą się bezbożnicy zarzucając Kościołowi i chrześcijaństwu umacnianie nierówności między kobietą i mężczyzną, pisze ojciec Salij w takich słowach: "Myślę, że nawet jeżeli ktoś o tym wszystkim nie wie [tj. o "fundamentalnej równości mężczyzn i kobiet" jakiej naucza nas Biblia ustami ojca Salija — przyp. MA], to przecież nasza zbiorowa podświadomość przechowuje pamięć o wielkiej roli chrześcijaństwa w procesie emancypacji kobiety i chyba właśnie dlatego chrześcijańskie wypowiedzi antyfeministyczne — bo takie rzeczywiście się zdarzały — budzą nasze zdumienie i szczególne zgorszenie."

Wobec tego, iż kultury grecko-rzymska i żydowska nie znały owej „fundamentalnej równości", a były wręcz antykobiece (Salij przytacza na to odpowiednie cytaty z Pitagorasa, Arystotelesa i Platona), to chrześcijaństwu przypadła rola wyzwoliciela kobiet. A jeśli nawet po drodze zdarzały się jakieś uwarunkowane epoką marginalia, tojest to zasługa faktu, iż wywodzimy się z kultury grecko-rzymsko-żydowskiej, ergo: co złe to od pogan i przeniewierców — taka jest konkluzja Salija. Pisze on ponadto: "Mediewistka francuska Régine Pernoud w swojej znakomitej książce 'Kobieta w czasach katedr', twierdzi, że to wskutek wzrastającej recepcji prawa rzymskiego, której kulminacją był Kodeks Napoleona, sytuacja prawna europejskiej kobiety była bez porównania gorsza w czasach nowożytnych niż w średniowieczu." Zatem nawet kiedy już trzymał Kościół dumnie pochodnię emancypacji, powiewy starorzymskie usiłowały ją gasić!


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Rola kobiet w chrześcijaństwie
Od bogini do potępionej

 Zobacz komentarze (24)..   


 Przypisy:
[ 7 ] De contemptu mundi, podane za: P.de Rosa, Mitologia chrześcijaństwa. Kryzys wiary chrześcijańskiej, Kraków 1994, s.51.
[ 8 ] za: L. Kołakowski, Bóg nam nic nie jest dłużny..., Wydawnictwo Znak, Kraków 1994.
[ 9 ] P.de Rosa, Mitologia chrześcijaństwa. Kryzys wiary chrześcijańskiej, Kraków 1994, s.51-52.

« Kościół i kobieta   (Publikacja: 13-06-2002 Ostatnia zmiana: 22-01-2018)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 473 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365