|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Watykan i papiestwo
Benedykt XVI: Szkic do początków pontyfikatu [2] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
Ważnym rysem osobowości i poglądów, a co za tym idzie stosunku
do świata zewnętrznego, jest zagadnienie tzw. „restauracji". Restauracja w sensie cofnięcia Kościoła do czasów sprzed soboru jest co prawda niemożliwa
(ze zrozumiałych względów — obiektywnych i subiektywnych), ale " ...jeżeli
przez restaurację rozumiemy poszukiwanie sposobów odzyskania równowagi (die
Suche auf ein neues Gleichgewicht) po okresie przesadnego otwarcia na świat,
po okresie zbyt pozytywnych..." relacji z agnostycznym światem współczesnym
to wymiar tego znaczenia pozostaje jednoznaczny. Równowagę zdaniem
Ratzingera osiągnąć można tylko w poszukiwaniach wartości wewnątrz Kościoła, w tradycji i w zamknięciu posoborowych poszukiwań [ 9 ]. Dla obecnego papieża „restauracja" jednoznacznie kojarzy się z „reformą".
Dziwne to doprawdy mniemanie.
Stąd właśnie bierze się realistyczne, ale wzmocnione określonymi i opisywanymi już w mniejszym tekście cechami charakterologicznymi nowego
papieża, podejście do przyszłości Kościoła katolickiego (zwłaszcza w Europie). Kard. J. Ratzinger w 1999 r. mówił w rozmowie z P. Seewaldem, iż
przyszłością katolicyzmu w zlaicyzowanej Europie Zach. jest tzw. "...esencjalizacja
(...) Chodzi przy tym nie tyle o konstruowanie wizji czegoś, co potem okaże się
jednak zupełnie inne i czego nie możemy z góry stworzyć w probówce, ile o ukierunkowanie na istotę, która będzie się potem mogła znów inkarnować i znów ukazać" [ 10 ]. Ponadto przypuszczał, iż wraz z kurczeniem się
znaczenia w świecie cywilizacji Zachodu (demografia, multikulturowość,
wzrastające różnice w poziomie życia etc.) potęgować się będzie
pluralizm wewnątrz Kościoła. Czy teraz będzie mu sprzyjał czy go hamował?
Te poglądy będą nadal oddziaływać na podejmowane przez
Benedykta XVI decyzje czy tworzenie określonych projektów. Widać to było choćby
po przyjęciu imienia przez nowego papieża, kojarzonego ze św. Benedyktem z Nursji, patrona Europy i kultury zachodniej utożsamianej w tej wizji z chrześcijaństwem
(nie z mulitikulturowością i pluralizmem religijnym).
Czy sumienie jest kategorią etyczną tylko wtedy, gdy prowadzi ku
Bogu? Czy substancjonalność i realność piekła może mieć miejsce w dzisiejszej projekcji postmodernistycznego świata? Czy zło jest zawsze
demoniczne i związane z grzechem skorelowanym z innym światopoglądem? Czy
reinkarnacja to zło i jest godna potępienia? [ 11 ]. I jak to wszystko pogodzić z otwarciem na świat, dialogiem z innymi religiami, szacunkiem i godnością
wobec drugiego człowieka, janowym aggiornamento i accomodata renovatio? Przed
takim problemami stanie też Benedykt XVI — nie jako prefekt ważnej dykasterii
lecz sternik Kościoła powszechnego, przypisującego sobie plenipotencje do
uniwersalności, doskonałości, ideału i "chrześcijańskiego
roszczenia prawdy". [ 12 ]
Można także oczekiwać istotnych zmian w sferze dyplomacji i stosunków z Rosyjską Cerkwią Prawosławną. Tu Benedykt XVI w związku z brakiem obciążeń swej mentalności i osobowości skomplikowaną materią
stosunków polsko-rosyjskich w historii i relacji katolicyzmu z prawosławiem
na dawnych terenach polskich już dał się poznać jako — wbrew wcześniejszym
przesłankom — wytrawny dyplomata i elastyczny polityk. Po wizycie kard. W.
Kaspera (kolegi i przyjaciela oraz rodaka J. Ratzingera) w Moskwie (czerwiec
'05) powołano wspólną komisję prawosławno-katolicką celem wyjaśnienia
sporów i poprawy dwustronnych stosunków. Mówi się też coraz szerzej i konkretniej o spotkaniu patriarchy moskiewskiego Aleksieja II z Benedyktem XVI
(na początku miałoby się ono odbyć na neutralnym terenie) oraz odwołaniu z Moskwy metropolity tamtejszego kościoła katolickiego abp. T. Kondrusiewicza.
To, że na czele katolików rosyjskich stoi Polak jest również wybitnie niezręczną sytuacją z powodu historyczno-dyplomatyczno-religijnych
zaszłości. Niemiec na pewno patrzy na ów problem innym okiem niż Polak, który
zawsze jest w tych warunkach stroną emocjonalnie bądź mentalnie określoną.
Dla narodowo, prozelicko i antyrosyjsko nastawionych grup, których w polskim
Kościele katolickim jest sporo, będzie to na pewno mały szok a może otrzeźwienie.
Czym może zaskoczyć Kościół i świat pontyfikat Benedykta
XVI? Raczej niczym. Bo jest to pontyfikat wybitnie przejściowy jakich wiele
było w historii Kościoła katolickiego po długim, znaczącym i kontrowersyjnym pontyfikacie poprzednika. Po pierwsze z racji wieku „pontifexa" i kurtuazji wobec wielkości jego poprzednika, po drugie — uprzednio pełniona
funkcja oraz jednoznaczne konotacje J. Ratzingera są tu raczej balastem niźli handicapem
przy podejmowaniu jednoznacznych decyzji (podobnie jak niektóre,
wspomniane wcześniej cechy charakterologiczne), a po trzecie — komplikacja
sytuacji Kościoła i katolicyzmu w świecie jest o wiele trudniejsza dla realisty,
jurysty i introwertyka Benedykta, niż dla mistyka, charyzmatyka i pomnikowo potężnego
Jana Pawła. Mimo współpracy, przyjaźni czy mentalnej koniunkcji różni
ich prawie wszystko — doświadczenia, pochodzenie, historia,
cywilizacyjno-kulturowe korzenie itd.
Sytuacja katolicyzmu w świecie współczesnym jest dwuznaczna. Z jednej strony rośnie potrzeba duchowych i niematerialnych przeżyć
indywidualnych (i po części zbiorowych) jako kontrpropozycji dla
stechnizowanego, zutylitaryzowanego i pragmatycznego do granic możliwości świata.
Ale z drugiej — wolność, demokracja, pluralizm i liberalizm wymuszają subiektywizację
doznań przyjmowanych przez poszczególne jednostki. Tych
religijnych przeżyć również. Na naszych oczach rozpadają się wielkie
struktury, organizmy bądź imperia. Kościół ze swą dwutysiącletnią
tradycją staje na rozdrożu — czy podążyć ścieżką centralizmu,
hierarchiczności i monolitu czy wybierać opcję pluralizmu, decentralizacji i wielości interpretacji nauki Jezusa (obie tradycje są jednakowo uprawnione
zarówno z przesłanek historycznych, jak i teologicznych). Podlega on bowiem
takim samym prawom jak reszta rzeczywistości w której funkcjonuje. Jak
stwierdził swego czasu Sekretarz Generalny ONZ B. Ghalli: "...nasza planeta
znajduje się pod ciśnieniem dwóch potężnych i przeciwstawnych sił -
globalizacji i rozdrobnienia" [ 13 ]. Obie są znane Kościołowi
od wieków. Jak Benedykt XVI poradzi sobie z nimi i co pozostawi swemu następcy — pozostaje jednak zagadką. A to jest główne zadanie dla Kościoła — a jak
wiemy z historii umiał on patrzeć zawsze w przyszłość.
1 2
Przypisy: [ 9 ] V. Messori,
RAPORT O STANIE WIARY, Kraków-Warszawa 1986, ss. 31-32 (rozmowa z kard. J.
Ratzingerem). [ 10 ] BÓG I ŚWIAT (z kardynałem J. Ratzingerem rozmawia
P. Seewald), Kraków 2001, s. 411. [ 11 ] Wywiad z kard. J.
Ratzingerem dla Redakcji „Frondy" z 1999 roku, [w]: ONI WYBRALI PAPIEŻA,
Warszawa 2005, ss. 9-35. [ 13 ] [za]: „Forreign Affairs",
[w]: CONCIL FOR FOREIGN RELATIONS, III/IV/1996, s. 86. « Watykan i papiestwo (Publikacja: 15-05-2006 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4777 |
|