|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Organizacja i władza » Watykan i papiestwo
Benedykt XVI: Szkic do początków pontyfikatu [1] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
Watykan i okolice
Jeśli
ktoś wierzy, że poznał prawdę
to jest on — tak się mówi — nietolerancyjny
wobec innych prawd.
Kard. Józef RATZINGER
Ocenia
się go różnie. Agresywny Niemiec o hardym sposobie bycia.… Czerstwy
Bawarczyk o kordialnym wyglądzie.… Panzer-kardinale, który nie
zdejmuje z siebie wspaniałego stroju.… Chodzi tylko w marynarce i krawacie.… To delikatny i subtelny teolog… Niezłomny strażnik ortodoksji
katolickiej… W tych opiniach zawiera się tyle sprzeczności, że trudno
uwierzyć, iż dotyczą one jednego człowieka Józefa Ratzingera, obecnego
Papieża Benedykta XVI, byłego prefekta watykańskiej Kongregacji Doktryny
Wiary, strażnika rzymskiego rytu, nauki i cenzora katolickiej doktryny.
Urodził
się w 1927 r. w bawarskim Marktl am Inn. W młodości otarł się o wojnę i członkostwo
w Hitlerjugend. Święcenia kapłańskie przyjął w 1951 r. Studiował
teologię w Monachium, gdzie w 1953 r. uzyskuje doktorat, a w 1957 habilitację.
Następnie wykłada w Bonn, Münster, Tybindze i Ratyzbonie. Jako doradca
episkopatu niemieckiego bierze czynny udział w obradach Vaticanum II. Po
soborze zostaje członkiem Międzynarodowej Komisji Teologicznej przy Kurii
Rzymskiej. Od 1977 r. jest arcybiskupem Monachium; wkrótce potem Paweł VI
obdarza go kardynalskim kapeluszem. Od 1981 r. przewodniczy Kongregacji Doktryny
Wiary, pozostając równocześnie najbliższym współpracownikiem Jana Pawła
II, autorem wielu
dokumentów (np. dwóch instrukcji w sprawie teologii wyzwolenia — lata 80. XX
w. czy słynnej deklaracji Dominus Iesus z 2000 r.) i najważniejszą po
papieżu osobą w hierarchii watykańskiej. Jest autorem wielu książek teologicznych i apologetycznych takich jak m.in.: OBJAWIENIE I TRADYCJA, CHRZEŚCIJAŃSKIE
BRATERSTWO, WPROWADZENIE W CHRZEŚCIJAŃSTWO, DUCH LITURGII, kilkudziesięciu
rozpraw i niezliczonych artykułów naukowych. Przeprowadzono z nim również
setki wywiadów i rozmów — niektóre wydane zostały w formie wywiadów-rzek:
np. V. Messoriego RAPORT O STANIE WIARY czy P. Seewalda BÓG I ŚWIAT oraz SÓL
ZIEMI.
Tak
brzmi pokrótce biografia nowego papieża, wybranego w kwietniu 2005 roku jako
265. następcę św. Piotra [ 1 ].
Pełniona
przez Niego przez wiele lat kurialna funkcja, jej wybitnie cenzorsko-nadzorcze
znaczenie i niezwykła wyrazistość postawy, silna osobowość i przymioty
intelektu spowodowały, że wokół J. Ratzingera skupiło się grono wpływowych i konserwatywnie odbieranych kardynałów, stanowiących swego rodzaju lobby:
G. Biffi (Włochy), J.A. Medina-Estevez (Chile), J. Tomko (Czechy), D.C. Hoyos
(Kolumbia), J. Schotte (Belgia), I. Dias (Indie) czy M. Jaworski (Ukraina). Ta mentalna „konserwa",
tradycjonalizm i zachowawczość będą teraz odgrywać znaczącą rolę w tworzeniu nowej doktryny i jestestwa Kościoła katolickiego w okresie "po
Janie Pawle II".
Papierkiem lakmusowym tego sposobu opisu rzeczywistości jest
wydana w maju 2005r. instrukcja Dignitatis connubii, która zdaniem
Benedykta XVI (prace nad tym dokumentem rozpoczęły się jeszcze za życia jego
poprzednika) ma powstrzymać falę „rozwodów kościelnych".
Dotychczas, aby uzyskać kościelne stwierdzenie nieważności małżeństwa,
trzeba było niewiele: złożyć odpowiednie pismo w sądzie biskupim działającym
przy każdej diecezji, a potem dowieść swoich racji [ 2 ]. Według
wspomnianego wcześniej dokumentu sprecyzowane zostają te szczegółowe
przepisy, które pozostawiały do tej pory dowolność w owej materii. Z wstępnych
analiz oraz komentarzy widać wyraźnie, iż jest to próba zablokowania
pewnego modernistycznego i bardziej uwspółcześnionego w swym wyrazie trendu
interpretacji prawa kościelnego.
Jako jeden ze 100 najbardziej wpływowych ludzi współczesnego
świata — tak Benedykta XVI kwalifikuje wielu publicystów i watykanologów (z
racji pełnionej wcześniej funkcji i przymiotów osobowości) — sukcesor
charyzmatycznego i dającego nowy impuls (poprzez media i pielgrzymki [ 3 ])
katolicyzmowi Jana Pawła II, J. Ratzinger staje przed wieloma nierozwiązanymi
problemami kościelnej praktyki. Po kilkumiesięcznym pontyfikacie można już jednak na podstawie
dotychczasowych danych i informacji na temat osobowości czy poglądów nowego
papieża oraz pierwszych sygnałów ze Stolicy Apostolskiej sformułować wstępne
przypuszczenia w jakim kierunku pójdzie rozwój doktryny Kościoła
katolickiego i jak układać się mogą stosunki Watykanu ze światem.
W sferze światopoglądowej i interpretacji nauki społecznej J.
Ratzinger to twardy konserwatysta, dysponujący urzędniczą dokładnością i „suchością" (utrwaloną przez lata pracy w jednej z najważniejszych
dykasterii watykańskich), zwolennik bezwzględnego jurydyzmu i przewagi
Litery nad Duchem. Sposób potraktowania przez Jana Pawła II całego
nurtu zwanego „teologią wyzwolenia" w latach 80. XX wieku to zasługa głównie
ówczesnego prefekta Kongregacji Doktryny Wiary [ 4 ]. Ale wewnętrznie jest to delikatny oraz subtelny teolog i filozof,
katolicki erudyta, posiadający wrażliwy umysł i takiegoż ducha. Mamy więc
przykład typowego rozdarcia intelektualisty między przekonaniami i głoszonymi
prawdami czy interpretacjami (to widać podczas obserwacji drogi
intelektualnej ks. J. Ratzingera: od apologii progresizmu soborowego, przez
przerażenie studencką rewoltą lat 1968-69, po urząd prefekta najbardziej
znienawidzonej kongregacji rzymskiej kurii), a wymogami zcentralizowanej i zhierarchizowanej instytucji, która zaprzęga takiego intelektualistę do
swojej służby. Człowiek wielkiego umysłu w takich warunkach sytuuje
siebie „okrakiem". Rydwan instytucjonalizmu z jednej, oficjalnej strony i własne przekonania dla siebie z drugiej. Takiemu rozwiązaniu sprzyja ponadto
ten rys osobowości J. Ratzingera, który umownie nazywamy introwertycznością.
Widać to u Benedykta XVI w chwilach kontaktu z tłumami wiernych,
przyzwyczajonych do bezpośredniości i charyzmatyczności Jana Pawła II.
Jest on jakby zawstydzony, odgrodzony od tłumów niewidzialną barierą własnego
„ja" i wytworów swego intelektu (intelektualista zawsze lepiej się czuje w subtelnych rozważaniach i rozmowie z sobą samym niźli w gwarze i zgiełku
gawiedzi, gdzie subtelność, łagodność i wrażliwość muszą przegrać z krzykiem, demagogią i emocjami), obecny ciałem, „nie duchem" na
takich mitingach.
Co prawda w historii Kościoła wielu intelektualistów
przedzierzgnęło się w twardych „pontifexów": m.in. M. Barberini jako
Urban VIII (l623-1644) [ 5 ] czy J.M. Mastai-Ferretti jako Pius IX (l
846-1878) [ 6 ] — tylko Gerbert z Aurillac jako Sylwester II (999-1003)
oparł się naciskowi warunków instytucjonalnych, ale czasy były wtedy
inne i sytuacja międzynarodowa również sprzyjała właśnie takiej postawie -
ale w przypadku Benedykta XVI to przesuwanie się ku „jurydyzmowi",
tradycjonalizmowi czy konserwatyzmowi następowało powoli i sukcesywnie; lecz
jak widać po pierwszych miesiącach pontyfikatu pewnych cech osobowościowych
nie da się oszukać i ominąć.
J. Ratizngera można oceniać jako wyraźnie stonowanego
reformistę [ 7 ] w drobnych sprawach, zaś w kluczowych zagadnieniach
takich jak celibat, kapłaństwo kobiet, decentralizacja zarządzania Kościołem,
nowe spojrzenie na problematykę demografii i prokreacji, bioetyka itp. należy spodziewać się raczej usztywnienia
stanowiska Kościoła i bezwzględności w egzekwowaniu prawa. Powiedzieć
mogą niektórzy, iż przyjęcie latem 2005 r. przez urzędującego papieża na
prywatnej audiencji największego kontestatora współczesnej praktyki Kościoła
rzymskiego, pozbawionego od 1979 r. misji kanonicznej, księdza i odszczepieńca,
szwajcarskiego teologa H. Künga, miało symboliczne znaczenie lecz równoczesne
kontakty (i to w szerokim i zwielokrotnionym zakresie), a także ustępstwa w liturgii na rzecz zwolenników antysoborowego Bractwa św. Piusa X — protagoniści
abp. M. Lefebvre’a [ 8 ] — powodują, iż to spotkanie można rozpatrywać
jedynie w kategoriach czysto werbalnych. Raczej otwarcie może nastąpić
„na prawo", niż w kierunku większej swobody wypowiedzi, niezależności
badań naukowych czy otwartości w doktrynie.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Należy podkreślić, że w rozważaniach przed
konklawe i rankingach ewentualnych papabili jeszcze za życia Jana Pawła II
kard. J. Ratzinger nie zajmował eksponowanej pozycji, choć wielu uważało go
za poważnego kandydata w wyścigu do Tronu Piotrowego. Wśród zagranicznych
znawców tematu jedynie P. Elie kwalifikował kard. J. Ratzingera wśród czwórki
faworytów. W polskiej publicystyce tylko miesięcznik DZIŚ nr 1/172/2005, (R.S.
Czarnecki, "Cień konklawe" ss. 145-156) zajmował się
ewentualnym przebiegiem przyszłego konklawe i sytuował Bawarczyka pośród
przewidywanych następców Jana Pawła II. [ 2 ] Kanon 1095 Kodeksu
Prawa Kanonicznego mówi, iż niezdolni do zawarcia małżeństwa (bo w Kościele
katolickim nie ma rozwodów jako takich) będą ci, którzy są pozbawieni
wystarczającego używania rozumu, mają poważny brak rozeznania oceniającego
co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich wzajemnie przekazywanych i przyjmowanych oraz z przyczyn natury psychicznej nie są zdolni podjąć
istotnych obowiązków małżeńskich. [ 3 ] J.C.
Allen jr w swojej pracy pt. Konklawe (Warszawa 2004, s. 52) zauważa, iż
podróże Jana Pawła II niekiedy można było potraktować jako " ...wprawki w papolatrii" czyli demonstracje przepychu i siły władzy papieskiej,
nie jako duszpasterstwo i przejaw ekumenizmu. Amerykański watykanista uważa
ponadto, iż jest to przykład działalności propagandowej i powrót do przeszłości w nowej, ogólnoświatowej rzeczywistości medialnej (dlatego to Papieżowi
towarzyszył tłum dziennikarzy i każda podróż stawała się bez względu na
jej wymiar hitem medialnym). [ 4 ] Jan Paweł II lewicujących i marksizujących teologów wyzwolenia z Ameryki Łacińskiej nie trawił i nie
godził się z ich założeniami, mając za punkt wyjścia swój antykomunizm i mistyczne doświadczenia charakterystyczne dla polskiej religijności
(wyniesione z PRL-owskiej praktyki okresu powojennego). Natomiast J. Ratzinger
zwalczał teologię wyzwolenia i jej reprezentantów z płaszczyzny watykańskiego
hierarchizmu oraz prawa kanonicznego (dwie instrukcje w tej sprawie zostały de
facto sporządzone w Rzymie w owych latach właśnie przez przyszłego Papieża
Benedykta XVI). [ 5 ] To wówczas przebiegał proces Galileusza i to ten
papież, który mienił się jego przyjacielem i zwolennikiem
„nowinek" nauki zatwierdził wyrok na 70-letniego uczonego. [ 6 ] Tu zmiana była jeszcze bardziej diametralna. Pius IX był jako
papież zdecydowanym i jednoznacznym przeciwnikiem wszelkiej wolności,
demokracji, ruchów niepodległościowych, liberalizmu, postępu itd. czego zwieńczeniem
stała się encyklika Quanta cura z dołączonym do niej wykazem błędów
potępianych przez Stolicę Apostolską — słynnym Sylabusem (1856).
Oczekiwania przed jego pontyfikatem były kolosalne — jedna z dykteryjek krążąca
ówcześnie po Italii mówiła, że w domu Ferrettich nawet koty miauczą w stylu liberalnym, co w jednoznacznym stopniu określa ówczesne, włoskie
oczekiwania i marzenia. [ 7 ] Znany publicysta i znawca problematyki watykańskiej
redaktor A. Szostkiewicz pisze na ten temat w POLITYCE z 17.09.2005 [w]: "Bryk z Benedykta" (NIEZBĘDNIK INTELIGENTA): "Ratzinger nie wzywał
nigdy do cofnięcia soborowych reform liturgii, ale ostrzega przed przesadą i eksperymentami. ...Nie chodzi o to np. żeby wrócić powszechnie do łaciny,
ale o to by rozumnie czerpać z przebogatego skarbca liturgii chrześcijańskiej"
(s. 23). [ 8 ] Zwierzchnik lefebrystów bp B. Fellay poinformował latem
2005 r. o mających nastąpić wkrótce spotkaniach między Bractwem św. Piusa
X a Stolicą Apostolską (bp. Fellaya przyjął osobiście Benedykt XVI).
Rzymskie „Il Giornale" uważa, iż jeszcze w 2001 r. kard. J.
Ratzinger wyrażał wielkie pragnienie naprawy stosunków z bractwem. Bp Fellay z kolei zauważył, iż wybór nowego papieża traktuje jako "przebłysk
nadziei". Według wspomnianej gazety kwestią najbliższej przyszłości
jest przywrócenie łacińskiego mszału Piusa V przez Benedykta XVI do użytku
kościelnego — jest to główna przeszkoda (obok wyświęconych przez bractwo
kapłanów i hierarchów) do ponownej komunii obu zbiorowości. O stosunku
Benedykta XVI do mszału Piusa V — [patrz] A. Tornielli, Ratzinger strażnik
wiary, Kraków 2005, ss. 187-190. « Watykan i papiestwo (Publikacja: 15-05-2006 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4777 |
|