« Społeczeństwo Mowa nienawiści wysubtelnia się Autor tekstu: Dariusz Kaliszuk
W dniu 30 maja 2006r. w Łodzi odbył się panel dyskusyjny
na temat mowy nienawiści wobec mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce i Niemczech. Organizatorem panelu była Fundacja im. Róży Luksemburg,
Przedstawicielstwo w Polsce. Bardzo
dobrze do tematu przygotowuje informacja przygotowana przez organizatorów którą
tutaj pozwolę sobie zacytować: "Szczególnym
typem dyskursu publicznego jest tzw. 'mowa nienawiści'. 'Mowa nienawiści'
polega na przypisywaniu negatywnych cech i/lub wzywaniu do dyskryminujących
działań wymierzonych w pewną kategorię społeczną, przede wszystkim taką,
do której przynależność jest postrzegana jako 'naturalna', a nie z wyboru. Mowa nienawiści przesycona jest uprzedzeniami do danej grupy i jej
negatywnymi stereotypami. Opiera się na nieuprawnionym uogólnieniu negatywnych
cech lub działań w przeszłości (np. 'wszyscy Żydzi denuncjowali do
NKWD'; 'wszyscy Niemcy w Polsce negują winę III Rzeszy za ludobójstwo').
Szkalowanie tej grupy może mieć — i najczęściej ma — charakter ukryty.
Pozostawia się niedopowiedzenia, które odbiorcy tych komunikatów mogą z łatwością
wypełnić, mówi się o 'wiadomych grupach', które są natychmiast
rozpoznawane przez czytelników czy słuchaczy, do działania nie wzywa się
wprost, ale wynika to z kontekstu itd. Ewolucję
mowy nienawiści widać po przemianach dyskursu antysemickiego. Przed II wojną
światową wiele tytułów jawnie i wprost szkalowało Żydów. Doświadczenia
holokaustu i rozwój praw człowieka i obywatela doprowadził do tego, że dziś
dyskurs antysemicki ma charakter samomaskujący się. Ujawnia się to często w specyficznych strukturach dyskursu, np. w wypowiedziach 'Nie jestem antysemitą,
nie mam nic przeciwko osobom pochodzenia żydowskiego, ale są one
nadreprezentowane w mediach'. Samo odnotowywanie pochodzenia etnicznego jakiejś
osoby, jeżeli nazwa tej narodowości nie jest częścią nazwy jej publicznej
pozycji (np. poseł z listy określonej mniejszości, członek stowarzyszenia
mniejszości narodowej itp.), jest naganne. Charakter nowoczesnej mowy nienawiści
utrudnia jej penalizację, gdyż trudno jest jednoznacznie wykazać, zwłaszcza w postępowaniu sądowym, że dany komunikat szkaluje określoną grupę lub
wzywa do wrogich wobec niej działań. Mowa nienawiści dotyka nie tylko osoby
odmiennej rasy czy narodowości, ale także osoby niepełnosprawne, stare,
innego wyznania, o odmiennych preferencjach seksualnych itd.
Mowy nienawiści nie można jednoznacznie przypisać do jakiejś formacji
politycznej czy tytułu prasowego. Dotyczy do dyskursu publicznego i w Polsce, i w Europie, i w USA. Możemy wyróżnić tytuły o jednoznacznie antymniejszościowej
orientacji, np. 'Naszą Polskę' czy 'Głos'. Pojedyncze przykłady mowy
nienawiści zdarzają się jednak w większości tytułów prasowych i w wielu
stacjach radiowych i telewizyjnych. Często zależy to od dziennikarza, tematu
lub kontekstu relacjonowanego wydarzenia. Przykłady mowy nienawiści można
odnaleźć także w pismach lewicowych, np. w 'Nie' czy 'Trybunie'. Jest
to zresztą charakterystyczne dla dyskursu publicznego w Europie, gdzie kiedyś
jednoznacznie kojarzono dyskurs szowinistyczny z tytułami i partiami
prawicowymi. I choć nadal wykorzystują one mowę nienawiści, to wedle badań
Europejskiej Komisji Przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji, dyskurs ksenofobiczny,
rasistowski i antysemicki przejmowany jest obecnie przez tradycyjne partie
konserwatywne i liberalne, a nawet przez partie lewicowe, do niedawna uchodzące
za adwokatów praw mniejszości. To przesunięcie akcentów dokonuje się w kontekście krytyki imigrantów i uchodźców, zwłaszcza z krajów muzułmańskich,
oraz w kontekście krytyki polityki rządu izraelskiego wobec Palestyńczyków.
Niektórzy w związku z tym domagają się, aby jako antysemicki traktować
dyskurs „antysyjonistyczny", tzn. wymierzony w politykę państwa Izrael.
Propozycje takie zgłoszono np. na konferencji OBWE na temat antysemityzmu w Wiedniu (19-20 czerwca 2003 r.). Należy podkreślić, że dla krajów
europejskich głównym problemem są obecnie imigranci, którzy stają się
ofiarami mowy nienawiści, ale i sami nieraz dopuszczają się szerzenia
dyskursu antysemickiego. Jest to w przyszłości wielkie wyzwanie dla Polski, która
stopniowo staje się krajem docelowej migracji różnych nacji". Prowadzący
panel dr Lech M. Nijakowski (Uniwersytet Warszawski, Stały Doradca Komisji
Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu RP) po krótkim wprowadzeniu oddał głos
uczestnikom panelu. Jako
pierwszy wystąpił dr Sergiusz Kowalski który przedstawił szereg bardzo
interesujących przykładów mowy nienawiści z polskiej prasy cytując książkę
której jest współautorem — Sergiusz Kowalski, Magdalena Tulli: Zamiast
procesu. Raport o mowie nienawiści, WAB, 2003. W swoim
wystąpieniu Heiko Kosel (poseł do Landtagu, lider mniejszości serbołużyckiej)
przedstawił dwa przykłady mowy nienawiści w Niemczech. Analizując
czasopisma wydawane dla fachowców zajmujących się kryminalistyką zauważył,
że przestępstwa w Niemczech popełniają przestępcy i Romowie. W sytuacji naruszenia prawa przez przedstawicieli tej
mniejszości z reguły autorzy nie omieszkali, jak określił Kosel,
prymitywnym, pełnym uprzedzeń językiem wskazać ich przynależność etniczną. Drugim
przykładem był raport pewnego Urzędu Kontroli, który ma za zadanie
kontrolowanie m.in. fundacji, stowarzyszeń oraz instytutów kultury. W owym
raporcie znajdują się uchybienia jakich dopatrzył się Urząd w poszczególnych
kontrolowanych jednostkach, jak i zalecenia pokontrolne. W raporcie tym
przedstawia się, że dyrektor fundacji...., zarząd stowarzyszenia.....; takie
sformułowania dotyczą setek kontrolowanych instytucji z wyjątkiem Instytutu
Kultury Serbołużyckiej gdzie w raporcie napisano Serbołużyczanie ...., zamiast dyrektor instytutu. Następnym
mówcą był Tomasz Kalita (przedstawiciel SLD), który stwierdził, że SLD
jest nastawione na język stonowany, bez agresji. Dobrym przykładem na to były,
według Kality,wygrane wybory
prezydenckie w 1995r. Jeśli chodzi o język nienawiści, to została
przedstawiona, bez szczegółów, idea stworzenia Centrum Monitoringu Rasizmu i Ksenofobii. Kalita stonowanym językiem w swoim wystąpieniu stwierdził, żew
propagowaniu mowy nienawiści „Kościół też nie jest bez winy". Kierownik
Domu Europejskiego przy Fundacji Rozwoju Śląska, Rafał Bartek, przedstawił
sytuację mniejszości niemieckiej w Polsce. Z jego obserwacji wynika, że w zasadzie na co dzień nie ma konfliktów narodowościowych na Śląsku. Problemy
zaczynają się dopiero przy okazji różnego rodzaju wyborach, kiedy to w cyniczny sposób posiłkując się mową nienawiści działacze różnych grup
starają się zdobyć jak najwięcej głosów. Pocieszające jest to, że jak
stwierdził Bartek, takie działania nie przekładają się na zwycięstwa w wyborach lokalnych, co jest spowodowane wzrastającą świadomością ludzi i ich uodpornieniem na tego typu demagogię. Kolejny
uczestnik panelu, dr Roman Chymkowski (Uniwersytet Warszawski, Instytut Kultury
Polskiej), przedstawił m.in. przykłady mowy nienawiści cytując takie sformułowania
jak „muzułmanin siorbie" — autorowi tego cytatu chodziło oczywiście o człowieka, który je. Innym
przykładem może być sformułowanie „wierzą w swojego Allacha". W
dalszej części panelu uczestnicy odpowiadali na pytania słuchaczy oraz
polemizowali z ich opiniami. Poruszono
temat antysemityzmu stwierdzając, że jest on używany cynicznie przez frustratów
nie rozumiejących rzeczywistości oraz zwrócono uwagę na fakt, że w II RP całkowicie
jawnie i wprost używano mowy nienawiści w ówczesnych mediach, obecnie w IV RP
robi się to subtelnie w ukryty sposób tak, aby wywołać negatywne emocje u odbiorcy, ale aby było to niejednoznaczne a tym samym trudne do osądzenia
przez sądy. Zauważono
także, że obecnie prokuratura nie zajmuje się takimi sprawami w sposób
zdecydowany i skuteczny. Prof.
Szyszkowska bardzo syntetycznie i celnie zauważyła, że mowa nienawiści jest
stanem wewnętrznym człowieka a antysemityzm ma sens psychoanalityczny, ponieważ
wyrównuje kompleks niższości. Pani Profesor dodała także — ze smutkiem — co podkreśliła, że niestety negatywne idee cementują lepiej ludzi w grupy niż idee pozytywne. Za przykład podała scementowane grupy organizacji
faszystowskich oraz luźne grupy organizacji pacyfistycznych. Jeden ze
słuchaczy stwierdził, że „mowa nienawiści jest nam przypisana z natury". Kolejna
słuchaczka z goryczą stwierdziła, że w mediach oraz na tego typu panelach,
konferencjach itp. nie uwzględnia się bardzo dyskryminowanej grupy -
bezwyznaniowców. Zauważyła,
że mówi się tylko o mniejszościach narodowych, etnicznych i religijnych a bezwyznaniowcy „nie istnieją". W
podsumowaniu panelu bardzo optymistycznie wypowiedział się Heiko Kosel, który
przywołał historię mowy nienawiści pomiędzy Francją i Niemcami, która była
bardzo „rozwinięta" w czasie I i II wojny światowej, a która obecnie
praktycznie już nie ma miejsca. Kosel
uważa, że w miarę rozwoju ludzkości ta forma agresji będzie zanikać. „My
jesteśmy jednak pesymistami" — odparli niektórzy. Tego
typu spotkania są niezmiernie potrzebne i mam nadzieję, że organizatorzy
urzeczywistnią swoje plany w przeprowadzeniu tego typu paneli w innych miastach
Polski. Szczególnie zainteresowała mnie idea, aby przyszłe dyskusje połączone
były z praktycznymi warsztatami rozpoznawania mowy nienawiści w życiu
codziennym. Panel był
przygotowany przeprowadzony bardzo starannie. Interesującym
akcentem po spotkaniu był wernisaż wystawy poświęconej Serbołużyczanom. Bardzo
smutne jest jednak to, że w panelu brało udział jedynie 14 słuchaczy, z czego większość to znajomi prelegentów lub znajomi znajomych prelegentów...
« Społeczeństwo (Publikacja: 02-06-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4813 |