|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Prawo » Prawo wyznaniowe
Tajemnice świątobliwych groszy. Jak to jest z podatkiem kościelnym? Autor tekstu: Aleksander Merker
Często słychać głosy: „Niech państwo przestanie
finansować Kościół. Trzeba, jak na Zachodzie, wprowadzić podatek kościelny
płacony przez wierzących". U podstaw tych głosów leży wiele nieporozumień.
Spośród państw, które wprowadziły podatek kościelny,
jedynie Włochy zniosły dotacje na rzecz
kościołów. Jednak nadal we Włoszech państwo finansuje szkolną naukę
religii, duszpasterstwo wojskowe, więzienne itd.
Natomiast ściąganie przez państwo podatku kościelnego w Niemczech nie spowodowało zaprzestania wypłacania kościołom
wysokich dotacji państwowych. Otrzymują
je kościoły ewangelicki i katolicki na podstawie postanowień z … 1807 roku,
gdy po nałożeniu na pokonane państwa niemieckie przez Napoleona I olbrzymiej
kontrybucji, upaństwowiono dla wyrównania wydatków wielkie, kościelne majątki
rolne, wprowadzając w zamian dotacje państwowe dla kościołów. Nawet była
Niemiecka Republika Demokratyczna, która zniosła przymusowe ściąganie przez
państwo podatku kościelnego (mogły go zbierać kościoły we własnym
zakresie), nie zniosła tych dotacji. Nie wolno było w NRD jedynie powoływać
się na postanowienia z 1807 r. jako zobowiązanie do ich wypłacania przez państwo.
Prawo do podatku kościelnego w Niemczech otrzymały także inne związki
wyznaniowe, lecz tylko te, które w danym kraju („landzie") są korporacją
prawa publicznego. Jest ich kilkanaście. Inne kościoły i związki wyznaniowe
działają jako stowarzyszenia zarejestrowane i nie mają prawa do pobierania
podatku kościelnego od swych wyznawców. Jednym z warunków uzyskania
przywileju korporacji prawa publicznego jest 50 lat działalności. Jednak nie
we wszystkich krajach i nie zawsze po tych 50 latach kościół lub inny związek
wyznaniowy otrzymuje ten przywilej.
Także w Niemczech, oprócz dotacji dla kościołów i ściągania podatku kościelnego, państwo finansuje szkolną naukę religii,
wydziały teologiczne na państwowych uniwersytetach, duszpasterstwo wojskowe,
więzienne itd.
Ściąganie przez państwo podatku kościelnego jest
„na Zachodzie" wyjątkiem, a nie regułą. Wręcz nie do pomyślenia jest ściąganie
przez państwo podatku na rzecz kościołów w tych państwach, w których obowiązuje
rygorystyczny rozdział kościoła od państwa — w Stanach Zjednoczonych Ameryki i we Francji. Jeżeli państwo ściąga podatek kościelny, to nie ma w nim
rozdziału kościoła od państwa. M.in. ze względu na ściąganie przez państwo
tego podatku, system rozdziału kościoła od państwa w Niemczech często
nazywa się złośliwie „kulawym rozdziałem". Zresztą konstytucja RFN nie
mówi dosłownie o rozdziale kościoła od państwa.
Podatek kościelny ściągany jest przez państwo w Niemczech, Włoszech, Szwajcarii, Hiszpanii oraz od niedawna na Węgrzech. W Austrii państwo ściąga tylko jednorazową daninę kościelną od parafian w przypadku inwestycji budowlanych lub poważnych remontów w danej parafii.
Pomijam w tym wyliczeniu państwa skandynawskie, intensywnie odchodzące od
tradycyjnego modelu kościoła luterańskiego jako kościoła państwowego.
W Republice Federalnej Niemiec i w Szwajcarii sprawy
wyznaniowe nie należą do kompetencji federacji, lecz do właściwości krajów
(„landów" w Niemczech) i kantonów (w Szwajcarii). Dlatego można omówić
tylko podstawowe, wspólne zasady dotyczące podatku kościelnego w tych państwach. W szczegółach istnieją różnice w poszczególnych krajach i kantonach.
System
podatku kościelnego został w poszczególnych krajach niemieckich wprowadzony na początku XX wieku. System
ten oparty jest na istnieniu w ewidencji ludności rubryki „wyznanie".
Każdy pracownik i emeryt otrzymuje co roku od swojej gminy kartę podatku od
wynagrodzeń, którą składa w zakładzie pracy lub w zakładzie emerytalnym.
Oprócz innych personaliów, zawiera ona określenie stanu cywilnego i rodzinnego oraz dane o przynależności do kościoła lub innego związku
wyznaniowego. Pracodawca wie zatem dokładnie, do jakiego wyznania należy
pracownik lub czy jest bezwyznaniowym. Na tej podstawie zakład pracy lub zakład
emerytalny potrąca mu podatek od wynagrodzeń, stosując ewentualne zniżki
rodzinne, oraz podatek kościelny. Wynosi on, zależnie od kraju, 8 lub 10%
podatku od wynagrodzeń. Jest to dodatkowe obciążenie. Podatnik płaci zatem
łącznie 108 lub 110% podatku. Zakład pracy lub zakład emerytalny przekazuje
wraz z podatkiem od wynagrodzeń do urzędu skarbowego także pobrany podatek kościelny,
wykazując jego rozbicie na poszczególne kościoły i związki wyznaniowe.
Podobnie, na podstawie zeznań podatkowych,
ściągany jest podatek kościelny od opłacających podatek dochodowy
przedsiębiorców i wolnych zawodów, jak również od rolników.
Urząd skarbowy
przekazuje zebrany podatek kościelny
kościołom i związkom wyznaniowym, zatrzymując (przeważnie 0,4%) opłatę
manipulacyjną za swe czynności.
Aby w Niemczech nie płacić podatku kościelnego,
trzeba w sądzie (w niektórych krajach u notariusza) zgłosić wystąpienie z kościoła. Po takim wystąpieniu płaci się tylko 100% podatku od wynagrodzeń
lub dochodowego.
Od 1919 r. w Niemczech konstytucyjnie wprowadzona
została możliwość ściągania przez państwo „podatku kościelnego" na
rzecz organizacji światopoglądowych (wolnomyślicielskich, agnostycznych) od
ich członków. Jest to jednak przepis martwy. Nie został on zrealizowany w żadnym z krajów RFN.
W Szwajcarii, przy uwzględnieniu istniejących różnic
pomiędzy kantonami, podatek kościelny pobierany jest bez indywidualnych
deklaracji o przynależności wyznaniowej. Dzielony jest on przez organy
skarbowe pomiędzy kościoły, na podstawie proporcji podziału wyznaniowego
ludności. Konsekwentnie ściągany jest podatek kościelny także od osób
prawnych, bez względu na przynależność wyznaniową akcjonariuszy lub wspólników.
Jest prawidłowością ogólnoświatową, że wskutek nauk Kościoła
katolickiego dotyczących rozrodczości, przyrost naturalny jest wśród katolików
wyższy niż wśród protestantów. Dlatego w Szwajcarii Kościół katolicki
domaga się zmiany ustalonych przed laty proporcji podziału podatku kościelnego,
bo katolików przybyło. Nie może dziwić, że szwajcarski Kościół
Reformowany (kalwiński lub — jak mówią w Zurychu — zwingliański) broni
korzystnych dla siebie przestarzałych proporcji. Prawo do podatku kościelnego
mają tylko te kościoły, które w danym kantonie są uznawane za kościół państwowy.
Charakter taki w poszczególnych kantonach ma od jednego do trzech kościołów.
Ten ostatni, maksymalny wariant dotyczy Kościoła Reformowanego, Kościoła
Katolickiego i Kościoła Chrześcijańskokatolickiego (czyli starokatolickiego;
jego odpowiednikiem w Polsce jest Kościół Polskokatolicki). Nie korzystają z podatku kościelnego m.in. żydowskie gminy wyznaniowe. Dla ich członków
dotkliwe jest zwłaszcza pobieranie podatku od osób prawnych, bez korzyści dla
ich wyznania.
System włoski, wprowadzony w 1984 r., polega na tym,
że podatnik, wypełniając odpowiednik naszego PIT-u, wymienia w nim, na jaki
cel przeznacza 0,8% (osiem promili) podatku dochodowego. Jest to deklaracja składana
corocznie i może w poszczególnych latach być zmieniana. Te osiem promili może
być przekazane na rzecz wskazanego w deklaracji podatkowej kościoła lub
innego związku wyznaniowego, przy czym — co oczywiście zdarza się rzadko -
podatnik może wskazać inny kościół lub związek wyznaniowy niż ten, do którego
przynależy. Jednak prawo do otrzymywania tego podatku ma tylko 5 największych
kościołów i związków wyznaniowych. Podatnik może wskazać także świecki
cel charytatywny, na który przeznacza te 8 promili. Jeżeli rubryki tej nie
wypełni, urząd skarbowy dzieli sumy od milczących podatników stosownie do ogólnego
rozkładu celów w swoim okręgu. Podatnik płaci zawsze 100% podatku
dochodowego, ale państwo otrzymuje z niego tylko 99,2%.
Węgry, jako jedyne państwo w naszej części
Europy, wprowadziły podatek kościelny, opierając się w zasadzie na rozwiązaniach
włoskich, lecz z istotnymi różnicami. Każdy z około 4 milionów podatników
podatku dochodowego może zadeklarować o przeznaczeniu 1% swego podatku
dochodowego na rzecz jakiegokolwiek kościoła albo innego związku wyznaniowego
lub na świeckie cele społecznie użyteczne. Nie ma zatem na Węgrzech
„lepszych" i „gorszych" podatkowo związków wyznaniowych, jak w Niemczech, Szwajcarii i Włoszech. Drugie 1% może podatnik zadeklarować na świeckie
cele społecznie użyteczne. Jeżeli nie złoży takiej deklaracji, to budżet
otrzymuje 100% jego podatku dochodowego. Deklaracje na rzecz 89 kościołów i innych związków wyznaniowych złożyło w 2000 r. tylko 524 tysiące podatników.
Mniej więcej trzy razy tyle podatników złożyło deklaracje o przeznaczeniu
1% swego podatku dochodowego na świeckie cele społecznie użyteczne. Około połowy
podatników nie złożyło żadnej deklaracji. W rezultacie wprowadzenie na Węgrzech
podatku kościelnego nie spełniło zamierzonego celu zaprzestania
dotychczasowego wypłacania przez państwo dotacji z budżetu na rzecz największych
kościołów i związków wyznaniowych. Budżet państwa dopłaca bowiem znaczną
różnicę pomiędzy poprzednimi dotacjami a wpływami z podatku kościelnego.
Te dopłaty budżetowe stanowią obecnie 0,8% ogólnej sumy pobieranego podatku
dochodowego. Ponadto na Węgrzech państwo nadal finansuje szkolne nauczanie
religii, duszpasterstwo wojskowe, więzienne i szpitalne (w szpitalach
publicznych).
Niemiecki system podatku kościelnego nie może być
wprowadzony w Polsce bez zmiany art. 53 ust. 7 Konstytucji RP, który zakazuje
organom władzy publicznej zobowiązywania osób do ujawniania swojego światopoglądu,
przekonań religijnych lub wyznania. Ponadto: kto — poza skrajną prawicą -
chciałby, aby wszyscy pracownicy ujawniali wobec pracodawcy swą przynależność
wyznaniową lub bezwyznaniowość?
Artykuł 25 ust. 1 Konstytucji RP z 1997 r. jest jednym z nielicznych w świecie przepisów konstytucyjnych, gwarantujących
równouprawnienie wszystkich kościołów i związków wyznaniowych.
Zatem ewentualne wprowadzenie podatku kościelnego w Polsce możliwe byłoby
jedynie przez naśladowanie rozwiązania węgierskiego, czyli w odniesieniu do
wszystkich 153 legalnie działających związków wyznaniowych. Jednak przykład
węgierski pozwala przypuszczać, że także w Polsce wprowadzenie opartego na
tych zasadach podatku kościelnego nie
skutkowałoby zniesieniem dotacji budżetowych na rzecz kościołów.
*
„Forum Klubowe" nr 11/2003
« Prawo wyznaniowe (Publikacja: 16-07-2006 )
Aleksander MerkerUr. 1924, zm. 2012. Wybitny znawca prawa wyznaniowego i religioznawca, wieloletni członek kierownictwa Urzędu ds. Wyznań (1971-1990), działacz lewicowy. Przed wojną ukończył trzy klasy Gimnazjum Koedukacyjnego im. S. Konarskiego w Oświęcimiu, maturę zdał w 1946. Następnie ukończył administrację na Uniwersytecie Łódzkim (1950). W 1956 został wicedyrektorem w gabinecie Ministra Oświaty. W 1959 uzyskał magisterium prawa na UW i od tego czasu rozpoczął pracę w Urzędzie ds. Wyznań, którym kierował od 1983 do jego rozwiązania. W latach 1980-1989 był członkiem-sekretarzem Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu i Episkopatu oraz współprzewodniczącym zespołu roboczego, który opracowywał uchwaloną 17 maja 1989 r ustawę o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego. Na emeryturze (od 1990) był ekspertem ds. wyznaniowych SLD. Wdowiec od 1975, ma dwóch synów. Liczba tekstów na portalu: 13 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Nowe ruchy religijne w Polsce | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4921 |
|