|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne
Heglowska teoria państwa [1] Autor tekstu: Paulina Tendera
Hegel jest jednym z największych propagatorów idei państwa, nie tylko jako celu życia i działalności człowieka, ale nawet jako celu samego w sobie. Egzystencja w państwie, według Hegla, jest okolicznością, która najsilniej określa człowieka, stanowi jego istotę, jego prawa i obowiązki (wolności i obowiązki ).
Jakie są poglądy Hegla na instytucje państwa, rolę, jaką odgrywa w nim prawo oraz miejsce, jakie zajmuje w nim obywatel na tle wszędzie obecnego procesu dialektycznego? To pytania, na które odpowiedzi będzie poszukiwała moja praca. Skupię się na tym, by omówić kwestie państwa: wytłumaczyć czym jest państwo, dlaczego istnieje, jakie zależności w państwie występują, jaki system państwowy jest właściwy i od czego on zależy. Kto stanowi prawo, jakie jest pochodzenie państwa. Następnie przejdę od nauki o państwie do nauki o duchu — okaże się to krokiem nie tyle zmieniającym zagadnienie, co po prostu sposób patrzenia na ten sam przedmiot; podjęte tu będą kwestie filozofii, sztuki pięknej (w tym poezji) oraz
religii objawionej.
Wszelkie formy działalności
tak ludzkiej i świadomej, jak i tej naturalnej czy przyrodniczej Hegel tłumaczy
sylogistycznie — sylogizm jest kluczem do zrozumienia całego systemu
filozoficznego, toteż od trzech podstawowych figur sylogizmu należy rozpocząć.
Owe trzy podstawowe momenty
logiczne, które zapośredniczając się ze sobą tworzą sylogizm, to: ogólność,
szczegółowość i jednostkowość. Są one abstrakcyjnie rzecz
biorąc dokładnie tym samym, co tożsamość, różnica i podstawa.
Założona nierozłączność tych trzech elementów polega na tym, że
każdy jeden z nich zawiera w sobie dwa inne — jest to zasada sylogistyczna
[ 1 ].
Inna zasada mówi nam o tym, czym jest jednostkowość — jest ona
inaczej określona jako podstawa. Zasada podstawy [ 2 ] mówi natomiast, że „wszystko ma swoją dostateczną podstawę i rację",
ma swoją egzystencję w czymś innym, ku czemu się kieruje. Sylogizm tworzy
rzeczywistość, która jest doprowadzoną do bezpośredniości jednością
istoty i egzystencji [ 3 ] albo tego, co wewnętrzne z tym co zewnętrzne. Bardzo dokładne
opracowanie tej kwestii wymagałoby znacznego rozszerzenia zakresu problemów,
które ta praca ma podejmować. Nie jest to celem tej pracy, najważniejsze jest
zrozumienie samego mechanizmu, jakim jest sylogizm, dlatego przedstawiony on
został niżej na pewnym schemacie. Należy jednocześnie pamiętać, że cały
czas jest mowa o pojęciu, które w sylogizmie dochodzi do siebie jako
prawdy bytu i istoty. Sylogizm doprowadzić ma ostatecznie do wyzwolenia się pojęcia
czystego, do wyzwolenia się myślenia, wolnego ducha jako totalności,
uczucia miłości i błogości [ 4 ].
To posuwanie się i przechodzenie pojęcia i egzystencji będzie zawsze ich rozwijaniem
się. Pamiętać musimy ponadto, że Hegel wyróżnia w związku z tym trzy
różne pojęcia: pojęcie podmiotowe (formalne), pojęcie w postaci bezpośredniości
(obiektywne) oraz pojęcie o podmiocie-przedmiocie (idea). Ostatnią
sprawą, którą trzeba zaznaczyć jest to, że realnie istniejące przedmioty
nie są same żadną postacią ducha [ 5 ],
każdy duch jedynie prześwieca bądź przechodzi [ 6 ] dzięki tym jednostkowym rzeczom do świata zewnętrznego, sam człowiek nie
jest też żadnym duchem (duch jest tu czymś innym niż dusza), jest zawsze
jedynie narzędziem — tylko narzędziem, dzięki któremu określony duch
realizuje proces dialektyczny. Wróćmy jednak do schematu:
|
J — S — O
O — J — S
S — O — J |
Wyróżnione tu zostały trzy figury sylogizmu, których twórcą
jest Arystoteles. Są one z resztą zgodne z pojmowaniem heglowskim [ 7 ].
Przez symbol S rozumiana jest szczegółowość, przez symbol O — obiektywność, natomiast przez J — jednostkowość.
Te trzy pojęcia łączą się ze sobą na trzy sposoby, co obrazuje tezę, że
każdy z nich zawiera w sobie dwa poprzednie. Terminy, które znajdują się w danym układzie na dwóch końcach zwane są terminami skrajnymi i dzięki
pojęciu, które stoi między nimi, a jest to termin średni (terminus
medius), zostają ze sobą zjednoczone. Dzięki takiemu połączeniu za sobą
terminów skrajnych sprzeczność jaka między nimi występuje zostaje zniesiona.
Na takiej samej podstawie (dzięki figurze S — O — J zwanej sylogizmem
konieczności) tworzy się, a raczej powraca do siebie duch absolutny — Absolut jest więc sylogizmem, mało tego, wszystko, cokolwiek istnieje jest
sylogizmem [ 8 ]. Ostatecznym celem, który wyłonić się ma w przechodzeniu
momentów rozwoju ducha w siebie nawzajem jest czyste pojęcie albo duch
absolutny. Temat ten jest tu wspomniany, choć dopiero w późniejszej części
mojej pracy zostanie on rzeczywiście podjęty pod pojęciami religii
objawionej, sztuki pięknej i filozofii. Robię to już teraz
by określić do czego zmierzam, co ma być wnioskiem i co jest rezultatem oraz
celem samym w sobie systemu heglowskiego czy procesu dialektycznego.
"Proces dialektyczny: jest procesem polegającym
na tym, że pojęcie jako ogólność, która jest jednostkowością, określa
się jako obiektywna przedmiotowość (Obiektivität) i jako przeciwieństwo w stosunku do niej i ta zewnętrzność, która za swoją substancję ma pojęcie,
dzięki swej immanentnej dialektyce sprowadza się na powrót do subiektywnej
podmiotowości (Subjektivität)" [ 9 ].
Ten fragment Encyklopedii nauk filozoficznych można uznać za pewnego
rodzaju definicję pojęcia procesu dialektycznego [ 10 ],
chociaż na pewno w dalszej części pracy będzie się ona dookreślała i prezentowała z innej perspektywy, bardziej naocznej. 2. Duch subiektywny
jako przyroda
Należy rozpocząć od pewnych podstawowych informacji na temat świata
przyrody i rzeczywistości w takiej postaci, jak ją postrzegał Hegel. Nie jest
to ujęcie dopuszczające istnienie obok siebie w sposób rzeczywisty i prawdziwy jakiejś wielości — przeciwnie: jedynym bytem [ 11 ],
który istnieje nieskończenie (istnieje poza przestrzenią ale w czasie) jest
prawdziwy, pozbawiony wszelkiej określoności i uszczegółowienia duch.
Ponieważ istnieje on w czasie, to również w czasie działa i przejawia się.
Hegel pisze na ten temat następująco: "Idea, która istnieje dla siebie, rozpatrywana stosownie do tej swojej
jedności z sobą, jest oglądaniem; oglądająca idea jest zaś przyrodą.
Wszelako jako oglądanie idea jest założona przez zewnętrzną refleksję w jednostronnym określeniu bezpośredniości albo negacji. Ale absolutna wolność
idei polega na tym, że nie przechodzi ona po prostu w życie ani też nie daje
mu przeświecać w sobie w postaci skończonego poznawania, lecz w absolutnej
prawdzie siebie samej decyduje się i otwiera (sich entschliesst),
aby puścić z siebie wolno moment swojej szczegółowości, czyli pierwszego
określenia i bycia czym innym, bez-pośrednią ideę jako swój odblask,
siebie jako przyrodę". [ 12 ]
Zacytowany tu fragment nawiązuje do pierwszego momentu rozwoju ducha
absolutnego. Proces, w którym dochodzi do „puszczania z siebie wolno
momentu swojej szczegółowości", to proces „zapośredniczania się ducha
absolutnego" w przyrodzie. Przy dalszych rozważaniach pamiętać musimy o tym, że jest to też proces uszczegóławiania się tego ducha. Zauważamy
to poprzez doświadczenie różnorodności przyrody — wielość bytów i relacji, wielość zjawisk i przedmiotów — to wszystko jest momentem
(momentami) uszczegółowienia się ducha. Przyroda, która nie rozwija się w czasie, która nie posiada historii w tym sensie, w jakim mówimy o historii
ludzkości, musi być nierozumna, a więc immoralna i nie wolna [ 13 ].
Ponieważ przyroda nie może się zrealizować, bo nie rozwija się, nie może
też być sama dla siebie celem — przyroda istnieje po to tylko, by wydać z siebie istotę ludzką, tylko bowiem człowieka podlega ewolucji, tylko on
tworzy historię [ 14 ],
on realizuje wolność w swych instytucjach i może mieć świadomość swojej
wolności. Hegel napisał w powyższym cytacie, że przyroda jest oglądającą
ideą, należy na tę myśl zwrócić uwagę, ponieważ znajdzie ona swoją
kontynuację w drugiej części pracy, gdy omawiać będę naturę ducha
greckiego: dla niego również właściwe będzie oglądanie i poznawanie
siebie oraz świata zewnętrznego w akcie kontemplowania i odczytywania przyrody.
Można oczywiście zadać pytanie jaki ma sens ten proces, do czego ma
zmierzać. Odpowiedzią najprostszą na to pytanie jest stwierdzenia, że duch
absolutny poznaje sam siebie i upewnia się w sobie właśnie dzięki
takiemu procesowi [ 15 ]. Sam Hegel zaskakująco mało miejsca poświęca
najdoskonalszej formie istnienia ducha. Tłumaczy go oczywiście wiele rzeczy — zapewne jest to sfera dla człowieka w pewnym sensie niedostępna, sama
czysta idea [ 16 ],
Bóg, Absolut. Nie można mieć pretensji o to, że człowiek dostrzegając swoją
marność wobec Nieskończoności po prostu milknie. Ale jednocześnie ciągle
należy mieć na uwadze, że wszelkie wnioski, jakie wyprowadził Hegel o duchu
absolutnym z logiki, ducha subiektywnego i obiektywnego miały
być (i być może są) opracowaniem stricte naukowym — miało to być
racjonalne i rozumowe wytłumaczenie wszelkich sfer życia ludzkiego. Hegel
zamierzał zbudować całkowity system nauki, pojmując go jako całościową, a więc jedyną możliwą formę przedstawiania prawdy w nauce. Prawda jest całością.
Całością zaś jest tylko taka istota, która dzięki swemu rozwojowi dochodzi
do swojego ostatecznego zakończenia. Hegel wprawdzie, gdy mówi na przykład o doświadczeniu Boga, o sztuce, o religii objawionej dostrzega, że są to
sfery wymykające się ludzkiej możliwości poznania i zdrowe podejście
krytyczne poddałoby w wątpliwość poszczególne tezy. Wymaga to jednak według
mnie dokładnej analizy każdego z problemów z osobna. Tak krótka praca nie
jest w stanie wyczerpać tego problemu dlatego, nie podejmuję go teraz. 2.1.
Refleksja Zastanawiając się nad filozofią Hegla, próbując ją,
przynajmniej w tej kwestii (państwa, obywatelstwa, prawa) objąć całościowo,
dostrzegam pytania, które wcześniej z tych czy innych względów nie były dla
mnie wyraźne i jasne. Po pierwsze — zgodnie z wątkiem aktualnie podjętym — pojawia się następujące pytanie: Jak możliwe jest, żeby tak ważny
element systemu filozoficznego, jakim jest pojęcie duch absolutny, mógł
pozostać tak słabo opracowany i określony. Przyznaję wprawdzie, że zgodziłam
się z tym, że tak odległa ludzkiemu życiu idea [ 17 ],
jaką jest Bóg czy Absolut musi pozostać nie poznana i częściowo po prostu
założona jako istniejąca, ale nie zgadzam się z tym, aby system, którego
tak ważną podporą jest coś tak niedookreślonego można było nazwać systemem
naukowym. Owszem, owe rozważania naukowe
byłby potrzebne, gdyby Hegel dowodził istnienia czegoś, co w prawdzie jest
Bogiem, Absolutem czy ideą i jest tylko częściowo dla człowieka dostępne,
ale na przykład jego cechy wynikają z całości systemu (i tylko z takiego, a nie innego mogłyby one wynikać). Tu sprawa wygląda moim zdaniem inaczej -
konstruowanie pojęcia ducha absolutnego nie wymaga skonstruowania całego
systemu takiego, jakim on jest w swojej formie. Oczywiście, ktoś może
powiedzieć, że dotyczy to każdej konstrukcji, jaka zahacza o sprawy dogmatów
wiary: jest ona abstrakcyjna, bo jest ona czystą abstrakcją — w inny sposób
niż codzienne wnioskowanie została częścią systemu filozoficznego czy
religijnego. Zauważmy jednak, że chociaż nie jest to tak jednoznacznie błędne,
gdy dana idea jest punktem wyjścia dla rozważań (na przykład budujemy
filozofię w oparciu o chrześcijańską ideę Boga), tak zdecydowanie powinniśmy
przyjąć postawę krytyczną wobec systemu filozoficznego, którego efektem
(efektem rozważań, które miały być naukowe) jest coś, co naukowe ani nie
jest, ani nigdy nie będzie, a mało tego — nie powinno być. Krócej można
to ująć w pytaniu: Filozofia jako prawda czy prawda jako filozofia? Kontynuując rozważania na temat przyrody i ducha subiektywnego,
należy uściślić, że duch ten jest według Hegla również duchem
naturalnym, taką duszą, która poznaje otaczający ją świat i siebie samą.
Ponadto jest to duch uszczegółowiony, pozostający siebie w refleksyjnym
kierowaniu się ku sobie i jako taki jest przedmiotem dociekań psychologii. Gdy
zakładamy istnienie duszy, to jednocześnie musimy założyć istnienie świadomości i to, że dany podmiot, który sam siebie określa jako podmiot kieruje się
rozumem. Stopień rozwoju ducha i podmiotowości nie ma jednak związku z edukacją czy wykształceniem, jest to zupełnie inna płaszczyzna ewolucji, to
samo dotyczy tego, gdzie określony podmiot się urodził i przez kogo był
wychowywany [ 18 ] — ważny jest moment przebudzenia się ducha. Moment ten następuje w życiu biologicznym jednostki, a jego niezwykłość polega na tym, że człowieka
zaczyna określać siebie jako Ja i kierować swoją refleksję i swoje przemyślenia
właśnie na siebie. Podmiot, który istnieje jako duch subiektywny powinien
trwać w zgodzie ze swoją cielesnością, uświadomić sobie to, że nie jest
to jedynie połączenie się ze sobą dwóch rozłącznych elementów: ciała i duszy, ale przede wszystkim jest ciało materializacją, ucieleśnieniem ducha subiektywnego. Tak ciało, jak i dusza podlegają ciągłym, wielorakim
zmianom. Człowiek żyjący właściwie i w zgodzie ze sobą, to człowiek świadomy
swojego pochodzenia. Hegel ujmuje to następująco: „Pojąć znaczy dla rozsądkowej refleksji tyle, co poznać szereg zapośredniczeń
po między jakimś zjawiskiem a innym istnieniem, z którym się ono wiąże,
zrozumieć tak zwany naturalny bieg rzeczy, tzn. taki, który określony jest
podług rozsądkowych praw i stosunków". [ 19 ]
Hegel pisze tu o naturalnym biegu rzeczy oraz o zapośredniczeniach
między zjawiskami, człowiek rozpoznając więc siebie jako Ja powinien
uczyć się rozumieć świat zewnętrzny i naturalność rytmu swojego własnego
życia. Duch subiektywny jest duszą rzeczywistą, gdy potrafi on
odnaleźć w sobie pewność swojej świadomości, wtedy, gdy kieruje swoją
refleksję ku samemu sobie — wtedy Ja, czyli podmiot świadomości staje się
myśleniem. Teraz celem tego ducha, który się właśnie wyłonił i który
posiada przekonanie o sobie jest to, by podnieść to do rangi obowiązującej,
obiektywnie istniejącej prawdy. Aby przeprowadzić to przejście, duch
doprowadza do zaistnienia sylogizmu, który jako pierwsze pojęcie (1) skrajne,
posiada świadomość, terminem średnim (2) jest tu świadomość Ja
(samoświadomość). Pojęcie pierwsze jest zanegowane przez pojęcie
zapośredniczające i dzięki temu wyłania się z tego procesu drugie pojęcie
skrajne (3) jakim jest jedność świadomości i samowiedzy czyli pojęcie
ducha. (1) świadomość à (2) samoświadomość
à (3) pojęcie ducha (jedność świadomości i samowiedzy)
Duch subiektywny — pisze o tym Marek Siemek [ 20 ] — odpowiada pojęciu formalnemu z Logiki
[ 21 ]:
jest abstrakcyjnym momentem refleksji kierującej się do wewnątrz, w skrajność
tylko bytu-dla-siebie. W duchu subiektywnym bowiem wolna wola ma bezpośrednio
różnice przede wszystkim w sobie, tak że wolność [ 22 ] jest jej wewnętrznym określeniem i celem, a odnosi się do pewnej zewnętrznej
zastanej obiektywności. Wolny Duch jako wola musi więc z tej swojej wewnętrznej
postaci sam wyjść na zewnątrz; musi zrealizować swoje pojęcie, wolność,
po obiektywnej w sensie zewnętrznym stronie, tak żeby wolność istniała jako
pewien przez tę wolę określony świat, a wola była w tym świecie u siebie
samej. „Słowem — cytując Siemka — zła podmiotowość Ducha -
jego subiektywność — musi ulec zniesieniu poprzez jego obiektywizacje".
[ 23 ]
Należy zaznaczyć, że od tej pory pojawia się możliwość zaistnienia
tzw. walki na śmierć i życie. To pojęcie powszechnie znane prowadzić
ma po pierwsze do tego, aby napotykający nas inny musiał uznać naszą wolności i naszą podmiotowość, a po drugie prowadzi również do tego, że ustala się
relacja Pan — Sługa. Ta relacja również jest motywem powszechnie
znanym, więc jedynie zaznaczę tu kilka rzeczy. Po pierwsze walka na śmierć i życie nie ma zamiaru zabić kogokolwiek — walkę o uznanie zwycięża
ten z podmiotów, który bardziej chce być uznany za Pana, dla którego
uznanie jest cenniejsze niż życie. Istnienie natomiast Pana możliwe
jest jedynie wtedy, gdy istnieje ktokolwiek, kto zgodzi się nazwać go Panem i przez to zgodzi się być (jego) Sługą. Zabicie kogoś słabszego,
kto przegrywa walkę na śmierć i życie nie doprowadziłoby do zwycięstwa,
którym jest czyjeś uznanie naszego panowania. Następną rzeczą, którą należy
tu zaznaczyć jest sprawa może ważniejsza: stosunek Pan — Sługa jest
początkiem istnienia państwa w sensie takim, że chociaż przemoc nie jest
podstawą zaistnienia relacji, jakie istnieją wewnątrz państwa, to jednak
jest ona momentem koniecznym i prawomocnym [ 24 ].
Tak istnienie w relacji jako Niewolnik, jak i jako Pan niesie ze
sobą określone korzyści. Pan potwierdza swoją wolność i podmiotowość w drugim, przez co staje się to zasadą obowiązującą, natomiast Niewolnik w akcie pracy na rzecz Pana znosi również swoją jednostkowość
poprzez eksterioryzację i strach przed Panem, i jest to początek samowiedzy ogólnej.
O samowiedzy ogólnej należy tu wspomnieć dlatego, że jest ona
podstawą takich uczuć jak patriotyzm, umiłowanie dla ojczyzny, miłość do
rodziny i przyjaciół, jest podstawą męstwa i odwagi. Ma więc przez to znaczący
wpływ na budowanie wspólnoty państwowej.
Jest jeszcze wiele kwestii, które powinien podjąć każdy, kto ma na
celu dokładną analizę pojęcia ducha subiektywnego. Opracowanie
jednak tego tematu szczegółowo odwiodłoby nas od zasadniczego problemu. Nie
jest bowiem moim zamiarem szczegółowa analiza rozwoju człowieka w sensie
biologicznym. Raczej jego rozwój społeczno-państwowy będzie grał tu
zasadniczą rolę. Porzucam więc temat ducha subiektywnego,
pozostawiwszy jedynie kierunek, w którym skierował się jego rozwój i myślę,
że jasne jest jak rozpoczynając temat ducha obiektywnego i państwowości
przeszliśmy na wyższy stopień rozwoju ducha, pozostawiając oczywiście wiele
nierozstrzygniętych zagadnień. 3. Nauka [ 25 ] o państwie jako zewnętrzności [ 26 ]
Państwo [ 27 ] jest wspólnotą jednostkowych obywateli, jednostkowych inteligencji a dzięki
temu są to osoby współistniejące ze sobą i tworzące samowiedną
substancję etyczną. Państwo jako istota posiada swoją genezę w dwóch
wcześniejszych sposobach współistnienia ludzi. Pierwszym tym sposobem jest rodzina,
która jest podstawową komórką w państwie, a drugim sposobem jest społeczeństwo
obywatelskie, które nie jest jeszcze z założenia państwem [ 28 ].
Na temat rodziny pisze Hegel w Encyklopedii, że znajduje w niej człowiek
swoje pochodzenie naturalne — rozumie się przez to, że człowiek rodzi się
dzięki stosunkowi płciowemu [ 29 ],
który jest właściwy dla wszystkich istot żyjących i pochodzi z praw natury
oraz to, że sam między innymi za sprawą stosunku płciowego swoją własną
rodzinę tworzy [ 30 ].
Duch, który istnieje w istocie rodziny jest nazwany przez Hegla duchem
doznającym dlatego, że doznaje on w rodzinie miłości i na miłości
buduje tą rodzinę w połączeniu z powszechnym zaufaniem, którym darzą
siebie jej członkowie. Dwoje ludzi zakładając rodzinę wiąże się w jedną istotę
etyczną, w jedną osobę — stosunek etyczny jaki między nimi
zachodzi nazywa się małżeństwem [ 31 ],
pociąga to za sobą zjednoczenie interesów osobistych i partykularnych oraz
jest podstawą budowania wszelkich poprawnych relacji z innymi osobami, które
nie są już małżeństwu tak bliskie.
Rodzina znajduje swój początek w akcie narodzin dziecka — wymiar
etyczny rodziny spełnia się jednak nie tylko na tym jednym poziomie, który można
nazwać biologicznym. Obowiązkiem rodziców jest również wychowanie dzieci,
wychowywanie jest natomiast procesem rozwoju duchowego. Te drugie narodziny, nie
biologiczne lecz duchowe (wcześniej nazwane przebudzeniem ducha)
są jednocześnie drugimi narodzinami istoty jaką jest rodzina — są to
narodziny istnienia rodziny jako etycznej. W pojęciu społeczeństwa obywatelskiego zawarta jest myśl nie tylko o usamodzielnieniu się formy i struktury gospodarczej aktywności ludzi, które
dopiero w świecie nowoczesnym wyodrębniają się w system prywatnych potrzeb i roszczeń. Właściwy sens tkwi chyba w tym, że cała ta sfera staje się
miejscem narodzin i nośną siłą zasad uspołecznienia — zostaje zniesiona
socjalizacja bezpośrednia, która właściwa jest na przykład plemionom.
Zostaje porzucony schemat właściwy greckim polis [ 32 ], które pozostawały
zamknięte za bramą oikos, czyli nienaruszalnej prywatności domu, dzięki
czemu pan domu, mąż czy ojciec, mógł występować na zewnątrz w roli
autonomicznego uczestnika publicznej wspólnoty wolnych i równych,
jak obywatel państwa — polites. Dokonało się inaczej mówiąc
rozdziału między civitas a societas civitas, między sferą
polityczno-państwową a ekonomiczno-społeczną. Człowiek w społeczeństwie
obywatelskim wyrywa się z niewoli naturalnej zwierzchności właściwej
rodzinie [ 33 ], z drugiej natomiast strony ze zwierzchności autorytarnego władcy państwowego — społeczeństwo obywatelskie tworzy istotę wybitnie etyczną. Z potrzeb naturalnych i duchowych jakie odczuwa rodzina jako jedna
osoba, rodzą się zależności między nią samą a innymi uszczegółowionymi
jednostkami (rodzinami). Możliwość zaspokojenia tych potrzeb leży w więzi
społecznej, która potencjalnie jest w stanie zaspokoić potrzeby wszystkich.
Jeśli chodzi o element pracy, który występuje wewnątrz grupy społecznej, to
należy zaznaczyć, że po pierwsze dochodzi tu do zapośredniczenia,
dlatego że poszczególne jednostki wymieniają się dobrami i usługami, a po
drugie należy zaznaczyć, że występuje tu moment uszczegółowienia
powtórnego, który zachodzi w zasadzie podziału
pracy. Ale w uszczegółowieniu tych potrzeb prześwituje równocześnie ogólność
(jakiś wyższy stopień rozwoju) dlatego, że rozsądek, jaki znajduje swoje
zastosowanie w planowaniu i organizacji społeczności, jest myśleniem
abstrakcyjnym. Takim samym myśleniem abstrakcyjnym, jakie daje początek
kulturze. Opierając się na tych przesłankach można stwierdzić, że dla
Hegla człowiek jest zdecydowanie istotą społeczną i bez społeczeństwa nie
tylko nie mógłby istnieć w sensie biologicznym, ale tak w sensie naturalnym,
jak i duchowym jego życie pozbawione by było wszelkich celów i wartości
[ 34 ].
Ta intersubiektywna wspólnota równoprawnych podmiotów, która powstaje z dialektyki wzajemnie uznających się samowiedz — jak widać, w swej
zasadniczej strukturze tożsama zarówno z etyczną wspólnotą państwa celów w rozumieniu Immanuela Kanta, jak i z obywatelską wspólnotą wolnych i równych w sensie Arystotelesowskiej
[ 35 ] polityczności — występuje u Hegla najpierw w Fenomenologii ducha
jeszcze rozumiana stricte historycznie, a dopiero w Encyklopedii nauk
filozoficznych zostaje wyraźnie wyodrębniona i określona jako samowiedza ogólna, która właśnie przez wzgląd na jej uniwersalny i intersubiektywny horyzont uzyskuje rangę nieodwracalnie już obowiązującej
zasady naczelnej świata nowoczesnego.
Cytując samego Hegla można to ująć następująco: "Samowiedza ogólna
jest afirmatywną wiedzą o sobie samej jednej jaźni w jaźni innej, z których
każda jako wolna jednostkowość posiada absolutną samoistność, ale dzięki
negacji swojej bezpośredniości, czyli pożądania, nie traktuje siebie jako różnej
od tamtej drugiej, jest czymś ogólnym i jest obiektywna, a realną ogólność
ma w postaci wzajemności (Gegenseitigkeit), o ile w innej wolnej
jednostkowości ma świadomość siebie jako uznawanej, ma zaś tę świadomość
tylko o tyle, o ile sama uznaje tę inną jednostkowość i wie, że jest ona
wolna". [ 36 ] W takim współistnieniu uszczegółowionych jednostek etycznych każda
istota znajduje swoje uznanie jednocześnie uznając innych. Powstaje społeczeństwo
obywatelskie, a zaraz za nim państwo. Wcześniej jednak zaznaczyłam, że
istnienie społeczeństwa obywatelskiego nie jest dostateczną przesłanką do
tego, by uznać, że powstało państwo w tym sensie, do którego dąży duch obiektywny. Aby państwo zostało zrealizowane w całkowitej swojej
definicji należy podjąć pracę na stworzeniem organów władzy, prawa i chociażby sądownictwa. Te kwestie zostaną jeszcze poruszone [ 37 ].
Podsumowując trzy ostatnie akapity, powiedzieć możemy, że substancja
etyczna, o której była tu mowa rozwija się w procesie przechodzenia przez
trzy etapy swego uzewnętrznienia w świecie. Pierwszym punktem (1) jest
jej istnienie jako ducha naturalnego — jest to rodzina (stan
substancjalny), drugim (2) jej istnienie jako relacji poszczególnych
jednostek — relacji rodziny z innymi, która to relacja daje społeczeństwo
obywatelskie (stan refleksyjny), (3) trzecim — jej dojście do
swego istnienia jako samowiednej substancji, ustroju państwowego (stan myślący)
[ 38 ]. Duch subiektywny staje się rzeczywiście podmiotowy
dopiero wtedy, gdy przestaje być subiektywny, to znaczy, że dopiero
wtedy, gdy przechodzi w ducha obiektywnego. Dopiero w takim istnieniu wśród
zasad racjonalnych i ogólnych prawa abstrakcyjnego, moralności i etyczności
ludzki podmiot znajduje swoją własną całkowitą określoność.
Jako ogólny staje się uznanym i chcianym celem własnym wyodrębnionego
podmiotu jednostkowego. Jednostka występująca wcześniej jako środek lub narzędzie
ogólności, teraz staje się już jej właściwym rzecznikiem i nosicielem.
Uniwersalna racjonalność jaka będzie miała miejsce w państwie tego, co wspólne
jest wszystkim ludziom, powstaje i rozwija się dopiero w procesie
indywidualizacji — to własna pewność samego siebie oraz samoafirmacja każdego
ja nadaje sens wszelkim ogólnym pojęciom, wartościom czy zobowiązaniom.
[ 39 ] 3.1 Duch obiektywny jako
idea wolności Hegel pisze o duchu obiektywnym, że jest on
urzeczywistnieniem idei wolności [ 40 ] czyli, że jest zaprzeczeniem tej wielości i uszczegółowienia oraz określenia,
które posiadał w sobie duch subiektywny. Istotną kwestią jaka
musi być w tym momencie wspomniana, jest to, że Hegel pisząc o idei wolności
zauważa, że jest ona tworem tylko niektórych cywilizacji i w dodatku nie jest
to idea, która miałaby jakąś długą historyczną przeszłość -
przeciwnie: względem kultury jako takiej jest ona bardzo młodym pojęciem. Nie
posiadali tej idei Grecy ani Rzymianie, o pojęciu wolności nie pisali ani
Platon, ani Arystoteles, ani też stoicy. Wolność rozumieli oni jako cechę właściwą
człowiekowi pozyskiwaną dzięki pochodzeniu czy urodzeniu (wolny był obywatel
Rzymu, obywatel Aten, taką sytuację zaobserwujemy też wśród głównych
bohaterów tragedii greckich), albo dzięki wyzwoleniu duchowemu rozumianemu
indywidualnie (mędrzec, nawet jako niewolnik był wolny). Zdaniem Hegla dopiero
chrześcijaństwo potrafiło przekazać ludzkości tę ideę dzięki swojemu
wzniesieniu się do pojmowania jednostki jako nieskończenie wartościowej i jako takiej, która jest przedmiotem umiłowania Boga. Dzięki chrześcijaństwu
człowiek dostrzega, że jest stworzony do poznania Boga jako ducha i że ma spełnienie w tym, by Bóg zamieszkał w nim — człowiek jest stworzony do najwyższej
wolności.
Hegel pisze następnie:„Skoro w religii jako takiej człowiek wie, że
stosunek do absolutnego ducha stanowi jego istotę, to w konsekwencji boski duch
jest dla niego również czymś wchodzącym aktualnie w sferę światowej
egzystencji jako substancja państwa, rodziny np. Stosunki te są w tej samej
mierze ukształtowane przez owego ducha i zgodnie z nim urządzone, w jakiej za
pośrednictwem tego rodzaju egzystencji również w jednostce zaczyna się
zadomawiać sposób myślenia etycznego, i wtedy w tej sferze szczegółowej
egzystencji, teraźniejszego odczuwania i chcenia człowiek jest rzeczywiście
wolny" [ 41 ].
Zauważmy, że Hegel stosuje tu pojęcie sfery światowej egzystencji,
oznacza to, moim zdaniem, że od człowieka wymaga się, by codzienność i aktualność życia połączył ze świadomością istnienia pierwiastka wyższego.
Zdaniem Hegla obywatel powinien posiadać świadomość tego, że państwo oraz
rodzina, jako instytucje posiadają swoją sferę duchową i sensotwórczą. Dzięki
tej refleksji, jak pisze Hegel powyżej, „w jednostce zaczyna się zadomawiać
sposób myślenia etycznego".
Podsumowuje to Siemek pisząc: „We wschodnich despocjach wolny był
tylko jeden człowiek — właściwy despota. Antyk grecko-rzymski przynosi już
wolność wielu ludziom — wolnym obywatelom. Ale dopiero w chrześcijańsko-germańskim
[ 42 ] świecie nowożytnym wolni stają się wszyscy ludzie" [ 43 ]. O tyle więc historia [ 44 ] jako taka jest tożsama z historią wolności: nie jest niczym innym jak
procesem rozwoju wolności, jej stawaniem się i jej stałym przyrostem.
Instytucja państwa jest urzeczywistnieniem wolności, pozbawionym popędów
indywiduum [ 45 ],
dla którego wolność staje się charakterem i duchową świadomością. Świadomość
ducha narodowego budzi się w państwie tak, jak budzi się ona w bohaterze, Hegel pisze, że „podobnie jak bohaterem, osobistością historyczną
jest silny człowiek, którego osobiste cele odpowiadają duchowi epoki, taki i naród-państwo jest narodem historycznym tylko wtedy, jeżeli jego postępowanie
realizuje kierunek ducha światowego w danym momencie dziejów" [ 46 ].
Aby przypomnieć tu jeszcze o tym, że w systemie filozoficznym Hegla
wszechobecny jest proces zapośredniczenia należy zacytować następujący
fragment: "...państwo jest systemem trzech sylogizmów. 1) To, co
jednostkowe (osoba), poprzez swą szczegółowość (potrzeby fizyczne i duchowe, które rozwinięte dalej dla siebie dają społeczeństwo obywatelskie)
łączy się sylogistycznie z tym, co ogólne (ze społeczeństwem, prawem,
ustawą, rządem). 2) Wola, działalność jednostek jest momentem zapośredniczającym,
który daje potrzebom zadośćuczynienie w społeczeństwie, prawie itd., jak też
społeczeństwo, prawo itd., wypełnia treścią i urzeczywistnia. 3) Ale to, co
ogólne (państwo, rząd, prawo), jest substancjalnym terminem średnim, w którym
jednostki i ich zaspokojenie mają i otrzymują swoją spełnioną realność,
zapośredniczenie i trwałe istnienie (Bestehen). Każde z tych określeń,
łącząc się sylogistycznie dzięki zapośredniczeniu z drugim terminem
skrajnym, łączy się w nim właśnie z sobą samym, wytwarza siebie, a to
wytwarzanie jest samoutrzymaniem się. I tylko natura tego sylogistycznego łączenia
się, tylko ta potrójność sylogizmów o tych samych terminach pozwala
prawdziwie zrozumieć jakąś całość w jej organizacji". [ 47 ]
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] G.W.F. Hegel, Encyklopedia nauk filozoficznych, Warszawa 1990,
s. 202, § 164. [ 2 ] Idem, s.
172, § 121. [ 3 ] Egzystencja to byt refleksyjny, który jest
zjawiskiem. [ 4 ] G.W.F. Hegel, op. cit., s.
198, § 159. [ 5 ] "Rzeczywistość duchowa jest
jakościowo odmienna od przyrody, gdyż ducha charakteryzuje wolność, co
oznacza całkowitą autonomię w rozwijaniu swoich możliwości na mocy własnych,
wewnętrznych zasad. Duch jest zawsze 'u siebie', nie zależy ani w porządku
genetycznym, ani w zakresie funkcji od niczego zewnętrznego. Cel rozwoju nie
został mu też nadany z zewnątrz, lecz polega jedynie na uzyskaniu samowiedzy i spełnieniu uniwersalnych wartości", w: Z. Kuderowicz, Filozofia nowożytnej
Europy, Warszawa 1989, s. 640. [ 6 ] G.W.F.
Hegel, op. cit.,s. 200, § 162. [ 7 ] W
czasach między okresem twórczym Arystotelesa i Hegla konstruowana była
jeszcze czwarta figura sylogizmu, natomiast z przyczyn oczywistych nie była ona
znana Arystotelesowi, a przez Hegla została odrzucona. [ 8 ] "Sylogizm jest jednością pojęcia i sądu (...) jest tym,
co rozumne i wszystko, co rozumne jest sylogizmem. (...) Sylogizm jest istotną
podstawą wszystkiego, co prawdziwe (...). Definicją Absolutu jest (...) to, że
jest on sylogizmem. Wszystko jest pojęciem, a jego istnienie jest różnicą
jego momentów, tak że jego ogólna natura nadaje sobie zewnętrzną realność
dzięki szczegółowości, i przez to oraz jako negatywne
refleksyjne-kierowanie-się-ku-sobie czyni siebie tym, co jednostkowe. — Albo z drugiej strony, to, co rzeczywiste, jest czymś jednostkowym, co dzięki
szczegółowości wznosi się do poziomu ogólności staje się tożsame
ze sobą. To, co rzeczywiste, jest Jednym, ale tak samo odłączeniem się od
siebie momentów pojęcia, a sylogizm jest cyklem zapośredniczenia momentów
tego, co rzeczywiste, poprzez który zakłada się ono jako Jedno", w: G.W.
F. Hegel, op. cit., s. 214, § 181. [ 9 ] G.W.F. Hegel, op. cit, s. 241,
§ 215. [ 10 ] W słowniku
encyklopedycznym czytamy: "dialektyka (gr. dialektiké téchne — sztuka
dyskusji) (...) dla Hegla dialektyka jest nazwą ogólnych praw rządzących
rzeczywistością zgodnie ze schematem teza — antyteza — synteza. Pojęcie
dialektyki przejął od Hegla Marks, nadając mu znaczenie materialistyczne -
co, jak sądził — było 'postawieniem Hegla na nogach', bowiem dla Hegla
dialektyka była procesem duchowym, dla Marksa natomiast — procesem materialnym,
rządzącym rzeczywistością ekonomiczną" — G. Vesey i P. Foulkes, Słownik
Encyklopedyczny, Filozofia, tłum. Marcin Iwanicki, 1997. [ 11 ] Ogólny podział
bytu przedstawia się następująco: „Byt jest, po pierwsze, określony w stosunku do tego, co jest w ogóle inne; po drugie, jest on czymś, co określa
samo siebie w sobie samym; po trzecie, kiedy odrzucona zostaje tymczasowość
podziału, jest on abstrakcyjną nieokreślonością i bezpośredniością, którą
byt musi być jako początek. Zgodnie ze swoim pierwszym określeniem, byt
oddziela się od istoty przez to, że w swym dalszym rozwijaniu się ukazuje
swoją totalność jako coś, co stanowi tylko jedną sferę pojęcia, i przeciwstawia jej, jako jednemu momentowi [pojęcia], sferę inną. Zgodnie z drugim określeniem byt jest tą sferą, która obejmuje wszystkie określenia
bytu i cały ruch jego refleksji. W obrębie tej sfery byt zakłada sam siebie w postaci następujących trzech określeń: I. Jako określoność jako taką -
jakość; II. Jako określoność zniesioną — wielość, ilość; III. Jako
jakościowo określona ilość — miara",w: G.W. F. Hegel, Nauka
logiki, Warszawa 1967, t. I, ss. 88-89. [ 12 ] Encyklopedia nauk filozoficznych, op.
cit., s. 258, § 244. [ 13 ] Pisze o tym Tadeusz Kroński we wstępie do: G.W.F. Hegel, Wykłady z filozofii dziejów,
1958, s. XXI. [ 14 ] Historia powszechna jest, według Hegla , historią państw,
ale gdy państwo staje się realizacją wolności, to i historia staje się
historią wolności, tej uświadomionej wolności. Wolność nie rozwijałaby się,
gdyby nie to, że została przez ludzi uświadomiona — to właśnie przyroda
nie ma świadomości wolności i dlatego wolność się w niej nie rozwija. Nic
błędniejszego — jak sądzi Kroński — jak uważać, że światem rządzi
opatrzność. To ludzi tworzą historię, duch czy rozum są tu transcendentalne
wobec świata. Taki pogląd znajdujemy we wstępie do: Wykłady z filozofii
dziejów, op. cit., s. XXIV. [ 15 ] W końcowych uwagach do Encyklopedii nauk
filozoficznych znajdujemy ponadto określenie: „Wieczna istniejąca
sama w sobie i dla siebie idea jako absolutny duch wiecznie się wprawia w ruch,
wytwarza się i rozkoszuje się sobą", Encyklopedia nauk filozoficznych,
op. cit., s. 584, § 577. [ 16 ] W tym miejscu można posilić się na próbę odpowiedzi na
pytanie jakie relacje łączą ze sobą ducha absolutnego w rozumieniu
heglowskim z ideami platońskimi — zauważyć należy bowiem, że Hegel
wielokrotnie wspomina w uwagach do Encyklopedii nauk filozoficznych o pewnych podobieństwach między własnym systemem a Platonem czy Arystotelesem
(w pojęciu entelehii). Nie jest niestety celem tej pracy udzielenie
odpowiedzi na to jakby nie patrzeć interesujące zagadnienie. [ 17 ] Czysta idea jest
dla Hegla czystą myślą i Absolutem. [ 18 ] "Religia i etyka jako istności (Wesenheiten) same w sobie powszechne mają właśnie tę właściwość, że są zgodnie z ich pojęciem, a więc prawdziwie, obecne w duszy jednostki nawet wtedy, gdy nie odznaczają się w tej jednostce szerokim horyzontem, jaki daje kultura, i nie mają zastosowania
do stosunków bardziej rozwiniętych. Religijność i etyka ubogiego życia, na
przykład jakiegoś pasterza lub wieśniaka, w swym wewnętrznym skupieniu i ograniczeniu do nielicznych i najprostszych życiowych stosunków posiada wartość
nieskończoną, niemniejszą od wartości, jaką ma religijność i etyka człowieka
wykształconego, u którego zakres działalności i stosunków jest bardzo
szeroki", w: Wykłady z filozofii dziejów, op. cit., ss. 55-56. [ 19 ] Encyklopedia nauk
filozoficznych, op. cit., s. 492, § 406. [ 20 ] M.J.
Siemek, Hegel i filozofia, Warszawa 1998, s. 43. [ 22 ] "...Hegel
rozumiał wolność w sposób swoisty. Był daleki od utożsamienia wolności z całkowitą dowolnością działania z arbitralną 'wolną wolą' w tradycyjnym rozumieniu. Taką wolność świadomie odrzucał, określał ją
pogardliwie epitetami 'wolności pustej', czy też 'wolności polskiej
szlachty', czyniąc aluzję do liberum veto. Uważał natomiast, że wolność
można pogodzić z koniecznością. Uważał, że wolność oznacza pewien typ
determinacji. Wolność pojawia się zatem wówczas, kiedy rozwój w danej
dziedzinie rzeczywiście odbywa się wedle jej wewnętrznych praw i zgodnie z jej immanentnymi zasadami. Kiedy bodziec rozwoju nie pochodzi z zewnątrz i kiedy czynniki zmian znajdują się w obrębie zmieniającej się rzeczywistości,
zmieniający się podmiot jest 'u siebie', zmieniający się podmiot nie
jest zależny od niczego zewnętrznego i obcego. Wtedy właśnie można mówić o wolności. Wolność jest więc sytuacją zależności od samego siebie, od własnej
immanentnej konieczności. Tego rodzaju wolność przysługuje państwu",
w: Z. Kuderowicz, op. cit., s. 642. [ 23 ] M.J. Siemek, op. cit., s. 43. [ 24 ] Encyklopedia nauk
filozoficznych, op. cit., s. 449, § 443. [ 25 ] "To, co Hegel
rozumie przez naukę czyli systemowa filozofia, stanowi jedną z odmian wartości
kulturowych i rozwija się w obrębie historii filozofii", w: Z. Kuderowicz,
op. cit., s. 640. [ 26 ] "Sama zewnętrzność
nie jest rzeczywistością, tylko duch jest rzeczywisty. Będziemy więc tu mówić o egzystencji zewnętrznej (äusserliches Dasein) ducha czyli o jego zapośredniczeniu w przedmiotach pospolicie istniejących", we wstępie do: Wykłady z filozofii dziejów, op. cit., s. LXVII. ducha obiektywnego. [ 27 ] "Tym, co istnieje samoistnie, stanowi byt autonomiczny, który
określa sens własnego istnienia, okazuje się państwo jako struktura całości
oparta na systemie władzy oraz zespole instytucji i zasad prawnych. Osobowość
prawna jednostki staje się zrozumiała i sensowna dopiero wtedy, gdy istnieje
państwo, które Hegel określa jak urzeczywistnienie wolności", w: Z.
Kuderowicz, op. cit., s. 642. [ 28 ] O tzw.
stanie natury mówi Hegel bardzo mało, zapewne nie przywiązuje on do tego pojęcia
zasadniczej wagi, faktycznie — nie może ono wpłynąć na rozwój ducha, więc
jedyne co należy przytoczyć na temat tego stanu są słowa Hegla, który mówi,
że stan natury, to stan, który należy jak najszybciej opuścić. Hegel pisze:
„Faktycznie jednak prawo i wszystkie jego określenia opierają się wyłącznie
na wolnej osobowości, na samookreśleniu będącym raczej przeciwieństwem określenia
naturalnego. Dlatego prawo natury jest istnieniem siły i dochodzeniem do głosu
przemocy, a stan naturalny jest stanem gwałtu i bezprawia, o którym nie można
powiedzieć niczego bardziej prawdziwego niż to, że należy z niego wyjść",
Encyklopedia nauk filozoficznych, op. cit., s. 505, § 502. [ 29 ] "Dialektyczność rozwoju polega na zróżnicowaniu
płci i ich przeciwstawności oraz na konieczności ich zjednoczenia w akcie płciowym
dla wytworzenia nowego osobnika. Hegel podkreśla przy tym priorytet prokreacji
wobec wszelkich innych funkcji organizmu zwierzęcego, co ma potwierdzać fakt,
że w niektórych gatunkach po odbyciu stosunku płciowego samiec ginie.
Dialektyczny rozwój ma jednak ograniczoną postać, gdyż jego rezultatem jest
zawsze tylko odtworzenie organizmu zwierzęcego tego samego gatunku i powtórzenie
cech gatunkowych w nowym egzemplarzu. (...) Z tego powodu w heglizmie niezbędne
jest przejście do sfery duchowej, która nadbudowuje się niejako nad przyrodą i w której dopiero dialektyczny rozwój nabiera stopniowo dojrzałej
postaci", w: Z. Kuderowicz, op. cit., ss. 638-639. [ 30 ] W innym miejscu przeczytać możemy: "Rodzina stanowi
jedną osobę, gdyż członkowie jej albo wyrzekli się wzajemnie (np. rodzice)
swojej indywidualnej osobowości (a wraz z nią stosunków opartych na prawie
oraz dalszych partykularnych interesów i egoizmów), albo też jeszcze do niej
nie dorośli (np. dzieci, które początkowo tkwią we wspomnianym poprzednio
stanie natury). W ten sposób członkowie rodziny tworzą wspólnotę wzajemnego
uczucia, miłości, zaufania i wiary. W uczuciu miłości jednostka odnajduje świadomość
samej siebie w świadomości drugiej jednostki, wyzbywa się niejako samej
siebie i w tej wzajemnej alienacji odzyskuje samą siebie (i w równym stopniu
drugą jednostkę jak samą siebie, gdyż stanowi z nią jedność)",w:
Wykłady z filozofii dziejów, op. cit., s. 63. [ 31 ] Encyklopedia nauk
filozoficznych, op. cit., s. 515, § 518. [ 32 ] Charakterystykę
pojęcia polis zawiera zapewne wiele źródeł tak stricte
naukowych, jak i popularnych, ja w tym wypadku posłużyłam się publikacją
zamieszczoną w internecie: Daniel Kontowski, Ideał greckiego polis. [ 33 ] Takie zależności znalazły swoje zaistnienie we wcześniejszych
formach ustroju państwowego, np. w Chinach okresu przed narodzeniem Chrystusa.
Duch ustroju państwowego jest tu duchem rodziny, władca w stosunku do
obywateli pełni rolę ojca-patriarchy. Ustrojowi temu, jego cechom
charakterystycznym poświęcił Hegel obszerny rozdział w: Wykłady z filozofii dziejów, s. 181 i nast. [ 34 ] Hegel pisze: "Wolność jako idealność tego, co bezpośrednie i naturalne nie jest dana jako coś bezpośredniego i naturalnego, lecz musi być
dopiero nabywana i zdobywana, mianowicie poprzez nieustające i narzucające
dyscyplinę pośrednictwo wiedzy i woli. Dlatego stan natury jest raczej stanem
bezprawia, gwałtu, niepohamowanego popędu naturalnego, nieludzkich czynów i uczuć. Skłonności te ogranicza wprawdzie społeczeństwo i państwo, ale
ograniczenia te dotyczą tępych uczuć i brutalnych popędów, podobnie jak później
dotyczyć będą refleksyjnego upodobania do samowoli i namiętności.
Ograniczenia takie stanowią owo ogniwo pośrednie, dzięki któremu dopiero
wytwarza się świadomość i pragnienie wolności, w jej prawdziwej postaci, to
znaczy rozumnej i zgodnej z jej pojęciem", w: Wykłady z filozofii dziejów, op. cit., ss. 61 — 62. [ 35 ] Z Arystotelesem Hegel zgadza się w wielu miejscach swych rozpraw
filozoficznych, jako przykład ze sfery nauk politycznych możemy podać
Arystotelesowską koncepcję człowieka w państwie. Hegel popiera myśl, że człowiek
jest człowiekiem jedynie w państwie i to, że właśnie państwo określa jego
człowieczeństwo. Wnioskuję to z cytatu następującego: „Bo trzeba to
wiedzieć, że państwo jest urzeczywistnieniem wolności, to znaczy absolutnego
celu ostatecznego, że istnieje ono samo dla siebie; trzeba dalej wiedzieć, że
wszelka wartość, jaką człowiek posiada, wszelką rzeczywistość duchową
zawdzięcza on jedynie państwu. Albowiem duchowa rzeczywistość człowieka
polega na tym, że dla niego jako istoty świadomej jego własna istota, to, co
rozumne — jest przedmiotowe, że posiada ono dla niego bezpośrednie,
przedmiotowe istnienie. Tylko w ten sposób jest człowiek świadomością,
tylko w ten sposób uczestniczy w życiu etycznym, w prywatnym i etycznym życiu
państwowym. (...) Państwo jest boską ideą w jej ziemskiej postaci", w: Wykłady z filozofii dziejów, op. cit., s. 59. [ 36 ] Encyklopedia nauk filozoficznych, op. cit., s. 450, §
436. [ 37 ] "Nie
interes partykularny, nie namiętność domaga się tu zaspokojenia, ale rozum,
słuszność, wolność", w: Wykłady z filozofii dziejów, op.
cit., ss. 52-53. [ 38 ] Encyklopedia nauk filozoficznych, op. cit., s. 520, § 517-528. [ 39 ] Pisze o tym M.J. Siemek, op. cit., s. 47. [ 40 ] "Znamieniem absolutnego wysokiego
przeznaczenia człowieka jest właśnie to, że umie on odróżnić to, co
dobre, od tego, co złe, że przeznaczeniem tym jest właśnie wola dobrego lub
złego — słowem, że może ponosić winę nie tylko za zło, ale i winę za
dobro, i nie tylko winę za to, owo lub wszystko, lecz winę za dobro i zło leżące w zakresie indywidualnej wolności", w: Wykłady z filozofii dziejów,
cit. op., ss. 51-52. [ 41 ] Encyklopedia nauk filozoficznych, op. cit., s. 493, §
482. [ 42 ] "Chrześcijaństwo — zdaniem Hegla — przyniosło świadomość
wolności wszystkim ludziom. Celem rozwoju historycznego jest odtąd absolutna
realizacja wolności w świecie, a więc zupełna racjonalizacja stosunków
ludzkich", T. Kroński we wstępie do: Wykłady z filozofii dziejów,
op. cit., s. XXV. [ 43 ] M.J.
Siemek, op. cit., s. 73. [ 44 ] "Historia jako proces sensowny rozpoczęła się
dla Hegla wraz z powstaniem państwa, gdyż dopiero w życiu politycznym decyzje
ludzkie są wolne od presji czynników naturalnych. Hegel podkreśla przy tym
rolę 'ducha narodu' jako siły twórczej w polityce, uznał bowiem, że
swoistość narodu (jego 'duch') wyraża się najpełniej w organizacji państwa i systemie władzy. Narody, które nie mogą zdobyć się na zorganizowanie
suwerennego państwa, nie mają wpływu na postęp, nie liczą się w historycznym rozwoju", w: Z. Kuderowicz, op. cit., s. 650. [ 45 ] Chodzi tu zapewne o pojęcie pożądania hamowanego,
tj. wymuszony dystans czasoprzestrzenny między bezpośrednią potrzebą a jej
zaspokojeniem, w: G.W. F. Hegel, Fenomenologia ducha, tłum. A. Landman,
Warszawa 1963, t. I, s. 226. [ 46 ] T.
Kroński, we wstępie do: Wykłady z filozofii dziejów, op. cit., s.
XXVI. [ 47 ] Encyklopedia
nauk filozoficznych, op. cit., s. 228, § 198. « Doktryny polityczne i prawne (Publikacja: 17-07-2006 )
Paulina Tendera Ur. 1984. Ukończyła studia licencjackie z filozofii (Akademia Pedagogiczna w Krakowie), gdzie kontynuuje naukę. Współredaguje "Przegląd Oniryczny", zajmuje się organizacją konferencji filozoficznych. Współpracuje z Fundacją Inicjatyw Lokalnych i Oświatowych z Krakowa w ramach projektów edukacyjnych, publikuje, działa na rzecz propagowania filozofii w szkołach średnich w organizacji SOFOS. Zainteresowania: poezja Byrona, Hegel, Kant, Arystoteles, dialektyka, rysunek na ciele i na szkle, własny ogród latem. Mieszka w Krzeszowicach. Liczba tekstów na portalu: 5 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Analiza tragedii antycznych w świetle heglowskiej filozofii państwa | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4929 |
|