|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Społeczeństwo informacyjne
Obraz statystyczny i jego błędy Autor tekstu: Karolina Paradysz
Współcześnie automatyczne przetwarzanie informacji jest już jak oddychanie. W poprzednich epokach informacja również była ważna, ale możliwość jej
agregowania, dostępu do niej i analizy była znacznie mniejsza. Czy wobec tego
badania są dziś bardziej dokładne? Z pewnością. Jednak czy dostarczają w pełni wiarygodnych informacji? Z tym nadal jest problem.
Swoje uwagi chciałabym oprzeć na porównaniu zbierania danych w narodowym spisie powszechnym (NSP) kontra PESEL. Od
początku: jednym z celów badania jakim jest spis powszechny jest możliwie
szeroka charakterystyka zmian, jakie zaszły w czasie w podstawowych strukturach
demograficzno-społecznych ludności, w gospodarstwach domowych i rodzinach oraz zmian w wielkości i standardzie zasobów mieszkaniowych. Zawsze pojawiają się tu
interesujące rozbieżności. Należy też zwrócić uwagę na słabe strony
rejestrów administracyjnych. W szczególności, gdy się opieramy tylko na rejestrze ludnościowym PESEL, bez
wykorzystania zasobów meldunkowych gmin i innych wykazów, które pomogą nam
go zaktualizować, pojawiają się istotne błędy.
Przeprowadzona kwerenda
rejestru PESEL w ramach przygotowań do NSP 2011 wskazała na możliwości poważnych
niedoskonałości tego źródła informacji. Były to błędy o różnym ciężarze
gatunkowym. Spotyka się w rejestrze PESEL osoby o „zbyt zaawansowanym" wieku,
niekiedy powyżej 120 lat, co może wskazywać na istnienie w nim pewnej ilości „martwych dusz".
Posiadacze wielu mieszkań stosują dość często fikcyjne przemeldowania
członków rodziny. Spotyka się
błędne deklaracje dat zawartego związku małżeńskiego, uzyskanych retrospektywnie
przy wymianie dowodów osobistych. Trudny jest do rozwiązania problem emigrantów, w szczególności zarobkowych, którzy pozostając w rejestrze PESEL, doznają
„zdarzeń demograficznych" (mają dzieci, zawierają związki małżeńskie, umierają) na obczyźnie, które
to zdarzenia nie są odnotowywane w Polsce.
Źródłem błędów jest również anachroniczność podziału z czasów komunistycznych — zameldowania na pobyt stały i faktyczne miejsce zamieszkania.
Dokonując szczegółowej analizy ostatniego
Narodowego Spisu Powszechnego 2002. w konsekwencji stwierdza się, że we
wszystkich spisach znaczne obciążenie błędami danych na temat trzech grup wiekowych: 20-29, 0-1 oraz
powyżej 85 lat. Przy tym dwie pierwsze były ze sobą powiązane. Jeśli hipoteza
odnośnie „szarej strefy" w mieszkalnictwie jest prawdziwa, to z podobnymi
zniekształceniami obrazu struktur demograficznych możemy mieć do czynienia w innych dużych
miastach uniwersyteckich. Trochę nowsze dane wskazują na duże rozbieżności w przedziale wieku 24-40 lat w powiecie m. Poznań.
Hipoteza jest dość oczywista, że właściciele mieszkań nie dokonują obowiązku
zameldowania lokatorów. Ponieważ NSP stanowi podstawę do bieżących szacunków
ludności to można stąd wnioskować, że są one obciążone błędami systematycznymi.
Tak więc tradycyjne powszechne spisy ludności chociaż drogie, pochłaniające
dwuletni budżet Głównego Urzędu Statystycznego, nie były wystarczająco dokładne a niekiedy wręcz bardzo obciążone błędami. Urząd Statystyczny ponosi odpowiedzialność za
jakość tego, co mu się udało ustalić i nie może powiedzieć, że tak mu akurat
„wyszło".
Bardzo dobrze kolejny problem w rozbieżności na poziomie Spis-PESEL
opisywała „Polityka" — nr 19 (2244) z dnia 2000-05-06; s. 3-9: „Do 31 grudnia 1999
r. numery PESEL nadano 44 966 801 osobom (w tym 53 880 — cudzoziemcom). Spośród
nich 4 832 395 już nie żyje. Co roku w systemie PESEL dokonuje się ok. 4,5 mln
zmian zapisów (z powodu narodzin, zgonu, zmiany adresu, wydania dowodu
osobistego)." Od 1 stycznia br. zmieniono sposób zapisywania daty urodzenia.
Dotychczas numer osoby urodzonej np. 23 kwietnia 1900 r. zaczynał się od cyfr
000423. Aby nie mylić stulatków z oseskami, PESEL osoby urodzonej 23 kwietnia
2000 r. rozpoczyna się od cyfr 002423." Pokręcone? Od ponad roku w MSWiA trwają
więc prace nad systemem PESEL2.
Dyskusja na temat PESEL2, jak dotąd, toczy się w wąskim gronie
specjalistów i dotyczy przede wszystkim problemów technicznych. Tworzy to błędne
wrażenie, że wizja informatyzacji państwa, którą kierują się autorzy koncepcji
systemu PESEL2 jest powszechnie akceptowana. Czy nowy pomysł „zbiegnie" się z danymi ze Spisu? Czy będzie lepiej? Miejmy
nadzieję, że współczesne automatyczne przetwarzanie informacji nie zamieni się w zadyszkę. Z tą zadyszką to zależy czy błąd systematyczny będzie czynnikiem
skłaniającym do szybkiej naprawy. Jedno jest pewne — rejestry powinny być jednolite, na razie
mówi się o tym z naciskiem na „powinny". Czy to konieczne abyśmy dowiadywali się czy
konkretny pomysł jest dobry dopiero „w praniu"? Prawdopodobnie u nas tak.
Źródła:
-
GUS (2009) Rocznik demograficzny 2009, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa.
-
Józefowski T., Rynarzewska-Pietrzak B. (2010) Ocena możliwości wykorzystania
rejestru PESEL w spisie ludności. [E. Gołata] Zeszyty Naukowe Katedry
Statystyki Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
-
Raport
Instytutu Sobieskiego Nr 26/2007
-
Polityka -
nr 19 (2244) z dnia 2000-05-06; s. 3-9
« Społeczeństwo informacyjne (Publikacja: 01-08-2010 )
Karolina Paradysz Absolwentka ekonometrii na Uniwersytecie Szczecińskim, obecnie na wolontariacie w Centrum Statystyki Regionalnej w Poznaniu. | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 497 |
|