|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religie azjatyckie
Miniona katolickość manicheizmu [1] Autor tekstu: Andrzej B. Izdebski
Studiując historię
chrześcijaństwa, a szczególnie sięgając do źródeł, nader często
spotykamy się z epitetami „manichejczyk" oraz „manicheizm". Święci mężowie
uznając to miano za obelżywe
ciskają nim w różnych innowierców i heretyków. Nierzadko — nie tylko, że
nie mających doktrynalnie z nim nic wspólnego — ale nawet na tych, którzy
nigdy o nim nie słyszeli. Dziś daje się zauważyć pewne odrodzenie tego
epitetu w katolickiej publicystyce, częstokroć równie dalekie od religii
Maniego. Dlatego warto przypomnieć manicheizm i jego twórcę Maniego, zwanego
też Manesem lub Manicheuszem.
Wśród
innych najbardziej istotnych powodów, które skłoniły mnie do zainteresowania
tą religią były jeszcze dwa: jej niepowtarzalność oraz zasięg i wpływy.
Jak napisał prof. Tadeusz Margul: "Mani był w dziejach świata unikalnym -
metodycznym, świadomym celu i syntetyzującym zastane tradycje — założycielem
nowej wiary przeznaczonej dla Wschodu i Zachodu, dla całego ówcześnie znanego
świata. (...) Mani i tylko Mani łączył w sobie w harmonijnej unii personalnej
funkcje założyciela organizacji kultowej, autora pism kanonicznych i wielkiego
propagatora własnej doktryny. (...) doktrynie określonej do ostatniego szczegółu,
podanej do wierzenia i zobowiązującej do życia zgodnie z zasadami, wyłożonymi w kanonie ksiąg (...)". * Mani
urodził się w 216 r. pod Ktezyfontem w północnej części dawnej Babilonii,
wówczas należącej do Persji rządzonej przez partyjską dynastię Arsakidów.
Ojciec Maniego, Patik, był partyjskim księciem, również jego matka, Maryam,
pochodziła z książęcego domu. Książę Patik, w momencie narodzin syna i później w okresie jego wychowywania, był członkiem gnostycko-baptystycznej wspólnoty
elkazaitów — judeochrześcijańskiej sekty „czystych" i „biało
odzianych".
Jak
sam opisuje w dwunastym roku życia Mani miał pierwsze objawienie. Drugie
objawienie, które miało miejsce 12 lat później dało początek manicheizmowi.
Swoją pierwszą podróż odbył do Indii. W roku 242 lub 243 pojawił się u władcy perskiego Szapura. Szapur wielce
poruszony spotkaniem z prorokiem pozwolił mu głosić dalej swoją religię,
ale nie stała się ona oficjalną. Mamy bardzo skąpe wiadomości o życiu
Maniego aż do śmierci Szapura w 273 roku. Od około trzydziestego roku życia
Mani, znajdując oparcie we władcach Persji, podróżował i prowadził działalność
misyjną w całym Cesarstwie irańskim. Ale ich przychylność skończyła się
po dojściu do władzy Bohrama I. Przede wszystkim, stało się tak po
przeprowadzeniu przed nowym królem przez kapłanów zoroastryjskich skutecznej
krytyki manicheimu. W roku 275 w Gundeszapur Mani został uwięziony i na królewski
rozkaz zgładzony. Jak mówi legenda: najpierw go ukrzyżowano łańcuchami, później
obdarto go żywcem ze skóry, którą wypchano i wraz z głową wystawiono na
widok publiczny.
Przez synkretyzm do
powszechności Wszystkie wielkie religie są synkretyczne [ 1 ], choć zdecydowana większość się tego wypiera.
Starając się dziś przeprowadzić genetyczną analizę obowiązującej
doktryny danej religii dostrzegamy, że na pierwotny synkretyzm założyciela
nakładają się przemyślenia jego uczniów tworząc syntezy wielostopniowe.
Gdy dołożymy do tego odwrotny proces porządkowania aksjomatyki religijnej, a więc kanonizacji i dogmatyzacji, to ich analiza, choć pasjonująca jest bardzo
trudna. Dlatego interesującym jest przykład Maniego, który nie kryje się ze
swoim synkretyzmem i podaje się za następcę Zaratusztry, Buddy oraz Jezusa.
Wielki
znawca gnostycyzmu Hans Jonas pisze, że „system Maniego jest jedynym
gnostyckim systemem, który stał się historyczną siłą o szerokim oddziaływaniu, a opartą na nim religię, mimo jej ostatecznego upadku, zaliczyć trzeba do głównych
religii ludzkości".
Mani
pragnąc by jego Kościół stał się powszechnym i objął wszystkie krańce
imperium Persów musiał posłużyć się językiem komunikatywnym dla
wszystkich żyjących na nim ludów i wyznawanych religii. Dlatego we własnych
przemyśleniach — wywodzących się bezpośrednio z chrześcijaństwa i nie
mniej logicznie i teologicznie uprawomocnionych od myśli Pawłowej — chcąc
być szeroko zrozumianym, czerpie z wielorakich źródeł symboliki i odwołuje
się do uznawanych w tych środowiskach mitów. Uczony od najmłodszych lat, a później
uczący sam siebie, posiadł ogromną wiedzę, był przy tym także poliglotą,
poetą, a nawet artystą (malował, grał na instrumentach). Mając powyższe
przymioty wraz z dominującym poczuciem misji boskiego wysłannika, zbudował -
ze znanych mu elementów wcześniejszych religii — wewnętrznie spójną,
oryginalną koncepcję. Jak sam pisze w Kephalaia: „Jak rzeka łączy się z inną rzeką, by stworzyć nurt potężny, tak stare księgi są wraz dodane
do moich Pism; stworzyły one Mądrość wielką, której nie było w poprzednich pokoleniach".
H.
Jonas: „Zasadniczo uznał on autentyczność i tymczasową ważność wielkich
dawniejszych objawień; w rzeczywistości, jako pierwszy w udokumentowanej
historii, usiłował w sposób świadomy stopić elementy buddyjskie,
zaratustriańskie z nauką własną, tak że nie tylko mógł siebie określić
jako czwartego i ostatniego już proroka w historycznej tradycji a swoje nauki
jako kwintesencję i wypełnienie nauk poprzedników, lecz na każdym z trzech
obszarów zdominowanych przez odpowiednią tradycję religijną jego misja
akcentować mogła ten aspekt manichejskiej syntezy, który był najbliższy
umysłowości słuchaczy". Gnoza manichejska Centralnym zagadnieniem
manicheizmu jest geneza zła. Wszak wszechobecne Zło nie może być wytworem
dobrego transcendentnego Boga, lecz musi pochodzić od boskiego przeciwnika. Mani
wyjaśnia, że jego obecność jest wynikiem odwiecznie trwającego konfliktu
kosmicznego pomiędzy Światłością (dobrem), a Ciemnością (złem), przy
czym terminy te zarówno mają znaczenie symboliczne, jak i odnoszą
się do fizycznej rzeczywistości. Siły Światłości i Ciemności mają w sobie tyle samo mocy co słabości, tak że żadna ze
stron nie może pokonać drugiej. W rezultacie szkód zadanych królestwu
dobra przez siły zła wywodzące od Boga drobne cząstki Światła zostały
rozproszone po całym świecie -
zbudowanym z Hylé („Zła" — materii, ale w sensie postaci
mitologicznej, a nie filozoficznego pojęcia) i znalazły się we
wszystkich żywych stworzeniach, nie wyłączając zwierząt i roślin.
Ale nie było tak od zawsze. Musiał istnieć jakiś
stan pre-kosmiczny. Jak pisze Eliade: „Istotę doktryny manichejskiej można
zawrzeć w formule: dwie zasady i trzy momenty. Według tekstu z Turfan, który przetłumaczył Pelliot, ten kto
'pragnął wejść w religię', winien wiedzieć, że istnieją dwie zasady o całkowicie odmiennej naturze, Światłość i Ciemność, oraz trzy momenty:
moment uprzedni, gdy świat nie stał się jeszcze, a światło oddzielone było
od ciemności; moment pośredni, przejściowy, gdy ciemności dokonały już
ataku na region Światła; i wreszcie ostateczny, gdy dwie zasady zostaną na
nowo rozdzielone".
Droga
ku zbawieniu w manicheizmie — podobnie jak w innych gnozach — wyprowadzana jest
od analizy kondycji ludzkiej. Kosmos opanowany jest przez Zło, a obdarzony
istnieniem wcielonym człowiek — będący mieszaniną ducha i ciała, Światła i materii — przez swoją niewiedzę jest wydany na jego pastwę. Drogę ku
zbawieniu wskazują Zwiastuni: Budda, Zaratusztra, Jezus. Najważniejszym
wśród nich jest soteryczny wysłannik Boga Jezus Świetlisty -
cierpiąca forma Pierwszego Człowieka. Mani uznawał siebie za „apostoła
Jezusa Chrystusa" i obiecanego przez niego pocieszyciela — żywego
Parakleta, a nawet za kolejną inkarnację Wiecznego Jezusa Wrażliwego — Patibilis [ 2 ] (manichejskiego symbolu duszy ukrzyżowanej w materii), ale nie
historycznego Jezusa człowieka. Religia Maniego była przede wszystkim gnozą.
Wiedzą przynoszącą nie tylko poznanie, ale także zmieniającą ontyczny
status człowieka, tj. samą jego istotę i jego byt. Nie była to wiedza
zastrzeżona wyłącznie dla wtajemniczonych. Miała być wiedzą powszechną,
dostępną wszystkim wyznawcom, a uzyskane dzięki niej „oświecenie"
stanowiło inspiracje do szczególnego sposobu zachowania wyzwalającego świetlistą
duszę z demonicznego ciała. Poznanie jest równoznaczne z przypomnieniem sobie
stanu pierwotnej szczęśliwości oraz z rozpoznaniem w sobie cząstki Światła
(cząstki boskiej natury). Adept poznawał pochodzenie kosmosu, metody stosowane
przez Księcia Ciemności i kontrmetody Ojca Światłości.
Mit W manichejskiej niezwykle
skomplikowanej i rozbudowanej mitologii opisującej genezę panowania Zła
łatwo można rozpoznać zasadnicze wątki irańskiej duchowości i hellenistycznej gnozy. Wątki chrześcijańskie interpretowane są duchu
dualizmu. Teologia, kosmologia i antropogonia objaśnia całokształt
rzeczywistości jako łańcuch przyczyn i skutków.
Odwiecznie
istniejący, w „poprzednim czasie" dziejów pra-kosmos miał dwie
„natury" czyli „substancje", które współistniały oddzielone granicą.
Na północy — stronie dobra — był Bóg Wiekuisty (Ojciec Wielkości)
otoczony swoimi pięciomaeonami
(światami) — sz'kin: inteligencją, poznaniem, myślą, rozwagą i postanowieniem, a na południu — stronie zła — był „Książę Ciemności"
również z pięcioma sz'kin: dymem, ogniem, wiatrem, wodą i ciemnością.
(W opisie Ojca Wielkości odnajdziemy podobieństwa do irańskiego Zerwana, a chyba jeszcze bardziej do nowotestamentowego Boga Ojca. Zaś w Księciu Ciemności
odnajdziemy połączenie Arymana, starotestamentowego Jahwe [ 3 ], a także
chrześcijańskiego diabła.) Jasność i Ciemność nie mają początku — one
same są początkiem. Wówczas Jasność, przy wewnętrznej potrzebie niezmienności,
trwała w samozadowoleniu, a Ciemność, zgodnie z własną naturą zmienności
poprzez nienawiść i konflikt,
kipiała wściekłością prowadząc permanentną walkę wewnętrzną. (Ciemność
poróżniona była ze sobą samą — drzewo ze swymi owocami i owoce z drzewem).
Tak
było na początku i tak powinno pozostać „po wieki wieków", ale gdy
„nieuporządkowany ruch" materii pchnął Księcia Ciemności i jego zastępy
ku górnej granicy jego królestwa to zobaczyli oni wspaniałość królestwa Światłości i wówczas zapragnęli go posiąść. "Ujrzeli
Światłość — widok cudowny i wspaniały, o niebo wspanialszy od ich własnego — upodobali ją sobie i zachwycili się nią. (...) ogarnięci nierozumną rządzą
spoglądali nieprzytomnie w tamtą stronę spragnieni widoku tych błogosławionych
światów, sądząc że mogą posiąść je na własność. (...) aby zapanować
nad nią i zmieszać się ze Światłem własną Ciemność. Połączyli w jedno
całą mroczną, zgubę niosącą Hyle i powstali z niezliczonymi swymi siłami i przypuścili atak pożądając tego, co lepsze [od nich]". I skutkiem tego
ataku było zmieszanie — przyczyna powstania materii i świata oraz człowieka,
który nosi w sobie najcenniejsze elementy światłości, określane też jako Dusza.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Na
przykład całą mitologię chrześcijańską można wyprowadzić z wcześniejszych
religii. Nigdzie nie ma identyczności, ale analogie są niezaprzeczalne. [ 2 ] Jezus Patibilis — „Jezus wrażliwy", który „wisi na każdym drzewie", którego
„podaje się w każdej potrawie" i który „każdego dnia rodzi się,
cierpi i umiera". [ 3 ] Gnostycki Bóg świata określany mianem Demiurga lub Naczelnego Archonta
jest czasem utożsamiany ze starotestamentowym Jahwe. Uosabia w sobie również
materialno-psychiczny aspekt zła. Jest Księciem tego świata i jako taki jest
Bogiem Prawa i Sprawiedliwości — jego naczelne miejsce jako Boga Miłości
(oczywiście tej „duchowej") zajmuje figura nieznanego — acz
bliskiego nowotestamentalnemu rozumieniu idei — Boga-Ojca. « Religie azjatyckie (Publikacja: 16-08-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5002 |
|