|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Filozofia religii
Walka dobra ze złem w manicheizmie Autor tekstu: Łukasz Berezowski
Spośród
wielu umownych podziałów, jakie poprzez wieki zakorzeniły się w ludzkiej
mentalności, pozycję uprzywilejowaną zajmuje niewątpliwie dualny schemat
stawiający po jednej stronie dobro, po drugiej zaś zło. Pomimo olbrzymich
rozbieżności w pojmowaniu obydwu tych zagadnień nie ulega wątpliwości, iż
większość z nas, na poziomie intuicyjnym, jest w stanie odróżnić jedno od
drugiego. Próby ich określenia miały miejsce nie tylko z pomocą filozofii,
ale także z pomocą religii, które z racji swojej konwencji mogły nadać
podziałowi postać absolutną, a obiekty podziału uposażyć w przyczynę
sprawczą, celową, materialną i formalną. Motyw dualizmu dobra i zła jest
centralnym punktem większości sekt gnostyckich a także wielu rozbudowanych
religii takich jak Zoroastryzm. Jednak najbardziej znaczącą próbą
potraktowania wyżej nakreślonego podziału, jako kamienia węgielnego religii,
podjął Mani w swojej doktrynie nazwanej od jego imienia Manicheizmem.
Mani urodził
się w 216 roku n.e. i został inicjowany w niezidentyfikowanym obrządku
gnostycznym [ 1 ]. W wieku
lat dwunastu dostąpił rzekomego nawiedzenia przez anioła o imieniu Taum, którego
to J. Prokopiuk utożsamia z duchem świętym [ 2 ]. Ów Taum mianuje Maniego prorokiem „religii światła" i powierza mu wszelakie misteria oraz misję rozprzestrzenienia jej wśród ludów
całego świata. Następnie wraz z pierwszymi wyznawcami odwiedza Indie gdzie włącza
do swej doktryny elementy buddyzmu. Prawdziwy rozwój Manicheizmu rozpoczyna się,
gdy Mani uzyskuje przychylność „króla królów"- Szapura I. Posiadając w Persji bazę misyjną, manichejczycy zdobywali popularność na bliskim
wschodzie, i chociaż ich powodzenie w Babilonii nie trwało długo, udało im
się stworzyć podwaliny tak silne, że pozwoliły doktrynie przetrwać czynnie
przez około 1500 lat [ 3 ].
Wiele można by
napisać o tej synkretycznej kompilacji gnostycyzmu, buddyzmu, chrześcijaństwa i zoroastryzmu, a także o zasadach obrządku czy liturgii, jednak ze względu na
obiekt mojego zainteresowania, przedstawione zostaną tu tylko te elementy
doktryny, które są niezbędne do omówienia szczególnej postaci dualizmu
zaznaczonego w tytule oraz jego konsekwencji. Niezwykle istotna jest dość
oryginalna kosmogonia, od której to streszczenia chciałbym rozpocząć wywód.
Wedle
manicheizmu od zawsze istniały dwie przeciwstawne sobie zasady. Po jednej
stronie „Królestwo światła" utożsamiane z dobrem, po drugiej „Królestwo
ciemności" będące urzeczywistnieniem czystego zła. Siła dobra zamieszkuje
północ i przejawia się w pięciu eonach; są to: Rozum, Myślenie, Wgląd,
Namysł i Rozwaga. Zło zaś, zajmuje południe i przejawia się poprzez swoje
eony: Dym, Wiatr, Mrok, Żar i Wodę. Eony są tłumaczone zazwyczaj jako światy
bądź atrybuty. Widać wyraźnie, że złu przypisywana jest chtoniczna żeńska
symbolika [ 4 ], gdy dobru
przypisywane są światłe, męskie cechy [ 5 ],
co dobrze obrazuje patriarchalne tendencje w manicheizmie. Gdy razu pewnego
ciemność zbliża się do blasku, dostrzega tam coś lepszego od siebie i powodowana zazdrością przypuszcza atak. Pan światła zmuszony jest się bronić i w ten sposób dochodzi do pierwszego aktu tworzenia-emanacji. Warto zauważyć,
że dobro, tworzy z konieczności, co jest nawiązaniem do neoplatonizmu, z którego
manicheizm wyraźnie czerpie inspiracje [ 6 ]. W wyniku
pierwszej emanacji powstaje Wielki Duch, który to stwarza Matkę Żyjących. Ta z kolei stwarza Pierwszego Człowieka wraz z jego pięcioma synami stanowiącymi
jego zbroję. Z tak stworzoną armią Pan Światła wydaje złu walną bitwę,
podczas której wprawdzie Królestwo Światła zostało ocalone jednak Pierwszy
Człowiek w swej zbroi został schwytany przez siły mroku. Człowiek ten to człowiek
idealny. Jest on protoplastą ludzi, którzy zostaną stworzeni później przez
Pana ciemności, który stanie się swoistym demiurgiem oblekając złą materię w formę, jaką podpatrzył u Pierwszego Człowieka.
By ratować
swoje największe dzieło Pan Światła zmuszony jest do kolejnej emanacji, w wyniku której powstaje Umiłowany Istot Świetlistych tworzący Wielkiego
Budowniczego, który z kolei tworzy Żyjącego Ducha. Wyciąga on swą prawicę i uwalnia Pierwszego Człowieka jednak jego zbroja wciąż pozostaje we władaniu
pięciu demonicznych eonów.
Żyjący Duch musi się
śpieszyć gdyż pięciu Synów służy Panu Ciemności do powiększania swych
wpływów poprzez wyniszczanie światłości, jaka została im udzielona do
istnienia. Pan Dobra udziela mu więcej światła by mógł podjąć ofensywę,
co powoduje zniszczenie pięciu eonów. Po odniesieniu tak wyniosłego zwycięstwa,
poinstruowany przez Dobro, Żyjący Duch stwarza z ich ciał i kości firmament,
rozpoczynając budowę wielkiej machiny, oddzielającej cząstki światła od
ciemności. Machina ta zwie się Wszechświatem.
By wszechświat
działał i spełniał swoją rolę potrzebował do tego swoistego motoru napędowego.
Zasadą jego działania był ruch obrotowy, jednak by zaczął się kręcić
potrzeba było kolejnej emanacji. Tak powstaje Wysłannik, który staje się
„pierwszym poruszycielem".
Ciemność w obliczu
niechybnej klęski decyduje się na potężny krok. Używa formy, która pozostała
mu w pamięci by stworzyć istoty będące kopią Pierwszego Człowieka. Za
budulec posłużyła mu materia, czyli nośnik zła. Tak powstają Adam i Ewa,
których Pan Cienia uformował w taki sposób by stale się rozmnażali, pomnażając
tym samym zło. Cytując H. Jonasa "Ludzkie ciało jest substancją diabelską
i — (...) — jest rezultatem diabelskiego zamysłu. (...)"
[ 7 ]. Od tego momentu
wszechświat wydobywający światło i ludzie pomnażający zło blokują zwycięstwo
którejkolwiek ze stron, czego symbolem jest cykliczne zjawisko świtu i zmierzchu.
Aby
przełamać ten impas Wysłannik emanuje z siebie Jezusa Świetlistego, który
przyobleka się w materię by mógł napełnić ludzkość Świetlistym Rozumem.
Pełni on rolę boskiej cząstki w człowieku, co jest bardzo charakterystycznym
poglądem dla gnostyków. Dzięki obecności Świetlistego Rozumu, ludzie mogą
zostać zbawieni. Posiadają zdolność do autorefleksji i świadomość
potrzeby oddzielenia światła, jakie w sobie noszą od ciemności będącej ich
zasadą.
Tak
ukonstytuowana kosmologia, posiłkując się mitem nie pozostawia żadnego
miejsca na misinterpretację, czym jest zło a czym dobro. Zarówno wszechświat
jak i człowiek składają się z materii-zła, gdyż budulcem wszechświata były
eony ciemności, a człowieka materia samego Pana Ciemności [ 8 ], a także
formy-dobra, gdyż wszechświat został stworzony z zamysłu Światłości, a człowiek
na podstawie obrazu Pierwszego Człowieka, który był świetlistą emanacją.
Dualizm ten jest nie tylko natury metafizycznej oraz fizycznej, lecz także występuje
na płaszczyźnie psychologicznej oraz etycznej. Zanim człowiek otrzymał Świetlisty
rozum, mnożył się i czynił to amoralnie nie ze względu na własny wybór, a poprzez brak wglądu. Od kiedy Jezus niszcząc złą materię na Krzyżu, wybawił
człowieka od grzechu nieświadomego i otworzył mu, a raczej tej jego części,
która jest dobrem, drogę do Królestwa Światła, spoczywa na nim podwójna
odpowiedzialność. Musi nie tylko doprowadzić do wyekstrahowania swego światła,
ale także jest odpowiedzialny za nawracanie tych, którzy z objawieniem się
jeszcze nie zaznajomili, ponieważ każda cząstka światła musi powrócić do
swego źródła. Jak wiadomo jednym z najgorszych czynów jakich mógł dopuścić
się człowiek było wydanie potomstwa, gdyż powielało to zło w świecie,
dlatego manicheizm często przybierał niebezpieczną formę, próbując siłą
nie dopuścić do rozmnażania się. Życie wyznawcy skupiało się głównie na
oddzielaniu dobra od zła, zarówno poprzez czyny jak i koncepcyjnie.
Rozwinęło to dość
skomplikowany obrządek, z takimi elementami jak chociażby uwalnianie światła z roślin przez electi.
[ 9 ],
czy odpust grzechów, tym którzy ich słuchali przy wieczerzy.
Istnieje więc
dualizm na poziomie noetycznym, na poziomie fizycznym, i wreszcie na poziomie
psychicznym. Jednak manichejczycy
wprowadzają dość odważny element do tego schematu, a mianowicie zmienność
ilościową i jakościową w samych noetycznych zasadach, a co więcej fakt, że
na zmiany te mają wpływ najodleglejsze produkty działalności zasad, czyli
ludzie. W równowadze pomiędzy dobrem a złem nastąpiła aberracja i albo uda
się przywrócić równowagę z pomocą działającego wszechświata i Świetlistego
Rozumu w ludziach, albo Ciemność pochłonie Światło i tym samym zapanuje w świecie noetycznym. Każda jednostka ma swój udział w tym starciu.
Pomimo wielu wewnętrznych sprzeczności tak przedstawiona doktryna sprawiała, że ludzie pozostawiali
wszystko za sobą by tylko pomóc dobru. Wiedza o tym, że działa się nie
tylko dla siebie, potrafiła przełamać hedonizm, dostarczając
bodźców niezbędnych do wewnętrznej przemiany. Jednak zanim postawimy owych wyznawców
światła na piedestale z powodu oddania się w pełni dobru, należy zdać
sobie sprawę, że dobro jakie postrzegali manichejczycy daleko ma do dobra
obiektywnego, a co za tym idzie aż nazbyt często swoimi dążeniami
doprowadzali oni do wielkich szkód i tragedii. Jednak ocenę manicheizmu jako idealnej postawy moralnej czy
niebezpiecznego fanatyzmu pozostawiam mistykom, filozofom i historykom,
którzy poświęcają swe życie na badania w tym zakresie.
Bibliografia:
- Prokopiuk
J. Mit manichejski, „Literatura na świecie" 1987, nr 12 (197), s.
91-99
- Jonas H., Religia gnozy,
Kraków 1994; rozdz. 9: Stworzenie, historia świata i zbawienie w nauce
Maniego, s. 220-249
- Runciman S., Średniowieczny
manicheizm, Gdańsk 1996; rozdz. 2: Podłoże gnostyckie, s. 13-31
- Prokopiuk J., Gnoza,
gnostycyzm i manicheizm. Apologia pro domo sua, „Literatura na świecie"
1987, nr 12 (197), s. 3-11
- Heinzmann R., Filozofia
średniowieczna, Kęty 1999; s. 20-21
- Niel F., Albigensi i Katarzy, Warszawa 2002
Przypisy: [ 1 ] Niektórzy podają, że był to odłam Madajczyków. [ 2 ] Prokopiuk J., Gnoza,
gnostycyzm i manicheizm. Apologia pro domo sua, „Literatura na świecie"
1987, nr 12 (197), s. 3-11. [ 3 ] Istnieją głosy jakoby prawdziwy manicheizm
istniał w zaawansowanym średniowieczu tylko w Azji Mniejszej, gdzie nie
przetrwał najazdu Czyngis-Chana w 1220 roku, a odłamy europejskie i chińskie
powinny być raczej nazywane sektami dualistycznymi, a nie manicheizmem.
Stanowisko takie prezentuje m.in. Steven Runciman. Runciman S., Średniowieczny
manicheizm, Gdańsk 1996; rozdz. 2: Podłoże gnostyckie, s. 13-31. [ 4 ] Korespondencje do Kali, Lilith, Tiamat etc. [ 5 ] Korespondencje do Thotha, Raziela, Fosforosa etc. [ 7 ] Jonas H., Religia gnozy, Kraków 1994; rozdz. 9: Stworzenie,
historia świata i zbawienie w nauce Maniego, s. 220-249. [ 8 ] Należy
pamiętać, że Ciemność, Pan Ciemności, Zło, Królestwo Ciemności są
synonimami, używanymi przez manichejczyków w zależności od przyjmowanej
przez zasadę zła roli. Jak podaje Prokopiuk, jednym z tych synonimów jest Hyle
czyli materia. Prokopiuk J. Mit manichejski, „Literatura na świecie"
1987, nr 12 (197), s. 91-99 [ 9 ] Wybrani-wyznawcy, którzy mogli zostać zbawieni jeszcze w tym wcieleniu. « Filozofia religii (Publikacja: 25-06-2008 )
Łukasz Berezowski Student Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego, założyciel i prezes Koła Naukowego Myśli Nieliniowej, prywatnie zainteresowany filozofią nowych mediów, postmodernizmem, cybernetyką oraz neurobiologią. Liczba tekstów na portalu: 2 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Psychologia Condillaca | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5942 |
|