|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Eutanazja
Eutanazja: historia i praktyka współczesna [1] Autor tekstu: Ilona Vijn-Boska, Ilona Boska
Eutanazja, czyli prawo odbierania życia przez lekarza na wyraźne życzenia
pacjenta, jest najbardziej kontrowersyjnym tematem współczesnej etyki
medycznej. Prowadzone na ten temat dyskusje i debaty są typowo teoretyczne.
Nikt z nas tak naprawdę nie wie, co czuje człowiek w tej ekstremalnej sytuacji.
Nikt z nas nie potrafi postawić się w sytuacji pacjenta cierpiącego nieznośny
ból, z którego jedynym wybawieniem jest śmierć. Określenie eutanazja pochodzi z języka greckiego i oznacza dobrą śmierć,
bez bólu i cierpienia (eu thanatos). Eutanazję, w sensie rozmyślnego uśmiercania
chorego człowieka, stosowały już koczownicze ludy Wielkiego Stepu. Swoich ciężko
chorych członków ordy pozostawiali samotnie w stepie lub ich zabijali. W starożytnej
Sparcie nowonarodzone dziecko badane było przez radę najstarszych. Noworodki z wadliwą budową były zanoszone na urwisko w górach Tajgetu, zwanym
Apothetai, i tam pozostawiane samotnie. Uważano, że najlepiej będzie dla
takiego dziecka umrzeć niż przez całe życie cierpieć.
W starożytnej Grecji
samobójstwa, tak jak i pomoc przy tym oraz aborcja były traktowane jako zło
konieczne. Wielu lekarzy uważało, że leczenie chorych w stanie terminalnym jest
etycznie nieodpowiedzialne. W Cesarstwie
Rzymskim istniała tradycja samobójstw powszechnie praktykowanych w obliczu życiowej
katastrofy. Takie podejście do zakańczania życia stało się tematem rozważań
wielu starożytnych filozofów. Pitagoras i jego zwolennicy
ostro to potępiali. Stoicy uważali, że samobójstwo
jest dopuszczalne, jeżeli pozwoli uniknąć wielkich cierpień lub gdy śmierć
jest bardziej zgodna z naturą życia, np. w późnej starości. Wielu stoików
(między innymi Zenon z Kition, założyciel szkoły stoickiej) popełniło samobójstwo
zgodnie z zasadą tego ostatniego, że „drzwi są zawsze otwarte". Problem
„dobrej śmierci" podjęli filozofowie utopiści w XV i XVI wieku. Francis
Bacon (1561-1626), jeden z najwybitniejszych przedstawicieli filozofii epoki
Odrodzenia opisał eutanazję jako „bezbolesną śmierć". Zaznaczył przy tym,
że lekarz w tej sytuacji krytycznej powinien pomagać pacjentowi. Później, głównie w krajach anglosaskich, powstawały towarzystwa dobrowolnej eutanazji. W 1794
roku znany profesor i doktor, Nicolaas Paradijs, podczas swojego pożegnalnego
przemówienia na Uniwersytecie w Lejdzie powiedział, że eutanazja powinna być w zakresie powinności lekarskich. To oświadczenie wywołało w Holandii wiele
rozgłosu i publikacji na ten temat. W XIX wieku zwolennikami eutanazji byli
tacy filozofowie jak August Comte i Fryderyk Nietzsche. Nietsche domagał się
jej „dla chorych, którzy mają nieprzyzwoitość żyć długo, nikczemnie
wegetują, zatraciwszy poczucie przyzwoitości".
W 1935 roku w Anglii w mieście Leicester założono zrzeszenie „British
Voluntary Euthanasia Legislation Society". Komitet założycielski składał się z duchownych i lekarzy. Chcieli doprowadzić do legalizacji eutanazji. Do
zrzeszenia wstąpiło wielu znanych pisarzy, takich jak George Bernard Shaw,
Virginia Woolf czy H.G. Wells. Projekt ustawy o eutanazji opracowany przez to
towarzystwo upadł w Izbie Lordów w roku 1936. W Stanach Zjednoczonych założono w roku 1938
towarzystwo „Euthanasia Society of America".
W 1920 roku profesor psychiatrii Alfredem Hoche razem z profesorem prawa
Karlem Bindingiem opublikowali pracę Dopuszczalność niszczenia
niegodnego życia (Die Freigabe der Vernichtung). W pewnych
sytuacjach lekarz powinien udzielać pomocy ludziom proszącym o zakończenie
swojego życia. Pacjent ma prawo zrezygnowania ze swojego życzenia do
ostatniego momentu. Autorzy uzasadniali, że pomoc przy umieraniu jest zgodna z najwyższymi etycznymi wzorcami i aktem podyktowanym współczuciem. Uważali również,
że osoby znajdujące się w śpiączce i psychicznie chore, bez nadziei na
poprawę, powinny automatycznie podlegać eutanazji. Dzięki temu społeczeństwo
zyskałoby, bo pieniądze dotąd używane na opiekę dla „bezwartościowego życia"
można byłoby przeznaczyć dla psychicznie i fizycznie zdrowych. Sondaż opinii
przeprowadzony w 1920 roku wykazał, że 73% rodziców i opiekunów ciężko upośledzonych
dzieci zgodziłoby się, aby tym dzieciom odebrać życie.
Idea zabijania osób
psychicznie chorych oraz głęboko upośledzonych dzieci, jako nieprzydatnych
dla społeczeństwa, znalazła zrozumienie u Adolfa Hitlera. Po dojściu do władzy w swoich przemówieniach wskazywał,
jak życie tych osób wpływa negatywnie na budżet państwa. W 1934 naczelny
lekarz Hitlera podał do wiadomości publicznej, że utrzymanie chorych
psychicznie, inwalidów, alkoholików i wyrzutków społeczeństwa kosztuje
rocznie 1,2 miliarda marek. Eutanazja została zalegalizowana i różne osoby
zwracały się z prośbą o jej przeprowadzenie do Kancelarii Hitlera. W czerwcu
1939 roku Hitler zwrócił się do Philippa Bouhlera i dr. Karla Brandta o zorganizowanie masowej akcji zabijania psychicznie i fizycznie upośledzonych
dzieci i dorosłych oraz pacjentów oddziałów psychiatrycznych, a także
niezdolnych już do pracy lub chorych więźniów obozów koncentracyjnych.
Akcja ta przeszła do historii jako „Akcja T-4" (centrala
organizacji podległej Kancelarii Hitlera od 1940 do 1945 roku znajdowała się w willi przy Tiergartenstraße 4 w Berlinie). Zorganizowane przez państwo masowe
zabijanie eufemistycznie określono „eutanazją" zamiast eksterminacją
osób niepełnosprawnych.
Doświadczenia II wojny światowej na długi czas zahamowały dyskusje na
temat eutanazji. Dopiero pod koniec lat sześćdziesiątych powoli zaczęto ten
temat rozważać. W Holandii w 1969 roku ukazała się broszura Medyczna potęga i medyczna etyka napisana przez znanego psychiatrę i filozofa Jana Hendrika
van den Berga. Autor zakwestionował w niej medyczny postęp i jego konsekwencje w leczeniu pacjenta. "Obecnie utrzymywani są przy życiu pacjenci, którzy dawniej
już dawno by umarli". Według van den Berga potrzebna była nowa etyka
medyczna, gdzie pacjent byłby punktem centralnym. „Pacjent ma prawo usłyszeć
prawdę o swoim stanie zdrowia, w każdym dowolnym momencie. Lekarz ma obowiązek
powiedzieć mu co stwierdził, co myśli i co jest w stanie zrobić". Domagał
się zaprzestania przez lekarzy niepotrzebnego przeciągania życia pacjenta.
Chciał, aby lekarze robili tylko to, co pacjent uważał za słuszne. Według
niego zastosowanie „nowej etyki medycznej" odpowiadałoby współczesności i uwolniłoby „ofiary medyczno-technicznej mocy" z ich cierpień.
Broszura zapoczątkowała ponownie w Holandii dyskusję na temat eutanazji.
7.4.1971 do szpitala w Assen w północnej Holandii przywieziono
siedemdziesięcioośmioletnią kobieta, która w wyniku wylewu krwi do mózgu
pozostawała nieprzytomna. Od
dziesięciu lat była wdową. Jej mąż zmarł po długiej chorobie połączonej z cierpieniem i w całkowitym uzależnieniu od otoczenia ze względu na zniedołężnienie.
Od tego czasu kobieta ta nie chciała nigdy znaleźć się w podobnej sytuacji.
Jej dwie córki, obydwie żony lekarzy, dobrze o tym wiedziały. Po kilku dniach
pobytu w szpitalu i zabiegach lekarzy kobieta odzyskała przytomność. Była
sparaliżowana i miała trudności z mówieniem. Swoim córkom zarzuciła, że
pozwoliły, aby została przy życiu. Parę miesięcy później, kiedy jej stan
się coraz bardziej pogarszał, jej córka w obecności męża lekarza
zaaplikowała matce śmiertelny zastrzyk. W następstwie tego córka została
zaskarżona o przerwanie życia matki. W 1973 roku odbył się jej proces. Za
dokonany czyn groziło jej dwanaście lat więzienia. Liczna grupa obywateli
stworzyła wtedy stowarzyszenie protestujące przeciw jej ukaraniu. Kobieta ta
została skazana na jeden tydzień więzienia, w zawieszeniu na pół roku.
Natomiast powstałe stowarzyszenie przerodziło się w Holenderskie
Stowarzyszenie Dobrowolnej Eutanazji (NVVE). Celem działalności NVVE stało się
zalegalizowanie dobrowolnej eutanazji i wydawanie deklaracji w sprawie
eutanazji. W praktyce taka deklaracja niczego nie gwarantowała. Raczej ułatwiała
uświadomienie jej posiadaczom, na co się decydują. Niektórym sam fakt jej
posiadania przynosił ulgę. Wiele osób podpisywało ją na wypadek, gdy nie będą
już w stanie wyrazić własnej woli. Deklarowano, że nie chce się być
reanimowanym lub utrzymywanym przy życiu w wypadku śpiączki a w krytycznym
stanie zdrowia dana osoba życzy sobie eutanazji. W roku 1983 liczba członków
NVVE wynosiła około 20.000 a zarejestrowanych deklaracji w sprawie eutanazji
było około 33.500.
Już w połowie lat 80. pod presją społeczeństwa
oraz praktyki lekarskiej politycy musieli ustosunkować się do kwestii
eutanazji. W 1984 parlamentarzystka z partii D66 (Demokraci
66) wniosła
postulat o zmianę dwóch artykułów kodeksu karnego. Na podstawie pierwszego osoby
przerywające życie na prośbę drugiej były karalne maksymalną karą do
dwunastu lat pozbawienia wolności. Na podstawie drugiego karalne było
udzielenie pomocy lub namawianie do zakończenia życia. W 1985 roku
komisja państwowa zatwierdziła zmianę tych przepisów. Eutanazja została
zdefiniowana jako: celowe działanie prowadzące do zakończenia życia przez
inną niż wnioskodawca osobę na jego prośbę. Czynności takie jak podanie
środków uśmierzających ból, skracających życie, odłączenie aparatury
medycznej i dostosowanie się lekarza do życzenia pacjenta, który odmawia poddania się
dalszym zabiegom i przyjmowania lekarstw, uznano za zabiegi medyczne.
W latach 1993-1995 toczył się w Holandii proces przeciw lekarzowi psychiatrze, który dokonał eutanazji na prośbę
chorej psychicznie. Do tej pory w Holandii powszechnie uznawano, że faza
umierania jest jedyną sytuacją, kiedy eutanazja, celem zmniejszenia
cierpienia, jest tolerowana. Natomiast ta osoba była zdrowa fizycznie i nie
znajdowała się w fazie umierania. Jej cierpienia, choć nie do zniesienia, były
natury psychicznej. W 1995 roku holenderski sąd w Leeuwarden wydał wyrok o daleko idących konsekwencjach w związku z eutanazją. Lekarz został uznany
winnym za niedopełnienie wszystkich warunków, ale nie wymierzono mu kary. Dzięki
temu NVVE podjęło jeszcze większe starania, aby rząd przyjął ustawę o legalizacji eutanazji.
Gorącym zwolennikiem eutanazji był Huib
Drion, emerytowany sędzia Sądu Najwyższego Holandii. W swoim eseju Voluntary
Death for Old People (1991) wnioskował, że każdy kto skończy 75 lat
powinien mieć prawo otrzymania pigułki, która pozwoliłaby zakończyć życie w humanitarny sposób i w czasie przez siebie wybranym. Hipotetyczna pigułka
(nazwana pigułką Driona) miała składać się z dwóch tabletek, które miały
być użyte z tygodniową przerwą. To pozwoliłoby danej osobie na głębsze
zastanowienie się nad swoją decyzją.
1 2 3 Dalej..
« Eutanazja (Publikacja: 10-09-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5026 |
|