|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Ekologia i ekozofia
Gleba, rolnictwo, żywność [2] Autor tekstu: A. Godlewska-Lipowa, J.Y. Ostrowski, Janusz Y. Ostrowski
N a wad n i a n i e. W skali światowej około 30 proc. żywności
uzyskiwane jest z gleb nawadnianych. Jest to proces kosztowny z powodu deficytu
wody i energii. Jednak dla wielu krajów jest to opłacalne. Na dalszą metę
ma to jednak skutki niekorzystne dla rolnictwa, zwłaszcza w klimacie gorącym,
gdzie po wyparowaniu wody wytrącają się duże ilości różnych soli, które
zatykają pory w masie gleby, co w konsekwencji niszczy korzenie roślin. Do
nawadniania wykorzystuje się niekiedy wody odpadowe z przemysłu. W Polsce nawadniano w ten sposób niektóre lasy z tragicznym skutkiem dla środowiska i lasów. Substancje toksyczne zawarte często w tych wodach zatruwają glebę
na wiele lat. Według raportu International Food Policy Research Institute rolnictwo
zużywa do nawadniania upraw 70 proc. (!) światowych zapasów słodkiej
wody. Z a k w a s z a n i e. Deszcze zbierają z zanieczyszczonej atmosfery różne
gazy; są to głównie tlenki azotu (NOx), dwutlenek siarki (SO2), związki fluoru (HF i SiF4) i wiele innych. Tworzą one związki toksyczne dla organizmów glebowych i dla materii organicznej tworzącej próchnicę niezbędną dla jakości
gleby. T o k s y c z n o ś ć m e t a l i c i ę ż k i c h. Hałdy po
eksploatacji węgla i rud polimetalicznych zawierają duże ilości metali
ciężkich (są to głównie: kadm, ołów, nikiel, cynk, rtęć). Zatruwają
one glebę na wiele lat. Przyswajane są przez rośliny zjadane następnie
przez zwierzęta i ludzi. Badania prowadzone przez współautorkę tego
artykułu w okolicach huty Głogów w Zagłębiu Legnicko-Głogowskim wykazały,
że stężenie metali ciężkich w uprawianych glebach jest ponad 1000-krotnie
wyższe niż w glebach odległych od huty. Stwierdzono alarmujące zagrożenie
dla zdrowia ludności, zwłaszcza dzieci (u których zatruwanie ołowiem
powoduje niedorozwój umysłowy)! P e s t y c y d y. Są to substancje syntetyczne lub naturalne
stosowane do zwalczania organizmów szkodliwych lub niepożądanych. Rolnictwo i sadownictwo używa rocznie w skali światowej blisko 2,5 mln ton różnego
typu pestycydów. Pomimo to około połowy plonów ulega zniszczeniu przed
lub po zbiorach. Przemysł chemiczny produkuje coraz nowe pestycydy,
ponieważ rośliny i owady uodporniają się po pewnym czasie na
ich działanie. Preparaty te na ogół zabijają nie tylko to przeciw czemu były
stosowane, ale również to co żyć powinno. Stosowany od ponad 50 lat
DDT przeciw komarom roznoszącym malarię zabił prawie wszystkie na danym
terenie owady zapylające rośliny. Ginęły też ptaki żywiące się
owadami. Pestycydy, słabo ulegając inaktywacji, kumulują się w glebie
zachowując toksyczność przez wiele lat. Kumulują się też w roślinach i zwierzętach lądowych i morskich. W ten sposób docierają do organizmów
ludzkich. DDT trafił na rynek w USA w roku 1946. Zapotrzebowanie na ten środek
było tak ogromne, że firmy chemiczne zainwestowały około 4 mld dolarów. W owym czasie nikt nie przypuszczał, że będzie to rodzaj bomby z opóźnionym
zapłonem. Struktura DDT ulega w glebie przemianie, w wyniku czego
powstają związki typu estrogenów, które działając na geny zaburzają
procesy rozmnażania u zwierząt i ludzi. Obecnie w USA stwierdzono, że około
65 proc. żywności spożywanej zawiera wykrywalne ilości pestycydów. Zakończenie Z przedstawionej tu tylko wyrywkowo sytuacji wynika, że nawet przy
najbardziej racjonalnej, przez naukę i technikę wspomaganej, walce człowieka z głodem, niedożywieniem, brakiem czystej wody i wynikającymi z tego
chorobami i śmiertelnością — w walce o biosferę i człowieczeństwo -
nie widać nadziei na zwycięstwo. Dotyczy to około połowy (blisko 3 mld)
ludności świata, tzw. biednego Południa (z wyłączeniem, oczywiście,
Australii). Jedyną walką — prowadzoną przez długie lata — która może
przynieść zwycięstwo — jest systematyczne powiększanie zasobów
żywności, ale także mądre sterowanie przyrostem ludności (akcje uświadamiające,
ogólny wzrost nauki i kultury itd.), zwłaszcza w krajach Trzeciego Świata. Innej drogi nie ma.
1 2
« Ekologia i ekozofia (Publikacja: 11-10-2006 Ostatnia zmiana: 31-12-2006)
Janusz Y. Ostrowski Fizyk, emerytowany profesor, przez wiele lat mieszkał w USA. Był założycielem Polsko-Amerykańskiego Klubu Humanistycznego (wchodzącego w skład pierwszej Federacji Polskich Stowarzyszeń Humanistycznych). Aktualnie członek zespołu konsultacyjnego Prezydium Rady Krajowej Towarzystwa Kultury Świeckiej. Liczba tekstów na portalu: 4 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Nowe typy cmentarzy | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5056 |
|