|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne
Kościół katolicki wobec dylematów ustrojowych [1] Autor tekstu: Jan Dębowski
W setną rocznicę ukazania się wielkiej encykliki społecznej
Leona XIII Rerum novarum, nazywanej Wielką Kartą społecznego nauczania
Kościoła, Jan Paweł II ogłosił swoją kolejną encyklikę społeczną (po Laborem
exercens i Solliciludo rei socialis) — Centesimits annus (l.5.1991 r.).
Podobnie jak wcześniejsze encykliki tego papieża, tak i ta stała się
impulsem do ożywionych dyskusji nie tylko wewnątrz samego Kościoła, lecz również w kręgach pozakonfesyjnych. Spowodowane jest to zarówno wagą poruszanych w encyklice problemów, jak też sposobem ich wykładu, określonym bez wątpienia
przez zaistniałą sytuację w świecie po rozpadzie dawnego bloku państw
socjalistycznych. Sytuacja ta zmusza Kościół do ponownego wyartykułowania
stanowiska w kwestii wyboru ustrojowych warunków dalszego rozwoju świata i w tym kontekście sposobów
rozwiązywania nabrzmiałych problemów ludzkości. Chodzi więc w pierwszym rzędzie o odpowiedź na pytanie: czy po niepowodzeniu eksperymentu budowy socjalizmu
jego miejsce ma zająć kapitalizm? Jeżeli tak, to jaką winien on mieć
postać w świetle społecznego nauczania Kościoła? Aktualność tych pytań
uzasadnia w polskim przypadku obecna sytuacja w naszym kraju i częste odwoływanie
się różnych sił politycznych do społecznego nauczania Kościoła i wartości
chrześcijańskich. Punktem wyjścia przy formułowaniu odpowiedzi na tak
postawione pytania jest w Centesinius annus zdecydowanie krytyczna ocena
„socjalistycznego kolektywizmu" z jednej strony, z drugiej zaś brak
akceptacji dla „liberalnego indywidualizmu". Socjalizm oskarża się tam m.in. o dogmatyczny
postulat wszechobecności państwa w gospodarce, co musiało pociągnąć za
sobą dominację własności państwowej środków produkcji, system
nakazowo-rozdzielczy, centralne planowanie itp. W swej rzeczywistej postaci
socjalizm był więc de facto „kapitalizmem państwowym", zwróconym
przeciwko wolności „tak gospodarczej, jak i obywatelskiej" (par. 48).
Socjalistyczny model państwa podważał więc zasadę jego pomocniczości, ze
wszystkimi tego konsekwencjami w dziedzinie ekonomiki, organizacji życia
społecznego i politycznego, podważając tym samym godność osobową obywateli.
Ten ostatni „grzech" socjalizmu uprawniać ma autora wspomnianej
encykliki do wyboru perspektywy antropologicznej w ocenie socjalizmu jak również
kapitalizmu. W przypadku socjalizmu oznacza to, iż jego podstawowy błąd „ma
charakter antropologiczny" (par. 13), tzn. że ustrojowi temu przysługuje
immanentnie pogwałcenie praw pracowniczych i obywatelskich (por. par 23) oraz
wytworzona przez programowy ateizm pustka duchowa (par. 24).
Perspektywa antropologiczna Centesimus annus sprawia,
że całokształt rozważań Jana Pawła II na temat socjalizmu i kapitalizmu
osadzony jest w chrześcijańskiej aksjologii, określającej warunki
„dobra" i „zła" moralnego. Dlatego też adresatem treści
encykliki jest przede wszystkim sumienie chrześcijanina. „Oparte na
rzetelnym, empirycznym rozeznaniu sytuacji społecznej sądy moralne zawarte w encyklikach: oceny i normy — zauważa publicystka katolicka — są weryfikowane
regułami rozumu, ale 'oświeconego wiarą'. Ich uzasadnienie, odwołujące
się do antropologii chrześcijańskiej, do biblijnego obrazu człowieka i społeczeństwa,
ma charakter teologiczny, i w tym aspekcie nauczający glos Kościoła, głos skłaniający
następnie wiernych oraz wszystkich ludzi dobrej woli do przyswojenia tych sądów i do zgodnego z nimi postępowania, jest głosem profetycznym". (A. Dylus, Profetyczne
aspekty encykliki „Centesimus annus". Paza granice socjalizmu i liberalizmu, "Studia Theologica Varsaviensia" 1992, nr 2, s. 30).
Naprawa zniekształconych przez socjalizm form życia społecznego
winna się zatem rozpocząć od przebudowy świadomości moralnej obywateli, wyeliminowania z niej „moralności socjalistycznej", zniszczenia owego "homo
sovieticus". Od tego zaczynając można bowiem dopiero realizować zasadę
pomocniczości państwa, a tym samym właściwie ustawić wzajemne relacje
pomiędzy obywatelem i państwem. W tym miejscu Jan Paweł II obarcza socjalizm
odpowiedzialnością m.in. za wykreowanie szkodliwych dla interesu społecznego
postaw roszczeniowych w ramach „państwa opiekuńczego": „Interweniując
bezpośrednio i pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności, państwo
opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur, w których — przy ogromnych kosztach -
raczej dominuje logika biurokratyczna, aniżeli troska o to, by służyć
korzystającym z nich ludziom" (par. 48).
Jeżeli więc ocena socjalizmu jest w Centesimus annus jednoznacznie
negatywna, to w odniesieniu do kapitalizmu stanowisko Jana Pawła II jest bardziej
wyważone. Papież zapytuje się więc, czy „klęska komunizmu" oznacza
zwycięstwo kapitalizmu jako systemu społecznego? (par. 42). I stwierdza:
„Odpowiedź jest oczywiście złożona" (par. 42). Złożoność
odpowiedzi wymaga bowiem wskazania tego, co w kapitalizmie jest możliwe do
zaakceptowania, jak też i tego, co akceptacji podlegać nie może, co jest
sprzeczne z nauczaniem społecznym i moralnym Kościoła.
W przeciwieństwie do wielu współczesnych krytyków
kapitalizmu z kręgów intelektualistów świeckich i duchownych (por. np.
teologów wyzwolenia) Jan Paweł II nie dezawuuje kapitalizmu jako takiego.
Wyjściową przesłanką papieskiej analizy tego modelu ustrojowego jest,
podobnie jak w przypadku socjalizmu, chrześcijańska antropologia społeczna,
wedle której osoba ludzka jest niezawisłym podmiotem działań prowadzących
do jej autokreacji. Ponieważ we współczesnych społeczeństwach jednostka
ludzka uwikłana jest w złożoną sieć relacji, stąd też nie może być
obojętny ich rodzaj i charakter. Innymi słowy, porządek życia społecznego
musi odpowiadać (Mitologicznemu statusowi osoby ludzkiej i jej powołaniu w planie personalistycznym i eschatologicznym. Stąd też Jan Paweł II pisze:
„Lekceważenie natury człowieka, stworzonego dla wolności, jest nie tylko
niedozwolone z punktu widzenia etycznego, ale i praktycznie niemożliwe. Gdzie
organizacja społeczeństwa ogranicza czy wręcz eliminuje sferę wolności,
przysługującej obywatelom, tam życie społeczne ulega stopniowemu rozkładowi i zamiera" (par. 25). Chodzi więc o taki porządek społeczny, w którym
dobro wspólne będzie harmonizowało z „korzyścią osobistą".
"Porządek społeczny — czytamy w Centesimus annus — będzie tym
trwalszy, im w większej mierze będzie uwzględniał ten fakt i nie będzie
przeciwstawiał korzyści osobistej interesowi społeczeństwa jako całości, a raczej szukać będzie sposobów ich owocnej koordynacji" (par. 25).
Dopiero w świetle tak naszkicowanego „paradygmatu
personalistycznego" należy odczytywać najbardziej dyskutowaną część
Centesimus annus, jaką jest jej paragraf 42. Jan Paweł II stawia w nim
bowiem kluczowe pytanie: jak ma wyglądać świat po upadku socjalizmu? W tymże
samym paragrafie znajdujemy także odpowiedź na pytanie, jak autor encykliki
rozumie pojęcie „kapitalizm". Celowe jest więc przytoczenie
obszerniejszego fragmentu tekstu encykliki: „Wróćmy teraz do początkowego
pytania: czy można powiedzieć, że klęska komunizmu oznacza zwycięstwo
kapitalizmu jako systemu społecznego i że ku niemu winny zmierzać kraje, które podejmują
dzieło przebudowy gospodarczej i społecznej? Czy to jest model, który należy
proponować krajom Trzeciego Świata, szukającym właściwej drogi rozwoju
gospodarczego i politycznego? Odpowiedź jest oczywiście złożona. Jeśli
mianem 'kapitalizm' określa się system ekonomiczny, który uznaje zasadniczą i pozytywną role; przedsiębiorstwa, rynku, własności prywatnej i wynikającej z niej odpowiedzialności za środki produkcji oraz wolnej ludzkiej inicjatywy w dziedzinie gospodarczej, na postawione wyżej pytanie należy z pewnością
odpowiedzieć twierdząco, choć może trafniejsze byłoby tu wyrażenie 'ekonomia
przedsiębiorczości', 'ekonomia rynku' czy po prostu 'wolna ekonomia'.
Ale jeśli przez 'kapitalizm' rozumie się system, w którym wolność
gospodarcza nie jest ujęta w ramy systemu prawnego, wprzęgającego ją w służbę
integralnej wolności i traktującego jako szczególny wymiar tejże wolności,
która ma przede wszystkim charakter etyczny i religijny, to wówczas odpowiedź
jest zdecydowanie przecząca" (par.42).
Z przytoczonego fragmentu Cenlesimus annus wynika zatem
postulat skorelowania z sobą trzech elementów składowych struktury życia społecznego:
gospodarki, prawa i moralności. Postulat ten Jan Paweł 11 wyraźnie zresztą
artykułuje, ukazując obraz kapitalizmu właściwie rozumianego, czyli zgodnego z papieską antropologią filozoficzną. Ma być to zatem ustrój państwowy, w którym człowiek „urzeczywistnia siebie samego poprzez swoją inteligencję i swoją wolność i dokonując tego traktuje jako przedmiot i narzędzie
rzeczy tego świata i sobie je przywłaszcza. W działaniu tym tkwi podstawa
prawa do inicjatywy i do własności indywidualnej" (par 43.). Podmiotem
życia społecznego ma być więc twórcza jednostka ludzka, mająca prawo do
podejmowania indywidualnej inicjatywy gospodarczej. Myśl ta, podnoszona już
przez Jana Pawła II w encyklice Laborem exercens, zostaje tu ponownie
wyakcentowana: „Ten współczesny proces gospodarczy, który w sposób
konkretny i jasny ukazuje prawdę o osobie, prawdę nieustannie potwierdzaną
przez chrześcijaństwo, zasługuje na uwagę i przychylność. Istotnie, głównym
bogactwem człowieka jest wraz z ziemią sam człowiek. To właśnie jego
inteligencja pozwala odkryć możliwości produkcyjne ziemi i różnorakie
sposoby zaspokojenia ludzkich potrzeb. To jego zdyscyplinowana praca i solidarne współdziałanie z innymi umożliwia tworzenie coraz szerszych i coraz bardziej godnych zaufania wspólnot pracy, mających dokonywać przekształceń
środowiska naturalnego i środowiska społecznego" (par. 32).
Szczególne znaczenie w życiu społecznym ma zatem porządek
moralny, który urasta do rangi regulatora działań jednostkowych i grupowych. Działalność gospodarcza zaś „wymaga tak ważnych cnót, jak
rzetelność, roztropność w podejmowaniu uzasadnionego ryzyka, wiarygodność i wierność w relacjach
międzyosobowych, męstwo we wprowadzaniu w życie decyzji tak trudnych i bolesnych, lecz koniecznych dla wspólnej pracy przedsiębiorstwa i dla
zapobieżenia ewentualnym katastrofom" (par. 32). W przekonaniu Jana Pawła
II podmiotem i zwornikiem „współczesnej ekonomii przedsiębiorstwa jest
wolność osoby, wyrażająca się (...) w dziedzinie gospodarczej", oparta
na poczuciu odpowiedzialności za swe działania. Efekty tych działań
mają jednak służyć nie tylko samej jednostce, lecz dobru wspólnemu.
Dlatego też papież nie kwestionuje prawa jednostki do uzyskiwania korzyści ze
swej działalności gospodarczej. Przeciwnie, uznaje pozytywną rolę zysku
jako wskaźnika dobrego funkcjonowania przedsiębiorstwa: „gdy przedsiębiorstwo
wytwarza zysk, oznacza to, że czynniki produkcyjne zostały właściwie zastosowane, a odpowiadające im potrzeby
ludzkie — zaspokojone" (par. 35). Równocześnie jednak przestrzega on
przed traktowaniem zysku jako jedynego regulatora życia gospodarczego, pisząc: "Obok niego (tj. zysku — J.D.) należy brać pod uwagę czynniki ludzkie i moralne, które z perspektywy dłuższego czasu okazują się przynajmniej równie istotne dla
życia przedsiębiorstwa" (par. 35).
1 2 Dalej..
« Doktryny polityczne i prawne (Publikacja: 21-12-2006 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5163 |
|