|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Satyra polityczna
Polskie Nagrania jako element psychoterapii politycznej Autor tekstu: Andrzej Kleina
Jak Polska długa i szeroka, z lewej do prawej (strony
politycznej również), od morza do Tatr, a nawet dalej, wieść wcale nie
Hiobowa niesie: w SLD dmucha, w SLD zawiał halny, w PIS zaś wiruje. Twórcą
powiewu jest były premier Józef Oleksy, którego fanem jestem od zawsze, a nawet i dłużej, czyli sięgam do czasów, kiedy Józek był ministrantem.
Powiew ten wkomponowuje się dobitnie w polski nurt nagraniowy, który zapoczątkował
Adam Michnik, który w szczególny i szczegółowy sposób wraz ze swym kolegą
mentalnym i pobratymcem Lwem Rywinem stworzył nową konkurencję fonograficzną.
Mowa oczywiście o nagraniu dla bliźnich a także potomnych, prywatnej rozmowy,
której konsekwencją był stan odosobnienia Lwa w klatce... I tutaj mam
pierwszy problem interpretacyjny. Pochwalę się, że uważam go bez mała za
autonomicznie odkrywczy, ale to tak nawiasem mówiąc, dzięki kumplowi
Stachowi. Chłopcy z SLD, a przynajmniej kilku tych głośniejszych, bardziej
medialnie ustawionych, gromko głosi, że treści wypowiedziane przez Oleksego o byłym prezydencie Aleksandrze Kwaśniewskim i całej frakcji ogólnie i jednostkowo, kwalifikują się jako pomówienie i Józka autounicestwienie. Chłopcy z PIS natomiast mówią, że na ich podstawie powinno powołać się komisję
sejmową do zbadania tej sprawy.
O komisji
pogadamy, jak już będzie wiadomo kto jest jej szefem. Mój typ, a nawet typek,
to Łyżwiński z Samoobrony. W rezerwie miałbym na środkowej obronie
niezwykle wszechstronną Renatę Begier. Aha, żebym nie zagmatwał. Pytanie
podstawowe. Czy rozmowa Oleksego z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym, i jeszcze
takim jednym, może służyć jako dowód w potencjalnej sprawie sądowej o naruszenie dóbr osobistych, czci własnej, a także tajemnicy własnej żony
Kwaśniewskiego, która jakoby przeszła kilka zabiegów odmładzających (to
jest cios niebywały dla prezydentowej)?
Przecież to
dopiero publikacja taśm nagranych przez ochronę milionera, spowodowała, iż
prywatna rozmowa, stała się publicznym wydarzeniem. Więc w potencjalnym
procesie zainicjowanym przez osoby „pomówione", na ławie dla pozwanych,
nie sam Oleksy powinien zasiąść. To dzięki Gudzowatemu być może, taśmy światło
dzienne, publiczne ujrzały, więc miejsce biznesmena jest obok Oleksego (zawsze
też w dwójkę raźniej).
Sądzić
należy, że nawet sąd białostocki (ten, który nie przymknął na wniosek
prokuratury policjantów kisielickich (warmińsko — mazurskie) umoczonych w współpracę z gangsterami Kulawego, na podstawie rozmowy nie publicznej (upublicznienie
nastąpiło w wyniku wycieku świadomego na zewnątrz) nie dopatrzy się
naruszenie dóbr osobistych a nawet cielesnych małżonki byłego prezydenta,
jego samego i kilku typków pomniejszych, małomównych, nie znających języków,
czy ponadnormatywnie zabieganych za pomnażaniem dóbr doczesnych.
Gadające głowy
omówiły już precyzyjnie całe zdarzenie. Wiadomo, kto z kim gadał i dlaczego. Wiadomo też, że rozmowa odbywała się przy obiedzie relaksacyjnym, w stanie wskazującym na spożycie. Co podano, nie doniesiono. Niewykluczone, że
po obiedzie podano ciasta. Czy było redukujące napięcie współżycie po
obiedzie z osobnikami płci przeciwnej? — nie poinformowano.
Długie
frazy soczystych wypowiedzi byłego premiera, w połączeniu z niezwykle krótkimi
równoważnikami zdaniowymi, czy nawet monosylabami biznesmena, dowodzą post
factum, że w najgorszym śnie Oleksy nie mógł przypuszczać, że jest ofiarą
intrygi, a nawet zamachu. No, może nie zamachu stanu, jak oceniał własną
sytuację wicepremier Andrzej Lepper, zamieszany w własną aferę rozporkową, a tylko zamachu informacyjnego.
Tak więc,
wszystko co było do powiedzenia, błyskawicznie powiedziano. Autorytety
dziennikarskie przemówiły również, że o uczonych medioznawcach nie wspomnę.
Niewiele mi więc do roboty pozostało. Aleksander Kwaśniewski na kolesia
wkurzony maksymalnie, ale co tu się chłopu dziwić, kiedy tajemnica niemalże
wagi państwowej, że żona rodzona po kilku jest prasowaniach twarzy...
Jedni
powiadają, że były premier skompromitował polityków lewicy, mówiąc między
innymi, że jego sitwa Polskę miała w dupie, inni twierdzą zaś, że to Józef
Oleksy skompromitował się na tyle, że do polityki wstęp ma zamknięty na
zawsze (oj, nie byłbym tego taki pewny).
Generalnie
nie wiem którzy mają rację i przyznam niewiele mnie to rajcuje. Patrzę na
ten incydent w kategoriach językowych i widzę jak ogromne pole do popisu mają
specjaliści od języka, a także od psychologii. No, bo tak. Oleksy postrzegany
był jako wykwintny znawca języka polskiego, języka barokowego, ornamentowego.
Jego kwieciste tyrady, szusy myślowe, galopady niebywałe, a tu proszę.
Prosty język żula, czy nawet cinkciarza, gość ma opanowany perfekcyjnie.
Te skróty
myślowe, te puenty zaskakujące, to nasycenie swej wypowiedzi swojsko brzmiącymi
słowami, na „ch" i na "d" się zaczynające, toż to niezwykle swojska
muzyka dla ucha, zrozumiała dla każdego rodaka. Ta polskość przypominająca
najlepsze kawałki Chopina, Fredry, Mickiewicza i innych wielkich spowodowała me niebywałe poruszenie a nawet wzruszenie.
Wielki
polityk, chwilowo w odstawce (?), rozmawia językiem ziomali. Żadnych
aberracji, abdykacji, abrogacji, abominacji, ablucji, ablacji, abnegacji. Nic,
naprawdę nic. I to się chwali. A reszta, to tylko marność nad marnościami...
Myślę też
(czasami mi się to zdarza), że autorytety od psychoterapii winne się również
wypowiedzieć. Bo przecież niewykluczone, że wszystko to co powyżej, ułomnego
jest tylko umysłu tworem. Czy przypadkiem (a może raczej nie przypadkiem) Józef
Oleksy nie tyle znajdował się w gabinecie biznesmena sensu stricto, a pomieszczeniu na chwilę tę w gabinet psychoterapeutyczny zamienionego?
Aleksander Gudzowaty zastosował wobec starego kumpla niemłodą, ale skuteczną
terapeutycznie technikę wolnych skojarzeń.
Metoda ta
polega na reagowaniu werbalizacją na pierwsze skojarzenia, jakie się nasunie w odpowiedzi na słowo-bodziec wypowiadane przez terapeutę. I kiedy Gudzowaty
mówił Kwaśniewski — Oleksy odpowiadał ch… Kiedy mówił Olejniczak — ten
mówił d… Zapewne zgodnie ze sztuką, Gudzowaty mierzył czas w jakim następuje
skojarzenie oraz analizował jego treść. Zarówno słowa „szybkie" jak
„wolne" mogą być związane z kompleksami, a tych, patrząc na Oleksego, były
premier posiada niemało...
Tak więc,
Oleksy był zobowiązany mówić wszystko co pojawiało się w jego myślach,
bez dokonywania cenzury (bardzo ważne!). Aby ten trudny wymóg był możliwy do
zrealizowania, Gudzowaty zastosował miast staroświeckiej kozetki, inną,
dodatkową technikę relaksacyjną, a mianowicie suty obiad.
Zagłębił
się więc w jego trakcie w siebie Oleksy, dopuścił do głosu nieakceptowane
impulsy, infantylne fantazje itp. skrywane pragnienia, które nie tylko on,
nawiasem mówiąc, w SLD posiada.
Analiza
wolnych skojarzeń, wraz z ich pełną analizą, w tym wulgaryzmów, winna stać
się drogą do poznania nieświadomości Oleksego — jego das Est (TO, Ono — w angielskim tłumaczeniu „id". Dla Freuda id „jest ciemną, niedostępną
częścią naszej osobowości [...] Zbliżamy się do pojęcia id poprzez porównanie:
nazywamy je chaosem, kotłem pełnym wrzącego podniecenia"). Czy się
stanie...? Najdramatyczniejsze w tym wszystkim jest to, że została wykradziona i opublikowana treść seansu psychoterapeutycznego, i jak by było mało,
analizą seansu, zajmują się nie fachowcy.
Dowiedziałem
się też, że Aleksander Kwaśniewski wraca do wielkiej polityki. Pokaże
maluczkim, że stwierdzenie Oleksego, że jest oszustem i ch… skończonym — to
tylko projekcja byłego premiera, której on nie usprawiedliwia, a co to tak
naprawdę znaczy, córka po psychologii, za dużo ostatnio tańcząca, nie zdążyła
mu wyjaśnić.
Ciekawym też
taką ludzką ciekawością, co pani Jola o tych niezliczonych swych lifftingach
zechce powiedzieć. O ile zechce… Stachu powątpiewa.
« Satyra polityczna (Publikacja: 16-04-2007 )
Andrzej KleinaStudiował "nauki fizyczne" w Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Ukończył Studium Nauczycielskie o profilu wychowania fizycznego w Gdańsku Oliwie oraz psychologię na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Aktualnie współpracuje z Kurierem Iławskim, tygodnikiem powiatowym w województwie warmińsko- mazurskim. Więcej informacji o autorze Liczba tekstów na portalu: 9 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Czy teletubiś jest gejem | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5347 |
|