|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Filozofia i metodologia nauki
Rola i znaczenie hipotez w nauce według H. Poincarégo Autor tekstu: Maja Niestrój
Rozumowanie
matematyczne a hipoteza
Wprowadzenie
Postęp nauki przełomu XIX oraz XX wieku, zwany przez historyków okresem
rewolucji naukowo-technicznej, zmienił widzenie świata. Wiedza zastąpiła
dotychczasowe wyobrażenia, a nieuprawnionym uogólnieniom i niewyraźnym
intuicjom przeciwstawiono teorie naukowe. Jednak ich nagromadzenie, brak
systematyzacji oraz konieczność ciągłej rewizji w obliczu nowych wyników
obserwacji, w żaden sposób nie przypominały ideału wiedzy pewnej. Stanisław
Kamiński pisze o ówczesnej potrzebie „prostych i niebanalnych prawd oraz
zunifikowanego obrazu świata" [ 1 ].
Charakteryzuje on panującą sytuację: Przede
wszystkim nauka mimo swej niewątpliwej świetności nie osiągnęła wykończonego
stadium ani nie uczyniła świata wystarczająco zrozumiałym, tym bardziej w sposób przejrzysty. Raziły nie tyle luki w teoriach naukowych, ile zmienność i chwiejność tych teorii oraz (...) przeciwstawność dawanych przez nie
odpowiedzi na fundamentalne pytania. [ 2 ]
W
takich okolicznościach, naturalnym było postawić pytanie o metodologię pracy
naukowej oraz o pewność poznania naukowego. Nic więc dziwnego, iż nastąpił
zwrot ku filozofii nauki, jako dziedzinie, która powinna udzielić odpowiedzi. HenriPoincaré, fizyk i filozof, przeprowadził krytykę tradycyjnej koncepcji nauki, wykluczającej jej
dynamikę. Uważany za ojca konwencjonalizmu, sprowadził zagadnienie konkurujących
teorii naukowych do problemu językowego. Przedmiotem pracy uczyńmy dwa problemy, które zostały przez niego
opracowane szczegółowo w dziele Nauka i hipoteza (La science et l'hypothèse): 1) rolę oraz znaczenie
hipotez w nauce, 2) rozumowania oparte o hipotezę w matematyce. Rola i znaczenie hipotez w nauce Poincaré uznaje występowanie w nauce tymczasowych wyjaśnień o charakterze teoretycznym za jasne, użyteczne i konieczne. Już we wstępie do Nauki i hipotezy pisze, iż bez hipotez nie byłaby możliwa praca żadnego
naukowca — ani matematyka, ani eksperymentatora [ 3 ].
Wątpliwości może wywoływać
jedynie pytanie o trwałość hipotetycznych konstrukcji. Filozof przedstawia
alternatywę: wiara lub wątpienie we wszystko, jako stanowiska fałszywe i „oszczędzające trudu myślenia" [ 4 ].
On sam pragnie iść trzecią drogą: szczegółowo zbadać rolę hipotezy oraz
wykazać jej prawomocność w większości wypadków stosowania.
Aby usystematyzować mnogość zawartych przez Poincarégo treści,
ograniczymy nasz obszar zainteresowania do hipotez w fizyce. Ułatwi to
zrozumienie głównych idei, jak również uchroni od błędów popełnianych
przez samego Autora, podczas przechodzenia od analizy danej teorii matematycznej
do teorii fizycznej związanej z tym samym pojęciem. Na nieścisłości te, choćby
na przykładzie geometrii, wskazuje Piotr Amsterdamski [ 5 ].
Henri Poincaré rozpoczyna swe wywody od kryteriów „bezpiecznego"
korzystania z hipotez. Za
najbardziej niebezpieczne uważa te, które są przyjmowane przez naukowców nieświadomie.
Sam niejawny charakter takich konstruktów, nie pozwala na ich odrzucenie w konfrontacji z doświadczeniem. Jedyną drogą uniknięcia tego typu hipotez, jest zachowanie
maksymalnej możliwej ścisłości przeprowadzanego rozumowania.
Zagrożeniem dla myślenia badacza może być też nadmiar wprowadzanych
konstrukcji teoretycznych. Doświadczalna weryfikacja takiego kompleksu będzie
najprawdopodobniej obalać lub potwierdzać jedną ze sformułowanych hipotez,
jednak badacz nie będzie w stanie jej wyodrębnić ze zbioru przyjętych przesłanek.
Poincaré proponuje klasyfikację hipotez w fizyce: a) hipotezy, które
stanowią podstawy wszystkich teorii, ich wprowadzenie wydaje się być naturalną
konsekwencją, a porzucenie
krokiem ostatecznym; b) hipotezy obojętne dla rozważań i obliczeń; c)
hipotezy będące rzeczywistymi uogólnieniami, których weryfikacja następuje
poprzez doświadczenie. Do pierwszej grupy zaliczone zostają na przykład: zaniedbanie wpływu
ciał położonych w dużej odległości od badanych obiektów na ich ruch
liniowy czy warunki narzucane przez symetrię. W podobnej klasyfikacji, zawartej
we wstępie do Nauki i hipotezy, fizyk
sprowadza je do niejawnych definicji lub konwencji. Do drugiej grupy należeć może twierdzenie o ciągłości materii albo
jej atomowej budowie — nie ma ono wpływu na wynik dokonywanych obliczeń, ani
tym bardziej na wyciągane wnioski. Może stanowić jedynie „oparcie dla
naszych myśli" [ 6 ]. Ostatnia kategoria to hipotezy sensu
stricte: tymczasowe wyjaśnienia potwierdzane lub obalane przez dane
empiryczne. Są niezwykle płodne i istotne dla rozwoju danej dziedziny nauki. Poincaré widzi w trzeciej grupie hipotez — uogólnieniach — materiał
nauki i warunek możliwości dotarcia do prawd o naturalnie złożonym świecie: "Gdyby
nasze środki badania stawałyby się coraz subtelniejsze i bardziej
przenikliwe, odkrywalibyśmy niewątpliwą prostotę kryjącą się pod złożonością,
następnie złożoność pod prostotą, później znów prostotę pod złożonością, i tak dalej. (...) Należy jednak zatrzymać się w jakimś miejscu, a żeby
nauka była możliwa, musimy zatrzymać się wówczas, gdy znaleźliśmy prostotę.
Jest to jedyny grunt, na którym będziemy mogli wznieść gmach naszych uogólnień".
[ 7 ]
Stawiane
hipotezy mają właśnie prostotę odkrywać. Wspaniałym przykładem zaczerpniętym z historii nauki jest myślenie Keplera. Uczony ten, dysponując wynikami
obserwacyjnymi Tychona de Brahe, nie odnosił ich do przyjętych w systemie
Kopernika ruchów planet, ale kierowany rezultatami pomiarów, postawił tezę o eliptycznym kształcie orbit. Mimo przywiązania do ideału koła, mimo przekonań
natury mistycznej, jako fizyk i astronom zaufał prostocie pomysłu wprowadzenia
orbit eliptycznych. Postawił tym samym hipotezę, która wyjaśniała,
upraszczała oraz uogólniała. Doprowadził do przełomu w astronomii. Konwencje, czyli wyżej wymieniona pierwsza grupa hipotez, stanowią
szkielet nauki. Odpowiadają za jej ścisłość oraz możliwość uprawiania,
tworząc przestrzeń dla dyskursu ludzi uczonych. Raz ustalone powinny być
zmieniane tylko w ostateczności. Jako twory umysłu, są dowolne o tyle, o ile
pozwalają na to stojące za nimi fakty empiryczne: "...dekrety
obowiązują w naszej nauce, która bez nich byłaby niemożliwa, ale nie obowiązują w przyrodzie.(...) Doświadczenie pozostawia nam wprawdzie wolny wybór, ale służy
nam za przewodnika" [ 8 ].
Idąc za rozumowaniem Poincarego, nie sposób więc przecenić
znaczenia hipotezy dla samej fizyki, jak i dla nauki w ogóle. O jej ogromnej
roli oraz stosowalności pisze: "Wszelkie
uogólnianie jest hipotezą; hipoteza jest zatem niezbędna, czemu nikt nigdy
nie przeczył. Ale winna ona podlegać weryfikacji, i to jak najszybciej i jak
najczęściej. Rozumie się samo przez się, że jeśli nie wytrzyma takiej próby,
należy ją porzucić bez żadnych ubocznych myśli". [ 9 ] Słowa
te stanowią doskonałe podsumowanie oraz istotną wskazówkę metodologiczną,
za którą nota bene sam Henri Poincaré w swej działalności naukowej nie podążył. Rozumowanie
matematyczne a hipoteza Rozdział „O istocie rozumowania matematycznego" porusza temat
hipotezy w matematyce.
Sam jeden jest na tyle interesujący i kontrowersyjny zarazem, iż mógłby
stanowić temat osobnego studium. Zasygnalizuję jedynie pojawiające się w nim
zagadnienia oraz przeprowadzę krótką analizę postawionych problemów.
Po pierwsze Poincaré pragnie wykazać, iż pogląd o dedukcyjnej naturze
matematyki, jest chybiony. Argumentuje, że gdyby wszystkie twierdzenia były
wywodzone dedukcyjnie z pozostałych,
matematyka sprowadzałaby się jedynie do tautologii. Tymczasem nie sposób
zaprzeczyć twórczemu charakterowi nowych twierdzeń matematycznych, mimo że:
„żadne twierdzenie nie powinno być czymś nowym, jeżeli do jego dowodu nie
wprowadziliśmy nowego pewnika" [ 10 ].
Faktycznie, po chwili namysłu, dochodzimy do wniosku, iż aparat sylogistyczny
nie wnosi nic istotnie nowego. Fizyk wskazuje również na coś jeszcze — metoda matematyczna prowadzi
od twierdzeń szczegółowych do ogólnych. Możemy się o tym przekonać,
przyglądając się dowolnemu wykładowi matematyki. Matematycy zapowiadają
zawsze budowę modelu bardziej ogólnego, stworzenie bardziej uniwersalnej
struktury matematycznej czy, jak pisze Poincaré, uogólnienie już znanego
twierdzenia. Pojawia się więc zasadna wątpliwość, co do czysto dedukcyjnego
charakteru matematyki! Tutaj też otwiera się przestrzeń dla hipotez — mogą
one stanowić rolę tymczasowych konstrukcji uogólniających. Pojawia się
poszukiwany pierwiastek twórczy w rozumowaniu matematycznym. Tylko czy to nas
nie zbliża zanadto do metody nauk przyrodniczych? Czy matematyk,
przedstawiciel nauki formalnej, może przejąć metodę charakterystyczną dla
nauk szczegółowych? Słuszna wydaje się być pewna ostrożność. Skłaniam się ku takiemu
rozumieniu słów Henriego Poincarégo, które dopuszczałoby użyteczność
hipotez w matematyce w kontekście odkrycia. Byłoby to niezwykle aktualne
stanowisko. Przyglądając się pracy matematyków, wielu z nich, wykorzystując
moc obliczeniową komputerów, zachowuje się w swej praktyce niczym badacze
nauk przyrodniczych; dotyczy to również pola matematyki teoretycznej. Stawiają
oni hipotezy, które są testowane za pomocą odpowiednich programów. Otrzymane
wyniki nie stanowią nigdy przesłanek przeprowadzanego rozumowania, każdorazowo
konieczny jest formalny dowód. Możemy jednak mówić o ich użyteczności we
wspomnianym już kontekście odkrycia. Z drugiej strony Poincaré prezentuje rolę hipotez w kontekście
dowodzenia. Początkowo odróżnia on sprawdzenie czyli „porównanie dwóch
konwencjonalnych definicji i stwierdzeniu
ich tożsamości" [ 11 ] od dowodu. Sprawdzenie
stanowiłoby rozumowanie analityczne i zupełnie jałowe, natomiast o dowodzie
moglibyśmy mówić wtedy, gdy stopień ogólności wniosku do którego prowadzi
jest wyższy od stopnia ogólności przesłanek. W dalszych
rozważaniach, zostaje przedstawione dowodzenie rekurencyjne, które opiera się o sekwencyjny
układ sylogizmów hipotetycznych. "Narzędzie
to zawsze jest pożyteczne, gdyż daje nam możliwość przebycia jednym skokiem
dowolnie wielu etapów (...). Narzędzie to staje się natomiast konieczne, gdy
chodzi nam o dowiedzenie twierdzenia ogólnego, do którego sprawdzanie
analityczne tylko nas stale przybliża, nigdy nie pozwalając do niego dotrzeć".
[ 12 ]
Poincaré twierdzi, iż w przypadku rozumowania rekurencyjnego
mamy do czynienia z analogicznym do
indukcji sposobem dowodzenia. Rozróżnia tu jednak metodę indukcji nauk
przyrodniczych, w których jest ona wnioskowaniem zawodnym, od indukcji w matematyce, gdzie jest rozumowaniem pewnym. Wracając jednak do zagadnienia
samej roli hipotezy: sylogizm hipotetyczny, jako element rekurencji, stanowi
integralną część rozumowania matematycznego. Poszczególne przejścia
dowodzenia rekurencyjnego są przeprowadzane w oparciu o metody dedukcyjne -
możemy im nadać matematyczny status pewności,
przy czym całość konstrukcji ma nadal charakter hipotetyczny. Henrie Poincaré stoi na stanowisku, że hipoteza jest pełnoprawnym, a nawet koniecznym narzędziem pracy matematyka. Zakończenie Rola hipotez w naukach, zarówno przyrodniczych jak i formalnych, jest według
Henriego Poincaré kluczową dla ich dynamicznego rozwoju. Tego rodzaju
stanowisko możemy uznać za częściową antycypację późniejszych poglądów
Poppera. Wskazują na to jednoznacznie przeprowadzone powyżej analizy tekstu Nauka i hipoteza. Dzieło to wywiera duże wrażenie na czytelniku, prowokując do rewizji własnych
poglądów oraz ewentualnej polemiki. Nie bez przyczyny Einstein wspominał, jak
zapoznawał się z nim z zapartym tchem [ 13 ].
Poincaré nie uniknął niejasności, jednak bezsprzecznie pozostawił tekst
rewolucyjny, skłaniający również dzisiaj do płodnej dyskusji. Bibliografia:
-
H. Poincaré, Nauka i hipoteza,
-
P. Amsterdamski,
„Poincaré -
rewolucjonista z zasadami", [w:] H. Poincaré, Nauka i hipoteza,
-
S. Kamiński, Nauka i metoda. Pojęcie nauki i klasyfikacja nauk, Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin
1992.
-
A. Grobler, Metodologia nauk,
Wyd. Znak, Kraków 2006.
Przypisy: [ 1 ] S. Kamiński, Nauka i metoda. Pojęcie
nauki i klasyfikacja nauk, Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 1992, s. 154. [ 3 ] H. Poincaré, Nauka i hipoteza, 24.4.2007,
Wstęp. [ 8 ] H. Poincaré, Nauka i hipoteza, 24.4.2007,
Wstęp. « Filozofia i metodologia nauki (Publikacja: 18-08-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5515 |
|