Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.010.691 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 14 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Anatol France - Kościół a Rzeczpospolita
Friedrich Nietzsche - Antychryst

Złota myśl Racjonalisty:
Świadoma rezygnacja ze wszelkiej formy Absolutu nie jest bowiem rzeczą łatwą. W szczególności, negujemy tu absolutne istnienie jakichkolwiek sensów. Jednak, rezygnując z Absolutu możemy, paradoksalnie, więcej powiedzieć o świecie, niż obstając przy jego istnieniu.
« Czytelnia i książki  
Topika antyczna w Żywotach królów polskich Klemensa Janickiego [1]
Autor tekstu:

I

Renesans, który w Polsce przypadł głównie na lata panowania Zygmunta I Starego [ 1 ] i jego syna Zygmunta II Augusta [ 2 ] , więc na wiek XVI, jak we wszystkich niemal dziedzinach, tak i w poezji oznaczał odcięcie się — a przynajmniej jego próbę — od epoki wcześniejszej i poszukiwanie nowych rozwiązań [ 3 ] . Choć od roku 1400 działała już odnowiona Akademia Krakowska, która przyciągała i skupiała ludzi o wyjątkowej umysłowości, trzeba było czekać długie dziesięciolecia na pojawienie się poetów wielkich, poetów-humanistów. Okres rozkwitu nie trwał jednak długo, bo właściwie do roku 1596, kiedy to Zygmunt III Waza [ 4 ] przeniósł stolicę do Warszawy, przez co życie kulturalne uległo rozproszeniu i rozmyciu.

Polskie odrodzenie wydało kilku twórców świetnych (z Kochanowskim na czele), jak i szereg dobrych lub bardzo dobrych: Jan Dantyszek i Andrzej Krzycki, Paweł z Krosna i Jan z Wiślicy. Żaden jednak z nich, wliczając Jana Kochanowskiego, nie osiągnął na gruncie poezji neołacińskiej (bo o tej będzie mowa) tej maestrii, którą mógł poszczycić się Klemens Janicki.

Humaniści, a wśród nich i Ianicius (bo takiej formy używał), nad wyraz dobrze radzili sobie z metryką antyczną, bez większych problemów zrekonstruowaną, i pisywali na wzór owej „złotej łaciny" z przełomu I wieku p.n.e. i I wieku n.e [ 5 ] . Ożyły więc carmina Katulla i elegików z Owidiuszem na czele, epika wergiliańska, a nade wszystko liryki horacjańskie w całej swej różnorodności i w całym swym pięknie. Naso i Maro szczególnie urzekli Janickiego [ 6 ] , Horacego upodobał sobie Kochanowski, a z poetów nieco późniejszych również Sarbiewski.

Twórcy, którzy decydowali się pisać w języku rodzimym, skazywali się — przeważnie świadomie — na eksperymentowanie z nieukształtowaną jeszcze formą. Ci natomiast, którzy pisywali w języku znanym i poważanym powszechnie, mogli swoją energię skoncentrować na treści. A o czym pisywano? Era universum paneuropejskiego pod zwierzchnictwem cesarsko-papieskim nie doczekała się realizacji [ 7 ] . Zaczęły przeważać pierwiastki rodzime. Na tę zmianę optyki nie mogła pozostać obojętna także i poezja. Zarówno w Europie, jak i w Polsce. Sam Janicki w swoich elegiach i epigramach dał wyraz głębokiego przywiązania do ludzi i miejsc, do religii i tradycji rodzimej (podobnie zresztą Kochanowski).

Niemniej jednak, posługiwanie się językiem łacińskim wiązało się ściśle z tym wszystkim, co za nim stało i trudno było poecie (im bardziej uczony, tym trudniej) odciąć się od wielowiekowego dorobku, czego zresztą twórcy polsko-łacińscy wcale nie robili.

II

Vitae regum Polonorum Janickiego — zbiór swego czasu niezwykle popularny, chętnie czytywany i parafrazowany [ 8 ] — stanowi jeden z pomników ówczesnej literatury pięknej, a jako że jego charakter jest zdecydowanie lokalny, niejako narzucony przez tematykę, tym ciekawiej — na tle reszty twórczości poety — wypada zestawienie topiki staropolskiej z antyczną.

Choć trudno o bardziej narodową tematykę jak poczet władców i poszukiwanie tu śladów starożytności śródziemnomorskiej wydawać się by się mogło pewnym nadużyciem, łatwo dostrzec, że nie na formie klasycznej kończą się nawiązania do antyku; uderzająca jest ich mnogość w warstwie treściowej: imiona, nazwy topograficzne, wątki żywcem przeniesione z tradycji grecko-rzymskiej i umiejętnie wkomponowane.

Formalnie jest to zbiór czterdziestu czterech utworów, najczęściej klasyfikowanych jako epigramy, z których każdy pisany jest dystychem elegijnym (heksametr + pentametr) i każdy tych dystychów ma dokładnie sześć (przy czym ostatni zazwyczaj jest swoistym pouczeniem). Całość autor dokładnie przemyślał i skonstruował.

Warto bliżej przyjrzeć się Żywotom i zadać sobie pytanie: czemu służy to pomieszanie realiów, ten specyficzny typ nawiązania literackiego tak lubiany przez światłych, zreformowanych chrześcijan tamtych czasów oraz jak to pomieszanie funkcjonuje?

Już pierwszy dystych (epigram 1., o legendarnym protoplascie Lechu I):

'Quae modo Sarmatia est, quondam deserta fuerunt
Invia post magnas Deucalionis aquas.'

wyraźnie rysuje granice, w jakich podczas lektury będziemy się obracać. Autor przedstawia nam krainę, która jakoby wyłoniła się z mroków historii po potopie deukalionowym i zwie ją, zgodnie z ówczesną modą, Sarmacją. Należy jednak od razu uściślić, jak rozumiane jest tutaj to pojęcie. Sarmacja-Polska, topos niezwykle chętnie eksploatowany przez kulturę barokową (stąd zwaną także sarmacką), w ujęciu Janickiego był raczej zabiegiem służącym archaizacji i nie osiągnął jeszcze swojej późniejszej, wynaturzonej formy. Julian Maślanka w książce poświęconej związkom literatury i dziejów bajecznych, przytacza szereg — często absurdalnych — teorii XVII i XVIII wiecznych dotyczących pochodzenia Polaków od starożytnego — czasami bardzo — ludu [ 9 ] . I choć już wcześniej pojawiały się zaczątki takiego myślenia, tu ma on (ów topos) charakter czysto poetycki i powoduje, że poddajemy się epickiej narracji. Nic ponad to.

Podobnie zabieg (i z podobnym skutkiem) ma miejsce, gdy mowa jest o samych Sarmatach, mieszkańcach owej na wpół legendarnej krainy. Zwani są oni bądź poetycko Lechitami; bądź sentymentalnie Polanami; bądź też po prostu Polakami.

III

Z czterdziestu czterech utworów (w sumie pięćset dwadzieścia osiem wersów) tylko w osiemnastu nie odnajdujemy grecko-rzymskiej topiki; w pozostałych dwudziestu sześciu pojawiają się pomysły zaczerpnięte z mitologii bądź historii, przede wszystkim Rzymu (naturalnie z uwzględnieniem wielowiekowych wpływów Greckich, Etruskich i Wschodnich) i wszystkie mają swoje uzasadnienie.

Najżywszy zdaje się topos Marsa jako tego, który popycha do wojny i decyduje o jej przebiegu, bo jego imię pojawia się aż dziesięć razy; kolejno w epigramach: 6., 10. (dwukrotnie), 17., 21., 26., 40., również dwa razy w 42. oraz w 43. i prawie za każdym razem użyte jest w tym samym kontekście.

Po raz pierwszy imię boga kochającego boje, pojawia się, gdy mowa jest o 'Wandzie, co nie chciała Niemca' (6.) i stanowi ono ekwiwalent wyrażenia 'czyn zbrojny', czy po prostu 'wojna':

'Bactra Semiramidem, Tomyrin Scythiaque ornet, utrique
Quam meus anteferat laude Polonus habet.
Aequentur regnis, aequentur Marte licebit,
Aequari Vandae quae, rogo, morte potest?'

Semiramis i Tomyris, słynne królowe znane z Herodota [ 10 ] mogą przewyższać Wandę władzą i siłą oręża (czynem marsowym), ale nie dorównują jej piękną śmiercią i ją to właśnie Polak przenosi nad obie.

Podobną funkcję pełni to strach budzące imię w kolejnych utworach. W 10. i 43. kolejno Leszek (nie Lech!) III i Aleksander przedstawieni są jako ci, którzy dobrze i chętnie radzą sobie na polu bitwy. O legendarnym Leszku mówi poeta: 'Quam fuerit belli cupidus, quam Martis amicus', o Aleksandrze: 'Quam duri promptus Martis ad arma fuit.' W epigramach 26., 40. i 42. zaś, Mars jest tym, który może przywieść do zguby. Władysław II umiera na wygnaniu pokonany przez swoich braci; Władysław, syn Jagiełły ginie pod Warną; wreszcie Jan Olbracht ponosi klęskę w lasach Bukowiny.

Przy okazji żywota Kazimierza I (21.) mowa jest o tym, że król:

'Maslaum domuit civili Marte furentem
In reliquos mansit pax sibi grata dies.'

Chodzi tu o ludowe powstanie pogańskie pod wodzę Masława [ 11 ] , które podczas nieobecności Kazimierza Odnowiciela w kraju (na skutek wygnania) ogarnęło niemal cały kraj. Masław został przez Kazimierza pokonany i zabity w roku 1047.

Imię Marsa pojawia się też w utworze 17., którego bohaterem jest Mieszko I, ale — jako, że pełni ono tu nieco odmienną funkcję i pojawia się w towarzystwie innych — omawiany on będzie osobno.

Zdecydowanie mniej, bo cztery razy (oprócz utworu 17. w: 10., 11. i 37.), pojawia się imię innego ważnego bóstwa — Wenus, i o ile Mars uosabia zawsze wojnę, bogini — żądzę, miłość zmysłową.

W epigramie 10., wspominanym już tu żywocie Leszka I, mówi poeta:

'Viginti genitor varia de matre nothorum;
Infamat quantum tanta libido virum!
Saepe licet magni post multa tropaea legantur
Et Cypriae studiis incubuisse duces.'

Do Popiela I z kolei (11.) zwraca się: 'lascive' — 'rozpustniku'; Kazimierzowi Wielkiemu, choć nie szczędzi pochwał, zarzuca uległość wobec bogini miłości (37.):

'Rex ingens opibus, bello, pietate. Quid illum,
Quid premis infami, Cypria sola, nota?'

O ile 'przyjaźń Marsa' może mieć wymiar dwojaki i sukcesy na polu bitwy godne są pochwały, a porażki — jeśli nie są wynikiem pychy — zasługują na współczucie, to pojawienie się Wenus-rozpusty zawsze przynosi ujmę i jest — zdaniem poety — powodem do wstydu. Tylko w takim ujęciu cypryjska bogini pojawia się w Żywotach królów polskich.

Również inne bóstwa, tj.: Diana (31.) i Orkus (22.), Parka (42.) i Fortuna-Los (9.,36.) oraz Muzy (2.), przedstawione są tu w sposób znany już z literatury i w ogóle tradycji antycznej.

Diana patronuje łowiectwu (Bolesław V Wstydliwy) i czystości (żona jego, Kinga). Orkus jest tym, który Bolesława II Śmiałego wtrąca do piekieł: 'Raptum sub Stygiis obruit Orcus aquis'; Jana Olbrachta z kolei w kwiecie wieku zabiera Parka: 'Te rapuit iuvenem Parca severa ducem'. Bogini Fortuna-Sors (przez Kochanowskiego zwana również Pogodą) jest tą, która Leszkowi II i Władysławowi III Łokietkowi 'losem daje władzę'; Muzy zaś patronują poecie i poezji.

IV

Kolejną grupę stanowi topika mająca swoje korzenie w homerycko-wergiliańskiej epice bohaterskiej i w ogóle podaniach o półbogach. Jeśli bogów i boginie możemy utożsamiać (co typowe zresztą dla religii politeistycznych) z siłami natury, ludzkimi żądzami czy po prostu tym, co nieznane, to herosi pojawiają się w Vitae regum Polonorum jako ci, którzy dokonują jakichś czynów, jako żywy punkt odniesienia dla władców polskich. Są godni (bądź nie) naśladowania i zdecydowanie bliżej im do postaci historycznych, niż niebian.


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kaplica Magellana
Trzynasty wyrok


 Przypisy:
[ 1 ] Król polski w latach 1506-1548.
[ 2 ]  Król polski w latach 1548-1572.
[ 3 ] Zob. Rozdział I Renesans. Epoka i prądy w: Jerzy Ziomek Literatura odrodzenia.
[ 4 ]  Król polski w latach 1587-1632.
[ 5 ] Zob. Rozdział II Wczesna poezja łacińska i wiersz polski w: Jerzy Ziomek Literatura odrodzenia.
[ 6 ] Janicki pisze o tym sam w Elegii VII.
[ 7 ] Zob. Rozdział I Renesans. Epoka i prądy w: Jerzy Ziomek Literatura odrodzenia.
[ 8 ] Np. J.U. Niemcewicz Śpiewy historyczne.
[ 9 ] Zob. Pod znakiem sarmatyzmu w: Julian Maślanka Literatura a dzieje bajeczne.
[ 10 ]  Zob. Herodot Dzieje I 184 i I 205.
[ 11 ] Masław lub Miecław, książe mazowiecki.

« Czytelnia i książki   (Publikacja: 01-10-2007 Ostatnia zmiana: 19-01-2008)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jacek Hajduk
Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ukończył Filologię Klasyczną i Studium Pedagogiczne.
 Numer GG: 772705

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Podróż totalna, czyli 'Itaka' Kawafisa, Vangelisa i Connery'ego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5566 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365