|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka » Poezja
Podróż totalna, czyli 'Itaka' Kawafisa, Vangelisa i Connery'ego Autor tekstu: Jacek Hajduk
Co raz to odżywając, co raz to ukazując się w innym świetle, motyw Odysei -
jak żaden chyba inny — trwa zakorzeniony w tradycji i w świadomości ludzi
Zachodu, w naszej tradycji. Każda kolejna epoka, każde kolejne pokolenie, każdy
niemal ważny dla historii literatury twórca przynosi nam nowe interpretacje tułaczki
Odysa, nowe na nią (na jej sens i cel) spojrzenie.
Od
Sokratesa do UlissesaWśród twórców
nawiązujących tylko w XX wieku do eposu Homera wymienić można: Jamesa
Joyce’a, Eywinda Johnsona czy Leopolda Staffa. Oczywiście, wątek podejmowali i podejmują również, a może przede wszystkim, poeci nowogreccy: Kawafis,
Seferis, Ritsos. Jednym z nieśmiertelnych
wytworów tej tradycji — kto wie, czy nie najwspanialszym ze wszystkich — jest
wiersz Konstandinosa Kawafisa z roku 1911 pt. „Itaka". Wiersz niemal sto lat
później odczytany przez Seana Connery’ego do akompaniamentu elektronicznej
muzyki Evangelosa Odysseasa Papathanassiou znanego jako Vangelis. Słynny Szkot i jego grecki, nie mniej słynny przyjaciel już w roku 2001 pracowali nad wspólnym
przedsięwzięciem. Wtedy planowali film o Sokratesie. Z tamtego projektu jak
dotąd nic nie wyszło, ale ze współpracy — owszem, już trzy lata później. Podróż Pierwsze dźwięki
przywodzą na myśl „Rydwany ognia" czy „Oceanic" z tym, że podkład
muzyczny pozbawiony jest tu głosów imitujących nawoływania syren czy
instrumentów perkusyjnych, a jedynie ilustruje. Do brzmień budujących tło,
dołącza linia melodyczna. Po kilkudziesięciu sekundach utwór dopełnia się.
Sean Connery rozpoczyna recytację. Gdy
wyruszasz w podróż do Itaki,/miej nadzieję, że droga będzie długa,/pełna
przygód, pełna doznań. (As
you set out for Ithaca,/hope the voyage is a long one.) Z tymi słowami
nabieramy wiatru w żagle i rozpoczynamy podróż; podróż przez Morze Śródziemne i podróż przez życie. Podmiot liryczny zapewnia nas, że nie grozi nam żadne
niebezpieczeństwo, jeśli nie nosimy go we własnych sercach, jeśli nasza myśl
pozostanie wzniosła (thoughts raised
high). To cenne zapewnienie. Tak więc
nasza sytuacja jest nieporównanie lepsza, niż sytuacja Odyseusza, bo podróż,
którą nam przyszło przebyć, jest raczej przygodą niż wykańczającą, pełną
udręk i cierpień tułaczką. Tak przynajmniej być powinno. Nie zagrożą nam
Lajstrygoni, nie zagrożą Cyklopi. Posejdon nie pokrzyżuje szyków. Nie bój się ich.
(Stanowcze: do not be afraid of them.) Cel a sens „Itaka"
jest wierszem pięknym, choć uderza w tony raczej pogodne, optymistyczne. Mówię
„choć", bo utwory piękne są zazwyczaj utworami smutnymi. Nie wyklucza to
faktu, że podróż nasza ma trwać. W trwaniu tym jednak nie dopatruje się
podmiot liryczny owej wyczerpującej przeprawy, jak to miało miejsce w przypadku homerowego bohatera, ale chłonięcia życia we wszystkich jego
aspektach, we wszystkich kolorach, barwach i odcieniach, we wszystkich wreszcie
zapachach i smakach. Odwiedź wiele miast
egipskich,/by uczyć się i uczyć od tych, którzy wiedzą. (And may you visit many Egyptian
cities/to learn and learn again from those who know.) Więc i o chłonięcie
mądrości chodzi? Tak, wiedza stoi tu na równi z uciechami zmysłowymi. I to
wszystko, zdaje się mówić podmiot liryczny, niech będzie sensem twojego życia. Niech
będzie przed tobą wiele letnich poranków (May
there be many summer mornings) — mówi Sean Connery, a Vangelis pokazuje swój
kunszt i niezwykłe umiejętności budowania epickiego nastroju. Moment ten -
moment, w którym wkroczysz do portów
pierwszy raz widzianych (you come into
harbors seen for the first time) — okazuje się najpiękniejszym,
najbardziej porywającym momentem całego utworu. Widzimy te porty, wkraczamy do
nich, a czas zatrzymuje się… Zatrzymuje się jakby specjalnie dla nas… Mamy
okazję przystanąć teraz przy fenickich
straganach, jak zaleca głos (may you
stop at Phoenician trading stations). A przystajemy po to, by kupować piękne towary (to buy fine
things) jak perły, korale, bursztyn i heban i zmysłowe perfumy wszelkiego
rodzaju (sensual perfume of every kind) — tak wiele jak to tylko możliwe. I tym sposobem materia świata materialnego
staje się i naszą materią, a my mamy oczywiście nadzieję, że droga
będzie długa. (Hope that your
journey is a long one.) Po chwili
oddechu słyszymy jednak słowa przestrogi: Zawsze
miej przed oczyma Itakę. (Keep Ithaca
always in your mind.) Nie jest to groźba, ale raczej dobra rada. Podmiot
liryczny zdaje się mówić: miej jakiś cel. Odległy, mglisty, hipotetyczny,
ale miej go na swoim horyzoncie. Do czegoś musisz dążyć, czegoś wypatrywać.
Sens życia już znasz: chłoń je. A cel? Cel niech będzie bliżej nieokreślony. Bogaty
starzec Zachwyca również
część końcowa utworu. Kawafis-Connery-podmiot liryczny mówi: i
już jako starzec przybijesz do wyspy,/bogaty we wszystko, co zyskałeś w drodze,/nie oczekując, że Itaka obdarzy cię bogactwem. (So
that you're old by the time you reach the island,/wealthy with all you have
gained on the way,/not expecting Ithaca to make you rich.) Jakikolwiek
komentarz do tych słów wydaje się być zbędnym. Dalej następuje
chyba najciekawszy, bo najciekawiej wyrecytowany wers całego utworu: Bez
niej nie wyruszyłbyś w drogę. (Without her you would not
have set out.) SłowaSeana Connery’ego brzmią tu wręcz odkrywczo. Ależ oczywiście! -
wołamy. — Racja! — Choć na dobrą sprawę nic w tym odkrywczego nie ma. W tym też
momencie, po raz ostatni podczas naszej wojaży, podrywa się Vangelis. Podrywa
się i porywa… Porywa w nieokreślonym kierunku, kiedy Itaka nie ma już nam nic więcej do
dania. (She has nothing left to give
you now.) Cóż, dała nam już piękną
podróż. (Ithaca gave you the marvelous journey.) Czy mogła więcej? Wiersz
totalny Szkocka,
szorstka i głęboka wymowa Seana Connery’ego z impresyjno-ilustracyjną muzyką
Vangelisa tworzy idealną całość, piękną i mądrą interpretację utworu
Kawafisa, jedność. Niełatwo wyobrazić sobie, by ktoś kiedyś dokonał czegoś
równie wzniosłego, hipnotyzującego i zwyczajnie udanego aranżując jakieś
dzieło literackie. Podróż w „Itace" Konstandinosa Kawafisa jest podróżą totalną, ale i sam wiersz,
od roku 2004, jest wierszem totalnym. Rzadkim arcydziełem z pogranicza sztuk.
Doskonały literacko, deklamacyjnie i muzycznie porywa pełnią swojej epickiej
narracji, przenosi w nadrealistyczny świat podróży-życia. Zachwyca i urzeka.
« Poezja (Publikacja: 30-07-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5486 |
|