Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.013.116 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Friedrich Nietzsche - Antychryst

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Prawda w kwestiach religijnych to po postu pogląd, który przetrwał.
 Felietony i eseje » Felietony, bieżące komentarze

Po wszystkim?
Autor tekstu:

Wybory za nami. Odetchnęliśmy z ulgą: prostactwo, nieuctwo, agresja, brak elementarnej kultury i manier — za nami. Za nami obawa przed nieproszonymi wizytami o szóstej rano, dyktafonem podłożonym w toalecie, opłaconym przez wiadome służby sąsiadem. Za nami rechot bezczelnego chama w garniturze od Armaniego, za nami bełkotliwe ziobrotoki sfrustrowanego prawnika, za nami perony za trzy miliony złotych, za nami idiotki na ministerialnych stołkach i ten wstrętny dorobkiewicz z Torunia ze swoim radyjem… Za nami obłęd w oczach Macierewicza...

Czy aby na pewno?

Obawiam się, że niekoniecznie. W zwycięskiej Platformie Obywatelskiej wielu jest polityków, których szanuję; niektórzy nawet — choć, prawdę mówiąc, nieliczni — mają moją sympatię. Ale jest również wielu takich, którzy nie budzą mojego entuzjazmu, żeby to oględnie wypowiedzieć. Żeby wskazać konkretnie: uważam, że lepiej by na przykład było, gdyby Jan Maria Władysław odszedł już ze sceny politycznej; do tego odejścia dostatecznie predestynują go — w moim przekonaniu — choćby wybory matrymonialne (choć to najmniej w jego przypadku ważna przesłanka). Wiem, wiem; miłość bywa ślepawa. Ale do tego stopnia?

Nie płonę również entuzjazmem do tych polityków PO (a może: zwłaszcza do takich), którzy mając poważne tytuły naukowe obnoszą się ostentacyjnie ze swoją religijnością. Budzi to we mnie takie samo obrzydzenie, jak nalepianie „rybek" na samochodach przez ultragorliwych kierowców-katolików: jak coś takiego widzę, z miejsca przylepiłbym z samej przekory Gwiazdę Dawida albo i sierp z młotem. Po prostu: wszelka ostentacja jest dla mnie z samej definicji nieszczera; a sporo tego jest w Platformie.

Wracając do sytuacji powyborczej: stało się, rzecz jasna, dobrze. Ale teraz będę się bacznie przyglądał zwycięzcom. Czy potrafią zrobić to, co muszą i powinni? Czy lęk przed zarzutem „robią to samo" nie powstrzyma ich przed niezbędnym czyszczeniem państwa? Czy — w szczególności — pisowskie kohorty w prasie, radiu i telewizji zostaną dostatecznie szybko wysłane na bruk, bez dbałości o zapewnienie im „środków do życia" (czytaj: przesunięcie do poczekalni, bo sukinsyn może się i nam przydać...)? Czy przejdzie do historii gra teczkami, czy spacyfikowany zostanie IPN (który, jeśli już w ogóle ma istnieć, powinien raz na zawsze utracić uprawnienia śledcze i z którego powinna odejść co do jednego ta postendencka banda, która się tam zagnieździła)? Czy władze platformy publicznie oświadczą, że nie pójdą na żadną współpracę z Rydzykiem, nigdy i za żadną cenę? Czy utrzymają średnią z religii na świadectwach? Czy uspokoją zajadłość antyaborcjonistów i homofobów? Czy wyraźnie i jednoznaczne poprawią stosunki Polski z Niemcami i Rosją i z całą siłą zadeklarują się jako zwolennicy Unii Europejskiej?

To są ważne pytania. Kłopot zaś w tym, że tylko Platforma może na nie odpowiedzieć; bo „obrotowemu" PSL z jego deklarowaną chadeckością nie ufam, zaś LiD — choć był pomysłem obiecującym — ma przed sobą jeszcze długą drogę; obawiam się, że działający tam aktywiści zbyt jeszcze silnie wierzą we własną omnipotencję i nieomylność. Kiedy nauczą się skromności — będą z nich, wierzę, ludzie. Ale na razie są z tą nauką co najwyżej na poziomie gimnazjum; a tu trzeba mieć choćby głupie magisterium...

W sumie, moje wrażenie po wyborcze to bardzo umiarkowany optymizm. Bardzo jest miłe, że nie będę już słuchał tak często bełkotu różnych Gosiów, Brudzińskich, Wassermanów czy Kuchcińskich. I nie będzie mi się już w okolicach wiadomości pakował na ekran ten skrzeczący troll z mordą wykrzywioną nienawiścią; to są radości, że tak powiem, negatywne.

Ale jest również i pozytywna, i to jaka: senatorem został w cuglach Włodzimierz Cimoszewicz — najjaśniejsza od kilkunastu lat postać na polskiej scenie politycznej. Już dla tego jednego wydarzenia warto było wrzucać kartkę.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Co jest wstydliwe, co zaś nie?
Guru wszystkich guru - a sprawa polska

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (11)..   


« Felietony, bieżące komentarze   (Publikacja: 22-10-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Bogdan Miś
Ur. 1936. Matematyk z wykształcenia; dziennikarz naukowy, nauczyciel akademicki i redaktor - z zawodu. Członek Komitetu Prognoz Polskiej Akademii Nauk "POLSKA 2000+". Wykładał - m.in. matematykę, informatykę użytkową, zasady dziennikarstwa telewizyjnego i internetowego - na Uniwersytecie Warszawskim (Wydz. Matematyki i Wydz. Dziennikarstwa), w Wyższej Szkole Ubezpieczeń i Bankowości, w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki, w Akademii Filmu i Telewizji. Przez 25 lat pracował w TVP, ma na koncie ok. 1000 własnych programów; pełnił funkcję I zastępcy dyrektora programowego. Napisał ok. 20 książek, w większości popularnonaukowych, poświęconych matematyce i komputerom. Poza popularyzacją nauki, główną jego pasją są komputery z którymi jest, jak pisze, "zaprzyjaźniony od zawsze (tzn. od "ich zawsze")". Był programistą już przy pierwszej polskiej maszynie XYZ w roku 1959. Był także redaktorem naczelnym "PC Magazine Po Polsku" i "Informatyki", a w stanie wojennym - "Strażaka"; kierował działem nauk ścisłych w "Problemach" oraz działem matematyki i informatyki w "Wiedzy i Życiu". Obecnie publikuje okazjonalnie w "Polityce". Jest autorem witryn internetowych, m.in. www.wssmia.kei.pl, gbk.mi.gov.pl, prognozy.pan.pl. Jest członkiem ISOC, Polskiego Towarzystwa Matematycznego i członkiem-założycielem Naukowego Towarzystwa Informatyki Ekonomicznej.

 Liczba tekstów na portalu: 32  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Dlaczego kocham Karola Darwina?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5593 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365