|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka » Muzyka
Echa „Golema XIV” Stanisława Lema w twórczości Lecha Janerki [1] Autor tekstu: Marek Ławreszuk
Lech Janerka — rockman
intelektualista, muzyk samouk, autor tekstów i kompozytor, twórca piosenek
znanych chyba wszystkim. „Jezu, jak się cieszę", „Jest jak w niebie",
„Ryba lufa", „Labirynty", „Wyobraź sobie", „W naturze mamy ciągły
ruch" i, sławny ostatnio, „Rower", to tylko niektóre z nich. Wrocławianin „z krwi i kości", z krótkimi przerwami na emigrację, stale mieszkający na jednym z wrocławskich
blokowisk, jakich wiele w kraju. Człowiek niebywale skromny, wyważony w poglądach,
które nie rodzą się tylko z buntu i kontestacji rzeczywistości, lecz również z lektur filozofów, zwłaszcza Leszka Kołakowskiego: "Czytam
to, co się powinno czytać na starość, czyli rzeczy dotyczące historii,
filozofii, literatura faktu lub pamiętniki. Wszystko to, z czego można wyciągać
wnioski. Często bywam w księgarniach i bibliotekach przeglądając różne
tytuły. Ostatnio ujrzałem książkę, która zatytułowana była „Moje słuszne
poglądy na wszystko" Leszka Kołakowskiego. To tytuł, który mnie
zniewolił..." [ 1 ] Ale czy tylko Kołakowski wywarł
wpływ na Lecha Janerkę? W jednym z wywiadów, w trakcie
refleksji nad twórczością młodych, wspomina mimochodem, "
że nie
zna artysty, którego twórczość byłaby jednym pasmem fajerwerków. Nawet
Stanisław Lem, Leszek Kołakowski, których czyta od lat, nie spełniają tych
kryteriów." [ 2 ] Ta myśl,
oraz niedawna, powtórna lektura "Golema XIV" i moja wieloletnia fascynacja
twórczością Lecha Janerki spowodowały, że zacząłem poszukiwać w jego
tekstach śladów Stanisława Lema.
Po raz drugi po
"Golema
XIV" sięgnąłem inspirowany artykułem wspomnieniowym Elżbiety
Binswanger-Stefańskiej "Lema nie ma, mamy memy Lema". Z wieloma lekturami jest bowiem tak, że choć
przestajemy pamiętać ich szczegóły, to żyją one w nas mając wpływ na
nasz pogląd na rzeczywistość i postrzeganie świata. To są te memy, które
przekazał nam Lem, a które właśnie teraz dyktują mi słowo po słowie, by
spróbować przekazać myśl, która zrodziła się we mnie po ponownym
przeczytaniu "Golema
XIV" -
fundamentalnego dzieła Stanisława Lema, które jest chyba wykładnią całej
jego twórczości, koncentratem jego myśli i spostrzeżeń na temat miejsca człowieka
we Wszechświecie.
Lem w swoim dziele postawił przed sobą niebotyczne
zadanie. Postanowił wcielić się w twór prześcigający nas o całe eony
inteligencją i wiedzą, w syntetyczny rozum, który zaledwie raczy schylić się
do nas z wyżyn potęgi swego intelektu, przepuścić "wieloryba" swej wiedzy przez "ucho
igielne" naszej percepcji tak, byśmy byli ją w stanie pojąć nie
odrzucając jej jako bełkotu, wiedzeni małością naszych umysłów. Zechciał
powiedzieć nam coś, co w roku 1973 mogło brzmieć rzeczywiście jak brednie
wynaturzonego umysłu, a co i dziś u wielu budzi lęk i sprzeciw.
Zacznijmy jednak od Janerki, od tekstu do piosenki
„Ewolucja, rewolucja i ja":
"Papież
już nie mówi "na pewno nie"
Rządy rządzą lepiej, bo ty tak chcesz
Chaos się nadyma, by wypluć sens
Oto nam się kończy dwudziesty wiek
Ewo- rewo- i ja
Rozwijać się i zmieniać chcę"
Sam
tytuł może służyć za wprowadzenie w problematykę "Golema XIV",
choć zdaję sobie sprawę, że karkołomnym zadaniem jest wywiedzenie z tekstu jednej piosenki sensu wykładu Golema. Musimy przecież pamiętać o specyficznej formie utworu rockowego.
Janerka, z właściwą sobie lapidarnością i celnością skrótów myślowych,
opisuje miejsce, w jakim znalazła się współczesna cywilizacja. Jesteśmy
nie tylko biernym uczestnikiem, ale, jako istoty rozumne, również świadomym
widzem ewolucji. To Ewolucja dała nam Rozum, to on doprowadził do rewolucji
naukowej, kulturalnej i obyczajowej, choć stało się to wbrew skostniałym
instytucjom i systemom, które symbolizuje tutaj Papież z chwiejącą się
dogmatyką kościelną. (Nawiasem mówiąc: jakże aktualnie brzmią poniższe
słowa Golema w kontekście dzisiejszych bojów ewolucjonistów z kreacjonistami):
"Sto lat temu jeszcze myśl,
żeby mógł powstać Przekaz bez osobowego Autora, wydawała się wam takim
nonsensem, że posłużyła za impuls układania absurdalnych ponoć żartów — jak ten o stadzie małp, które póty walą na oślep w maszyny do
pisania, aż z tego Encyclopaedia Britannica się poskłada. Zalecam wam ułożyć w wolnej chwili antologię takich właśnie żartów, co jako czysty nonsens
bawiły przodków waszych, a teraz okazują się przypowieściami z aluzją do
Przyrody. Jakoż sądzę, że ze stanowiska każdego Rozumu, który się
Przyrodzie niechcący złoży, musi ona przedstawiać się jako wirtuoz co
najmniej ironiczny… ponieważ
Rozum — jak i życie całe — w swoim wstępowaniu stąd wynika, że ona
jest, wydostawszy się kodowym ładem z martwego chaosu, wprawdzie skrzętną
prządką, ale jednak niedoskonale porządną;
gdyby zaś była właśnie w porządku doskonała, toby ani rodzajów, ani
Rozumu porodzić nie mogła. Albowiem Rozum, z drzewem życia, jest to owoc błądzącego
miliardoleciami błędu."
Tak
oto "chaos wypluł sens", czyli "kodowy ład", który wyłonił
się z "martwego chaosu". Otrzymaliśmy od ewolucji rozum, z którego
niekoniecznie potrafimy korzystać. Rozum osadzony w mózgu — narządzie
przypominającym swym wyglądem "Kalafior":
"Dla heteroseksualnych i sowizdrzałów
Dla akrobatów demokracji i dla ukwiałów
Dla hodowców dywidendy i dla rolników
Dla papieży, dekadentów i pasożytów
Kalafior
Dla królowej tańców
disco i dekabrystów
Dla świętego panie tego i aborystów
Dla niewinnych ust proroka i fanatyków I dla wszystkich co szukają
bomby w nocniku
Warzywo złe
Kalafior" Czego można było się
spodziewać po Janerce, pozbawionym złudzeń mizantropie? Dwie zwrotki korowodu
ludzkich postaci (z jednym wyjątkiem!) podsumowane zawołaniem "warzywo złe!" Ta piosenka, to oskarżenie rodzaju ludzkiego o bezmyślność, ba! — gorzej, złośliwość w posługiwaniu się rozumem. Człowiek
warzywo — potocznie — wymagający opieki, wegetujący, pomimo tego, że ma
przecież rozum! Hodowca dywidendy i królowa tańców disco — w gruncie
rzeczy bezmyślni, jak wymieniony, niby nie pasujący tutaj, ukwiał. Jasno daje
nam Janerka do zrozumienia, jak marna jest ludzka konsystencja. Rządzą nami
instynkty, nieledwie zwierzęca pazerność na przestrzeń życiową, czego
przejawem są twory nazywane „kulturami" i „cywilizacjami". Oto, co spiżowym głosem na
temat rozumu i jego wytworów, oznajmia nam sam Golem: "Czy
ktoś tu winny, czy można tu postawić kogoś w stan oskarżenia za tę
Nemezis, za mordęgę Rozumu, co wysnuł z siebie sieci kultur, by zamknąć
pustkę, by w pustce tej wytyczyć drogi, cele, ustanawiać wartości,
gradienty, ideały — czyli robił, na terenie wyzwolonym spod bezpośredniego
władztwa Ewolucji, coś wcale podobnego do tego, co ona robi na dnie życia, kiedy
cele, drogi, gradienty, wtłacza w ciała zwierzętom i roślinom w jednym ładunku
jako ich los?
Oskarżać
za Rozum — za taki Rozum, tak! — ponieważ był wcześniakiem, ponieważ gmatwał się w stworzonym przez
siebie, w tych sieciach, ponieważ musiał — nie wiedząc do końca, nie
pojmując, co sam czyni, bronić się jednocześnie przed zamknięciem w kulturach restrykcyjnych, zbyt bezwzględnym, i przed wolnością, w kulturach
rozluźnionych, zbyt wszechstronną — pomiędzy więzieniem i bezdnią
zawieszony, uwikłany w bitwę nieustającą na dwóch frontach naraz, rozdarty.
I jakże,
proszę, mógł w tym stanie rzeczy wasz rozum okazać się dla was samych czymś
innym niż aniżeli nieznośnie jątrzącą zagadką? Jakże inaczej!"
Rozum, będący jednocześnie
narzędziem i przedmiotem poznania, jest jedną z zagadek, którą usiłuje
rozwikłać współczesny człowiek. Zadajemy sobie również pytania, na które
nie znamy odpowiedzi — Skąd jesteśmy? Dokąd zmierzamy? A może odpowiedź
znamy, ale nie dorośliśmy do jej percepcji, jako ludzkość, mentalnie?
"Pytania są wciąż takie same
Na przykład, dlaczego jest źle
Od kopa do praw
Od gnoju do gwiazd
Tak przecież jest blisko
że tylko się pytać i śmiać..".
„Tryki
na start" Janerka, deklarujący ateizm,
wie, że nie magia jest tutaj odpowiedzią. Ale kto
ma nam jej, w takim razie, udzielić? Jak stanąć na nogach, gdy okazuje się,
że Ojca nie ma? Jak przeżyć szok
wyjścia z antropocentryzmu, gdy jawimy się sobie centrum,
mało! — celem Stworzenia! Jak wytłumaczyć dziecku, że nie świat jest dla
niego, lecz że ono jest tylko jego częścią? "Od gnoju do gwiazd / tak przecież jest blisko...", zdaje się
odpowiadać nam Janerka słowami Golema: "Język ewolucji [kod
genetyczny] — jak każdy! — jest doskonały w potencjach, lecz on wszak był
ślepy… Przyroda… zachowuje wszakże
neutralność, bo ona to filtr, który przepuści każdą ustrojowa formę,
zdolną kod podać dalej. A czy do tego dojdzie kroplami, czy górami mięsa,
jej do tego nic… Przyroda nie baczy na jakowyś postęp, przepuszcza tedy kod,
czy wziął na to energię z gwiazdy czy z gnoju.. Gwiazda i gnój — tu
nie idzie o estetyczność źródeł, rzecz prosta! — lecz o różnicę pomiędzy
energią najwyższą, przez uniwersalność możliwych obróceń, i najgorszą,
bo przechodząca już w chaos cieplny. Toteż nie estetyka jest przyczyną światła,
którym myślę: musieliście, tak właśnie, wrócić do gwiazdy."
Zatem, czeka nas droga od gnoju
do gwiazd. Musimy się wyzwolić z przypisanego nam przez ewolucję
prymitywnego, pasożytniczego żerowania na zastanych ziemskich dobrach natury, a tylko jeden kierunek tej ucieczki jest możliwy — prosto w gwiazdy. I to właśnie w gwiazdy wiedzie nas Lech Janerka w swoim utworze "W
naturze mamy ciągły ruch":
"Dotykam sedna sprawy
Co łamie mnie na pół
Dotykam sedna sprawy
Unoszę się jak duch...
...z larwy, z larwy do
gwiazd...
...coś odpada coś
odpada i upada."
„W naturze mamy ciągły
ruch" Ale jak wzbić się porządnie w lot międzygwiezdny, zasiedlać sobą nieskończone przestrzenie, gdy nasze
niemrawe ciało niezbyt się do tego nadaje? To prawdziwa kara mieć umysł sięgający
gwiazd, i pozostawać w takiej substancji:
"Wisząc
trochę niewygodnie
Na substancji ryzykownej
Która to określa byt mój śmiały
Na poziomie dość niedbałym
Kara..."
„Ceremonie"
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] Wywiad Wojciecha Belke z Lechem Janerką z 2002r. [ 2 ] Wywiad Grzegorza Brzozowicza z Lechem
Janerkąz 2002r. « Muzyka (Publikacja: 16-12-2007 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5649 |
|