|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Tematy różnorodne » Na wesoło
Lektury szkolne Autor tekstu: Szymon Głąb
Nagłośnione wyniki badań
socjologów z Uniwersytetu Warszawskiego na temat znajomości lektur szkolnych
przez więźniów i aresztantów doprowadziło do prawdziwej politycznej burzy w naszym kraju. Ministerstwo Sprawiedliwości dopatrzyło się przyczyn wzrostu i brutalizacji przestępczości w dużym deficycie kulturowym osadzonych. Aby z tym zjawiskiem walczyć postanowiono wprowadzić pilotażowy program
resocjalizacji przez lektury szkolne w jednym z mazowieckich zakładów karnych.
Więźniowie mieli zdawać egzaminy ze znajomości najwybitniejszych polskich
dzieł literackich, a w razie oceny niedostatecznej mieli uczestniczyć w obowiązkowych
seansach głośnego czytania. Z drugiej strony dobry wynik miał ułatwiać
dostanie przepustek czy nawet skrócenie wyroku. Nikt nie mógł przypuszczać,
że ten pozornie niewinny projekt stanie w obliczu tak wielu problemów. Posłowie
różnych klubów długo spierali się o zakres lektur, których znajomość będzie
obowiązywała. Jak zwykle dostało się Gombrowiczowi. Z wielkim trudem
wypracowany kompromis zakładał, iż kanon wybiorą najwybitniejsi historycy
literatury polskiej, etycy oraz praktycy w zakresie resocjalizacji. Jednak chęć
wykluczenia niektórych poetów Młodej Polski, ze względu na wyznawany przez
nich nihilizm, doprowadziło do silnych podziałów, a w konsekwencji do rozłamu
wśród autorytetów. Koniec końców udało się zapobiec kompromitacji i zespół
wypracował ogólne wytyczne, do których załączono liczne zdania odrębne.
Stworzony zestaw okazał się niewielkim okrojeniem spisu lektur obowiązkowych w liceum i gimnazjum. Ministerstwo Finansów, mimo wysokiego deficytu budżetowego,
wysupłało 100 mln złotych na realizację programu roboczo nazwanego Lektura w Każdej Celi. Gdy
wydawało się, że najgorsze rząd ma za sobą, niespodziewanie więźniowie
zakładu karnego, w którym miał być przeprowadzony eksperyment zagrozili
buntem i strajkiem głodowym. Uznali przymusowe słuchanie znienawidzonych
lektur szkolnych za nieludzkie. W ich obronie stanęli prawnicy, organizacje międzynarodowe i pozarządowe. Przedstawiciele ONZ przypomnieli Polsce o podpisanej przez nas
Międzynarodowej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka, która zakazuje
jakichkolwiek form tortur wobec więźniów. Amnesty International Polska
przypomina, że Konwencja w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego
okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania definiuje
tortury jako „każde działanie, którym jakiejkolwiek osobie umyślnie zadaje
się ostry ból lub cierpienie, fizyczne bądź psychiczne, w celu uzyskania od
niej lub od osoby trzeciej informacji lub wyznania, w celu ukarania jej za czyn
popełniony przez nią lub osobę trzecią albo o którego dokonanie jest ona
podejrzana, a także w celu zastraszenia lub wywarcia nacisku na nią lub trzecią
osobę albo w jakimkolwiek innym celu wynikającym z wszelkiej formy
dyskryminacji, gdy taki ból lub cierpienie powodowane są przez funkcjonariusza
państwowego lub inną osobę występującą w charakterze urzędowym lub z ich
polecenia albo za wyraźną lub milczącą zgodą." Z definicji tej wynikać
ma, iż Służba Więzienna uzyskała narzędzie, które w nieodpowiednich rękach
może się narzędziem tortur.
Między
prawnikami powstał spór czy i w jakim stopniu proponowane rozwiązanie łamie
artykuł 30 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej o poszanowaniu i ochronie godności
człowieka. Niektórzy powołują się także na artykuł 32 o niedyskryminacji w życiu społecznym, wychodząc z założenia o całkowitej nieprzyswajalności
treści lektur przez osadzonych. Argumentują oni, iż w wielu nowoczesnych społeczeństwach
dyskryminacja ze względu na niezdolność odczytania metafor literackich jest
traktowana na równi z dyskryminacją ze względu na płeć czy wyznanie.
Istotnym argumentem wydaje się być iż ustawa łamie zasadę nie działania
prawa wstecz — dodatkowe dolegliwości mogą być jedynie narzucone w sentencji wyroku karnego. Wątpliwości konstytucjonalistów doprowadziły do
zaskarżenia ustawy do Trybunału Konstytucyjnego przez Prezydenta.
Na
wyrok w tej sprawie przyjdzie pewnie jeszcze trochę poczekać, lecz już można
się pokusić o pewne podsumowanie. Z licznych badań wynika, że polskie społeczeństwo
nie podziela liberalnej ideologii, którą wyznają środowiska organizacji
pozarządowych oraz lobby prawnicze. Pozostaje mieć nadzieję, że powyższe
rozwiązanie w jakiejś formie zostanie wprowadzone. Należy się zastanowić
czy dobór przymusowych lektur nie powinien być powiązany z rodzajem popełnionego
przestępstwa. Sprawcom mniejszych przestępstw można by darować Romantyzm, może
nawet Młodą Polskę. Tymczasem najbardziej brutalne przestępstwa powinny się
spotykać nie tylko ze społecznym potępieniem, długoletnim więzieniem, ale
nade wszystko lekturową resocjalizacją przy użyciu takich dzieł jak
„Dziady cześć III", "Kordian" czy nawet „Nie-boska komedia". W tych przypadkach nie powinniśmy sobie pozwalać na zbyt wielkie pobłażanie.
« Na wesoło (Publikacja: 04-05-2008 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5861 |
|