|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki
Kowal mitu Autor tekstu: Hubertus Mynarek
Oto
Ratzinger nadal pilnie rzeźbi przy Chrystusowym micie [ 1 ],
zaś wierna mitowi i mitu spragniona masa ludzka masowo kupuje tego rodzaju
mitotwórcze książeczki, a tymczasem w całej tej ewidentnie niezgodnej z historyczną prawdą sytuacji ukazuje się w Niemczech książka, która za
pomocą najracjonalniejszych argumentów wyprowadza ten upowszechniony chrześcijański
mit Jezusa ad absurdum. Główna teza Maccoby’ego, wsparta przez potężny
aparat naukowy metodyki filologicznej, analityczno-egzegetycznej i krytyczno-historycznej oraz przez erudycję, polega na jak dotąd nie
stwierdzonym w tym radykalizmie, absolutnym i ekskluzywnym kontraście między
Jezusem a Pawłem. Ten pierwszy był pobożnym faryzeuszem (nie w sensie tych
pogardliwie-negatywnych atrybutów, aplikowanych faryzeuszom w Nowym
Testamencie), któremu nigdy nie przyszłaby do głowy myśl, żeby zakładać
jakąś nową religię. Zapewne czuł się on Mesjaszem narodu żydowskiego, który
miał odrestaurować żydowską monarchię, przepędzić rzymskich okupantów,
ustanowić niezawisłe państwo żydowskie i zaprowadzić erę pokoju,
sprawiedliwości i dobrobytu, czyli tak zwane »Królestwo Boże«. I miał tego
dokonać nie środkami militarnymi, lecz w wierze w cud Boży, który to miał złamać
potęgę Rzymu. Ale jego misja zakończyła się niepowodzeniem, gdy ów
oczekiwany cud nie nastał. Jezus nie postrzegał siebie ani jako Syna Bożego,
który po tej porażce powróci do Boga Ojca w niebiosach, ani nie traktował
swojej śmierci jako ofiary zadośćuczynnej, mającej ocalić ludzkość od
wiecznego potępienia.
I w tym momencie do gry wkracza Paweł. Prawdopodobnie każdy mit, każde wyłonienie
kultowej postaci potrzebuje jakiegoś minimum faktyczności, jakiejś
rzeczywistej historii bazowej. A więc ów genialnie szczwany i podstępny Paweł
nie uciekał się tutaj do żadnych elementów gnostycyzmu, religii misteryjnych
ani paru selektywnie dobranych składników Starego Testamentu, żeby z tej
absolutnie zwyczajnej postaci Jezusa uczynić jakąś wyniesioną w bombastycznie kosmiczno-metafizyczną sferę i wywyższoną postać Zbawiciela i Odkupiciela, Boga i Bogu równego Syna. Było to, jak pisze Maccoby, "genialnie
upichconym i namotanym wytworem z elementów hellenistycznych, powierzchownie
zaklajstrowanym żydowskimi przekazami i pismami, mającymi przyoblec to coś w pewnego rodzaju historyczność oraz aurę obowiązywalności".
A człowiek,
który to wszystko uskutecznił, nigdy nie był faryzejskim rabinem, mimo że
wmawiał swoim zwolennikom coś zgoła przeciwnego, "lecz awanturnikiem bez
jakiegokolwiek wyraźnego tła środowiskowego. Zanim przyznał się do wiary w Jezusa, związał się najpierw z saduceuszami, i to jako podporządkowany
arcykapłanowi funkcjonariusz policyjny". Owa edukacja i wiedza na poziomie, który
generalnie kojarzono z faryzeuszami, w ogóle nie znajdowała się w jego
posiadaniu albo była bardzo niedostateczna. Paweł zamazywał i fałszował własną
biografię, aby lepiej radzić sobie z przeforsowaniem swoich misjonarskich działań.
Zatem, jak to skrupulatnie wykazuje Maccoby, Paweł "nie był zakorzenionym w żydowskiej tradycji i uczoności faryzeuszem, lecz zwykłym hellenistycznym
awanturnikiem, i to stosunkowo późno i płytko obeznanym z judaizmem".
Całe
to chrześcijaństwo, jakie znamy bądź w które wierzą sami chrześcijanie,
jest na wskroś Pawłowym dziełem od A do Z. Natomiast religia nazarejska,
czyli religia praktykowana przez bezpośrednich uczniów i następców Jezusa w Jerozolimie — Piotra, Jakuba etc. — była i pozostała wyłącznie pewnym
wariantem religii żydowskiej, wzbogaconym jedynie o wiarę w zmartwychwstanie
Jezusa i to, że Jezus nadal był dla nich przyobiecanym Mesjaszem.
Za
to wszystko inne jest już dziełem Pawła. To on stworzył całkowicie nową
religię z tym do dzisiaj tak centralnym dla chrześcijaństwa mitem o pojednawczej śmierci przybyłej z nieba na Ziemię boskiej istoty, o konieczności
wiary w tę ofiarną śmierć i w mistyczne uczestnictwo w śmierci bóstwa będącego
jedyną drogą do ocalenia rodzaju ludzkiego przed potępieniem. A sam Jezus,
jak pisze Maccoby, "nigdy nie miał nawet podobnego wyobrażenia; świadomość o przydzielonej mu przez Pawła roli cierpiącego męki bóstwa wywołałaby u niego szok i zażenowanie". On "uznałby taką ideę za przejaw pogaństwa i bałwochwalstwa, za naruszenie pierwszych Dziesięciu Przykazań".
Stąd
też wydawnictwu Ahriman Verlag należy poczytać za wielką zasługę wydanie
dzieła tak radykalnie demitologizującego początki chrześcijaństwa i wrzucenie tegoż dzieła w naszą dzisiejszą spragnioną mitu aktualność, która
bardziej hołduje Ratzi-onalizmowi aniżeli racjonalizmowi, i dlatego nie ma co
oczekiwać, że w naszych czasach znajdzie się jakieś liczniejsze grono myślących
czytelników zainteresowanych taką lekturą. Oryginalne wydanie angielskie
omawianego tutaj przekładu niemieckiego ukazało się już w 1986 roku w Nowym
Jorku, aczkolwiek jednak edycja ta przeszła bez echa w krajach niemieckojęzycznych.
Niemniej wydawnictwo Ahriman Verlag już wcześniej wypuściło na rynek inną
książkę Maccoby’ego Jezus i żydowska walka wyzwoleńcza, będącą
jak dotąd najbardziej rzeczową rekonstrukcją postaci historycznego Jezusa w oparciu o źródła.
Oczywiście,
nie wszystko, co tam zaprezentował Maccoby, można określić jako całkowitą
nowość. Otóż duch tezy o kontraście między Jezusem a Pawłem straszy już
od samych początków epoki europejskiego Oświecenia oraz
krytyczno-historycznych badań biblijnych XVIII i XIX wieku. Jednak w całej
dziedzinie chrześcijańskich badań biblijnych i teologii — nieważne, do którego z konfesyjnych nurtów mogłyby się poczuwać — do dnia dzisiejszego nie
znalazł się ani jeden taki egzegeta ani teolog, który odważyłby się na
dokonanie aż tak radykalnego cięcia między Jezusem a Pawłem. Na totalne i wyłączne
przedzielenie Jezusa do judaizmu i na totalne przydzielenie Pawła do chrześcijaństwa w charakterze jego wyłącznego założyciela — i to dokonując tego
wszystkiego na podstawie aż tak szczegółowych i odpornych na krytykę dowodów
oraz argumentów.
Zapewne
teraz Lüdemann, ów wykwaterowany wydziału teologii ewangelickiej w Getyndze,
jest tym, który poszedł najdalej "dopuszczając możliwość, że Paweł jest
organizatorem i autorem formuły chrześcijaństwa i że w takim zakresie, ale
tylko w takim zakresie, jest on jego praktycznym założycielem, którym oczywiście
on również był, ale — co o wiele ważniejsze — nie jego substancjalnym
wynalazcą" [ 2 ]. A tylko Maccoby obnaża go właśnie w tym charakterze.
Recenzent
musi przyznać, że również on sam w swojej książce Jezus i kobiety [ 3 ]
wprawdzie zredukował do dużo mniej znaczącej skali te wszystkie mitologie o Jezusie dzisiejszych teologów — od Rahnera poprzez Franza Alta, Künga,
Drewermanna itd. — ukazując go jako postać historyczną, ale jednak nie
dostrzegał w tak przekonująco radykalny sposób tego przeciwieństwa między
Jezusem a Pawłem, jakie w omawianej tu książce unaocznia Maccoby. Moim
zdaniem ten poważany filolog talmudysta i były profesor judaistyki ma
uniwersytecie w Leeds zachował największą ostrość i niezależność
widzenia dyskutowanej tutaj problematyki.
Książka
Maccoby’ego jest wzorem krytyczno-historycznej precyzyjnej roboty. Ale oczywiście
to i owo musi pozostać u niego w stanie pewnego zawieszenia, musi być ocenione
jako hipoteza — co z drugiej strony nie może dziwić, jeśli weźmie się pod
uwagę skąpy, fragmentaryczny stan źródeł. Jednak ten zaprezentowany tu
przez Maccoby’ego punkt widzenia okazuje się najbardziej przejrzysty,
najlepiej uzasadniony i najlepiej przekonujący pod względem argumentacyjnym a jednocześnie posiada szczególne kwalifikacje do uznania go za narzędzie, które
naprawdę pozwala rzucić snop światła w mroczne i niejednoznaczne początki
chrześcijaństwa i umożliwia ich zrozumienie. Dlatego każda kolejna analiza
dyskutowanej tutaj problematyki — jeśli naprawdę pretenduje do miana analizy
relewantnej pod względem naukowym — nie będzie mogła tak po prostu nie
ustosunkować się do tej książki Maccoby’ego.
Hyam Maccoby, Kowal mitu.
Święty Paweł i wynalazek chrześcijaństwa, Zgorzelec 2008, Ahriman-International
"Aufklärung
und Kritik" 2/2007
Przypisy: [ 1 ] Patrz jego najnowsza książka o Jezusie oraz zajmująca wobec niego
krytyczne stanowisko książka Mynarka pt. Papst-Entzauberung.
Das wahre Gesicht des Joseph Ratzinger und die exakte Widerlegung seiner Thesen
[Odczarowanie papieża. Prawdziwe
oblicze Josepha Ratzingera i dokładne obalenie jego tez],
Norderstedt 2007, Verlag Books on Demand. [ 2 ] F. E. Hoevels w swoim słowie wstępnym do omawianego tutaj dzieła, str.
XI. [ 3 ] H. Mynarek, Jezus i kobiety, 1
wydanie w Eichborn Verlag 1995 rok, 2 edycja w wydawnictwie Die Blaue Eule
1999 rok. « Recenzje i krytyki (Publikacja: 24-05-2008 )
Hubertus MynarekNaukowiec do spraw religii, filozof, teolog i pisarz. Jest jednym z najwybitniejszych krytyków Kościoła XX wieku. Jako profesor wykładał na uniwersytetach w Bambergu i w Wiedniu religioznawstwo, filozofię religii oraz teologię fundamentalną. Mynarek pochodzi ze Śląska, od roku 1958 mieszka w Niemczech. Były ksiądz, autor takich ksążek jak 'Mistyka i rozsądek', 'Eros i kler', 'Zakaz myślenia', 'Jezus i kobiety', 'Nowa Inkwizycja', Papież Polak. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 3 Pokaż inne teksty autora Liczba tłumaczeń: 1 Pokaż tłumaczenia autora Poprzedni tekst autora: Apostoł Piotr o celibacie | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5902 |
|