|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Biblia » Nowy Testament » Jezus - człowiek i mit
Nieślubne dziecko Boże Autor tekstu: Hubertus Mynarek
"Jezus
był nieślubnym dzieckiem Maryi. Talmud zna tak zwaną tradycje Pandery,
Pantery bądź Panthery. Według tego przekazu jakiś rzymski żołdak czy
oficer uwiódł narzeczoną Józefa, Miriam, i zrobił jej dziecko. Owocem tego
związku miałby być właśnie Jezus. Trzeba by go nazwać więc: Jeszu ben
Pantera (syn Pantery) (...) Byłoby to psychologiczne, w toku rozwoju
psychicznego Jezusa konsekwentne i zrozumiałe, gdyby ten, który doznał rozczarowania
ze strony rodziców, który nie potrafił wybaczyć matce hańby swego
niejasnego pochodzenia, obdarzył całym swoim zaufaniem już tylko owego
idealnego Ojca w niebie i gdyby przestała go obchodzić jego rodzina: ojciec,
matka, (przyrodnie) rodzeństwo. Trzeba by tu
dodać, że Jezus prawdopodobnie nigdy nie zobaczył swojego prawdziwego ojca,
tamtego rzymskiego oficera czy kogokolwiek innego, kto nim był, a zawsze miał
tylko do czynienia z „ojcem zastępczym" Józefem, który i w kościelnej
łacinie jest stale — nieco lekceważąco — określany jako pater putativus,
czyli „ojciec domniemany". Niewykluczone, że sam Józef, który też
nie potrafił się początkowo pogodzić z „hańbą" wybranki i chciał
ją „oddalić" (Mt 1, 19), opowiedział kiedyś chłopcu historię
jego przyjścia na świat. Od kogoś Jezus przecież musiał się tego dowiedzieć.
Albo też on właśnie spytał o to swego zastępczego ojca, gdy dotarły do
niego uporczywie krążące pogłoski, jakoby był nieślubnym dzieckiem? I dla
Józefa była to przykra niespodzianka. My potrafimy sobie jeszcze dziś
wyobrazić, co czuł: w Nazarecie, galilejskim miasteczku, pewna dziewczyna w wieku dwunastu lat, dwunastu i pół roku — wówczas uważanym powszechnie za
odpowiedni do wydania panny za mąż — zachodzi w ciążę. Józef, narzeczony
owego dziewczęcia imieniem Miriam (w wersji zlatynizowanej: Maria), wie jedno:
że nie on jest sprawcą jej brzemienności. Tu pojawia się luka, pustka, którą
chrześcijańscy pisarze wypełnią zapłodnieniem dziewicy przez Ducha Świętego;
nie wspomina o tym jeszcze Paweł, najstarszy z chrześcijańskich autorów, ani
też najstarszy z przekazów ewangelicznych, ewangelia Marka, ale mówi o tym
anonimowy autor Ewangelii według świętego Mateusza (jeszcze
dość nieśmiało: "A z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak: Gdy
matka jego, Maria, została poślubiona Józefowi, okazało się, że
zanim się zeszli, była brzemienna z Ducha Świętego" (Mt 1,18, NTG) -
„Koniec, kopka!
Kobiety "mają na zgromadzeniach
milczeć — nakazuje św. Paweł",
dalej wnioskuje Mynarek, że musiał być to nadprzyrodzony
gwałt), a znacznie obszerniej
autor Ewangelii według świętego Łukasza (ten
się rozkręcił wzmianką Łukaszową, którą znacznie postanowił rozbudować i upiększyć — przyp.). Trudno tu powstrzymać się od
ironii. Sytuacja, z jaką mamy do czynienia, jest zgoła podobna do tej, w której
rodzice wypytują córkę o ojca jej nie narodzonego jeszcze dziecka, a ona
uparcie odmawia podania jego nazwiska. Może się wówczas tak zdarzyć, że
jedno z rodziców powie: „Więc pewno zrobił ci je Duch Święty?!"
Na ten właśnie pomysł wpadli również ewangeliści, Mateusz i Łukasz: podają
oni syna Maryi za dziecko mające nie ziemskiego, lecz niebiańskiego ojca, spłodzone
przez Świętego Ducha tego ostatniego. (...) Jezus nie wspomina nigdy, nawet
aluzyjnie, o swoim narodzeniu się z dziewicy ani o poczęciu przez Ducha Świętego;
ten sposób myślenia zdaje się być mu całkowicie obcy. Gdyby myślał właśnie
tak, to musiałby być pełen czci, szacunku, pokory w obcowaniu z matką. Ale
jest inaczej: on zamyka jej ciągle usta, nazywa ją niewiastą, nigdy nie używa
słowa „matka", nigdy nie mówi o miłości do matki (...) Inicjator
chrześcijaństwa nieślubnym synem — to niemożliwe! Przeciw temu domysłowi
musiano stworzyć mit dziewiczej Matki Boskiej, Maryi"
O tej tradycji, którą zna Talmud,
musiał również wiedzieć Celsus, który w II w. n.e. tak pisał o Maryi: "Biedna
wiejska dziewczyna, którą sąsiedzi niezbyt szanowali. Mąż jej, z zawodu cieśla,
wypędził ją, dowiódłszy jej cudzołóstwa z żołnierzem … Wypędzona błąkała
się tu i ówdzie i we wstydzie porodziła tajemnie".
« Jezus - człowiek i mit (Publikacja: 08-07-2002 Ostatnia zmiana: 24-05-2008)
Hubertus MynarekNaukowiec do spraw religii, filozof, teolog i pisarz. Jest jednym z najwybitniejszych krytyków Kościoła XX wieku. Jako profesor wykładał na uniwersytetach w Bambergu i w Wiedniu religioznawstwo, filozofię religii oraz teologię fundamentalną. Mynarek pochodzi ze Śląska, od roku 1958 mieszka w Niemczech. Były ksiądz, autor takich ksążek jak 'Mistyka i rozsądek', 'Eros i kler', 'Zakaz myślenia', 'Jezus i kobiety', 'Nowa Inkwizycja', Papież Polak. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 3 Pokaż inne teksty autora Liczba tłumaczeń: 1 Pokaż tłumaczenia autora Najnowszy tekst autora: Kowal mitu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1020 |
|