|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie
Apostoł Piotr o celibacie Autor tekstu: Hubertus Mynarek
"Rzekomy
pierwszy papież, Piotr, wypowiedziałby się pewno na te tematy tak oto:
"Nigdy nie mierzyłem wysoko. I nie zamarzyłoby mi się nawet we śnie,
żeby zostać papieżem, przywódcą dobrowolnych eunuchów, duchownych
skazanych na celibat. Ja przecież sam nie byłem duchownym i nigdy siebie za
takiego nie uważałem… Pomijając to, że nigdy nie byłem w Rzymie, a wy mój
pobyt tu wymyśliliście, żeby wystąpić w roli moich prawowitych następców,
pomijając to, że wczesne chrześcijaństwo przez kilka stuleci obywało się
bez papiestwa, pomijając to wszystko nigdy przecież nie opowiedziałbym się
za prawnym wprowadzeniem celibatu. To nieprawda, że ja — chociaż miałem żonę
po wyznaczeniu mnie przez Mistrza do głoszenia wiary wciąż podróżowałem i na zawsze odżegnałem się od wszystkiego innego, nawet od żony. Mój stary
przyjaciel Paweł, który zafałszował właściwie wszystko, w co my w Izraelu — to znaczy Jezus i jego uczniowie — wierzyliśmy, jest jednak uczciwszy i bliższy
prawdy niż wy, gdy pyta, czy nie mógłby odbywać swoich podróży misyjnych w towarzystwie kobiety, tak jak to czynili Piotr i pozostali apostołowie. Nie,
drogi Wojtyło, nasz wódz naprawdę nie miał nic
przeciwko temu, byśmy — kiedykolwiek nadarzyła się okazja — wracali do
naszych żon. On sam nie był co prawda żonaty, ale bez skrupułów sypiał
czasem z tą czy inną z wielu kobiet, które wędrowały z nami. Nie uważał
tego za wulgarne, złe, nieobyczajne; była to dla niego najnaturalniejsza rzecz
na świecie. Nie przypadkiem przecież dzieło stworzenia uwzględniło ludzką
potrzebę dopełnienia poprzez osobę innej płci.
Właśnie w tych sprawach szef nie był na pewno moralistą. Człowiek, którego wy
dopiero zrobiliście bogiem, nie mógłby zresztą stać się kimś takim. Wśród
kobiet, które go wspierały swoim majątkiem i prawie zawsze przebywały w pobliżu niego, niejedna była przecież bardzo kusząca. A on był mężczyzną,
nie zaś ascetą, wrogo odnoszącym się do folgowania zmysłom! Potępiał, piętnował
najróżniejsze występki, ale gdzie w jego wypowiedziach znaleźliście potępienie
żądzy? Przypisaliście mu stwierdzenie, że zdradę małżeńską popełnia się
już wtedy, gdy spojrzy się na inną kobietę, ale on tak tego nie powiedział.
Ja wiem przecież najlepiej, jak było: tamte słowa włożyli mu w usta
ewangeliści, podobnie zresztą jak całe Kazanie na Górze, którego nigdy w takim brzmieniu nie wygłosił, o czym was mogą przekonać różne wersje tego
kazania w tak zwanych ewangeliach Mateusza i Łukasza.
I
co zrobiliście? Z tego, co naturalne, uczyniliście truciznę, a poza tym
czarno przedstawialiście «złe» ciało i paliliście je na stosach.
Nie jestem co prawda filozofem, ale wiem, że Żyd czujący więź ze swoim
ojczystym krajem nie wpadłby na taki pomysł. Zaczęło się to dopiero u Pawła,
który już dawno zapomniał o swoich hebrajskich korzeniach, bo był urzeczony hellenizmem, i wciąż powtarzał, że człowiek stoi w obliczu wyboru między bezcielesnym
duchem a bezdusznym ciałem. Wy, papieże, przekroczyliście wszelką miarę w tej wrogości wobec ciała i natury, chociaż nie brakowało wśród was takich,
którzy całkiem bezwstydnie korzystali z oficjalnie potępianych uciech zmysłowych.
Ale być może w ich przypadku — tak jak u wielu skazanych na celibat duchownych — wahadło musiało przesunąć się w tę stronę, bo to, co było tysiące
razy zakazywane, tłumione setkami ograniczeń, zapewne kusiło szczególnie!
Trzeba przecież było skosztować owych trujących owoców.
Wy,
papieże, narzuciliście więc duchownym — niestety i w moim imieniu — prawo, którego
nie może uszanować nikt mający normalne potrzeby. Zrobiliście tak z myślą o zachowaniu władzy, bo sądzicie, że masy ludzkie chętniej poddają się
przywództwu tych, którzy uchodzą za potrafiących zapanować nad popędem,
wznieść się ponad to, co przyziemne, i ponad złą żądzę. Ale dziś
imponuje to już mało komu. Natomiast ludzie nienawidzą obłudy, fasady czystości,
za którą tym szybciej narusza się wydany przez was zakaz i czynią to
duchowni na wszystkich szczeblach hierarchii."
"Jezus i kobiety. Miłosne życie Nazarejczyka" — Hubertus Mynarek, s. 72-74
« Doktryna, wierzenia, nauczanie (Publikacja: 12-07-2002 Ostatnia zmiana: 24-05-2008)
Hubertus MynarekNaukowiec do spraw religii, filozof, teolog i pisarz. Jest jednym z najwybitniejszych krytyków Kościoła XX wieku. Jako profesor wykładał na uniwersytetach w Bambergu i w Wiedniu religioznawstwo, filozofię religii oraz teologię fundamentalną. Mynarek pochodzi ze Śląska, od roku 1958 mieszka w Niemczech. Były ksiądz, autor takich ksążek jak 'Mistyka i rozsądek', 'Eros i kler', 'Zakaz myślenia', 'Jezus i kobiety', 'Nowa Inkwizycja', Papież Polak. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 3 Pokaż inne teksty autora Liczba tłumaczeń: 1 Pokaż tłumaczenia autora Najnowszy tekst autora: Kowal mitu | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1069 |
|