|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Filozofia » Filozofia religii
Koncepcja chrześcijaństwa w filozofii Dymitra Mereżkowskiego Autor tekstu: Konrad Szocik
Dymitr Mereżkowski jest niezwykle interesującą osobowością
rosyjskiego renesansu religijnego. Ideą przewodnią, wokół której koncentrują
się jego rozważania, jest chrześcijaństwo. Dlatego Mereżkowskiego można
potraktować jako filozofa kultury i analizować jego poglądy na tle twórczości
innych filozofów XIX i początku XX wieku, dla których problematyka chrześcijaństwa
była wiodącym motywem. Pogłębiona refleksja filozoficzna nad fenomenem chrześcijaństwa
jako zjawiska kulturowego pojawiła się dopiero w wieku XIX. W filozofii
zachodniej (posługując się tradycyjnym dla myśli rosyjskiej rozróżnieniem
na filozofię Zachodu i Wschodu) prekursorami tego nurtu są Kierkegaard i Nietzsche. Wprawdzie współczesny im Feuerbach całe dzieło (O
istocie chrześcijaństwa) poświęcił tej religii, niemniej jego poglądy
mają charakter analityczny, pozytywistyczny i służą zdekonstruowaniu
metafizycznych mitów, na których opiera się chrześcijaństwo. Natomiast
stanowisko reprezentowane m. in. przez Mereżkowskiego ustosunkowuje się do
chrześcijaństwa jako fundamentalnego z punktu widzenia kultury i społeczeństwa
fenomenu. Ta orientacja dużą popularność zyskała w filozofii rosyjskiej.
Obok Mereżkowskiego chrześcijaństwo było centrum refleksji filozoficznej dla
m. in. Tołstoja, Rozanowa, Szestowa. Kwestia realnego istnienia bytu boskiego
nie zajmowała tych myślicieli. Natomiast zagadnienie kluczowe stanowił
stosunek jednostki i społeczeństwa do chrześcijaństwa, rola tej religii w życiu
społecznym i indywidualnym. Stąd zabarwienie egzystencjalne i personalistyczne, cechujące ten nurt filozoficzny. Kierkegaard, uważany za
prekursora filozofii egzystencjalnej, chcąc ukazać wzajemne relacje między człowiekiem a Bogiem oraz opisać kulturę chrześcijańską, musiał zastąpić abstrakcyjną
ideę osoby ludzkiej konkretnym, pojedynczym, egzystującym w określonych
warunkach człowiekiem.
Podstawowym postulatem Mereżkowskiego jest podkreślanie konieczności
hellenizacji chrześcijaństwa. Ten proces, w ogólnych zarysach, wiąże się z radykalnym przekształceniem chrześcijaństwa historycznego. Tradycyjnie
rozumiane, chrześcijaństwo stanowi religię ducha; charakterystyczne dla chrześcijaństwa
historycznego postawy egzystencjalne oraz stany emocjonalne mają wydźwięk
pesymistyczny — cierpienie, wyrzeczenie, asceza, ubóstwo, itp. Mereżkowski
dostrzega marginalizację aspektu cielesnego w doktrynie chrześcijańskiej oraz w codziennym życiu przynajmniej niektórych jej wyznawców. Niektórych, bowiem w historii chrześcijaństwa to zazwyczaj „szeregowi" chrześcijanie z wielką
skrupulatnością troszczyli się o wierną realizację ewangelicznych nakazów,
podczas gdy duchowni, zaabsorbowani sporami dogmatycznymi i administracyjnymi,
marginalizowali aspekt etyczny. Oczywiście, postulat zaszczepienia na gruncie
chrześcijaństwa greckiego kultu ciała i życia nie jest nowatorską propozycją.
Mereżkowski wskazuje Nietzschego jako swojego poprzednika, niemniej Nietzsche dąży
nie tyle do syntezy tych dwóch nurtów, co do zastąpienia słabych chrześcijan
przez stanowczych, silnych, odważnych ludzi obdarzonych „wolą mocy". Uważam, że
zadanie podjęte przez Mereżkowskiego odznacza się oryginalnością jedynie w formie, natomiast istota problemu sięga korzeniami samych początków chrześcijaństwa.
Już wtedy dostrzeżono maksymalizm etyki chrześcijańskiej, której wykładnię
stanowią cztery Ewangelie, i jej niewątpliwą nieprzystawalność do ludzkiej
kondycji psychofizycznej, dalekiej od myśli o dobrowolnej ofierze czy
samowyrzeczeniu. Dlatego, na przestrzeni dziejów, dostrzec można wiele prób
dostosowania wymogów chrześcijaństwa do naturalnych skłonności człowieka.
Aby jednak wprowadzić i ustanowić liberalne zmiany w dziedzinie etyki, należy
analogiczne modyfikacje przeprowadzić w dziedzinie doktryny. Interpretowanie
wprowadzanych zmian jako zgodnych z boską wolą może stanowic jedyną
uzasadnioną legitymizację dla wprowadzanych udogodnień. Wydaje się jednak,
że stanowi to kompromis niezwykle trudny do osiągnięcia, bowiem
minimalizowanie etycznych wymogów związane jest z modyfikacją pierwotnej
doktryny. Trudność tego zadania potęguje dogmat o niezmienności Boga,
implikujący niezmienność jego postanowień. Inną kwestią jest forma
interpretacji Pisma Św., uznająca wiele wypowiedzi Chrystusa za jedynie
metaforyczne, symboliczne. Wynikającemu stąd zagrożeniu dla czystości
doktryny i wierności dosłownie odczytywanym wezwaniom Chrystusa postanowili
przeciwstawić się Kierkegaard i Tołstoj. Kierkegaard
ubolewał nad sfałszowaniem przesłania Nowego Testamentu, obarczając winą za
ten stan rzeczy tzw. kościół tryumfujący, tożsamy ze światem, pragnący
pogodzić zbawcze orędzie Chrystusa z hedonistycznymi skłonnościami rodzaju
ludzkiego. Opozycyjnym wobec niego był tzw. kościół walczący, reprezentujący
chrześcijaństwo nowotestamentalne, którego istotę stanowi dosłowna
interpretacja Nowego Testamentu i wierne naśladowanie Chrystusa. [ 1 ] Chrześcijanie
współcześni stanowią jedynie stowarzyszenie „admiratorów", którzy,
podziwiając Chrystusa, nie mają zamiaru go naśladować. Kierkegaard był
szczególnie przeciwny obiektywizacji chrześcijaństwa, polegającej na
dopasowywaniu chrześcijaństwa do naturalnych wymogów człowieka oraz na
legitymizowaniu kultury przez doktrynę chrześcijańską. [ 2 ] Kierkegaardowi
wtórował Tołstoj, który źródeł kryzysu dopatrywał się już w działalności
Św. Pawła. Jego zdaniem, ten apostoł rozpoczął trwające do dzisiaj w Kościele
eksponowanie aspektów doktrynalnych i metafizycznych nad etycznymi.
Kierkegaarda i Tołstoja łączy zatem wskazywanie na konieczność powrotu do
źródeł i bezkompromisowej wierności orędziu Nowego Testamentu. Oczywiście, to
stanowisko było obce myśli Mereżkowskiego. W sposób negatywny odnosił się
do ascetycznej postawy Tołstoja, któremu zarzucał niwelowanie wymiaru
ludzkiej cielesności. Historyczne, ascetyczne chrześcijaństwo wydaje się
zjawiskiem sprzecznym z przyrodą i ludzkością. Bardziej radykalnie swój sprzeciw wobec chrześcijaństwa wyraził
Rozanow. Ten drugi, obok Mereżkowskiego, reprezentant „Nowej Świadomości
Religijnej", w identyczny jak Mereżkowski sposób spoglądał na chrześcijaństwo.
Istotną różnicą była zmiana wzorca, do jakiego winno zmierzać chrześcijaństwo — Rozanow takiego wzorca kulturowego dopatrywał się nie w hellenizmie, lecz w judaizmie. Cechą charakterystyczną jest niezwykle wrogi stosunek Rozanowa do
postaci Chrystusa, kulminujący w traktowaniu Chrystusa jako samozwańca
przeciwstawiającego się światu Bożemu [ 3 ]. Zarzuty formułowane
przez Rozanowa pod adresem chrześcijan wykazują zbieżność z uwagami
Nietzschego. Zdaniem Rozanowa, chrześcijan cechuje obojętność wobec
codziennego życia. Nie sposób nie przyznać racji tej uwadze. Wydaje się
bowiem, że realizacja dosłownie rozumianych zasad ewangelicznych implikowałaby
społeczny kwietyzm czy wręcz alienację chrześcijan. Inną cechą ludzi
„księżycowej poświaty" jest bezsilność. Jest ona do tego stopnia
reprezentatywna dla chrześcijaństwa, iż umożliwiła Rozanowowi postrzeganie
Chrystusa jako proroka Niemocy, który stracił życie właśnie z powodu
bezsilności. W interpretacji Rozanowa Chrystus jawi się jako „tajemniczy cień",
któremu towarzyszą wiodący pełne trudu i cierpienia życie „ludzie w cieniu". O ile jednak powyższe uwagi możemy uznać za uniwersalne w krytyce
chrześcijaństwa, o tyle dwie następne bez wątpienia są oryginalne. Według
Rozanowa, chrześcijaństwo jest areligijne. Tę zaskakującą prima facie tezę
ma uzasadniać dostrzeżenie przez Rozanowa w działalności Chrystusa wyłącznie
aspektów społecznych, reformatorskich, itp. Podkreśla natomiast, że Chrystus
nie nauczał modlitw ani nie modlił się z ludem. Inną interesującą uwagą,
zaczerpniętą z „ Antychrześcijanina" Nietzschego, jest postrzeganie chrześcijaństwa
jako antycypacji rewolucyjnego socjalizmu, a Chrystusa jako twórcy. Fragmentem
ewangelii przemawiającym za słusznością tego zarzutu miałyby być m. in. słowa
„ostatni będą pierwszymi". Nie należy jednak utożsamiać treściowego
podobieństwa z rzeczywistymi, historycznymi przyczynami zaistnienia ruchu
socjalistycznego. Wydaje mi się, że takiej antycypacji należałoby doszukiwać
się raczej w oświeceniowych ideach wolności i równości, koncepcji woli
powszechnej Rousseau, itp., niż dopatrywać się ich w nauce Chrystusa. Rozanow
nieustannie podkreśla nieprzystawalność i odmienność od świata Chrystusa.
Postrzega go jako uzurpatora, który dokonał być może największego fałszu
religijnego (Rozanow wskazuje na słowa „ja i ojciec jesteśmy jedno").
Chrystus to także twórca wielkiego zamętu w dziedzinie moralno-obyczajowej. Przyczyną wprowadzenia „Chrystusowego zamętu" miałoby być
zastąpienie zasady „oko za oko" wezwaniem do nadstawienia drugiego
policzka. Tytułowa apokalipsa (powyższe uwagi Rozanow zawarł w „Apokalipsie
naszych czasów") winna być rozumiana jako zagłada świata chrześcijańskiego,
spowodowana uzasadnionym Bożym gniewem na chrześcijaństwo, które zbezcześciło
Boży świat. Oczekiwaniu na nastanie nowego porządku odpowiada u obu myślicieli
koncepcja historiozoficzna. Zburzony przez pojawienie się chrześcijaństwa Boży
porządek Starego Testamentu powróci po apokalipsie w postaci Kościoła Św.
Jana — zreformowanego prawosławia.
Mereżkowski, głosząc pochwałę politeistycznej kultury Grecji i Rzymu, dążył jednocześnie do rehabilitacji poczucia piękna świata, dostrzeżenia
majestatu i potęgi przyrody. Wskazuje na specyfikę politeistycznych uroczystości,
hołdujących pięknu, młodości, przyjemnościom. Przykładem odrodzenia zmysłu
estetycznego w początkach chrześcijaństwa jest osoba cesarza Juliana Apostaty,
który pięćdziesiąt lat po ustanowieniu tolerancji dla religii chrześcijańskiej
przez cesarza Konstantyna I Wielkiego postanowił powrócić do panującej wcześniej
religii politeistycznej. [ 4 ] Mereżkowski na przykładzie tego niezwykłego cesarza wskazał na zgodność
pogańskich religii z porządkiem przyrody i naturalnymi skłonnościami człowieka.
[ 5 ] Tym samym ukazał nienaturalność i obcość chrześcijaństwa. W walce Juliana
Apostaty z chrześcijaństwem dostrzec możemy motywy Kierkegaardowskie.
Mianowicie, Kierkegaard wskazywał na zafałszowywanie chrześcijaństwa
nowotestamentalnego na przestrzeni dziejów przez duchowieństwo, zniekształcające
orędzie Chrystusa stosownie do swoich potrzeb. [ 6 ] Na ten fakt zwracał chrześcijanom uwagę również Julian Apostata. Sądzę,
że wskazywanie niekonsekwencji w postawie chrześcijan przez Juliana Apostatę
jest skuteczniejszym rozwiązaniem niż filozoficzne próby wywodzenia
genealogii chrześcijaństwa z materialnych i psychicznych własności.
Podsumowując, propozycja filozoficzna przedstawiona przez Mereżkowskiego,
jak również zbliżona do niej koncepcja Rozanowa, wpisuje się w popularny w tamtym okresie, szczególnie w myśli rosyjskiej, nurt filozofii kultury. Mereżkowski
zaakcentował kilka istotnych zjawisk, niemniej żadna z tych uwag nie jest
nowatorska. Przede wszystkim, zwrócił uwagę na ascetyczny, afizykalny
wymiar chrześcijaństwa. To spostrzeżenie jest trafne w odniesieniu do aspektu
teoretycznego, szczególnie do Ewangelii. Nie wydaje się jednak, aby codzienna
egzystencja chrześcijan naznaczona była cierpieniem. Jeżeli jest ono obecne,
to z pewnością nie jest rezultatem naśladowania Chrystusa. Zatem uwagi Mereżkowskiego,
podobnie jak Rozanowa, dotyczą stanu wyidealizowanego, zakładającego całkowitą
wierność nauce Chrystusa. Mereżkowski postuluje połączenie doktryny chrześcijańskiej z pogańskim kultem cielesności i życia. Poza hedonistycznymi, nie dostrzegam
innych motywów uzasadniających to stanowisko. Chrześcijaństwo, szczególnie
na tle innych koncepcji religijnych, może jawić się jako nieprzyjazne życiu;
trudno nie odnieść takiego wrażenia podczas lektury Nowego Testamentu. Niemalże
każdy rozdział Ewangelii stanowi opis cierpienia, wyrzeczenia, prześladowania,
itp. Stosując metodę wyłącznie fenomenologiczną i abstrahując od kwestii
istnienia bądź nie istnienia przedmiotu aktu religijnego, wykładnia chrześcijaństwa
zawarta na kartach Ewangelii zakłada cierpienie doczesne jako warunek szczęścia
wiecznego. Jest to motyw obcy zarówno dla judaizmu, jak i politeizmu helleńskiego.
Rozumiem tendencję Mereżkowskiego do złagodzenia doktryny chrześcijańskiej,
skoncentrowanej wyłącznie na sferze ducha. Uważam jednak, że radykalna
modernizacja religii nie jest właściwym rozwiązaniem. Natomiast rozsądnym
wyjściem jest przyjęcie innej religii bądź zaniechanie jakiejkolwiek.
Natomiast tak gruntowna modernizacja, jaką proponuje Mereżkowski, wiąże się z przekształceniem samej istoty chrześcijaństwa i, zrealizowana, stanowiłaby
zupełnie nową religię, przy zachowaniu jedynie dotychczasowej nazwy.
Przypuszczam, że intencji zmian w etyce chrześcijańskiej u Mereżkowskiego
odpowiada specyfika reform zainaugurowanych przez Sobór Watykański II.
Niemniej, kwestią problematyczną jest zgodność postulowanych czy
wprowadzanych zmian z pierwotną doktryną, „depozytem wiary". Uważam, że
stanowiska filozoficzne zarówno Mereżkowskiego i Rozanowa, jak Kierkegaarda i Tołstoja, okazują się niezwykle cenną pomocą w refleksji nad trwałością i zmianą idei w ramach chrześcijaństwa.
Przypisy: [ 1 ] Kierkegaard Aabye Søren
Wprawki do chrześcijaństwa, s.
172. [ 2 ] Domaradzki Mikołaj O
subiektywności prawdy w ujęciu Sørena Aabye Kierkegaarda. [ 3 ] Rozanow Wasyl Apokalipsa
naszych czasów. [ 4 ] Mereżkowski Dymitr Julian
Apostata, s. 257. [ 5 ] Walicki Andrzej Zarys
myśli rosyjskiej. [ 6 ] Kierkegaard A. S. Chwila
[w:] Okruchy filozoficzne. Chwila. « Filozofia religii (Publikacja: 08-06-2008 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5922 |
|