|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Sztuka
Filozofia sztuki. Pytanie o potrzebę ekspresji Autor tekstu: Katarzyna Płóciennik
Pytać
będę w tej pracy o potrzebę ekspresji, bo rozumiem ją jako uwalnianie swoich
emocji. Potrzeba pokazania i wyrażenia siebie poprzez sztukę drzemie w człowieku
od zawsze. Interesuje mnie różnorakie podejście do samej terminologii
ekspresji i to, jakie emocje wzbudza dziś sztuka ekspresjonistyczna w przeciętnym
odbiorcy takiego dzieła. Pisząc „przeciętny" mam na myśli jednostkę nie
wykształconą w kierunku artystycznym i w żaden sposób nie związaną z naukową stroną sztuki i jej oceny.
Wiele znaczeń
Na wstępie posłużę się wiele wyjaśniającym cytatem. „Ekspresja
jest pojęciem wieloznacznym i bardzo pojemnym treściowo. (...) Największe
znaczenie zdaje się mieć ono w estetyce, która funkcję wyrażania uczuć wiąże z ciałem ludzkim (gesty, mimika) lub dziełem (osobą artysty lub
przedstawianych przezeń postaci). Filozofia nadaje temu pojęciu znaczenie
bardzo szerokie, uznając wyrażanie się człowieka poprzez symbole za np.
antropologiczny wyróżniający go od reszty świata, sposób utrwalania i przekazywania kultury. (...) Ekspresja jako wartość w sztuce jest jednocześnie
wartością w życiu człowieka" [ 1 ].
Zanim skoncentruję się na analizie pojęcia ekspresji, które ściśle
wiąże się z samym człowiekiem, a dokładniej jego ciałem, jak to już zostało w powyższym fragmencie zasygnalizowane, muszę wskazać również na kilka
innych możliwości rozumienia ekspresji.
Sztuka zawsze była mi bardzo bliska. W tym względzie zresztą nic się
nie zmieniło. Dlatego chętnie podejmuję się trudnego tematu, jakim jest próba
odpowiedzi na pytanie o potrzebę ekspresji. Nie mogę oddzielić tego pojęcia
od sztuki, bo właśnie w oparciu o jej wytwory zamierzam siłę ekspresji
odkrywać.
Sztuka jako produkcja
Pytając o związki ekspresji i sztuki, odpowiedź jest prosta: są
bardzo stare. Jak pisze Wiesława Pielasińska, "(...) sięgają czasów starożytnych.
Pojęciem tym (ekspresja — przyp. K.P.) posługiwali się już Grecy (choć używali
wyrazu mimesis, który potem całkowicie zmienił znaczenie) dla określenia
wyrazu uczuć w tańcu, śpiewie i poezji (...)" [ 2 ].
"(...)
Wszakże taniec i muzyka były jeszcze czymś więcej niż naturalnym wyrazem
uczuć; były też składnikiem kultu, zwłaszcza dionizyjskiego. Przede
wszystkim taniec, ale tańcowi z reguły towarzyszył śpiew, muzyka i poezja. W tańcach i śpiewach kultowych wyrażano uczucia nie dla przyjemności ich wyrażania,
lecz po to by się uczuć tych pozbyć, gdyż nazbyt ciążyły; robiono to w przekonaniu, że przez wyrażanie uczuć można usunąć je z duszy i dokonać
przez to jej oczyszczenia, katharsis. Kultowe, ekspresyjne tańce i śpiewy miały
zadanie nie artystyczne, lecz lecznicze, religijne, moralne. (...) sztuka (wg
Greków) była w istocie swej produkcją, wytwarzaniem i chodziło w niej wyłącznie o produkcję rzeczy, nie o wyrażanie uczuć (...)" [ 3 ].
Zaskakuje dziś takie podejście. Większość zapytanych przeze mnie osób,
nie od razu kojarzy sztukę z produkcją, raczej z czymś wzniosłym, co ma spełniać
wyższe cele niż użyteczność.
Nie znaczy to oczywiście, że nie mamy do czynienia ze sztuką użyteczną,
produkcją określonych „towarów" i ich przeznaczeniem na sprzedaż. Patrząc w przeszłość widzimy jednak, że i na tym polu dochodziło do wielu
nieporozumień, by nie powiedzieć, że wręcz konfliktów. Oryginalna dość
postać Andy`ego Warhola i stawiane mu zarzuty, że sztuka użytkowa nijak się
ma do prawdziwej, wielkiej sztuki, są świetnym tego przykładem.
By
nie odbiegać jednak od głównego tematu moich rozważań, wracam do
przepytanych przeze mnie osób. Stwierdzam, że ze sztuką wiążą się na ogół
inne skojarzenie niż „hurtowa produkcja". Sztuka ma służyć uwolnieniu
emocji. O tym, że kiedyś było inaczej wspomina także W. Pielasińska.
Autorka pisze: „Poprzez sztukę rozumiano (właśnie w Grecji, o czym już
powiedzieliśmy — przyp. K.P.) produkcję rzeczy, a nie wyrażanie uczuć,
umiejętność wytwarzania opartą na znajomości i posłuszeństwie regułom.
(...) Z czasem jednak przybliżono do siebie pojęcie ekspresji i kontemplacji,
zdając sobie sprawę z tego, że wielkie narzędzia ekspresji: taniec, muzyka,
poezja mogą także oddziaływać na widzów i odwrotnie, sztuki plastyczne dzięki
zawartym w nich uczuciom twórcy czy też osób przedstawianych w obrazie czy
rzeźbie zaczęły zyskiwać walor ekspresyjny" [ 4 ].
I o to właśnie mi chodziło, o wskazanie na ten specyficzny przecież czas,
kiedy uświadamiamy sobie, że sztuka nie jest tylko i wyłącznie nastawiona na
produkcyjność. Spełnia również kilka innych celów, a jednym z nich, kto
wie czy nie najważniejszym, jest oddziaływanie na odbiorcę, budzenie w nim
skojarzeń i uczuć.
Tak
naprawdę na tym właśnie opierał się cały ekspresjonizm [ 5 ], rozumiany już jako kierunek artystyczny. „Ekspresjonizm i jego
metoda artystyczna polegała na szczególnej dążności do wzmocnienia siły
wyrazu, spotęgowania i koncentracji poszczególnych elementów dzieła, zastąpieniu
klasycznego spokoju napięciem, kontrastem, dysonansem. A więc malarstwo
ekspresyjne swobodnie operowało kolorem, nie bawiło się w rysunek, proporcję,
harmonię; muzyka odrzucała uznane kanony artystyczne, co wyrażało się w szokujących zestawieniach harmonijnych, technice polifonicznej atonalności,
rozbiciu melodii i gwałtownej zmianie kierunku, (...) podobnie struktura
dramatu i poezji została rozbita na wiele nie powiązanych scen i zdań, temat
stał się nieważny, był on tylko pretekstem do podjęcia filozoficznych i etycznych problemów człowieka" [ 6 ].
Uwalniam emocje
Ekspresja
jest uwolnieniem nie tylko uczuć i wyrażeniem siebie, ale też uwolnieniem od
schematów. Jest ucieczką w stronę wolności. Na ludzką tożsamość składają
się różne czynniki. To jakie książki czytamy, z jakiego rodzaju sztuką
obcujemy ma duży wpływa na nasze pragnienia, a co za tym idzie również
oczekiwania wobec życia i owej sztuki, którą po części także żyjemy.
„(...) Pragnieniem człowieka jest przecież nie tylko "być w sobie", ale
również „być w świecie", to znaczy działać i znaczyć, osiągać
sukcesy, stwarzać dzieła trwałe, odciskać piętno własnej indywidualności
na opornej materii obiektywnego świata, zyskiwać oddźwięk i uznanie. Życie
„w sobie" obiecuje wielorakie bogactwo wewnętrzne, ale zapewne tylko
samourzeczywistnienie ułudne. Samourzeczywistnienie autentyczne jest bowiem
wielką próbą przejścia przez świat, sprawdzeniem siebie w oczach i działaniach
innych ludzi, ryzykiem klęski w poszukiwaniu drogi zwycięstwa" [ 7 ].
Wydawać by się mogło,że
dokonując wielu odkryć, „ujarzmiając" świat człowiek zdołał nad nim
niemal całkowicie zapanować. Patrząc na sztukę ekspresjonizmu, łamanie
barier, sprawne posługiwanie się kolorem: czernią i czerwienią, kontrastem,
jest się pewnym tego, że człowiek stał się niezależny. Jest to jednak złudne
pojęcie. Przyglądając się bliżej ludzkiej postaci widać, że niestety
niezależność często idzie w parze z samotnością i frustracją.
„Zachwianie tradycyjnych więzów napawa go
(człowieka — przyp. K.P.) takim niepokojem, że na ogół poświęca
swoją osobowość i stara się wszelkimi sposobami nawiązać utracony kontakt
ze zbiorowością. (...) Człowiek często uważa, ze może być bezpieczny
tylko wtedy, gdy żyje tak, jak tego inni od niego oczekują, gdy zyskuje ich
aprobatę i uznanie. (...) Relacyjna koncepcja osobowości pozwala traktować
ekspresję jako ważne ogniwo dialogu człowiek — świat. Jednocześnie
pokazuje, jak staje się ona wciąż ponawianą próbą wynikającą z potrzeby
wyjścia na zewnątrz poza własną egzystencję, nawet za cenę niepewności i ryzyka" [ 8 ].
Lęk
przed potępieniem ze strony innych ludzi jest silny i towarzyszy każdemu, ale
jak się okazuje dużo większe obawy wzbudza w człowieku niebezpieczeństwo
„zastygnięcia" w starej formie. To wspomniane już „wyjście poza własną
egzystencje" jest kluczem do przebudzenia, uświadomienia sobie własnych
pragnień i wyrażenia emocji.
Sztuka tworzy wspólnotę
W
moje rozważania o sztuce ekspresyjnej wkradło się trochę psychologii, ale
jej elementy są chyba niezbędne, by spojrzeć na budzącą się w nas potrzebę
ekspresji jako na coś co najlepiej zaspokoić może właśnie sztuka. Wszelkie
potrzeby mają to do siebie, że wołają głośno o to, by zostać
zaspokojonymi. Nie inaczej jest z potrzebą ekspresji. Jak zauważa Bogdan
Sucholski, ekspresja nie jest jednak skierowana w pustkę . Szuka
odpowiedzi [ 9 ].
Według
autora to sztuka jest tą właśnie dziedziną, która stwarza wspólnotę. Nie
jest konieczny ani wymagany fizyczny kontakt dwóch, czy więcej osób.
Wystarczy, że połączą ich wspólne przeżycia. I takie spotkanie wystarczy w zupełności. Ale to zapewnia właśnie sztuka. Staje się atmosferą, w której
się uczestniczy, która stanowi fragment naszego istnienia, podobnie jak wielu
innych, nieznanych ludzi, z którymi zostajemy związani przez to samo
uczestnictwo [ 10 ].
Oczywiście zaspokojenie potrzeb ekspresji i bycia razem, do którego
przecież każdy człowiek podświadomie dąży, w obrębie sztuki przejawiać
się może w rozmaity sposób.
Przytoczę tu dłuższy fragment i pozostawię go bez komentarza, bo
sam w sobie idealnie ilustruje złożoność ekspresji i cele jakim służy, a także to, co oferuje człowiekowi, np. patrzącemu na dzieło sztuki.
„Niekiedy dzieło sztuki staje się tą rzeczywistością, z którą człowiek
się identyfikuje, niekiedy zaś widzi się w niej swe przeciwieństwo, swe dopełnienie,
swe możliwości. (...) Właśnie dlatego przeżycie sztuki jest zawsze
czynnikiem rozluźniającym schematy, w jakich ludzie widzą samych siebie, źródłem
wzruszeń, przebijających skorupę martwoty, wytworzonej przez okoliczności,
przez złe doświadczenia, przez surowość walki o byt. Właśnie dlatego
ekspresja, jaką zapewnia sztuka, nie jest prostą rejestracją tego, co człowiek
wie i myśli o sobie, nie jest bezpośrednią o nim opowieścią; w tej
ekspresji — i na tym polega jeden z paradoksów sztuki — człowiek odnajduje
się bogatszy i jakby odmieniony, chociaż właśnie pozostaje sobą" [ 11 ].
Trudne pytanie o potrzebę ekspresji
Pytanie o potrzebę ekspresji nie jest pytaniem łatwym. W swoich rozważaniach
ominęłam głębszą analizę zjawiska. Można nawet powiedzieć, że jedynie
zasygnalizowałam pewne rzeczy i wytyczyłam drogę, którą można pójść, by
dokładniej ten temat odkrywać. W pracy swojej pokazałam sztukę jako idealne
pole, na którym rozegrać się może walka o wolność człowieka. W tym
rozumieniu sztuka staje się miejscem, gdzie zaspokojona zostaje ludzka potrzeba
ekspresji. Potrzeba wolności, pokazania „siebie" nie tylko sobie, ale i światu,
potrzeba zmierzania się z tym światem mimo ryzyka przegranej. A wszystko po
to, by uwolnić emocje i doświadczyć katharsis.
Tekst ten tak naprawdę jest tylko szkicem do dłuższych i wnikliwszych rozważań nad zagadnieniem ekspresji i jej miejsca w sztuce. Wiążąc
ekspresję z ludzkim ciałem (tak jak ja to robię) można spróbować zagłębić
się w psychologię, albo po prostu mimikę i gesty jednostki analizować na
jednej konkretnej dziedzinie sztuki, np. koncentrując się na tańcu czy grze
aktorskiej w teatrze. Praca moja na celu miała zwrócenie uwagi na ekspresję
jako na potrzebę, jaką odczuwa każdy człowiek: potrzebę zwrócenia na niego
uwagi i „bycia w świecie". Istnienia w tym świecie, który daje niezależność,
samotność, ale też pozytywnie rozumianą wolność wyrażania samego siebie.
BIBLIOGRAFIA -
Mała
EncyklopediaPWN,
pod red. R. Burek, Warszawa 2000
- PIELASIŃSKA
W., Ekspresja — jej wartość i potrzeba, Warszawa 1983
- RICHARD
L. , Encyklopedia ekspresjonizmu, Warszawa 1996
- SUCHODOSLKI
B., "Życie wewnętrzne i wolność,
(w: ) W. Pielasińska, Ekspresja...
- SUCHODOLSKI
B., "Ekspresja i wspólnota",
(w: ) W. Pielasińska, Ekspresja...
- TATARKIEWICZ
W. "Ekspresja i sztuka", (w:
) W. Pielasińska, Ekspresja...
Przypisy: [ 1 ] W.
Pielasińska, Ekspresja — jej wartość i potrzeba, Warszawa 1983, s. 5 -6 [ 3 ] Władysław
Tatarkiewicz, "Ekspresja i sztuka",
(w: ) W. Pielasińska, Ekspresja — jej
wartość i potrzeba, s. 59 [ 4 ] W.
Pielasińska, Ekspresja..., s. 7 [ 5 ] ekspresjonizm — kierunek w literaturze, sztuce, muzyce, teatrze i filmie w pierwszym 30 -
leciu XX w., głównie w Niemczech; opozycja wobec impresjonizmu, estetyzmu,
naturalizmu, poszukująca prawd absolutnych i uniwersalnych; twórczość
pojmowana jako subiektywny wyraz przeżyć wewnętrznych artysty, (...),
deformacja zewnętrznego obszaru świata, posługiwanie się dynamicznym
kontrastem, karykaturą i groteską, (w: )
Mała EncyklopediaPWN, pod red.
R. Burek, Warszawa 2000, s. 201, "niezależnie od określeń, jakie mu się
nadaje. Polega na wyrażaniu i nadawaniu znaczenia za pomocą form świata
rzeczy: bądź przez odrzucenie tych form, więcej (w: ) L. Richard, Encyklopedia
ekspresjonizmu, Warszawa 1996, s. 282 [ 6 ] W.
Pielasińska, Ekspresja..., s. 9 [ 7 ] B.
Suchodolski, "Życie wewnętrzne i wolność,
(w: ) W. Pielasińska, Ekspresja...,
s. 82 [ 8 ] W.
Pielasińska, Ekspresja..., s. 12, 13 [ 9 ] B.
Suchodolski, "Ekspresja i wspólnota",
(w: ) W. Pielasińska, Ekspresja...,
s. 86 « Sztuka (Publikacja: 20-06-2008 )
Katarzyna PłóciennikUr. 1983. Absolwentka etnologii i antropologii kulturowej w Łodzi, a także dziennikarstwa w Radomiu. Poza tym studiuje również dziennikarstwo w Radomiu. Pracuje w lokalnym tygodniku woj. świętokrzyskiego (miasto Końskie, niedaleko Kielc). Współpracuje z pismem antropologicznym "Gadki z Chatki", z magazynem studenckim "Slajd" i pismem artystyczno-kulturalnym DEDAL w Kielcach. Mieszka w Łodzi. Jej pasją są również podróże i fotografia. Numer GG: 11480847
Liczba tekstów na portalu: 11 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Sztuka szczęścia – czyli dlaczego lubimy kicz? | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5935 |
|