|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Laicyzacja
Rozdroża dzisiejszej laicyzacji [3] Autor tekstu: Radosław S. Czarnecki
I wreszcie ekonomiczne reformy ostatnich dekad — najtrafniej oddaje ów
problem A.Domosławski pisząc o slumsach i wyrzuceniu poza nawias współczesnych
społeczeństw coraz to liczniejszych grup, warstw, jednostek nie tylko w tzw.
III Świecie, ale i w krajach uznawanych do tej pory za oazy dobrobytu, spokoju,
stabilizacji. Na obrzeżach współczesnych megalopolis rosną w zastraszającym
tempie slumsy, dzielnice biedy i przemocy, bezprawia i wykluczenia. To powoduje
nawrót do sacrum, powrót religijności i liczebny rozwój wspólnot wyznaniowych. W tych przestrzeniach królują
Mahomet, Jezus czy kulty
animistyczno-synkretyczne (jak np. brazylijskie candomble czy haitańskie voodoo).
"O ile miasta rewolucji przemysłowej były
świadkami śmierci Boga, to dziś zmartwychwstał on w postindustrialnych
miastach krajów Południa". W Sao Paolo zielonoświątkowcy prowadzący
intensywną (i skuteczną) działalność misyjną w tych środowiskach
przekonują, że dzięki obrzędom spirytystycznym uzdrawiają ludzi. Dają
wykluczonym klucz "jeśli nie do
lepszego życia, to do lepszego samopoczucia". A.Domosławski cytuje
dyrektora "Le Monde Diplomatique" I.Ramoneta, który słusznie zauważa, iż "dla
wielu wykluczonych w krajach islamu Koran jest tym, czym dla robotników Zachodu
był "Kapitał" Karola Marksa, a sukcesy polityczne islamu przypominają popularność teologii
wyzwolenia wśród biedoty latynoskiej w latach 70. i 80. [ 16 ].
Problem dotyczy nie tylko Nigerii, Brazylii, Kolumbii, Meksyku czy
Indonezji, ale (na razie w mniejszym stopniu) dotyka też Neapolu, Londynu,
Moskwy, Frankfurtu, Paryża, a u nas — Warszawy, Wrocławia czy Krakowa.
Na zakończenie należy stwierdzić, że religijne i sakralne elementy
dochodzą do głosu w coraz to nowych miejscach na Ziemi, zajmują kolejne
obszary życia publicznego, stając się coraz bardziej opresyjne,
nietolerancyjne, autorytarne. W zsekularyzowanej decyzjami (sprzed 80 laty)
Kemala Paszy — Atatuerka, Turcji od kilku lat rządzi post-islamska partia, ma
obecnie absolutną większość w parlamencie i Prezydenta — islamistę u steru
kraju. Jej pomysły na rewitalizację islamu w życiu publicznym Turcji są tyleż
zaskakujące co niebezpieczne (wywołują groźne „pomruki" stojącej na
straży sekularyzmu państwowego armii i rzesz tureckich zwolenników laicyzmu).
Kilkudziesięciu radnych-socjalistów w Rzymie próbowało zmienić nazwę największego
dworca kolejowego Termini w Wiecznym Mieście; aktualnie nosi im. Jana Pawła
II. Doznali klęski, a przy okazji barometr społeczny ukazał, iż laicyzacja
nie jest modna w Italii (zwłaszcza w południowej części kraju).
D.Thompson w Daily Telegraph" (z dn. 29.11.2007) zwraca uwagę, na
planowane przez Benedykta XVI reformy w liturgii i teologii (mają one
ostatecznie wyeliminować wszelkie „nowinki" i elementy modernizacyjne z epoki posoborowej). Ma to zbliżyć katolicyzm do prawosławia, a ponadto przeciągnąć
na jego stronę, a następnie — wchłonąć, ponad 400 tys. wiernych kościoła
anglikańskiego (zwłaszcza ultrakonserwatystów silnych w USA i Afryce)
zdecydowanie przeciwnych daleko posuniętej wewnętrznej modernizacji postępującej w tej religijnej wspólnocie. Środowiska tych anglikanów wystosowały już
list do Benedykta XVI z prośbą o przyjęcie ich „na łono Kościoła
rzymskiego" na zasadzie bliskowschodnich kościołów stowarzyszonych z Watykanem. W tej materii, jak podaje brytyjski komentator, Benedykt XVI może
liczyć na poparcie coraz silniejszych środowisk młodych, katolickich działaczy o wybitnie konserwatywnym nastawieniu, ukształtowanych przez pontyfikat i nauki
Jana Pawła II (napotyka natomiast papież na opór w kurii rzymskiej i wśród
części hierarchów).
Symbolicznym potwierdzeniem stawianych w niniejszym
materiale tez jest również informacja podana przez "Corriere della Serra" w dniu 2.01.2008 [ 17 ] o wzroście świętopietrza
odprowadzanego do Rzymu (z całego świata): 2005 r. to kwota 59 mln. USD, 2007
r. — 102 mln. USD.
Jak uważa wybitny polski religioznawca i filozof prof.dr hab.
Z.Stachowski „...ożywienie religijne
(...) dotyczy głównie religii niechrześcijańskich, gdyż w zmakdonaldyzowanym społeczeństwie religia pełni istotną funkcję, ułatwiającą
określenie tożsamości, zwłaszcza w odniesieniu do społeczeństwa, które
charakteryzuje się tym, że dana religia wyrosła na gruncie swojej kultury, a nie jak chrześcijaństwo, które w świecie zachodnim jest implantem". Można
polemizować ze zdaniem polskiego humanisty i znawcy problematyki
religioznawczej co do szczegółów zaprezentowanej wcześniej tezy, lecz nie
sposób odmówić jej racji w świetle totalnej komercjalizacji i „utowarowienia"
całej przestrzeni ludzkiej aktywności, a także świadomości człowieka. Tak
jak inne elementy neoliberalnego świata tak samo i „religia
bowiem bardziej niż kiedykolwiek dotąd stała się elementem uniwersalnego
rynku, na którym prawo popytu i podaży reguluje relacje między producentem i konsumentem idei religijnych, uświadamiając wszystkim, że religie mogą
funkcjonować tylko wówczas, kiedy będzie na to zapotrzebowanie i znajdą się
nabywcy" [ 18 ].
W coraz bardziej zglobalizowanym, multikulturowym i skomercjalizowanym świecie,
który tak łatwo dziś używa religijnego języka jako wymówki czy
usprawiedliwienia dla wszystkiego, należy otwarcie podjąć dyskusję nad
relacjami jakie mają istnieć w demokratycznym państwie prawa, między
przestrzenią laicką, neutralną światopoglądowo, świecką, a religijną,
duchową, kościelną. To z tradycji oświeceniowej wynika paradygmat o równości
obywateli i równouprawnienia różnych tożsamości bez względu na wiarę
religijną, rasę, poglądy polityczne, pochodzenie społeczne. I żadna ze sfer tego dyskursu nie może mówić o swej absolutnej prawdziwości i jednocześnie odbierać jej innym podmiotom publicznego dialogu. J.L.Cebrian, założyciel i były redaktor naczelny hiszpańskiego, lewicowego dziennika "EL Pais" zauważa
trafnie na kanwie tego dyskursu, że „...Kościół
katolicki jest jedną z najmniej demokratycznych społeczności. Nie spełnia
minimalnych nawet wymogów stawianych każdej formacji politycznej"
uczestniczącej w życiu społecznym. Musi rzucić się ponadto jego zdaniem
wszystkim „w oczy panujące w jego
strukturach radykalne machisimo — absolutny brak równości kobiet i mężczyzn"
[ 19 ]. Są to jak można skonstatować skłonności obserwowane we wszystkich
religiach czy wierzeniach.
I jeszcze jedno — jeśli dyskurs o którym mowa w niniejszym materiale
ma przebiegać według demokratycznych, oświeceniowych, wolnych i z poszanowaniem
wszystkich odrębności, standardów, to organizacje religijne czy symbole tych
wierzeń, tak czynnie „uczestniczące" dziś w dialogu publicznym, nie mogą
być traktowane jako totemy, fetysze i nie podlegające krytyce czy negacji świętości.
1 2 3
Przypisy: [ 16 ] A.Domosłwski, „Slumsy — wulkan
przed erupcją", [w]: "Gazeta Wyborcza" — "Duży Fromat", z dn. 31.12.2007 — 1.01.2008, s. 19 [ 17 ] Za — www.onet.pl z dn. 3.01.2008 [ 18 ] Wywiad Z.Stachowskiego dla "Res Humana" nr 3/40/1999
(wywiad prowadzi Red. Naczelny Z.Słowik) [ 19 ] J.L.Cebrian, „Honor
boga", [w]: "Gazeta Wyborcza" z dn. 19-20.01.2008 ss.
23-24 « Laicyzacja (Publikacja: 25-06-2008 )
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Liczba tekstów na portalu: 129 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5943 |
|